Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      5 224


  2. kepes53

    kepes53

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      484


  3. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 090


  4. ESSOX

    ESSOX

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 688


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.10.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dziś znowu zawitałem nad Wisłą a tam okoniowy szał.. rybki biorą jak "głupie" w ok. 3 godzinki dobre 50 szt. na brzegu.... niestety rozmiarowo dalej bez szału 19-24 cm... i znowu jeden rodzynek 25,5 cm... ale zabawa przednia
    2 punkty
  2. Dzisiaj 4ro-godzinna sesja na kanale. W Wiśle Małej w okolicach kapliczki przez pierwsze 2 h złowiłem ok 100 płotek w większości niewielkie do 20 cm, potem zmieniłem miejsce i przynętę na kukurydze - efekt 12 płoci w około 1,30 h, po ok 30 cm + jaź podobnej wielkości
    1 punkt
  3. U mnie sezon kompletnie stracony ze względu na brak czasu, ale wreszcie mogę coś wrzucić do tematu. Po długiej przerwie, wczoraj nosiło mnie od rana żeby pospinningować (m.in mając w pamięci piękną rybę Goliata ). Czekałem aż deszcz przestanie padać, ale się nie doczekałem i po południu pojechałem łowić w deszczu... Trochę porzucałem niedużym kopytem, ale nie wierzyłem w sandacze (ciągle za ciepła woda) i zmieniłem przynętę na dużą gumę. Pierwszy rzut i węgorz SG zostaje w zaczepie. Zmieniam na dużą gumę Orka Fishing i przez pół godziny obrzucam to samo miejsce, prowadząc powoli gumę nad dnem. Czuję, że coś się tu kręci- spławiają się drobne ryby, brzeg jest nawietrzny. Wreszcie tępe przytrzymanie- atak bez wielkiej furii. Po chwili szoku ryba dwa razy odjeżdża na mocno przykręconym hamulcu, czyli to nie pistolet. Po chwili mam go w podbieraku. Gruby i ładnie wybarwiony, miarka pokazuje 84 cm.
    1 punkt
  4. Dziś kolejny wypad z wędką w dłoni na starorzecza Wisły. Ostatnio pisałem, że nie mogę się dobrać do większych szczupaków, cóż dziś się udało Atomowe branie na cannibala 12,5 cm firetiger (do teraz czuje nadgarstek) i po około 5 minutowej walce taki okaz 105 cm ląduje na brzegu. Ręce po wypuszczeniu jeszcze z 15 min się trzęsły. Myśle że pod 7 kilo miał, może i lepiej. W brzuchu dało się wyczuć kształt szczupaczka koło 40 cm trzeba tam z jerkami chyba wpaść.
    1 punkt
  5. Dwa miesiące rozłąki z wędkarstwem, ale jak widać tego się nie zapomina Rzeka Pasłęka Oraz jeszcze na jeziorze Pierzchalskim trafiłem karasia, ale to jeszcze przed tą długą przerwą
    1 punkt
  6. Dziś wcześnie pobudka, jeszcze ciemno i chwila zawachania czy wstać czy spać spokojnie dalej. Jednak ryby wygrały ze spaniem i wyruszam na poszukiwanie wczesnych okoni. Docieram na miejscówkę jeszcze po ciemku. Zaczynam obławiać najpierw z prądem później pod prąd. Zmiana przynęty na 3"+2gramy i zaczynam zabawę. Okonie dopisały rozmiarowo od 22 do 32 Ilosciowo wszystkich ok 15 sztuk w 2 godziny. Dla takich chwil warto wcześniej wstać
    1 punkt
  7. Najczęściej czymś takim Ale nie tylko bolenie się kuszą jest sporo fajnych przyłowów
    1 punkt
  8. Nocny odrzański kleń(57). Taki lubi konkretnie zagryźć (Blejk 7,5cm-Hegemon). Zarybiamy;) PS Te kropeczki, to mgła. Nie mam wiedzy, jak pozbyć się takiego efektu w gęstej mgle.
    1 punkt
  9. Trzy dni pod rząd na rybach Pogoda marzenie, słonecznie, bezwietrznie i ciepło, w krótkim rękawku siedziałem ponad 20 stopni spokojnie. Przedwczoraj komercja od 10-19. Brania do 14 non stop, na metodę wszystko. Na haku albo pelet albo kulki 12 mm w rybnych kombinacjach. Woda już zimna dlatego owocowe odpuściłem całkowicie. Złowiłem 13 karpi i 2 karasie. Karpie takie pod 50 cm więc fotek nie robiłem, karasie 31 i 33 cm . Miałem jeszcze karasia 40+ ale zlekceważyłem przeciwnika, nie chciało mi się cofać po podbierak i podbierałem ręką. Zdążyłem tylko pogłaskać po brzuszku Na drugiej wędce zestaw karpiowy z dużym 20 mm peletem "halibut", tylko jedno branie i karp pod 50 cm. Żerowały dobrze jesiotry ale akurat nie miałem mielonki a tylko na to wszystkie wyciągnięto. Wczoraj spinningowy dzień. Od 15-20. Początkowo na rzeszowskim zalewie ale dużo liści po wodzie płynęło więc po 60 minutowym biczowaniu wody na grubym zestawie (plecionka, wirówka 3 ) nie mając kontaktu z rybą pojechałem poniżej zapory na miejski odcinek. Dalsze łowienie z nastawieniem na konkretną rybę i dalej nic. Przed samym zmrokiem zmiana wędki na lekko i na paproszka w kolorze niebieskim z brokatem złowiłem 3 okonie. Więcej nie zdążyłem bo gumkę zerwałem , niczym znalazłem małe główki i podobne paproszki zrobiło się ciemno. Po zmroku godzinę próby sandaczowe przed mostem i godzinę kleniowo za mostem na przelewach i w nurcie. Niestety bez ryby , chociaż jakiś klenik raz puknął w woblerka. Dzisiaj od 11-18 posiedzenie karpiowe na żwirowni Lipie. Dwie wędki, na metodę i zestaw karpiowy. Nawet sygnalizator nie zapiszczał. Równie dobrze mogłem krzesełko na parkingu pod blokiem rozstawić i przy aucie się poopalać Na 15 stanowiskach siedzieli karpiarze, wylęg przez tą pogodę jak na zawodach. 8 nęciło rakietami, tak prowizorycznie liczyłem z nudów i wyszło mi że do wody w czasie jak tam siedziałem poszło pod 100 kilo grubej zanęty. Przyjąłem że do rakiety wchodzi 30 deko . Co 2-3 godziny sesja nęcenia i tak po 10-15 rzutów. Masakra i tak codziennie bo siedzą stacjonarnie, namioty, przyczepki kempingowe, auta powrastane w ziemię niegasnące nigdy grille, butle gazowe i zupy w szybkowarach na palnikach, pizza na dowóz. Jak jedzie który do domu się umyć raz na parę dni to wędki zostają nad wodą rozłożone żeby ktoś miejsca nie zajął a kumpel z sąsiedniego stanowiska i tak popilnuje żeby nikt nie buchnął. Ryby nie widziałem holowanej u nikogo przy markerze się spławiają bo widać od czasu do czasu wyskoki ale nie bierze bo po prostu nie znajdzie w tym dywanie karmy na dnie tych kulek na zestawie. Panowie się naczytali o karpiarstwie , wchłonęli tej teorii do głów i im odbiło . Ryba tam jest i to duża , nawet czasem weźmie komuś bo słychać w rozmowach..........Heniek złowił 3 dni temu karpia na 12 kilo .......a Jurek w tamtym tygodni miał amura na 16, do podbieraka mu się nie mieścił...........ale skoro ma szwedzki stół na dnie to nie bierze. To była moja ostatnia wizyta na tym łowisku w tym roku. ps. Fota okonia niewyraźna bo śpieszyłem sie przed zmrokiem jeszcze rzucić kilka razy i nie ustawiłem ostrości.
    1 punkt
  10. Dzisiaj wpadłem do domu zjadłem obiadek i żona rzuciła pomysł spacer z psem? No ok ! Ale ja idę z wędką😁 I tak po 10min meldujemy się nad rzeką żona masz 30 min No to czas start z wału do rzeki to już prawie biegnę 😂 mam ze sobą tylko boleniówke i pudełko przysmaków a ze mało czasu do wody lecą wobki które najlepiej mi się spisują po 15 min brak kontaktu z rybą 🤔Wiec zmiana taktyki przez kolejne 15 min próbuje wypatrzeć odrzanską torpedę jakikolwiek ruch na wodzie i jest rzut przed pysk i ogień nawrócił i leci za wobkiem wiec jeszcze bardziej przyspieszyłem dosłownie przez 5 obrotów korbą i nagle gwałtownie zwolniłem tak aby wobler wpad mu sam do pyska i siedzi 🙈 Nad wodą byłem dosłownie 30 min i bliżej domu się już nie da 😎 Zobaczcie jaki grubas😱 był bardzo spasiony Dzisiejszy przysmak od Salmo 5 cm 6,5gr wyciaglem wnioski dla czego kiepsko połowiłem w niedziele i poniedziałek bolenie na brzegu dolnym za duże przynęty i za szybko ciągnięte trzeba zwolnić już.
    1 punkt
  11. Budek, jak zwykle w przodzie tabeli. Gratulacje! W sobotę nocne klenie fajnie brały a niedziela, już trochę inna woda i skończyło się na jednym, mętnookim.W dalszym ciągu zarybiamy, aby w przyszłym sezonie więcej sześćdziesiątek się trafiało;) Branie na Jaxon Longus7.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.