Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. Darek 1

    Darek 1

    Użytkownik


    • Punkty

      16

    • Liczba zawartości

      285


  2. Booryss

    Booryss

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      1 403


  3. McGregor

    McGregor

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      169


  4. stevefrancis

    stevefrancis

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      81


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.05.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzisiaj szybki wypad nad wodę przed wieczorem.....kilka dni mnie nie było nad Bystrzycą a ostatnio płynęła zupa, ciekawe czy coś się poprawiło? Woda dosyć klarowna, lekko podniesiona, miejscówkę wybieram szybko nie szukając nic po rzece. Po pierwszym rzucie czuję że ryby są aktywne bo sporo skubnięć. Rzucam pod drugi brzeg i powoli ściągam wachlarzem....mocne szarpnięcie ...i siedzi kleń taki około 40 cm Tak się zaczęło, brały te większe sztuki 40+....co zarzucenie wyciągam rybę i to z jednej miejscówki. Brania konkretne i bardzo mocne Po kilkunastu rybach przestałem liczyć, myślę sobie skoro tak dobrze ryby żerują może uda się złowić coś większego,ale i tak z tego co udało się wyholować byłem bardzo zadowolony. Po kilku rzutach czuję mocne przytrzymanie....zacinam w punkt i siedzi...ale co to? strasznie muruje, jako przyłów zapięła się spora brzana, lecz po krótkim holu wypina się pod moimi nogami. Zmieniam miejscówkę i obławiam w dół rzeki, jako wabik zapięty bonito 2 cm, który dzisiaj był bardzo skuteczny, lecz tuż przed zmrokiem brania ucichły. Szybka zmiana przynęty na oliwkowe bonito ale 5 cm....może skusi się coś większego skoro maluchy poszły spać? Kilka rzutów wzdłuż rzeki z nurtem, czuję kilka puknięć, wobler głęboko schodzący opukuje żwirowe dno, nagle zaczepia się, niedaleko ode mnie więc wyczepiacz do woblerów dał radę go wypiąć....szkoda byłoby tak łownego wabika....myślę sobie. Ostatni rzut posyłam daleko pod krzaki na przeciwległym brzegu, ściągam powoli przynętę i nagle czuję opór, odruchowo zacinam.....w coś się wpięła kotwiczka....czyżby znowu zaczep.....przebiega myśl w głowie, za daleko żeby wyczepić woblera, szkoda go myślę, trwa to ułamki sekund. Nagle czuje jak ryba pompuje wędką.....jest! coś jest! mega duże bo wędka aż trzeszczy, kołowrotek gra słodką melodię, ryba majestatycznie bez szaleństwa płynie pod prąd...i dobrze bo płynie w moim kierunku. Pewnie duża brzana?, lecz po niedługim holu melduje się w podbieraku mój życiowy kleń, w sumie kleniozaur! 63 cm dumy i szczęścia....czego życzę wszystkim pasjonatom tego pięknego sportu.
    14 punktów
  2. Wracam z pracy o ludzkiej porze 😀 Chwila konwersacji z rodziną i co tu dalej robić? Łapie za kija i w nogi na raby bo znajdą mi jeszcze jakieś zajęcie a tego ostatnio mi nie brakuje 😕 Koło 19 melduję się nad wodą. Drobnica chlapie nic wiekszego, demony są tak wielkie że małego suchara nie są w stanie zassać. Czekam do zmierzchu i słusznie to był ten moment. Aktywacja tych większych 40+, gdy nie daleko mnie widzę zbiórkę sporej ryby. Czekam chwilę i pac. Napinam sznur i siedzi 46cm kleniu. Szybkie fotki i do wody I znów cisza na wodzie. Pewnie cisza przed burzą? Ale rano znów do fabryki więc na tym kończę. Dzień zaliczam do udanych👍
    6 punktów
  3. Popołudniowy wypadzik na spinning zaowocował 3 okoniami. 2 mniejsze nie złapały się na kadr ale ten poniżej jak najbardziej na to zasługuje. Wyszedł razem ze swoim kolegą o takich samych rozmiarach jednocześnie do obrotówki Savage Gear nr 3 o gramaturze 8gr. W dobrej kondycji powrócił do swojego domu.
    5 punktów
  4. Ja też dodam coś od siebie w temacie naszej Wielkiej rzeki. Trochę opóźniony wpis ale jednak jest. W sobotę między 17:30 a 20:30 na wobki chrabąszcze tonące 6 sztuk kleni największy 35 cm, oczywiście wszystkie pływają w wodzie. Miejsce gdzie się wybrałem to główki na dzikiej części Odry poniżej Brzegu Dolnego.. Brania tych większych kleni 30 plus były mocne i zdecydowane młodzież tylko skubała woblery. Kleniki wytarte, w dobrej kondycji bardzo waleczne. Pogoda słoneczna i woda stabilna. Warunki perfekcyjne... Natomiast w niedzielę, spinningowałem również o tej samej porze pod wieczór, jednak już wcześniej puścili w Wałach wodę. Od południa była podniesiona o prawie 40 cm, i już kicha a warunki wyglądały na kapitalne...:/ Zero wyjść ryb i brak kontaktu...a czasie łowienia woda spadła może 7 cm... Co do boleni zero aktywności, nie wiem co się dzieje ale naprawdę problem mają nawet koledzy, którzy regularnie startują w zawodach spiningowych. Kompletnie nie współpracuje jak na ten miesiąc. Pogoda w niedzielę była piękna z lekkimi podmuchami, zdjęcie zrobiłem po godzinie 13:00 jak podjechałem na rowerze sprawdzić stan wody. Obawiam się że po otwarciu tamy w Malczycach odcinek rzeki zmieni się na "miejski typ" woda będzie wolna i leniwa. I po rybki chyba pojadę jeszcze niżej. Niby w czerwcu mają tamę już otwierać ale nie muszą się z tym śpieszyć jak dla mnie. W kwietniu 2017 pisali że za dwa lata będzie otwarta na 2019. No cóż decydenci nie patrzą na rzekę z perspektywy ryb i wędkarzy...A szkoda bo kolejne tamy rujnują specyfikę kolejnych odcinków naszej pięknej Odry.
    5 punktów
  5. Dziś po skończeniu szychty przy taśmie, wyskoczyłem na godzinkę z małym okładem nad Odrę. Przeprosiłem się ze spinningiem i przyszły efekty. Nałowiłem się okoni, jak nie pamiętam kiedy ostatnio. Wszystkie w nieimponującym rozmiarze sportowym, tak około 23 - 28cm, ale radości miałem sporo.
    4 punkty
  6. Dziś podobnie jak ostatnio wybrałem się za okoniem nad Odrę, niestety nie mogę się przebić poza 20cm, cały czas czy to u mnie, czy u kolegi meldują się palczaki 15-20cm, na pocieszenie miałem dość fajny przyłów, który zaatakował 2-calowego Keitka przy szybszym już prowadzeniu i na okoniowym zestawie sprawił wiele frajdy i w końcu hol troszkę potrwał😀
    3 punkty
  7. Nie robię zdjęć pod publiczkę, nie konkuruję z nikim ani nie prowadzę rywalizacji, dlatego nie ma zdjęć z miarką😉 To moja czysta przyjemność i satysfakcja.
    2 punkty
  8. Dzisiaj od 18 do 22, na szybko taki na 38 i pół. W tym roku coś mnie samice omijają, na 8 czy 9 linów trafiły sie tylko 2 i to jeszcze nieletnie. Dalej już żerowały tylko gryzonie Futrzaty kolega odważny, prawdopodobnie pierwszy raz tak zaufał człowiekowi. Miałem drugi zestaw z gruntu, najlepiej podane rosówki w moim życiu, wczoraj zbierane i nawet nic ich nie powąchało...
    2 punkty
  9. Od ostatniej randki z nocną muchą przyszedł dobry moment na ponowną próbę. Ciągle coś nie pasowało. A to wiatr, innym razem stan wody albo totalna rezygnacja z tej metody. Zastanawiałem się, czy nie odstawić patyków w kąt. Wczoraj bym to zrobił. Plątanina w trawach, czepialstwo o wodne zielsko i brak zbiórek suchych much, które najbardziej w tej metodzie lubię, doprowadzały do takich myśli. W odwodzie był spinning. Walczyłem ze sobą, aby po niego sięgnąć. Zaczęło coś odprowadzać streamery. Jeszcze się wstrzymałem ze spinningiem. Łowię klenika. Po chwili ciszy doławiam sporego krąpia. Przed samym zmierzchem do kolekcji trafia skromny jaź. Coś drgnęło. Motywacja jest. Dołącza Jacolan i wędkujemy razem. On na spinning ja walczę z muchówką. Jeszcze przed zmianą miejsca łowię jazia i trzy ryby się spinają. Jedna była konkretniejsza. Bułki zjedzone, napój wypity, to pozostaje tylko skoncentrować się na rybach. Pierwsze rzuty i dwa delikatne brania. Następne przynosi klenia ok. 40 cm. Pocieszenia wielkiego nie dał, bo u Jacka ciągle się coś chlapie. Znowu wkradają się myśli o zmianie wędki. Bum! Fajne mocne puk! Wędka mocno wygięta a ryba majestatycznie płynie pod prąd. W końcu jest poważny przeciwnik. Pod nogami zaczyna tańcować duży kleń. Tego potrzebowałem tej nocy. Po nim łowię kolejnego jazia i nastała dłuższa przerwa w braniach. U mnie, bo u Jacka ciągle coś się dzieje. Z daleka widzę, że holuje rybę za rybą. U mnie dziura z braniami. Może nie do końca, bo kilka ryb mi odpada, ale kto w to uwierzy? Dochodzę do kolegi i chwilę łowimy koło siebie. Przy okazji robię zdjęcie złowionej ryby. Pocieszające, że złowił ją na szerszenia zrobionego przeze mnie. Została ostatnia godzina i postanawiam wrócić na początek łowiska. Zapamiętałem każde drzewo, aby mieć odnośnik, gdzie było lepiej, lub gorzej. Sytuacja się powtarza. Dwa brania a linka dalej luźno zwisa. Jacek znowu mnie denerwuje, holując rybę. Jednak końcówka należała do mnie. Łowię jazia a po dziesięciu minutach... tym razem straciłem kontrolę nad zestawem i prowadziłem po omacku. W końcowej fazie czuję napierający opór na wędkę i pulsowanie. Jest! To będzie większy klamot niż poprzedni. Takie mam odczucie podczas holu. Mam go już pod nogami. Wygląda w wodzie imponująco. Jest chwila na kilka fotek i mierzenie. Okazuje się, że ma tyle samo, co poprzedni (52 cm). Tak się kończy:) Jednak Jacolan ilościowo nie dał żadnych szans. Gdyby wszystkie brania były wykorzystane, to byłby jeden z lepszych nocnych wypadów.
    2 punkty
  10. Gratulacje! Ale sztuka! Marzy mi się taki w tym roku. Zdjęcie z miarką jest?
    1 punkt
  11. Dwóch mistrzów nad wodą- miło popatrzeć i podziwiać wyniki
    1 punkt
  12. Witam, Tydzień temu ostatni raz byłem za białą rybą, a w szczególności za dużą płocią. Tym razem już tak kolorowo nie było, ale jakieś większe sztuki udało się przekonać do przynęty. Przyczyną przypuszczam była pogoda, a mianowicie brak pogody, ponieważ niebo w większości zachmurzone i temperatura już nie taka jak ostatnio. Tym czasem latam trochę za kąsaczami, ale z nimi również szału nie ma. Do tej pory udało się wyjąć jednego wymiarowca na kilka mniejszych. Jeszcze w między czasie pozwiedzałem trochę wody w swoich okolicach, aby zorientować się co ludzie łowią, lecz za dużo się nie dowiedziałem, bo mało kto miał efekty 😕
    1 punkt
  13. Kurcze na tym forum są miłośnicy przyrody czy krętacze którzy kombinują jak zabić chronione zwierzę. Rozumiem Kolege piotr 880, że to zwierze jest dla niego wielkim utrapieniem ale doradzajmy mu z rozsądkiem. Wydra jest dla mnie zwierzęciem które ma takie samo prawo zdobywania pokarmu jak wszyscy inni Skoro nie może znalezć pokarmu w naturalnym środowisku to nie "dziwota" że szuka pokarmu w tym stawie Jak myślicie czyja to wina? Wydra to piękne zwierze które ja jako wędkarz bardzo lubie. W tym temacie rady powinny byc zgodne z prawem
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.