Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Ranking

  1. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 090


  2. assam

    assam

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      98


  3. tomek1

    tomek1

    Administrator


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      10 592


  4. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 094


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.06.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. I jeszcze jeden z dzisiaj 😁 teraz mogę spokojnie na jakiś czas wrócić do sandaczy 💪
    2 punkty
  2. Muszę gonić bo niegdy nic nie wiadomo, może jesień znowu będzie kiepska😂 dzisiaj domowa woda, sporo rybek w przedziale 20-27 dwie szt 33 ( tu będą zdjęcia) i oczywiście największe dalej w wodzie przez moją głupotę 😭 a mogła by być 4-rka z przodu 🤷‍♂️ Dzisiaj tylko obrotówki 👍
    2 punkty
  3. Wczoraj po południu wypad na godzinkę tradycyjnie za okoniami. Na pierwszy ogień idzie ostatnio ulubiony Staszek. Pierwszy rzut i od razu branie niewielkiego szczupaka. Drugi rzut i bum, coś większego się zameldowało ale po jakiejś minucie niestety się wypina nie dając mi nawet szansy się zobaczyć. Prawdopodobnie ładny szczupak bo przypon z fluorocarbonu był nieco poprzecierany a o nic na pewno nie zahaczyłem (w sumie dobrze, że się wypiął a nie przegryzł). I to by było na tyle. Wszelkie próby dobrania się do okoni tego dnia zakończyły się porażką.
    1 punkt
  4. Taki dzień, ja ostatnio łowiłem okonie na małej rzeczce, na dziesięć zaciętych osiem spadało. Normalnie okoń bierze gumkę od głowy ale sa takie dni, że od ogonka i wtedy tak się dzieje.
    1 punkt
  5. 1 punkt
  6. Filmiki super.Aż by się chciało tam kiedyś pojechać.
    1 punkt
  7. Dzisiaj po znów po pracy znów wybrałem na godzinkę się na "moją" miejscówkę w poszukiwaniu okoni. Na start Gunki Whiz i w niedługim czasie zameldowały się 4 maluchy po czym brania się skończyły. Zmiana na 5 cm Shad Teez Slim dała kolejne 3 i znów cisza. Czasu już mi za wiele nie zostało ale postanowiłem dać jeszcze szansę jednemu z moich ostatnich zakupów - Staszkowi (Stanley the Sticleback). Kilka rzutów bez brania, zmiana miejsca o kilkanaście metrów i znów kolejny maluch na kiju który po chwili się odczepił. Kolejne 2-3 m prowadzenia przynęty i znów branie i po chwili na brzegu melduje się przyzwoity (przynajmniej jak dla mnie) okoń 26 cm Na zestawie ultralight taka ryba daje mega frajdę
    1 punkt
  8. Mamy to. Dłubałem, dłubałem i udłubałem lina z piątką z przodu. Pozdrawiam
    1 punkt
  9. W niedzielę zrobiliśmy z synem powtórkę na komercji. Nic specjalnego, mało ambitne łowienie na takim zbiorniku. Dlatego celem jest jak najwięcej i jak największe. Zbiornik o dość klasycznym kształcie - prostokąt z wyspą po środku. Większość wędkarzy siadło na dłuższych bokach, bo z nich było bliżej do zarzucenia pod wyspę. O poranku jedna strona była zacieniona i tam można było spodziewać się brania karpi i karasi co chwilę. My jednak wybraliśmy krótszy brzeg bardziej oddalony od wyspy. Łódką zanętową wywoziliśmy zestaw tak jak inni pod wyspę, ale mieliśmy przewagę że od strony mniej przepłoszonej i mniej zbombardowanej pelletami z metody innych wędkarzy. Z wywózką zasypaliśmy sobie miejsce niewielką ilością towaru, jednak w formie dużych kulek. Na zestawie przynęta także większa niż klasycznie w metodzie. Kolejne wędki poszły w niewielkie odległości od brzegu, co byłoby niemożliwe na stanowiskach okupowanych przez innych wędkarzy. W trzcinach trwało tarło karpia, podobno już czwarty tydzień. Na takim łowisku nie oznacza to że karp nie żeruje i w rzeczywistości co jakiś czas ryba odchodzi od trzcin i posila się na tym co znajdzie w pobliżu. Zrobiliśmy metodę ale z większymi kulkami i dumbelsami, żeby choć trochę selekcjonować mniejsze ryby. Sprawdzały się dwa smaki citruz i ananas. Ciekawa sprawa z citruzem. Kulka ma początkowo 25mm ale po rozpuszczeniu otoczki pozostaje twarde 15mm. Wklejałem ją w kopczyk przemoczonych pelletów w konsystencji plasteliny. W wodzie pelety nie rozpadały się i powstawał szybko krater z luźną kulką w środku i esencją z otoczki na brzegach. Niezwykle się to karpiom podobało i miałem na to bardzo konkretne i bardzo często brania. Pomysł nie był planowany, a narodził się kiedy wielokrotnie domaczając wysychający w upale pellet powstała nam plastelina. Ogólnie złowiliśmy 12 karpi w rozmiarach 65-72cm o wadze od 5 do 7kg. Także udało nam się uniknąć tych mniejszych, które co chwila meldowały się u wędkarzy stosujących metodę z przynętami 6-8mm, natomiast nie udało się przyciągnąć nic naprawdę większego. Z pomocnikiem takim jak mój syn wszystko szło idealnie sprawnie. Złowiona ryba lądowała na zawsze zmoczonej macie, przy odczepianiu była polewana wodą, mierzenie, zdjęcia i powrót do wody nie zajmowały nam więcej niż minutę czasu. Trochę poeksperymentowałem z długością włosów, rozmiarami i kształtami haczyków, jednak spadów było sporo bo około 20. Pewnie nasze braki techniczne odgrywały tu kluczową rolę, ale trzeba też przyznać że ryby tam są dość mocno kłute i jakiś swoje doświadczenie w uwalnianiu się zapewne nabyły. Parę fotek (wszystkie niezwykle podobne): I "przyłów":
    1 punkt
  10. Ostatnio łowię ze zmiennym szczęściem. Wyprawy stacjonarne kompletnie bez efektów. Sandacz- bez pociągnięcia, wczorajsza nocka na suma ze zrywkami- zero. Za to łowienie z pontonu- dużo lepiej. Ryby może nie imponują wielkością, ale na każdym wypadzie miałem brania. Przede wszystkim koncentruje się na trollingu. Co cieszy na nowej dla mnie wodzie- są efekty. Poniżej kilka ujęć z tego łowienia.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.