Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Ranking

  1. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 473


  2. Don Gucak

    Don Gucak

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      281


  3. wasyl1968

    wasyl1968

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 100


  4. oldBolo

    oldBolo

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      488


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.08.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Leje już drugi dzień. Slęza to rzeka która bardzo szybko odczuwa takie opady. Szczególnie w obrębie naszego betonowego miasta ponieważ zbiera wodę ze sporego obszaru. Tak wyglądał poziom wody w dniu wczorajszym koło 18:00. Widok z Mostu Oporowskiego a tak z Mostu Racławickiego. Na odcinku w okolicach Racławickiej, przed progiem (Eugeniusza Romera) Slęza jest głębsza, więc się tak szeroko nie rozlewa. Super by było, gdyby to był normalny stan w Ślęzie.
    1 punkt
  2. Są karpie ale trzeba długo nęcić i nastawić się na zasiadkę np. weekendową. Jedno z miejsc to główki (a raczej klatki) poniżej jazu w Ratowicach. Przy mnie gość złowił tam karpia 5kg+ na tyczkę. Męczył pół godziny ale się udało. Nie jest to tajemnica bo widziałem nie jednego posta w miejscowej prasie o karpiach na tym odcinku. https://www.tuolawa.pl/wiadomosci/19493,taaaaki-karp Kiedyś zagadałem z jednym karpiarzem co na Rędzin przyjechał ze zdalnie sterowaną łódęczką zanętową. Nęcił już tam od tygodnia. Mówił , że on łowi tylko karpie. W najgorszym okresie nie miał brania przez trzy miesiące. To ja dziękuję za takie hobby 😅😆
    1 punkt
  3. Pandemia sramdejnia , roboty tyle że miesiąc nie byłem nad wodą 😈 ale dzisiaj się udało , biorę dwa kije , jeden trochę cięższy a drugi ul z myślą o krasnopiórach na mikro jigi , pierwszy rzut na nowy wirujący ogonek i jest Okonek , następny rzut to samo , następny to samo , zaginam zadziory żeby nie męczyć ryb i szybko wypuszczać , zmiana miejsca na płytką wodę , pierwszy rzut na jiga i jest ale nie krasna tylko okoń , i tak okoń za okoniem , niestety do krasnopiór się nie dostałem , sporo tego okonia przerzuciłem ale rozmiarowo licho 😭 brania w sumie tylko na dwa rodzaje przynęt , no cóż jeszcze tylko tydzień delegacji i dwa tygodnie nad Sanem 😍
    1 punkt
  4. Witam wszystkich.Znowu jestem spóźniony z relacją z mojej wyprawy na rybki.Musiałem wyjechać na parę dni i wróciłem dopiero wczoraj.Na rybkach byłem 23.lipca.Udało mi się złowić 31szt. leszczyków.Wszystkie rybki złowiłem na pinkę,a łowiłem jak zwykle metodą odległościową.Pozdrawiam.
    1 punkt
  5. Liny biorą ale bez okazów. Cieszy to, że zawsze jakiegoś wydłubię. Zazwyczaj 1-2 szt na 3h wypad. Mam już 40 sztuk (35-50 cm) i w sierpniu chce złowic drugie tyle Najwyższy czas sie ogarnąć i do spławika dołożyć drugi zestaw na włosie. Warto by też posiedzieć cały dzień kiedyś, bo odejrzewam, że pora dnia nie ma tutaj wielkiego znaczenia. Materiał jest dzisiaj z rana 5-8.
    1 punkt
  6. Początek urlopu udane. Rzeka Drawa i okolice. Z synem włóczymy się nad wodą całymi dniami. Okoni łowimy ogromne ilości, ale niestety nie dobraliśmy się do większych niż 20cm. Klenie, certy, płocie, krąpie - ryb zatrzęsienie. Ale najciekawsze są bonusy. Dzisiaj ul do 7g, plecionka 0,035, mikro przynęty i zabawa z okoniami. W pewnej chwili mocne uderzenie przy zwalonym drzewie w niewielką czerwoną obrotówkę. Hol około 5 min. Obrotówka cała w pysku, ale fart że linki nie przeciął. Szczupak 72cm. Kijek flagmana areata 1,88m 0,5 - 5g przetestowany - spora ryba w silnym nurcie, przy gałęziach i super cienkiej lince. A tu zwiad kajakowy. Syn testował znalezione w błocie nad wodą okulary WX.
    1 punkt
  7. Jaceen - kolega wyżej dobrze pisze - wyniki masz mega hiper z dopałem :) - warto pamiętać że opryski (oprócz komarów) zabijają mnóstwo innych owadów, w tym szkodzą pszczołom. Za chwilę będzie gdzieś kolejny artykuł o problemie wymierających kolejnych gatunków owadach, braku zapyleń itp. więc z tymi opryskami to niechętnie ... - pomaga moskitiera (polecam). - ostatnio urlopowo wizytowałem rzeki Łeba i Łupawa, Płonia, Kisewa - fajne dla oka. Przyjemnie się tam muchuje (sucha), pstrążków (mało lipków) sporo ale większego nie dałem rady dziabnąć na suchą niż 25-28 cm. Za to klenie mi coś łatwiej się poddają niż kiedyś :) - odwrotnie niż u ciebie przynęta mikro - muszka - czarna mówka - rozmiar haczyka 12 cie.
    1 punkt
  8. Są wędkarze, co trochę więcej czasu spędzają nad wodą i stąd może kilka ryb więcej uda się złowić. W całym tym biznesie szkoda się spinać i liczyć tylko na duże okazy. Dla mnie bardziej wartościowe jest podejście, by łowić regularnie ryby wielkościowo średnie. Przy nich, prędzej czy później trafi się coś porządnego. Sama możliwość wyjścia na ryby cieszy. Tego się trzymam najbardziej. Co do Widawy, to trudny temat. Ile razy wracałem o kiju, to tylko ja wiem:) Szczególnie pamiętam czas, gdy zabrałem się do spinningowania. Klęska totalna. Wyglądało to tak, że męczyłem znane mi miejscówki nawet po dwie godziny i nic. Gdy już miałem dość, dla sprawdzenia stawiałem winklepickera i z tych miejsc potrafiłem po kilka kleni łowić. Zirytowało mnie to do tego stopnia, że postanowiłem nauczyć się spinningowania na poważnie. I tak zostało do dziś. Dalej się uczę:) W tym sezonie sięgam po całkiem odmienne woblery. Do tej pory zaparcie łowiłem na takie o wyglądzie klasycznym, smukłym (np. Rapala Shadow Rap/Oryginal, Gloog Nike, Jaxon Longus itp.). Teraz często łowię na woblery o masie do kilkudziesięciu gram, mocniej wygrzbiecone, przypominające krąpie i karasie. Zaletą, jaką mogę przypisać im, to odbijają się ryby o mniejszych rozmiarach, a gdy już nastąpi konkretne branie, to przynęta przeważnie jest na zewnątrz. Żeby została zassana głęboko, to musiałaby zaatakować wielka ryba. Tym sposobem nie muszę szukać małych woblerków gdzieś w gardzieli. Podsumowując ostatnie dni lipca, to mogę być zadowolony. Najbardziej żałuję tych wszystkich nietrafionych brań na crawlery. Uzbierało się trochę tego. Straciłem na zatopionym drzewie najbardziej polubionego przeze mnie. Tej samej nocy złowiłem na niego fajnego klenia. A miałem jeszcze dwa porządne brania. Czekam na nowego z tej serii. Boleń na PanicZ 10cm/10g/F O woblerach "karasiach" Jaxona nie wiedziałem nic. Gdzieś coś wyczytałem, coś słyszałem, ale sam się w końcu przekonałem, że warto było po nie sięgnąć. Co ciekawe, najwięcej brań miałem na dwa większe modele. Na wersję 6cm jeszcze jestem bez brania. Kleń na Glooga Nike 100 F Ostatnie kilka wypraw to zaliczanie po jednej rybie na kilka brań. Dzisiejszy kleń, siódmy w tym sezonie powyżej 50 cm, jakby inaczej, jak nie na karasia. Inny kleń, trochę mniejszy. Też na karasia UF9F. Latający kilka dni temu samolot niósł nadzieję na ulgę od komarów. Niestety tak nie jest. Widywałem, że bardziej wrażliwe panie, praktycznie w centrum miasta sięgały po spray na komary. Czyżby przeloty pod publikę?;/ Czasami zdążę uchwycić ten moment... a ryby złowione w Odrze w granicach miasta na przynęty pracujące w strefie powierzchniowej. pzdr
    1 punkt
  9. Między innymi o Tobie pisałem w kontekście okazów, bo przynajmniej raz w tygodniu wrzucasz zdjęcie ryby o której ja na chwilę obecną mogę tylko pomarzyć. Ale nie poddaje się, zbieram doświadczenie, tracę masę przynęt. Dziś dwie obrotówki i gumę w niecałą godzinę. Wiem, że za kilka lat będzie mi dzięki temu nieco łatwiej dobrać się do większych okazów. Dzisiaj wszystkie 3 przynęty zostały na tym samym kawałku gałęzi zatopionym w wodzie. Zastanawiam się nawet, czy nie wrócić tam z karpiowką i na grubej plecionce nie wytargać tej gałęzi z wody, żeby odzyskać przynęty. Byłem w tym samym miejscu co wczoraj, godzina podobna, przynęty te same i chciałem sprawdzić czy wczorajsze szczupaki nadal tam są i czy będą aktywne dzień po ich złowieniu. Niestety żadnego szczupaka nie udało się skusić, wpadły natomiast 3 okonki. Wszystkie mniej więcej tej samej wielkości. To jest niesamowite jak inna jest czysta Widawa o niskim stanie w porównaniu do tej wysokiej sprzed kilku tygodni. Miejsca, gdzie łowiłem szczupaki i okonie mają teraz niewiele więcej wody niż do kostek i są maksymalnie zarośnięte. Fajnie widać rynny, miejsca wolne od roślinności, fragmenty z głębsza wodą. I masę ryb. Głównie maluszków, ale kilka kleni takich które bym chętnie zapoznał też było.
    1 punkt
  10. @oldBolo sporo dobrego robisz dla tej rzeczki! Doceniam! Jakieś 2 tyg temu byłem nad Ślęzą z bolonką, pobawić się z uklejkami. Było to bardziej zaszczepianie wędkarstwa u mojej latorośli niż faktyczne łowienie. Synkowi bardzo się podobało, żonie ciut mniej 😉 ...i to by było tyle jeśli chodzi o mnie i Ślumpę na ten rok. Zauważyłem, że od kilku lat (odkąd zaczęła mocno zarastać) pojawiam się na niej maks do końca kwietnia.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.