kaneno

Po kilku dniach obserwacji zauważyłem, że nie ma już śpiochów. Co do stanu ryb żywych- tutaj nic niestety nie wiem, pogoda nie sprzyjała obserwacji. Plus jest taki, że nie zaobserwowałem odretwiałych osobników, które nie reagują na obecność człowieka. Najprościej mówiąc terapia wapnem prawdopodobnie pomaga. Za jakiś czas wsypę kolejny worek, tak dla pewności że sprawa jest załatwiona. Dziękuję wszystkim, którzy wypowiedzieli się w tym temacie i wyrazili swoją opinię. Mam nadzieję, że dzięki temu tematowi skorzystają też inni ludzie z podobnym problemem.

Do stawu trafił worek wapna (wcześniej też było już sypane), będę obserwował czy przynosi to jakieś efekty i za kilka dni podzielę się obserwacjami.

Niestety odłowienie chorych/zdrowych nie jest mozliwe, jedyny sposób w jaki mogę pomóc tym rybom to podanie jakiegoś specyfiku... Problem w tym, że nie chcę w ciemno wrzucać do wody wszystkiego co tylko uda mi się dostać bo w ten sposób mógłbym tym rybom tylko zaszkodzić...

W ubiegłym roku wyczyściłem zbiornik, pogłębiłem itd., nadeszła wiosna, postanowiłem zacząć zarybianie. Jak narazie do wody trafiła spora ilość karpia, niestety po pewnym czasie zaobserwowałem, że ryby mają plamy. Po pewnym czasie karpie zaczęły zdychać. Nie mogę nazwać tego masowym wymieraniem ale codziennie pada kilka sztuk. Zdaję sobie sprawę z tego, że na podstawie takiego opisu nikt nie pomoże mi w identyfikacji problemu, więc zrobiłem zdjęcia zarówno ryb chorych jak i tych, które jeszcze żyją (niestety kiepsko je widać na tych zdjęciach, pogoda nie dopisała, światło jest kiepskie). https://zapodaj.net/a28ed6f3d21d4.jpg.html https://zapodaj.net/326ab432be0a6.jpg.html https://zapodaj.net/bf212d14414c2.jpg.html Żywe osobniki nie zwracają uwagi na to, że obok nich przechodzę, dopiero po dłuższej chwili zauważają moją obecność, raz nawet myślałem, że ryba jest martwa, odpłynęła dopiero po tym jak wziąłem ją w rękę. Ichtiologiem nie jestem i niestety w okolicy kogoś takiego nie ma, może ktoś z was zna się w tym temacie lepiej niż ja i potrafi ocenić co im dolega więc proszę o pomoc w identyfikacji choroby i rady co mogę z tym zrobić, z góry dziękuję za wsparcie.

Ciekawe miejsce, dużo ogłoszeń, niestety nie udało mi się znaleźć niczego w mojej okolicy.

Witam. Orientuje się ktoś gdzie w woj. łódzkim mogę zakupić narybek? Interesuje mnie głównie karp, amur, tołpyga. Szukałem w googlach, niestety niewiele udało mi się znalezć.

Dzieki za wszystkie rady, w sobote prawdopodobnie jade pokarpiowac, wiec jakos w tym tygodniu wpadne do jakiegos sklepu i sie zaopatrze

Dzieki za odpowiedz. Czy dobrze rozumuje, ze jesli zamontoje wlos do haczyka jak na pierwszym obrazku to moze przyniesc marne rezultaty?

diaflex nie zrozumiales mnie do konca. Zgadzam sie ze wszystkom co mowisz, ale pytam bardziej pod wzgledem tego, jak haczyk jest "wygiety" tzn o jego ksztalt.

W tej kwestii jestem totalnym amatorem, wydawalo mi sie, ze ten drugi jest przeznaczony do wlosa Ale moja niewiedza na ten temat jest malym problemem, w dobrym sklepie wedkarskim dadza mi odpowiedni haczyk. Moje pytanie brzmi, jak sprawdzilby sie zwykly haczyk z wlosem, czy jest w ogole mozliwosc zaciecia na niego czegokolwiek?

Nie widzialem nigdzie na forum tego typu tematu a ciekawi mnie ta kwestia. Czy profil haczyka ma duze znaczenie przy przynecie na wlosie? Wiem, ze wlos mozna zamocowac do kazdego haczyka z oczkiem, na upartego to i do haczyka z lopatka by sie dalo. Ale czy haczyk tego typu zdalby egzamin? Czy z jakiegos powodu MUSI to byc haczyk tego typu? : Z gory dziekuje za wszystkie opinie i podpowiedzi.

Moze odpisywanie na wlasne posty jest troche dziwne itp. ale niestety nikt mi nie odpowiedzial, w miedzyczasie sam sie troche dowiedzialem (a posty mozna edytowac niestety jedynie w ciagu 30 minut) i chcialbym podzielic sie doswiadczeniami z innymi, ktorzy poszukuja informacji. Dnia 29 lipca bylem na lowisku Pacyfik. Moze niektore informacje sie powtorza, ale jako ze nie chce niczego pominac, to napisze wszystko co wiem. Lowisko otwarte jest w godzinach 6-20. Wejscie w przypadku lowienia sportowego kosztuje 10 (nie wiem jak jest w przypadku, kiedy chcemy zabierac ryby bo sie tym nie interesowalem). Na lowisku nalezy uzywac haczykow bezzadziorowych (jesli macie zadziory to wystarczy je przygiac i jest ok). Co do ryb, to widac, ze ich nie brakuje. Co chwila mozna podziwiac, jak wyskakuja z wody. Z moich obserwacji wynika, ze sa tam karpie od okolo 1kg (wyciagnalem takie 4) do ponad 10kg (niestety te widzialem tylko jak wyskakiwaly z wody, ale musze przyznac, ze niezle widowisko). Co do jesiotrow, to tez jest ich tam troche, obok mnie zostaly zlowione dwa takie 70-100cm. Jesli chodzi o brania... W tym wypadku wyzej opisane ryby nie chcą zbytnio wspolpracowac. Ale w tym roku tak jest chyba wszedzie ;/ Stanowisk na lowisku jest bardzo duzo, natomiast lowisko nie jest zbyt rozlegle, przez co w weekendy moze byc tam tlok, ale w tygodniu da sie polowic. To chyba wszystko, co mialem do przekazania. Mam nadzieje, ze komus te informacje sie przydadza

Wybaczcie, ze troche odgrzewam kotleta xD Chcialbym wybrac sie gdzies na komercyjna wode, myslalem o pacyfiku, ciosence lub glinniku bo tam mam w miare blisko. Moglby ktos podzielic sie jakimis opiniami, jak lowiska te prezentuja sie w roku 2014? Przekopalem internet i nie udalo mi sie znalezc zbyt wiele informacji. Numery do wlascicieli tez by nie zaszkodzily, bo gdzie szukac pewniejszych informacji, jesli nie tam Mimo wszystko chcialbym uslyszec opinie forumowiczow, bo wlasciciele maja sklonnosci do przekolorowywania.

Witam wszystkich. Wlasnie zarejestrowalem sie na tym forum. Jestem Marek, mam 20 lat, wedkuje odkad potrafie utrzymac wedke w rekach tzn bedzie jakies 15 lat Poczatkowo lowilem tylko na splawik, ale obecnie, dzieki internetowi gdzie mozna nauczyc sie podstaw kazdej metody wedkuje praktycznie na wszystkie sposoby. Jak narazie lowilem tylko na prywatnych zbiornikach, troszeczke na PZW jak jeszcze bylem wystarczajaco mlody, zeby lowic pod opieka kogos z karta. Ostatnimi laty wedkarstwo jakos mniej mnie interesowalo, z powodu powidzi itp. nigdzie w okolicy (na prywatnych stawach) nie bylo ryb i chyba to mnie zniechecilo, teraz znowu zaczalem na powaznie moczyc kij, dlatego w przyszlym roku prawdopodobnie wyrobie karte i oplace co trzeba. Jak zawsze rozpisalem sie az nadmiernie