karix

Ja od wielu lat użytkuję i jestem bardzo zadowolony z kołowrotków Robinsona. Bardzo rzadko mnie zawodziły, może dzięki temu, że mój kolega znający od podszewki ich towar polecał mi tylko najlepsze modele. Osobiście polecam Quartza Pro spin i Sashimę FD według mojego informatora są to najlepsze i najmniej awaryjne młynki. Ja zresztą też nie nie mogę złego słowa powiedzieć na ich temat.

Od poprzedniego sezonu mam plecionkę Phantom Spin zieloną, kupiłem ją eksperymetalnie bo nie mieli innej rozsądnej w sklepie. Za szpulę 150 metrów zapłaciłem 80 zł. Straciła trochę na kolorze ale nie zauważyłem zbyt dużego rozwarstwienia. Być może dlatego, że zdarza mi się urywać na zaczepach co czasami jest trudne. Moc ma na pewno. Wcześniej używałem berkleya, którego kupiłem za podobne pieniądze. Obydwie wydają mi się dobre.

W moim Millenium Pike też pękły dwie omotki. Na naprawę czekałem prawie miesiąc czasu.

Dokleić trzeba łącznik do żyłki. Później pozostaje tylko prawidłowa higiena wędki. W skrócie po każdym łowieniu trzeba ją wyczyścić.

Dobre na lato, gruba frakcja, trochę słabo się kleją. Tutaj fajna recenzja tych zanęt http://www.rybazpojezierza.pl/2015/08/zanety-goodfish.html

Spokojnie posłuży przy lekkim spinnningu. Ale ja bym Ci polecił z Robinsona kołowrotek Dakota, moim zdaniem jest o niebo lepszy od long casta.

Opinnie na jego temat są bardzo zbieżne, jednak trzeba pamiętać do czego został on stworzony. Młynek za dwie stówki, do tego spinningowy w rozmiarze 30000 nie pociągnie rzecznej sandaczowej orki zbyt dlugo. Jak na moje do główek 10-12 gram jest dobry. Większych nie zakładam.

MXy są moim zdaniem trafione w dziesiątkę! Nie pamiętam od czasu Ultravioletow tak dobrego kija.

Gdzie to można kupić?

Bajeczne przynęty! Macie talent!

Polecam wygotować gumki. Longinusy mają to do siebie, że są z twardej gumy. To plus bo zniszczyć je jest bardzo ciężko. Praca jest nietuzinkowa i atrakcyjna. Co do pracy w opadzie jest w porządku chociaż zauważyłem, że przy wolniejszym prowadzeniu ogonek w opadzie lekko gaśnie. Po wygotowaniu i zmiękczeniu gumy znacznie się poprawiło. A skuteczność? Wiara w przynęte czyni cuda. Kilkanaście szczupłych złowiłem.

Z tym tytanem to lekka przesada. Co najwyżej jest kryte azotkiem tytanu i nie przekładnia a posuw szpuli. Młynek jest solidny i dobry na rzeczny spinning.

Witam ! Używałem tego kołowrotka bardzo intensywnie przez cały ubiegły sezon. Głównie przynęty średnie 9-12 cm, główki 5-10 gram. Jeżeli chodzi o "bebechy" to wszystko bez zarzutu. Pracuje idealnie. Ja miałem problem z łożyskiem układającym żyłkę. Było suche i skrzypiało. Maznąłem smarem i ucichło wszystko. Generalnie jako niskobudżetowy młynek jest w porządku. Tak każdy mój kołowrotek rozebrałem go i porządnie przesmarowałem. Oryginalnie smaru nie brakowało.

Każdy nowy młynek rozkręcam i smaruję. Być może według wielu z was ryzykuję utratę gwarancji. prawda jest taka, że kupuję młynki w niskim segmencie cenowym między 100 a 200 zł. Często tym sposobem ratowałem młynek przed rychłą śmiercią. Niestety, niektóre młynki są suche.

Solidne spodniobuty. Latem leci pot po jajkach ale mają niezłą moc i wytrzymałość.