Pokręcę się na dwóch miejscówkach, ale nie napalam się.
Rybostan? Przypomnijcie sobie wynoszenie po dwa wielkie wiadra pięknych płoci, czy leszczy. No i świnkowe eldorado, które chyba już nie wróci.
A sandacze? W godzine komplet, gość zawija się i wraca spowrotem na "okonie". ehe...
Nie będę się wypowiadał bo zaraz będzie krzyk, ze te ch.. z pzw nie zarybiają. Przecież płacimy 2zł co roku na kozielno i topole ble ble
Sranie do własnego gniazda....