Skocz do zawartości
tokarex pontony

Tadekkot

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Śląsk

Tadekkot's Achievements

0

Reputacja

  1. Tadekkot

    Zapora Goczałkowice

    Niestety, trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Nie mogę w to uwierzyć, jak można tak dużą wodę wyczyścić w ciągu kilku sezonów, to jest nie do pomyślenia ... Należałoby się zastanowić co jest tego przyczyną? Pewnie nie ma jednej, składa się na ten fakt wiele czynników. Ktoś tu kiedyś napisał, że powodzie, a co za tym idzie migracja ryby poniżej zapory, kłusownictwo, rybacy, te elementy układanki były od "zawsze". Wędkarze łowiący na spinning mogli uszczknąć tego bogactwa od czasu do czasu kiedy sandacze łaskawie chciały podejść pod brzegi. Mimo to zbiornik jakoś się bronił. Następnie pojawiła się możliwość połowu na żywca, a jeszcze później, wraz z postępem technicznym i dostępem do jego efektów dla zwykłego zjadacza chleba, na zbiornik wypłynęły łódki do wywożenia. Nie chce wywołać burzy, nie mam absolutnie nic do wędkarzy gruntowych ale mimo wszystko, ryba w zderzeniu z tym wszystkim ma coraz mniejsze szanse. Bo czyż nie ma nic bardziej naturalnego dla sandacza niż żywa lub martwa rybka? Okres "bumu", - lata 2013 - 2015 r., kto bywał nad wodą regularnie to na pewno widział te rzezie... To wszystko, połączone z brakiem przestrzegania regulaminu, brakiem kontroli ( nie licząc sprzedania mandatu jak ktoś podjechał za blisko wody albo jest nad woda 5 minut przed czasem) barkiem jakiegoś zdrowego podejścia (nie wiem, złowiłem komplet to może jednego wezmę, a drugiego wypuszczę... to taki problem? ) powoduje, że jest jak jest... Szkoda bo to piękny kawał wody i tak naprawdę teraz to już nie wiem gdzie jechać w okolicy aby mieć realną szansę spotkania z grubym sandaczem. Bo to, że w każdej wodzie pływają jakieś niedobitki to chyba nie jest satysfakcjonujący stan rzeczy ..
  2. Tadekkot

    Zapora Goczałkowice

    @mikwed1 i inni szanowni koledzy, orientujecie się może czy przy normalnym stanie wody w zbiorniku jest szansa w spodniobutach przejść z brzegu przy drodze Pszczyna-Strumień na drugą stronę kanału? Mam tu na myśli miejsce gdzie kanał zaczyna się rozszerzać, z tego co wiem tam jest raczej płytko, ale czy aż tak...? Chyba, że jest inne przejście przez kanał nie licząc betonowego mostka? Nie pytam z lenistwa, często mam tylko chwilę na szybki wypad i chciałbym sobie skrócić drogę w celu zaoszczędzenia paru chwil i nie dymać dookoła kanału Takie to głupie pytanie przyszło mi do głowy A poza tym to są jakieś wieści znad wody? Widział ktoś lub słyszał z pewnego źródła coś o wymiarowym sandaczu...?
  3. Tadekkot

    Zapora Goczałkowice

    Tak, na gumkę, przy próbie skuszenia sandacza. Nie łowie na boczny trok, szkoda mi tych 10 cm okoni, które zaciągają paprocha aż do przełyku i często nie przeżywają operacji wyciągania haczyka. Może łowie mniej ale jak już siądzie to konkretny osobnik. @dzbb - ciężko coś teraz doradzić. Ogólnie to patrząc wstecz to cały ten kamienisty brzeg od rybaczowki do przepompowni i dalej w kierunku zapory, brzeg po drugiej stronie zbiornika na przeciwko rur, tak jak wspomniałeś ujście bajerki, rejony przystani żeglarskiej, Wisła poniżej. Wisła przed zbiornikiem wydaje się fajną, grubą wodą, doły pełne zaczepów, podmyte burty ale ja jakoś nie mam stamtąd sandaczowych wyników. Choć podobno można tam coś złowić.
  4. Tadekkot

    Zapora Goczałkowice

    U mnie pod rurami dwa sandaczyki około 40 cm i jeden okoń 37 cm. Reszta to małe okonki o których nie warto wspominać. Na Wiśle poniżej kilka drobnych sandaczy. Z moich doświadczeń wynika, że w zeszłym roku nawet tych małych było więcej. Ale cóż, dalej jeżdżę i liczę, że będę miał farta i przetne ścieżkę jednego z tych niedobitków które tam zostały. Bo do tego to się w sumie sprowadza przy połowie sandacza z brzegu. Trzeba trafić dzień aby one lub on tam były/był. A przy tej powierzchni jeziora i malejącej jego liczbie wcale nie jest takie oczywiste. Przynęta moim zdaniem ma drugorzędne znaczenie. Łowiłem je i na gumy i na koguty, a także na wobki.
  5. Tadekkot

    Zapora Goczałkowice

    Panowie, nie chce wyjść na malkontenta ale chyba jeden czy dwa sandacze o niczym nie świadczą. Jak ktoś zna ten zbiornik i Wisłę poniżej sprzed kilku - kilkunastu lat wstecz to wie, że przy takim zrzucie i po nim ciężko było o miejsce. I efekty były. A teraz jakieś sporadyczne przypadki złowienia sandacza w okolicy 70 cm to wielkie wydarzenie i pompowanie balonika. Niestety nie ma go już na jeziorze za wiele i jego brak na Wiśle poniżej dobitnie ten fakt potwierdza. I nie zmienią tego żadne filmiki z solennymi deklaracjami Panów z gospodarstwa rybackiego, że jest inaczej. To raczej przypomina chwytanie się brzytwy przez tonącego bo ilość sprzedawanych pozwoleń z roku na rok spada. Tak jest niestety smutna prawda. Sandacze z Goczałkowic zostały zjedzone... Ale jak to mówią, nadzieje umiera ostatnia ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.