Dziękuję za szybką odpowiedź. Zaczepy są do końca trzcin , prawdopodobnie kiedyś było to miejsce czyszczone z trzcin , aby zrobić duże miejsce i wyrastają nowe pędy trzcin , trawy itd. Na krawędzi , gdzie kończą się trzciny , a zaczyna się spadek zaczepów nie ma. Też właśnie zastanawiałem się nad tym miejscu ( koniec trzcin-zaczynająca się otwarta woda) tylko jedyny problem że tam jest naprawdę duży spad i boję się żeby zanęta ( kukurydza, łubin , słonecznik i kulki) nie staczały się z tego spadu. Za trzcinami nagle z 2 metrów robi się 3,5metra. Jedno miejsce wybrałem to z rysunku nr.2 "70m" , ponieważ 70 metrów od brzegu znajduje się jakby lekki dołek przed malutką górką , gdzie jest naprawdę czysto , brak jakiegokolwiek mułu. Wiem że teraz powinno szukać sie karpia na płyciznach ale jak pływalem z echosondą to cała ryba była właśnie 70metrów od brzegu na głebokości 4,7metra. Za trzcinami kompletnie cisza. Opłynąłem całe jezioro i zawsze ryba pojawiała się na 4,7-5metrów...a na 3 metrach , spadkach - poprostu cisza. Tak samo wędkarze , którzy przychodzą na koszyki , rzucają jakies 10 metrów za trzciny i nie łowią kompletnie nic. Jest tutaj naprawdę piękny medalowy karaś bo sam widziałem zdjęcia sztuk po 55cm ale od 3 lat nikt nie może złapać tych dużych sztuk. Wydaję mi się że ryba trzyma się głebszej wody. Pomyślę nad tym co napisałeś , aby postawić zestaw pod skosem od razu za trzcinami , może i masz rację. Głebokość będzie tam około 3 metrów. myślałem też na postawieniu zestawu na blacie przed spadkiem (zdjęcie numer.1 tam gdzie jest pierwsza strzałka 2m) jest to tak jakby w samych trzcinach i jest tam około 2 metrów tylko boję się że to trochę za blisko brzegu i będę płoszył ryby oraz inni , ponieważ jest ścieżka tuż przy samej wodzie.