Witam, piszę z takim zapytaniem. Co jest grane?! Tutaj krótka historia: Piękna pogoda, ptaszki cwierkaja więc Jakub stwierdził że wybiera się na ryby. Cel- Karp gigant. Wszystko pięknie ładnie, zapakowany ruszyłem na staw komercyjny. Rozbiłem swój cały sprzet. Zacząłem łowić karpia życia. Mija godzina, dwie godziny, trzy godziny, sześć godzin a tu w siatkę tylko 3 leszcze. Wszystko pięknie ładnie by było gdyby nie to że mężczyzna siedzący na kladce obok w tym samym czasie miał już na koncie około 5 karpi. O co tutaj chodzi. Jaka przynętę używać? Jakieś sugestie? Jakieś własne sekreciki (sposoby) na karpia giganta? Pozdrawiam Jakub