piotr 880

tam jest i wyciera się widocznie ma dobre warunki

raczej jeszcze są widziałem jak pływał jeden [ mocno zmącona woda - zrobiliśmy małą przerwę ] i wtedy wypłynął

Chciałbym się poradzić [ raczej posiadaczy stawów itp ] dzisiaj byłem u znajomego który posiada staw [ 20 m X 40 m i ok 170 cm ] w najgłębszym miejscu chciał on wyłowić z stawu szczupaki , kilka wpuścił 3 lata temu a innych kilka w ub roku staw ogrodzony - na podwórku oprócz tego jest wiele karpia - tak twierdzi [ od 6 lat dopuszcza ] oraz inne ryby , lin karaś płoć okazało się że w pierwszym przejściu siecią w niej były 2 szczupaczki [ ok 45 cm ] i karp ok 1,5 kg oraz drobnica [ płocie karasie liny okonki i jazgarze [ jazgarze wywalone dla kotów ] po wielokrotnym przeciąganiu weszły jeszcze 2 szczupaki podobnej wielkości i drobnica [ wiele małych karpików - wytarły się - i one wpadały w siatkę ] siatka w/g mnie zła - za niska za krótka i mały/krótki ,, ogon '' później już tylko drobnica wpadała więc siatka na brzeg i rękoma przeczesywaliśmy podmyte brzegi wpadły 3 karpie [ ok 2 kg ] i o dziwo jaź [ ok 1,5 kg - który mnie zdziwił bo właściciel nie wpuszczał ] i nic więcej co zrobione źle ? chodziło o odłów szczupaka aha - wszystkie cztery szczupaki w żołądkach miały karpiki a ogólnie większa żadna sztuka nie wpadła w sieć chociaż woda konkretnie zamieszana - podłoże glina nie ganić mnie - to żadne zapytanie o kłusowanie mogę podać u kogo i gdzie sieć ,, pracowała ''

A ja napiszę przekornie ,, tanie mięso to jednak jest dla psów '' reklamuj - po to jest gwarancja/rękojmia

a co z pastuchem jeśli wpływ jest 4 m szeroki a i wypływ też jest ? [ siatka ogrodzeniowa co wpłynie do stawu przy większej ulewie ? ] to można robić na oczkach i stawach bez przepływu dowiedziałem się nowej metody eliminacji szkodnictwa ale nie opiszę bo nie można tego pisać ekooszołomów nie brak

u mnie już nie wpuszczam ryb były różne karp , amur , lin , płoć , okoń ,sandacz , szczupak , tołpyga , i inne zostało troszkę karasia , amura , tołpygi z 500 kg już wyszło w zębach daję sobie spokój z wędkarstwem staw ponad 45mx75 z sezonowym przepływem fajnie usadowiony [ cisza i spokój ] a teraz Święty spokój

ja mam przekonanie że to ten szkodnik [ po co to udowadniać ? ] utłuc szkodnika i już - ja bym nie wytrzymał

żywołapka - wątpię , wydra lubi rybki i to żywe , a z otwartej klatki rybki wyjdą jak chcesz wywozić to przywieź do mnie , ja już się nią zaopiekuję

przyznaję ale odbiegając trochę - lobby ekologiczne powinno się zacząć bliżej przyglądać co niektórym gatunkom , bo są na liście zagrożonych a okazuje się że nie dosyć że mają się dobrze to jeszcze zaczynają szkodzić bóbr , wydra , żubr [ te zaczynają wędrować - introdukcja do innych państw ] wiadomo od dawna że i dzika mamy za wiele , ale on nie jest całkiem chroniony a jest i innych wiele lepiej zająć się problemem obcych gatunków zalewających Polskę i wypierających nasze rodzime norka amerykańska , jenot , nawet szop pracz , żółw czerwonolicy tu może będzie pełniejsze wydanie http://www.iop.krakow.pl/gatunkiobce/default.asp?nazwa=wpro&je=pl

Maniek - wiem że to nie do mnie ale 2 lata temu na tym stawie o którym piszę [ u rolnika ] założyłem węcież żeby odłowić drobną rybę i weszła w ten węcież wydra - waga ok 15 kg lekko licząc [ weszła i została na szczęście , ale tylko jedna ]

odpuszczam sobie ze stawem , szkoda pieniędzy na odbudowę przepustu [ który zrobiłem ] i częściowe odmulanie nie wspomnę o sporych pieniążkach wydanych co roku na dorybianie , rocznie od 500 wzwyż nie mam zamiaru ,, paść '' czy to wydrę czy kłusowników mam dosyć

byłem zimą po każdym opadzie śniegu [ aż któregoś razu miałem problem z przejechaniem - autko 4x4 ] ale uparcie patrolowałem i zwierzaka tropu nie było może w tygodniu mocno opuszczę poziom wody i będzie wiadomo bo niemożliwe żeby nic nie złowić poza marnymi 2 płotkami i karasiem srebrzystym przez kilka dni

od kilkunastu dni zaglądam z wędką nad staw - w zasadzie wygląda tak jakby ryb nie było w tym roku amura dopuściłem , co roku coś dopuszczam coś mi wydaje się że chyba jednak wydra zimą zaglądała , coś rybek zbytnio nie widać jesienią zrobiłem nowy przepust żeby wodę wyżej spiętrzyć i chyba skorzystam z niego ; wypuszczę część wody i sprawdzę czy ryba jest bo widać tylko maluchy a większej prawie nic w/g moich szacowań powinno być ryby dużo a nie widać nic oby nie wydra bo chyba zrezygnuję z mojego hobby , a szkodnikowi nie odpuszczę

szkoda zachodu z tym - zima zamrozi wszystko a przeżyją tylko żaby ewentualnie karasie

pewnie że nie ruszają soku pomidorowego ale mnie i owszem