Pływałem dziś po tym zbiorniku. Byłem ze spinem, rzucałem w okolicach wysepki oraz w starym kanale. Na wodzie spędziłem 5 godzin i wróciłem o kiju. W stanicy dowiedziałem się, że padły w dniu dzisiejszym dwa sandałki. Wracając postanowiłem porzucać z brzegu i napotkałem miejscowego. Stwierdził, że od momentu w którym wsypali chemię przeciw roślinom brania są znikome. Ten sam człowiek powiedział mi, że zbiornik ma być spuszczony i będzie pogłębiany.
Pozdrawiam
Michał