Panowie pomozcie, bo mnie trafi niedlugo szlag.
W lipcu zaliczylem juz 5 nocek, na kazdej z nich mialem co najmniej jedno branie sumowe, dzis to chyba ze 3.
Nie moge go zaciac. Probowalem czekac dlugo, krotko, od razu, zakladac kotwice wieksza nie wiem co robie zle. Branie takie koncertowe, odjazd az milo zacinam i nic.
Udalo sie zaciac tylko za pierwszym razem, ale rozgial kotwice.
Dzis w nocy tez na poczatku go czulem, po chwili cholu zszedl z kotwicy.
Jeszcze 1-2 takie sytuacje, i popadne w depresje