Tragedia, tyle mogę napisać na temat tego dzierżawcy. Przejęli jeziora w okolicy mojej miejscowości kilka lat temu, większość wędkarzy była bardzo zadowolona z tego faktu ponieważ jeziora były wyniszczone przez poprzedniego dzierżawcę. Wszyscy mieli nadzieje że jeziora pomału wrócą do życia. Niestety rzeczywistość okazała się brutalna a to dlatego że WOW Rybak okazał się jeszcze gorszym gospodarzem. Podam przykład z września/października 2014 roku. Praktycznie co drugą noc spędzałem na zasiadkach sandaczowo- węgorzowych, wyniki zerowe nawet jednego brania, zamiast tego każdego wieczoru gdy tylko robiło się ciemno nad jezioro wypływali rybacy. Po telefonie do prezesa owej spółki otrzymałem odpowiedź że są przeprowadzane "odłowy kontrolne". Nie znam się na rybactwie ale jak można robić odłowy kontrolne przez dwa miesiące noc w noc i właśnie dlaczego akurat w nocy. Sezon 2015 odpuściłem sobie wykup zezwolenia na wody WOW rybak ale z tego co słyszałem proceder ten trwa nadal. Jeden z kontrolerów zapytany dlaczego są takie wysokie ceny zezwoleń odpowiedział " nie zależy nam na wędkarzach im mniej wędkarzy tym lepiej." Kolejny paradoks: jak może być dobrze skoro osoba zatrudniona przez WOW rybak jako kontroler i rybak jest najbardziej znanym kłusownikiem w moim mieście.