Witajcie, podaje więcej szczegółów, które pamiętam.
Karta wędkarska: nie wymagana
Opłaty: 10zl za wstęp, osoby dodatkowe /żona, dziewczyna :)/ 0zl
ryba rozliczana od wagi, np. karp chyba 10zl/kg
Ryby: karp, szczupak, karaś, amur. Rybostan wg. właściciela jest większy, ale ja nie widziałem nic innego. Byłem tylko 2 razy, więc nie mogę za wiele powiedzieć.
Na łowisko dość ciężko trafić, sporo osób jeździ regularnie i widać ze to nie przypadek. Po skręcie do Pokaniewa, jedziemy cały czas prosto, również żwirówką, aż za złomowiskiem skręcamy w lewo w żwirową drogę, kierując się na budynki. Na miejscu jest przygotowany parking, jest kosz. itd.
Z ciekawostek musze opisać to co widziałem . Wiadomo ze również na płatnych łowiskach nic się nie łapie. Ale zaobserwowałem wyjątek. Tym co nic nie złapali, właściciel proponował inny staw , nie udostępniony wędkarzom. Siedzieliśmy z kolegą i słyszeliśmy głosy pełne ekscytacji.. podaj podbierak itd.. i tak to trwało z pół godziny, a potem uśmiechnięci młodzi chłopcy szli z siatką karpi 1-2kg.
Właścicielowi zależy żeby każdy wracał z ryba bo to dla niego kasa. Oczywiście złowionych ryb nie można wypuszczać…
W stawie udostępnionym wędkarzom, ryba jest juz wyćwiczona, ale i większa. Warto próbować.
Ocenę połowów w stawach hodowlano-wędkarskich pozostawiam bez komentarza, bo myślę, że każdy ma jakieś zdanie o tym i że toczyło się tak wiele sporów, ale mogę stwierdzić, ze mimo swoich wad maja jedna zaletę, potrafią zaszczepić bakcyla wędkarstwa dla kogoś kto pierwszy raz trzyma wędkę w ręku i od razu czuje np 2 kg karpia, który walczy juz całkiem nieźle.
pzdr
Piszcie o znanych Wam łowiskach w Podlaskim. Na pewno przy każdym z czytających coś jest.