Skocz do zawartości
tokarex pontony

wozwierz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez wozwierz

  1. darek3523, dam 240 z przesyłką
  2. witam- to jest tzw. bułgar;) metoda połowu polega na tym, że oblepią sie "toto" ciastem (najczęściej z kaszy czy mąki kukurydzianej tzw-mamałyga) w ten sposób, żeby każdy haczyk był takim ramieniu ciasta- zaleta: duża przynęta, ciężka, nieregularne kształty, które ponoć źle się rybom kojarzą wręcz samołówka- W RP zabroniony jest połów przy użyciu tego czegoś. Dawno dawno temu było to opisane w w Wędkarzu Polskim. Ot-, ciekawostka sprzętowa- podobno używają tego w Bułgarii, dorzeczu Wołgi i innych Dnieprów.
  3. wozwierz

    Pomysły na uzdrowienie PZW

    każda woda powinna mieć swojego właściciela- nie koło wędkarskie itp tylko fizycznie osobę prawną-liczyłby co mu sie bardziej opłaca - rybacy czy wędkarze. jak wprowadzi no kill to nie trzeba będzie wydawać forsy na bzdurne zarybienia. ZLikwiduje się te bzdurne wpisowe , członkowskie, z których utrzymywane sa chociażby sekcje sportowe- nie życzę sobie, żeby z moich składek jakiś gość trenował sobie ileś razy w tygodniu. Chcesz łowić - płacisz-prawda, że proste? wstępując do np. do klubu filmowego za każdym razem trzeba kupic bilet a nie- jedna opłata na cały rok.
  4. tak Davly- wiemy:) po chociażby jest taka choroba jak KHV, którą przenosza karasie min. a chorują karpie
  5. zrezygnuj z calych konopii, dodaj mielone i prażone, dodatek mielonych ziaren nie jest po to , żeby był zapach tylko żeby kulka zaczeła szybciej pracować.
  6. wozwierz

    Początki karpiarstwa

    shogun- ja robię tak- wiem ze to nie po karpiowemu do kukurydzy dodaje klej do zanęt i białe robale, z ziaren lepie kule i albo łyżką albo pet-em. na dnie robale rozwalają kule kukurydzy - ale kuku daje trochę twarda, żeby drobnica nie wyjadała
  7. witam to może zacznę z innej beczki. sam wyznaję zasadę "no kill" i staram się łowic wyjątkowo selektywnie. Nikogo nie będę nawracał na " C&R" ale zastanawia mnie jedna sprawa: większość zabierajacych ryby podpiera się w swoich wypowiedziach "zgodnie z regulaminem". OK. Pamiętacie jaki larum podniosło się na forum, gdy wprowadzono okres ochronny węgorza? Co się dzieje w niektórych kołach, gdzie wreszcie udało się wprowadzić wymiary widełkowe na niektóre gatunki ryb? A może ten regulamin tak naprawdę jest "promięsiarski"? wiem, coś musi byc podstawą, fundamentem, żeby coś takiego jak PZW chociażby mogło istnieć. Mieszkam teraz na Śląsku, przeprowadziłem sie z Mazur. Na wiele z tamtejszych jeziorek rybacy nie zagłądali a są wyłowione do dna- i to nie tylko przez kłusowników. Powiem tylko tyle: zabierając drapieżniki zakłócamy całą równowagę w zbiornikach. A ilośc "biomasy" ukochany związek dopełni wpuszczając karpia albo co tam im w gospodarstwach zalega( np szczupaka palczaka o przeżywalności do 2 %) pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.