Witam wszystkich, 4 maja wybrałem się na zbiornik Podgórki Tynieckie "dolny" tzn zbiornik położony bliżej toru kajakowego. Spining w rękę i jazda, kilka woblerów własnej produkcji i duże przynęty gumowe, jeszcze większe żelaztwo... na tym zbiorniku ani brania po czterech godzinach "orania wody" Ale przeniosłem się na drugi zbiornik i tu niespodzianka w drugim rzucie branie:-) ale po kilkunastu sekundach "spad". Posiedziałem sobie troszkę, zapaliłem papieroska i znowu kilka rzutów na pusto. Przeszedłem kilka miejsc dalej na drugi brzeg i rzucam mniej więcej w miejsce w którym miałem branie kilka rzutów i znowu uderzenie. Wyciągam szczupaczka na około 50cm. Nie mierzyłem go nawet i do wody... Kilka rzutów i znowu przejście na następne miejsce. Dwa rzuty na nowym miejscu i siedzi większy szczupaczek kilka wyskoków nad wodę i prawie zawał serca:-) jest na brzegu, szczupły ma 83cm. Wziął na 13cm. woblera własnej produkcji. Miłe zaskoczenie jak na taką wodę. Dawno nie byłem na tych zbiornikach, a wogóle na trzech znajomych z którymi byłem wyjeliśmy 4szt. szczupaków niewymiarowych i jeden 83cm. ktoś tam wyjął suma "70" sandacza "?" i kilka niemiarów szczupaków. Więc odwiedzę tą wodę jeszcze nie raz w tym roku napewno. Aha wszystkie nasze szczupaki wróciły do wody. Dzięki za uwagę i połamania.