Facet nie działa bezprawnie tylko pobierając opłatę powinien wydać zezwolenie wędkarskie określające warunki i zasady wędkowania a za te pieniądze płaci podatek do RZGW do Warszawy i zarybia, zarybianie musi udowodnić fakturami zakupionego narybku i świadectwem lekarskim zakupionego narybku, obowiązują coroczne sprawozdania o ilości odłowionych ryb sieciami, sortymentach ryb i ile złowią wędkarze. podatek płaci w zależności ile hektarów ma jezioro i w zależności od przetargu ale przeważnie 1 kwintal pszenicy za hektar jeziora ale może też być pół kwintala żyta za 1ha jeziora . Jeżeli facet nie zarobi na wędkarzach i złowionej sieciami rybie to płaci podatek ze swojej kieszeni jeżeli ją ma, a paragonu nie ma prawa wystawiać bo to są inne zasady opodatkowania