Skocz do zawartości
tokarex pontony

Petycja o wprowadzenie jednej opłaty wędkarskiej na całą Pol


technops

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

Niezły pomysł, jestem za. Ale opłata musiałaby oscylować chyba w okolicach 1000zł, bo przecież trzeba ją podzielić na kilkadziesiąt okręgów. Dla mnie pomysł fajny, ale jestem sceptyczny. Niestety opłata kilkuset złotych dla wielu jest dramatem. Ale prawda jest brutalna, żeby uzdrowić rybostan - trzeba kolosalnych inwestycji czyli kasy !!!! Mimo wszystko popieram i zaraz się dopisuję.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale prawda jest brutalna, żeby uzdrowić rybostan - trzeba kolosalnych inwestycji czyli kasy !!!!

Żeby uzdrowić rybostan trzeba od wszystkiego odsunąć ludzi. Nie ma innej drogi. Przyroda zawsze obroni się sama tylko My ludzie jej przeszkadzamy. Żadne przepisy zakazy czy nakazy, petycje pisma czy inicjatywy. Sorry taki mamy naród a właściwie narodową mentalność... .

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, żeby Wasz wpis był ważny trzeba potwierdzić kliknięciem w link na wiadomość email w Waszych skrzynkach :) Ja osobiście w tym roku ( jak nie na zawsze ) mam w czterech literach "szanowne" PZW ( lub może nazywajmy to WZW - wojewódzkie związki wędkarskie.... 16 województw 44 okręgi.. spoko ... ) i żadnych składek nie opłacam. Będę łowił na łowiskach, które nie należą do pzw, chociaż może wybiorę się raz lub dwa razy na takie, które należą do pzw a co tam chyba mandat będzie tańszy podejrzewam :neutral:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Ten wątek natchnął mnie do sprawdzenia ile mamy w naszym pięknym pzw okręgów oraz kół.

Korzystając ze strony pzw i wyszukiwarki kół oraz okręgów obliczyłem iż są 43 okręgi(pominąłem jeden ponieważ nie ma w nim żadnych kół) oraz 2048 kół (trochę tego jest więc mogłem się o kilka pomylić). Śmieszy mnie trochę fakt, że w kilku miastach jest więcej kół niż w niektórych okręgach.

Mamy więc 2048-miu prezesów, zastępców, skarbników i innych popleczników naszego pzw .

Wypisałem całą listę w jakim okręgu ile znajduje się kół jakby ktoś chciał mogę wrzucić.

Patrząc przez ten pryzmat raczej znikome są szanse by wprowadzono jednolitą opłatę na całą Polskę

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Szczygu napisał:

Ten wątek natchnął mnie do sprawdzenia ile mamy w naszym pięknym pzw okręgów oraz kół.

Korzystając ze strony pzw i wyszukiwarki kół oraz okręgów obliczyłem iż są 43 okręgi(pominąłem jeden ponieważ nie ma w nim żadnych kół) oraz 2048 kół (trochę tego jest więc mogłem się o kilka pomylić). Śmieszy mnie trochę fakt, że w kilku miastach jest więcej kół niż w niektórych okręgach.

Mamy więc 2048-miu prezesów, zastępców, skarbników i innych popleczników naszego pzw .

Wypisałem całą listę w jakim okręgu ile znajduje się kół jakby ktoś chciał mogę wrzucić.

Patrząc przez ten pryzmat raczej znikome są szanse by wprowadzono jednolitą opłatę na całą Polskę

Ciekawe zestawienie. Jest tego sporo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bumtarara napisał:

Osobiście jestem wielkim przeciwnikiem jednej opłaty na cały kraj. Mam nadzieję, że nie dojdzie to do skutku, według mnie byłby to gwóźdź do trumny dla Polskich łowisk.

Wszystko ma swoje plusy i minusy. Obecny system też moim zdaniem jest co najmniej wadliwy, a już na pewno niesprawiedliwy, bo płacimy często naprawdę sporą kasę, porównywalną we wszystkich okręgach, a dostajemy w zamian "produkt" diametralnie różny - jedne okręgi mają kupe porozumień, inne prawie w ogóle, a jeszcze inne mają powierzchnię taką, jak 4 mniejsze, a co za tym idzie dużo więcej wody wliczonej w opłatę.

Zgadzam się, że jednolita opłata na cały kraj mogłaby się negatywnie odbić. Można by jednak wprowadzić ją jako opłatę opcjonalną, w wysokości np. 1000, 1500 zł czy tam ileś... Mało kto by się wtedy zdecydował na uprawianie "taniej turystyki wędkarskiej" i zajeżdżanie wód w innych okręgach, ale dla niektórych ludzi, którzy i tak jeżdżą po polsce z wędką, byłoby to bardzo wygodne. Nie trzeba by się użerać z tymi pieprzonymi znaczkami, czatować, aż skarbnik zjawi się w kole czy liczyć na to, że w sklepie będą nalepki. Taki mamy świat teraz - nikt nie ma na to czasu, jedziemy na urlop na tydzień i chcemy go wykorzystać od początku do końca, bez zbędnych ceregieli z biurokracją z poprzedniej epoki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, aldebaran napisał:

Zgadzam się, że jednolita opłata na cały kraj mogłaby się negatywnie odbić. Można by jednak wprowadzić ją jako opłatę opcjonalną, w wysokości np. 1000, 1500 zł czy tam ileś... Mało kto by się wtedy zdecydował na uprawianie "taniej turystyki wędkarskiej" i zajeżdżanie wód w innych okręgach, ale dla niektórych ludzi, którzy i tak jeżdżą po polsce z wędką, byłoby to bardzo wygodne. Nie trzeba by się użerać z tymi pieprzonymi znaczkami, czatować, aż skarbnik zjawi się w kole czy liczyć na to, że w sklepie będą nalepki. Taki mamy świat teraz - nikt nie ma na to czasu, jedziemy na urlop na tydzień i chcemy go wykorzystać od początku do końca, bez zbędnych ceregieli z biurokracją z poprzedniej epoki.

Jeśli okręg jest sensownie zarządzany to są i punkt zakupu zezwoleń sensowne. A i przez neta można kupić zezwolenie :) W Toruniu można kupić zezwolenie przez neta a i np dla jeżdżących na Drwęcę z tego co się orientuje można kupić na jednej ze stacji benzynowych położonych niedaleko Lubicza. Tak więc jak się chce coś zrobić to można. A wy jako członkowie uderzajcie na zebrania roczne i wymagajcie. Aby zmieniać przepisy, aby kruszyć beton. Ale jak większość siedzi w kapciach w domu zamiast ruszyć zacne 4 litery to nic się nie zmieni. Inni tego za Was nie zrobią. Pozostanie Wam narzekanie i ... płacenie.

 

Nie zgadzam się, aby była jedna opłata. Dlaczego? Bo dobre okręgi padły by tylko ofiarami takiej polityki. A te słabe by zyskiwały. Każdy dziadek by chciał łapać na tych rybny wodach w innym okręgu, bo w swoim już wszystko wyłapał. Zdecydowane nie!

  • Super 2
  • Słabo 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, P napisał:

Jeśli okręg jest sensownie zarządzany to są i punkt zakupu zezwoleń sensowne.

 

Jeśli ;) A wiadomo jak to w rzeczywistości wygląda. W kilku okręgach jest ok, w większości beznadziejnie. A kruszenie betonu fajnie brzmi, ale bywa z tym różnie. W niektórych okręgach opór materii jest tak wielki, że mimo najszczerszych chęci można się po prostu o ten beton rozbić.

Może jedna opłata to nietrafiony pomysł, ale moim zdaniem powinien powstać chociaż system zdalnego wykupywania pozwoleń na każdą wodę pzw w polsce. Mimo wszystko okręgi to podmioty jednego związku i powinny ze sobą w pewien sposób współpracować, a usprawnienia powinny być jednolite. A nie tak jak to teraz wygląda - w tym okręgu się da, w tym nie da, w tamtym się da ale tylko czasem i nie na wszystko itp. Oszaleć można i na pewno nie powinno to tak wyglądać.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zwolennikiem jednej opłaty na całą Polskę. Przeczytałem wszystkie posty w tym temacie i widzę, że i zwolennicy i przeciwnicy mają argumenty po swojej stronie. Rozbawił mnie i zdziwił post Aldebarana, który mówi o kwocie 1000 - 1500zł za pozwolenie na całą Polskę. A dziwi mnie dlatego, że:

Jestem członkiem okręgu mazowieckiego. Za wędkowanie płacę 200zł - składka członkowska 75 + składka okręgowa 125. Mogę łowić tylko w wodach okręgu mazowieckiego. Kilka lat wstecz przy niższej opłacie mogłem łowić w jeszcze kilku okręgach - dało się... Dla porównania opłaty w PZW Legnica składka członkowska 75 + okręgowa 140 czyli 215zł. Porozumienia prawie na 2/3 Polski - da się. Pzw Siedlce składka okręgowa 110 zł czyli w sumie 185 zł i też dużo porozumień - praktycznie 1/3 kraju. Jest takich wiele innych przykładów. 

PZW jako całość liczy około 600000 członków. Opłaty wynoszą  około 200zł. Nie wiem dokładnie, jak jest we wszystkich okręgach, ale dochodzą do tego dopłaty za wody górskie, trolling itp. Przyjmijmy średnią 300zł. Wychodzi, że całe PZW ma budżet 180000000zł. Skoro całe PZW łowi w całej Polsce za 180000000zł, to dlaczego wszyscy członkowie PZW nie mieliby łowić we wszystkich wodach PZW za tą samą kwotę?

Odpowiem na argument o tym, że nagle mięsiarze zaczęliby wyrybiać dobre łowiska w innych okręgach. Nie zgodzę się z tym, bo zauważyłem, że tzw mięsiarze nie jeżdżą daleko na inne łowiska. Łowią w wodach bliskich miejscu swojego zamieszkania. Ludzie mają pracę i nie mają czasu jeździć po 100, 200km nad wodę. Ci, co są codziennie na rybach czyli w większości emeryci nie mają też na to pieniędzy. Miesiarze są w każdym okręgu i w ich przypadku może pomóc tylko wprowadzenie ostrzejszych przepisów dotyczących limitów i wymiarów ochronnych i ich bezwzględne egzekwowanie.

Skoro tak, jak w okręgu Legnica mam możliwość łowienia w 2/3 kraju za 215zł, to dlaczego za 300zł miałbym nie łowić w Całej Polsce? Co powiedzieliby członkowie okręgu Legnica, Siedlce, Elbląg, Kalisz i innych mających dużo porozumień, którzy czasami jadą na ryby na sąsiednie wody gdyby nagle musieli zacząć dopłacać 1000zł?

 

  • Lubię to 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

aldebaran, nigdzie nie pisałem, że obecny system jest dobry. Ale opłata krajowa jest jeszcze gorszym pomysłem. Dlaczego tak jest napisali koledzy powyżej i w pełni się z nimi zgadzam. Najlepsze łowiska, zarówno w naszym kraju jak i zagranicą, to wody prywatne, którymi opiekuje się bądź prywaciarz bądź grupa zapaleńców (towarzystwa wędkarskie itd.). 

Co do systemu opłat za wędkowanie, to w zasadzie nie ma co komentować, bo czegoś takiego nie ma. Taka organizacja jak PZW powinna mieć system umożliwiający zakup znaczków poprzez internet już kilka lat temu. W obecnych czasach nie jest to ani trudne ani bardzo kosztowne, a z pewnością zwróciłoby się bardzo szybko. Niestety nie ma się co łudzić, że PZW jako związek wspiera działalność wędkarską. 

2 godziny temu, Mrozikk134 napisał:

Odpowiem na argument o tym, że nagle mięsiarze zaczęliby wyrybiać dobre łowiska w innych okręgach. Nie zgodzę się z tym, bo zauważyłem, że tzw mięsiarze nie jeżdżą daleko na inne łowiska. Łowią w wodach bliskich miejscu swojego zamieszkania. Ludzie mają pracę i nie mają czasu jeździć po 100, 200km nad wodę. Ci, co są codziennie na rybach czyli w większości emeryci nie mają też na to pieniędzy. Miesiarze są w każdym okręgu i w ich przypadku może pomóc tylko wprowadzenie ostrzejszych przepisów dotyczących limitów i wymiarów ochronnych i ich bezwzględne egzekwowanie.

Oj to mało jeszcze widziałeś. Jeśli sądzisz, że mięsiarze to ludzie biedni, którzy łowią żeby przeżyć. Wielu ludzi zarabia na złowionych rybach i bynajmniej nie polują na leszczyki, które sprzedają znajomym za piwo.Chyba mylisz mięsiarzy z dziadkami emerytami, którzy codziennie chodzą na swoje miejsce złapać kilka rybek na obiad. A propozycje opłat jakie podałeś są w zasadzie nierealne, przy takim burdelu jaki PZW ma w administracji to z tych 300zł do Twojego okręgu trafiałoby dosłownie kilka złotych z Twojej rocznej opłaty. Budżet kół zmniejszyłby się kilkukrotnie, a do tego jeszcze dobre okręgi musiałyby robić dla wędkarzy z całego kraju. A słabe okręgi, gdzie ludzie nie dbają o łowiska i mają w d***e czy wpuszczą karpia czy pstrąga zostałyby niejako nagrodzone.

 

Nikogo nie trzeba przekonywać, że Polski system "rybacko-wędkarski" się nie sprawdza. PZW jest tworem komunistycznym, który po prostu musi się rozp*****ć żeby było lepiej. Wzorców musimy szukać tam, gdzie jest dobrze, czyli na łowiskach Skandynawskich, Holenderskich, Hiszpańskich, Bałkańskich, Angielskich, Irlandzkich,  Czeskich, Słowackich, możnaby tak długo wymieniać. 

 

PS. Wybaczcie tą czcionkę, coś dziwnego porobiłem, jeszcze nie ogarniam tego nowego forum :D

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może rzeczywiście są tacy, co jeżdżą na różne wody i sprzedają, to co złowią, może nie miałem tu racji, ale co do tego ile trafia do okręgu, a ile do puli głównej decyduje zarząd główny i zarząd okręgu i np. w moim jest 125 składka okręgowa i 75 członkowska. Okręg gospodaruje za 125 zł. Opłatę jednolitą o której mówiłem 300zł można tez podzielić - 125 okręg macierzysty 175 na zarzad główny i mozliwość połowu w innych okręgach.  Jeszcze raz podam przykład PZW Legnica - za 215 zł można łowić w większości wód PZW.

Na pewno z jednym się zgodzę - że PZW należałoby rozdupcyć. Są kraje, gdzie opłaca się licencję krajową bez żadnych pośredników. No ale musiałyby być też i u nas ustalone bardziej restrykcyjne limity i wymiary i to przepisami ogólnymi czyli ustawowo, a nie przez użytkownika wody, i oczywiście musiałyby być przestrzegane. Ale czy nasz ustawodawca będzie zajmował się takimi duperelami, jak pogłowie ryb, ochrona wód, itp.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Mrozikk134 napisał:

Może rzeczywiście są tacy, co jeżdżą na różne wody i sprzedają, to co złowią, może nie miałem tu racji, ale co do tego ile trafia do okręgu, a ile do puli głównej decyduje zarząd główny i zarząd okręgu i np. w moim jest 125 składka okręgowa i 75 członkowska. Okręg gospodaruje za 125 zł. Opłatę jednolitą o której mówiłem 300zł można tez podzielić - 125 okręg macierzysty 175 na zarzad główny i mozliwość połowu w innych okręgach.  Jeszcze raz podam przykład PZW Legnica - za 215 zł można łowić w większości wód PZW.

Na pewno z jednym się zgodzę - że PZW należałoby rozdupcyć. Są kraje, gdzie opłaca się licencję krajową bez żadnych pośredników. No ale musiałyby być też i u nas ustalone bardziej restrykcyjne limity i wymiary i to przepisami ogólnymi czyli ustawowo, a nie przez użytkownika wody, i oczywiście musiałyby być przestrzegane. Ale czy nasz ustawodawca będzie zajmował się takimi duperelami, jak pogłowie ryb, ochrona wód, itp.

W tym rzecz. Wielu ludzi narzeka na zbyt duże limity i za mało restrykcyjne przepisy. Nie w tym problem, albo inaczej - nie wiadomo czy w tym problem. Z każdymi przepisami jest tak, że dopóki nie zostaną wyegzekwowane to ciężko powiedzieć czy są skuteczne. W przypadku PZW przepisy są przede wszystkim nie egzekwowane, jest to martwe prawo. Część wędkarzy ma trochę oleju w głowie i się do nich stosuje z własnego przekonania czy poglądów. A ze względu na resztę należałoby wymusić przestrzeganie przepisów ciągłymi i sumiennymi kontrolami. Można narzekać, że nie tędy droga, że trzeba edukować od najmłodszego itp. Oczywiście zgoda, ale nie zmieni to obecnej sytuacji. A jak chcemy widzieć realną poprawę zasobności wód w ryby to jedyna droga. Można by nawet całkowity no kill na terenie całego kraju wprowadzić, i tak nie zmieniłoby to sytuacji bez wyegzekwowania tego przepisu, bo kogoś kto chce złamać przepis powstrzyma ewentualnie tylko groźba realnej szansy otrzymania kary. W Polsce tylko bat niestety może pomóc na to głupie, postkomunistyczne społeczeństwo. Przecież każdy kto łowi na wodach PZW wie z jaką częstotliwością są kontrolowane wody. Ja miałem ostatnią (jedyną w życiu, a wędkuję z 15 lat!!!!!!!) kontrolę 10 lat temu na miejskim odcinku Brdy, bo akurat były tego dnia zawody. Pewnie tylko dlatego...

Co do składki ogólnopolskiej jestem zdania, że dla wędkarzy byłoby znacznie lepiej i wygodniej. Dla rybności wód już niekoniecznie i też mam wątpliwości, czy nie doprowadziłoby to do jeszcze większej degradacji wód i zwiększenia bezprawia nad wodą. Już w tej chwili jest pod tym względem dramat, powrót do jednej składki myślę że zadziałał by jak woda na młyn dla mięsiarstwa i kłusoli. Kierunek małych stowarzyszeń sprawdza się dlatego, że Ci ludzie są zawsze bliżej wody którą się opiekują i realnie egzekwują przepisy na niej obowiązujące. I tyle.

  • Lubię to 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wędkuje już prawie 25lat, od Soliny nad Bałtyk, a kontrole miałem 5 razy w życiu :D Gdyby pieniądze przeznaczone na zarybienia przeznaczyć na opiekę nad łowiskami,ale taką z prawdziwego zdarzenia, nie tą prowizorkę która jest teraz. Po paru latach okazałoby się, że zarybienia wcale nie są potrzebne. Niestety ludzie powiązani z PZW mają interes w sprzedaży ryb na zarybienia. Stąd też błędne przeświadczenie, że wpuszczanie hodowlanych ryb uzdrowi Polskie łowiska. 

Co do limitów ilościowych to według mnie są zdecydowanie za wysokie, szczególnie dla ryb drapieżnych. Kilku dobrych wędkarzy łowiących zgodnie z regulaminem, powiedzmy załoga trzech łódek, którzy nad wodą są kilka razy w tygodniu. W ciągu sezonu mogą legalnie (!!) wyjąć z wody i zabrać kilka ton ryb.

Chyba trochę zeszliśmy z tematu :D 

  • Lubię to 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, bumtarara napisał:

Ja wędkuje już prawie 25lat, od Soliny nad Bałtyk, a kontrole miałem 5 razy w życiu :D Gdyby pieniądze przeznaczone na zarybienia przeznaczyć na opiekę nad łowiskami,ale taką z prawdziwego zdarzenia, nie tą prowizorkę która jest teraz. Po paru latach okazałoby się, że zarybienia wcale nie są potrzebne. Niestety ludzie powiązani z PZW mają interes w sprzedaży ryb na zarybienia. Stąd też błędne przeświadczenie, że wpuszczanie hodowlanych ryb uzdrowi Polskie łowiska. 

Co do limitów ilościowych to według mnie są zdecydowanie za wysokie, szczególnie dla ryb drapieżnych. Kilku dobrych wędkarzy łowiących zgodnie z regulaminem, powiedzmy załoga trzech łódek, którzy nad wodą są kilka razy w tygodniu. W ciągu sezonu mogą legalnie (!!) wyjąć z wody i zabrać kilka ton ryb.

Chyba trochę zeszliśmy z tematu :D 

Masz rację, prawo nie powinno na to pozwalać. Pewnie jedynym rozwiązaniem są tu limity tygodniowe, miesięczne a nawet roczne. Natomiast wg mnie głównym problemem w naszym kraju jest jednak brak kontroli wód. I pewnie jedna składka by raczej pogorszyła sytuację. Chociaż jak widać z naszych przemyśleń gorzej pod tym względem już nie będzie...

Co do zarybień pełna i absolutna zgoda. Nie znam łowiska na świecie, gdzie same zarybienia realnie poprawiły sytuację bez wzmożenia kontroli.

A wracając do tematu - składka ogólnopolska nie jest wg mnie rozwiązaniem na poprawę stanu wód (wręcz przeciwnie), a tylko na poprawę komfortu dla nas, wędkarzy. Przy obecnym stanie większości wód w kraju nie to najważniejsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontrole to jest jedna wielka fikcja. W ubiegłym roku będąc na rybach co drugi dzień miałem 2 kontrole   w tym jedna przez SSR lub PSR nie pamiętam dokładnie a druga przez policje (musiało im się bardzo nudzić). Nawet będąc na zbiorniku gdzie były zarybienia jesienne ludzie co karpia złowili to go w łeb. Rozmawiając z jednym z wędkujących na zbiorniku otwarcie mówił ze przyjechał po karpie. I na tym zbiorniku po 2 tygodniach nie widać ze była ryba wpuszczana, jedynie co można złowić na zbiorniku to jest leszcz max.25cm i malutkie plotki, wzdręgi i ukleje. co do drapieżników jest dużo lepiej. 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym wolał , aby był ''cennik'' na różne wody ,i można by sobie było wybierać np. jedno jezioro a nie składka gdzie mamy kilka jezior . Ja  należę do okręgu Mazowieckiego , koło w Grajewie , a wędkuję przeważnie na rzece Ełk którą mam 300m. od domu :D kiedyś tylko za rzekę płaciłem 20zł. za cały rok , i mi to pasowało , gdyż wędkuję dla przyjemności , a nie wyników , wolę moją rzekę , gdzie nie często spotykam innych wędkarzy , nie jeżdżę na inne łowiska , bo mi się po prostu nie chce - jedynie zimą , jak na rzece nie ma ryb , to wtedy jeżdżę na jeziora np. Śniardwy gdzie wykupuję zezwolenie jednodniowe , bądź sezonowe na zimę na jeziora PGRyb . Dlatego wolał bym opłacić np. samą rzekę i ewentualnie ''dokupić'' jakieś jezioro , jak mieć w ''pakiecie'' za 200zł . z 10 jezior na których nigdy nie bywam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 10.02.2016o19:24, aldebaran napisał:

Może jedna opłata to nietrafiony pomysł, ale moim zdaniem powinien powstać chociaż system zdalnego wykupywania pozwoleń na każdą wodę pzw w polsce. Mimo wszystko okręgi to podmioty jednego związku i powinny ze sobą w pewien sposób współpracować, a usprawnienia powinny być jednolite. A nie tak jak to teraz wygląda - w tym okręgu się da, w tym nie da, w tamtym się da ale tylko czasem i nie na wszystko itp. Oszaleć można i na pewno nie powinno to tak wyglądać.

W Toruniu jest i działa od jakiegoś czasu. Zresztą jeden z modów nie wierzył i później korygował to na forum :D Wystarczyło by to na "żywca zerżnąć" od nas i po sprawie. Ale to trzeba chcieć. I tu nadal kłania się obecność na zebraniach rocznych wybory w kołach, wymaganie i egzekwowanie swoich oczekiwań. Ale tego na forum się nie zrobi :) Ja w tym roku poruszyłem na zebraniu dwie sprawy. Jedna została wyjaśniona co i jak. Druga został zapisany wniosek, który ma być rozpatrzony w połowie roku (sierpień) - dotyczy zmiany przepisów na przyszły rok. Oczywiście już na koniec sierpnia zapytam co się z tym stało. Ale tu jak pisałem wcześniej trzeba działać, a nie się żalić ;) Dodam, że zaczął mnie wkurzać jeszcze jeden temat dotyczący naszego okręgu i zgłosił ten temat zupełnie nie znany mi wcześniej kolega z koła. Tak więc można działać.

14 godzin temu, Mrozikk134 napisał:

Jestem członkiem okręgu mazowieckiego. Za wędkowanie płacę 200zł - składka członkowska 75 + składka okręgowa 125. Mogę łowić tylko w wodach okręgu mazowieckiego. Kilka lat wstecz przy niższej opłacie mogłem łowić w jeszcze kilku okręgach - dało się... Dla porównania opłaty w PZW Legnica składka członkowska 75 + okręgowa 140 czyli 215zł. Porozumienia prawie na 2/3 Polski - da się. Pzw Siedlce składka okręgowa

Skoro tak, jak w okręgu Legnica mam możliwość łowienia w 2/3 kraju za 215zł, to dlaczego za 300zł miałbym nie łowić w Całej Polsce? Co powiedzieliby członkowie okręgu Legnica, Siedlce, Elbląg, Kalisz i innych mających dużo porozumień, którzy czasami jadą na ryby na sąsiednie wody gdyby nagle musieli zacząć dopłacać 1000zł?

 

Toruń ma bodajże dwa porozumienia. I uważam, że o dwa za dużo :) Słabe okręgi nie mając co zaoferować wędkarzom starają się o jak największą liczbę porozumień. Dobre okręgi nie zgodzą się na to. Te słabe liczą, że część wędkarzy od nich pojedzie np do takiej Legnicy (piszę na podstawie cytowanego posta, nie weryfikowałem tej informacji) i wykupi składki bo taniej. I dużo tak robi, bo kombinowanie siedzi głęboko w narodzie. Tak więc dobry traci podwójnie. Raz, że słabeusz zgarnia mu część członków to jeszcze jak się połapią mięsiarze to najazd gwarantowany za pełną darmochę.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, P napisał:

Toruń ma bodajże dwa porozumienia. I uważam, że o dwa za dużo :) Słabe okręgi nie mając co zaoferować wędkarzom starają się o jak największą liczbę porozumień. Dobre okręgi nie zgodzą się na to. Te słabe liczą, że część wędkarzy od nich pojedzie np do takiej Legnicy (piszę na podstawie cytowanego posta, nie weryfikowałem tej informacji) i wykupi składki bo taniej. I dużo tak robi, bo kombinowanie siedzi głęboko w narodzie. Tak więc dobry traci podwójnie. Raz, że słabeusz zgarnia mu część członków to jeszcze jak się połapią mięsiarze to najazd gwarantowany za pełną darmochę.

Okręg Toruń pod względem ilości i jakości wód jest chyba najlepszym okręgiem PZW w Polsce. Sam wykupuję składkę w Toruniu mimo że mieszkam w Bydgoszczy, bo pochodzę z byłego toruńskiego i tam najbardziej lubię wędkować. Tak jak piszesz odnośnie obsługi klienta, również w necie, są daleko przed resztą pzw. I taki Toruń byłby na pewno pokrzywdzonym okręgiem przy składce ogólnopolskiej. Natomiast rybność (względną) łowisk nadal w PZW Toruń ratuje ich ilość, a nie stopień ochrony. Jeśli chodzi o kontrole, nic się nie zmieniło, może poza Wisłą w samym Toruniu (tylko słyszałem że kontrolują ten odcinek, nie łowię tam). Od 3 lat kupuję składkę (wcześniej dniówki, ale przeliczyłem i się mi nie opłacało, a do 2006 r. również pełne składki przed przeprowadzką)) i nie widziałem śladu kontroli na wodach PZW Toruń których łowię. Już któryś użytkownik z PZW Toruń chwali się publicznie w sukcesów wędkarzy, przejęcia władzy i wiekopomnych zmian, co najmniej rangi lokalnego, szwedzkiego stowarzyszenia, a nad wodą jak 10 lat temu, samowolka i mięsiarstwo lokalnych mieszkańców, może z małymi wyjątkami (wymieniona wyżej Wisła w Toruniu). Dodam jeszcze że na zgłoszenie ściągania sieci przez lokalnego kłusola PZW Toruń reaguje jak reszta, czyli nie mamy czasu, daj pan spokój, dupy nie zawracaj itp... Troszkę pokory i sumiennej pracy życzę całemu temu pięknemu okręgowi i poprawy łowisk użytkownikom ( sobie też :) ). Oczywiście gratuluję też mobilizacji wśród wędkarzy, by coś z tym betonem zrobić, jak widać idzie opornie i powoli, ale cały czas do przodu. Jak na razie tylko Wam się to udało w całym kraju, reszta woli pisać podania o składkę krajową :D Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Goliat napisał:
7 godzin temu, Goliat napisał:

Okręg Toruń pod względem ilości i jakości wód jest chyba najlepszym okręgiem PZW w Polsce. Sam wykupuję składkę w Toruniu mimo że mieszkam w Bydgoszczy, bo pochodzę z byłego toruńskiego i tam najbardziej lubię wędkować.

 

Widzę, żeś ziomal ;)

 

7 godzin temu, Goliat napisał:

Natomiast rybność (względną) łowisk nadal w PZW Toruń ratuje ich ilość, a nie stopień ochrony. Jeśli chodzi o kontrole, nic się nie zmieniło, może poza Wisłą w samym Toruniu (tylko słyszałem że kontrolują ten odcinek, nie łowię tam). Od 3 lat kupuję składkę (wcześniej dniówki, ale przeliczyłem i się mi nie opłacało, a do 2006 r. również pełne składki przed przeprowadzką)) i nie widziałem śladu kontroli na wodach PZW Toruń których łowię. Już któryś użytkownik z PZW Toruń chwali się publicznie w sukcesów wędkarzy, przejęcia władzy i wiekopomnych zmian, co najmniej rangi lokalnego, szwedzkiego stowarzyszenia, a nad wodą jak 10 lat temu, samowolka i mięsiarstwo lokalnych mieszkańców, może z małymi wyjątkami (wymieniona wyżej Wisła w Toruniu). Dodam jeszcze że na zgłoszenie ściągania sieci przez lokalnego kłusola PZW Toruń reaguje jak reszta, czyli nie mamy czasu, daj pan spokój, dupy nie zawracaj itp... Troszkę pokory i sumiennej pracy życzę całemu temu pięknemu okręgowi i poprawy łowisk użytkownikom ( sobie też :) ). Oczywiście gratuluję też mobilizacji wśród wędkarzy, by coś z tym betonem zrobić, jak widać idzie opornie i powoli, ale cały czas do przodu. Jak na razie tylko Wam się to udało w całym kraju, reszta woli pisać podania o składkę krajową :D Pozdro.

Oczywiście, że nie jest idealnie. Ja też mam mało kontroli tyle, że od kilku lat wędkuje głównie z łódki. Natomiast kilka lat temu miałem kilka kontroli na Wiśle i to raz w totalnej dziczy w stronę na Włocławek przez PSR z ... Bydgoszczy. Trochę wówczas z panami pogadałem bo byłem zaskoczony, że jeżdżą do nas. Podobno mieli nas w swoim rejonie działania.

Pewnie sporo naszego tyłka ratuje całkiem spora ilość fajnych jezior na pojezierzu brodnickim. Tam sprawnie działa straż leśna :)

Oczywiście miesiarstwo u nas jest. Mój wniosek dotyczył wprowadzenie okresu ochronnego dla troci w Wiśle. Na jesieni z tego co widziałem w necie różne rzeczy działy się niby w okolicach ujścia Drwęcy. Wystarczyło się przejść na zebranie koła i złożyć wniosek. Jaki będzie efekt finalny zobaczymy. Ale poza pisaniem na forum mi się chcę trochę rzeczy jeszcze robić w rzeczywistości :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.