Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Sandacze 2016


kadziul

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś pisałem chyba na forum, że już nigdy nie rozpocznę sezonu na Turawie.  Nie podoba mi się wędkowanie w tłumie, ale koledzy spinningiści i ojciec skutecznie mnie przekonali do tej wyprawy. I tak dotarłem ostatniego dnia maja nad zbiornik. Zameldowaliśmy się w rybaczówce i byłem przerażony. Pierwszy widok to rekordowe tłumy wędkarzy i wiedziałem że na wodzie jutro będzie tłoczno. Zakwaterowaliśmy się w domku, zwodowałem łódkę i przyszykowałem sprzęt. Na wieczór umówiliśmy się na wspólną kolacyjkę z kolegami. Były wspomnienia i wspaniała zabawa. Lubię takie spotkania, to dlatego zgodziłem się na tą wyprawę. Przyszła pora na krótki sen i rozpoczęcie sezonu. Pobudka dość późno o 4.30, zerkam na wodę a tam chyba z 300 łodzi. Trudno, będzie trzeba szukać miejsc troszkę mniej zatłoczonych. I ta taktyka, a raczej ucieczka o tłumów, przyniosła niezłe wyniki, przez 4 dni wędkowania ojciec złowił 8 sandaczy w przedziale 58 - 66 cm do tego dorzucił szczupaka 72 cm, ja łowiłem pechowo udało doholować do łodzi 2 sztuki 64 i 60 cm, miałem 3 spady i kilka brań niezaciętych. Udało mi zaliczyć również pierwszego w życiu sumka 92 cm. Wyprawę uważam za udaną i chyba byliśmy w tej grupie nielicznych wędkarzy którzy ładnie połowili. Poniżej wstawiam parę fotek z wyjazdu.

large.PIC_0224.JPGlarge.575529a356aaa_07(3).jpglarge.5755299207a0a_02(2).jpglarge.57552982906d8_01(2).jpglarge.20160604_093234.jpg

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
12 minut temu, kadziul napisał:

przez 4 dni wędkowania ojciec złowił 8 sandaczy w przedziale 58 - 66 cm do tego dorzucił szczupaka 72 cm, ja łowiłem pechowo udało doholować do łodzi 2 sztuki 64 i 60 cm, miałem 3 spady i kilka brań niezaciętych. Udało mi zaliczyć również pierwszego w życiu sumka 92 cm.

Gratulacje! Ładnie połowione:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 month later...

large.20160921_110024.jpg.f940622ffe822d

Season Best, a mogło być jeszcze lepiej. Ojciec na kiju miał większego , ale sandacz zrobił sobie rundkę wokół łodzi i na koniec wjechał w linkę od ciężarka i się spiął. Trafił się jeszcze maluch i każdy z nas miał jeszcze po kilka podejrzeń. Chyba rybki wyczuły nadchodzącą jesień i zaczynają żerować

 

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

large.20160925_064454.jpg.e6500ade36e386

Seria trwa, poprawiony rekord sezonu o kolejne 2 cm. Ogólnie rybki za bardzo nie współpracowały, sporo łodzi na jeziorku, a większość wędkarzy zakończyła dzień na zero. Kolega sandacz skusił się na 12,5 cm ripera, łupnął tak, że ślepy by zaciął. Guma łyknięta w całości, więc teoria aby łowić sandacze małymi przynętami nie do końca się sprawdziła.

large.20160925_080621.jpg.610562bb768f65

 

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Kolejne 2 rybki, które połakomiły się na gumisie. Ale żeby uświadomić wszystkim, ile trzeba poświęcić i się wycierpieć to opiszę w telegraficznym skrócie ostatnie dwa tygodnie, bo tyle właśnie minęło od ostatniej przechytrzonej rybki, 25 września trafił się mi  rekord sezonu. Niestety tego dnia odmówił posłuszeństwa nasz silnik, więc na powrót trzeba było powiosłować i przypomnieć sobie jak to się kiedyś robiło. Części do silnika zamówiłem i czekałem na paczkę, ale w między czasie nie wytrzymałem i pod koniec września zaliczyłem z ojcem mały maratonik spinningowy, ponad 12 godz. na wodzie : wiosłowanie i obrzucanie każdego centymetra jeziora. Efekt : rybki na zero, my natomiast złapaliśmy jesienne przeziębienie, które rozłożyło nas na kolejny tydzień. Trzeba było się podleczyć i zamontować nowe części do silnika. I tak w końcu  mogliśmy znowu wyruszyć na wędkarskie podboje, niestety tym razem pogoda torpedowała nasze plany : ulewy, silny wiatr a zwłaszcza przebyte niedawno przeziębienie zmusiły nas do kapitulacji. Wczoraj w końcu dojechaliśmy nad wodę i tu też mała niespodzianka. Ktoś porozrzucał szkła w miejscu gdzie wodujemy łódkę. Kilka minut  porządków, wodujemy łajbę i zaczynamy. Pierwsze godziny bez brania. Ja w końcu zaliczam jakiś kontakt, ale rybka zostawia tylko odcisk swojego uzębienia na gumie. Dwa kolejne przesunięcia i trafia się mi maluszek z pierwszego opadu, i to na tyle. Zbliżała się godzina powrotu i zaczęło się 20 minut szczęścia. Najpierw ojciec zaliczył pierwszego sandacza z tego jeziora w tym sezonie. Nie za duży, ale miarka pokazuje niecałe 55 cm. Ja natomiast po kolejnym przesunięciu zaliczam piękne branie tuż pod łodzią. Ekspresowy hol i melduje się sandacz 64 cm. Oczywiście na powrót znowu na brzegu witają nas porozrzucane szkła, małe porządki i do domciu. A raczej do pracy bo nocka mnie jeszcze czekała. Jestem ciekaw tylko komu tak bardzo się naraziłem, bo raczej jestem spokojnym, mało konfliktowym człowiekiem. No nic i tak będę musiał rozwiązać ten problem, w końcu czekają na nas kolejne przygody wędkarskie. Może znów trafi się te kilka minut szczęścia, bo po to właśnie bywamy między innymi nad wodą.

large.5800bbc1342ce_20161013_143502(2).j

large.5800bbc2bcc28_20161013_150746(2).j

 

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieczór z 14 na 15 Października Wrocławska pogoda trochę się zepsuła dość zimno w porównaniu do pozostałych nocek i trafił się taki kawaler :)  już traciłem nadzieje choć  zapowiadało się ciekawe w drugim machnięciu ładne uderzenie ale nie zacięte, i jeszcze dwa puknięcia i cisza :) zakładam wobka 11 cm i proszę siedzi Sandaczyk 56cm

Pierwszy wymiar w tym sezonie :)

large.IMG_20161014_221953.jpg

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety mam problem z dodawaniem fotek ale w tym sezonie rekord to 80cm a średnia to 60 + - 10cm wszystkie złowione na system Drachkovitch'a z martwą rybką lub Carolina Rig też z martwą rybką. Mniejszych pistoletów nawet nie liczę bo sporo się tego trafia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

@Booryss Piękny! Gratulacje!

7 godzin temu, Booryss napisał:

Gdy zapada zmrok,  dzieci pójdą spać, temperatura spada poniżej 0 uaktywnia się zmysł łowcy

Myślałem, że tylko ja tak mam. :) Są takie dni, że po prostu czujesz przez skórę, że musisz być nad wodą bo coś będzie.Wyobrażam, że tak się czuje głodny wilk, gdy czuje zdobycz z odległości 3 kilometrów. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.