Pomoc, prezent, wyprawa na dorsza

[Orecalimon]

Witam. Jako syn wędkarza postanowiłem sprawić mu prezent na 50 urodziny i wysłać go na 2 dni, na połów dorsza. A, że rodzinę mam w Koszalinie, więc szukam wypraw w okolicach tego miasta, Kołobrzeg albo coś podobnego. I moje pytanie czy ktoś móglby polecić, jakieś miejsce, dokładny kontakt, żeby było wszystko dobrze, i sprzęt i sama przyjemność z wyprawy.  Wolę poznać opinie doświadczonych wędkarzy, serdecznie dziękuje i pozdrawiam.

[tomek1]

7 godzin temu, Orecalimon napisał:

Witam. Jako syn wędkarza postanowiłem sprawić mu prezent na 50 urodziny i wysłać go na 2 dni, na połów dorsza. A, że rodzinę mam w Koszalinie, więc szukam wypraw w okolicach tego miasta, Kołobrzeg albo coś podobnego. I moje pytanie czy ktoś móglby polecić, jakieś miejsce, dokładny kontakt, żeby było wszystko dobrze, i sprzęt i sama przyjemność z wyprawy.  Wolę poznać opinie doświadczonych wędkarzy, serdecznie dziękuje i pozdrawiam.

Ojciec płynął już kiedyś na dorsza? Wędkuje na co dzień z łódki?

[Orecalimon]

Nie, nigdy nie miał takiego doświadczenia, ale wiem że to jedno z jego tych mniejszych marzeń. Dlatego wolę się doradzić profesjonalistów zanim poślę go w jakiś rejs, i nie będzie z niego zadowolony.

[mikwed1]

W zeszłym roku żona taki prezent mi zrobiła na 40stke - fajny ale powinieneś to jeszcze przemyśleć, bo wiąże się to z dodatkowymi kosztami - dojazd i sprzęt. Ja kupiłem sprzęt za jakieś 400 zł - wędka, kołowrotek, plecionka + kilka pilkerów i przywieszek - bardzo tanio ale kołowrotek na 2gim wyjeździe mi się rozsypał, miałem "nieprzyjemność" łowienia na sprzęt dostępny na kutrze i szczerze odradzam :), chociaż pewnie co kuter to inny sprzęt. Koszty dojazdu - ode mnie jakieś 500 km -to tez w 2 strony ok 700 -900 zł paliwo autem + nocleg na miejscu (dojazd z 8h, łowienie, powrót 8h - nie wyrobi się na raz). Więc prezent - trochę takie kukułcze jajo :), chociaż mi się podobało.

Najlepiej wg mnie skontaktować się z jakimś kolegą ojca, - wędkarzem łowiącym i jeżdżącym na dorsze, który pożyczyłby na wyjazd swój sprawdzony sprzęt + dojazd w ramach jakiejś ekipy jeżdżącej na dorsze lub ostatecznie na olx-ie są ogłoszenia o wyjazdach (tu jest ryzyko trafienia na zbyt zabawową grupę - na drugim wyjeździe 2ch łowczych wyszło spod pokładu dopiero ok 14 :)) 

No i wg mnie na pierwszy raz to rejs w ciepłych miesiącach (w zimnych należałoby dokupić dodatkowo odpowiedni ubiór) i na jeden dzień - wystarczy, a jak się spodoba...

Polecić mogę Hydrę z Kołobrzegu - tam byłem i mi się podobało (poza sprzętem).

[Orecalimon]

No wolałbym więcej zapłacić za sam rejs, a sprzętu nie kupować, bo raczej to jednorazowy wypad będzie na dorsza

A my mamy rodzinę w Koszalinie od paru lat, więc z noclegiem nie byłoby problemów.