Skocz do zawartości
tokarex pontony

Jak było dziś na rybach ? Sierpień 2017


DAZ

Rekomendowane odpowiedzi

IMG_20170809_162638.thumb.jpg.45e9f96022d7a2c932c69867bfd25fe5.jpgIMG_20170816_184718.thumb.jpg.27b143cb34d2885ef2a72b4db851501f.jpgIMG_20170812_164627.thumb.jpg.5a871f59a290595b383dc0abd4250463.jpgIMG_20170812_164559.thumb.jpg.a525f7798a31ea024704d4b273835982.jpgIMG_20170810_104729_128.thumb.jpg.1dbec0b089f1e060367cd9f6259d6bfe.jpgIMG-20170811-WA0001.thumb.jpg.5269962e72525e6e1d75192caae7d745.jpgWitam sporo czasu nie dodawałem żadnych rybek , z powodu braku czasu. Nawet gdy wędkuję raczej nie marnuje czasu na fotografie, ale staram się zawsze jakieś zdjęcie zrobić na pamiątkę. 

Wszystkie rybki złowione na 3 ostatnich wyjazdach na 2 jeziorkach.

IMG_20170809_194153.jpg

  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

W czwartek spławiczek, jedna wędka i żwirownia w Rzeszowie gdzie w lecie jest miejskie kąpielisko. Siedziałem od 14 do 20.20 bo na mecz Legii chciałem wrócić i spławik już było słabo widać. Niebo bezchmurne, bez wiatru, słonecznie , tłumy ludzi w wodzie, kajaki, rowerki wodne co chwilę w pobliżu przepływają więc na ryby się nie nastawiałem ale w trzcinach fajnie się siedziało i zimne piwko na początku łowienia smakowało wybornie. Pierwsze 4 godziny z 2-3 braniami i jedną wyciągniętą małą płotką, pomimo zanęcania co jakiś czas małą gałeczką. Brania zaczęły się po 18 jak słońce już prawie zjechało za horyzont. Trzy leszcze takie około 35 cm , kilka mniejszych, jakieś krąpiki i sporo płotek. Ogólnie nie było źle ale można było pojechać dopiero o 18 ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jaceen napisał:

Duet dolnośląsko-podkarpacki. Jedno konkretniejsze branie z kilku pstryków. Taki stykacz z nadzieją na kolejne nocne i mocniejsze "kopy".

P1280137.thumb.JPG.cb8491ea9193e2b6cd7910c1d38a73bb.JPG

No to jest jakiś zastrzyk , u mnie jakby sandały wyparowały , w tym roku miałem tylko kilka delikatnych pstryków , głębokość różna od 6/7miu metrów do dwóch , gumki , blaszki , woblery  i nic , tłumaczę sobie że jeszcze za ciepła woda ale patrząc na inne lata to było lepiej z sandałem . Mam nadzieję że jak się schłodzi będzie co wstawić na pocieszenie oka 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj połowy na Lipiu. Duże 10 hektarowe żwirowisko PZW mające pewnie z 50 lat. Są naprawdę spore amury i karpie więc odwiedzane głównie przez karpiarzy. W zasięgu wzroku miałem 5 łowiących którzy zgodnie z obowiązującą moda nęcili daleko rakietami. Praktycznie bombardowanie wody było ciągle, bo jak jeden kończył to zaczynał drugi i tak bez przerwy a siedziałem od 12-18. Żaden ryby nie wyciągnął chciałbym dodać :) Ja skończyłem dosyć wcześnie bo mecz Legii chciałem oglądnąć ale biorąc pod uwagę mizerny poziom tego meczu i fakt że nie było transmisji w tv tylko zadowolić się musiałem strimem z Mołdawii z komentarzem po radziecku to pewnie lepiej było posiedzieć nad wodą do 23. Zarzucałem dosyć daleko od brzegu ale nie dalej niż na 100 m

Jedna wędka z zestawem karpiowym, kulka brzoskwinia-krab 16 mm - bez brania.

Druga wędka "na metodę" z dużym koszykiem i kulka 16 mm scopex. Jedno branie przed 15 i karpik 59 cm.

Zdjęcie-0091.jpg

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dalszym ciągu pracujemy na wakacyjne wspomnienia z wędką. Jedną z wypraw Radek zakończył fajnym nocnym kleniem. Tym razem ja musiałem torbę nosić do domu:)))

59a1567bc9820_P1280191-Kopia_easyHDR-BASIC-2.thumb.jpg.af8a210b9bf0e117751fedf7384fe6cc.jpg

Kolejnym razem udaliśmy się na kanał żeglugowy Odry. Było słabo. Młody złowił dwa szczupaczki i okonka.

Z myślą o poprzednim roku i udanej wyprawie na rzekę Widawę wybraliśmy się na rowerach z wykałaczkami.

P1280212.thumb.JPG.ce8a178bc592cce4c20f59a8e6e77393.JPG

Po drodze mijaliśmy mieszkańców lasu. Nie wszystko dało się "złapać" na matrycę. I chyba czas pomyśleć o grzybobraniu.

P1280207_easyHDR-BASIC-2.thumb.jpg.a713e6257f6fd477694f06147a898b0e.jpg

P1280198_easyHDR-BASIC-2.thumb.jpg.a041153ef0dd0a421e9a0c62875ee18d.jpg

Klenie totalnie nas ignorowały. Pływały majestatycznie, to w dół, to w górę rzeki.

P1280210_easyHDR-BASIC-2.thumb.jpg.10efe244d6ecaa6e34174bdb02f3345f.jpg

Nie było rady, trzeba było przegrupować się na Odrę i spróbować połowić okonie. I to był bardzo dobry pomysł. Ja wyciągałem rybę z wody, to Radek wypuszczał. I tak na zmianę. Dużo brań. Rybki do 20cm.

P1280219_easyHDR-BASIC-2.thumb.jpg.6b39b5635083fd801b35c88668a4f178.jpg

Wczoraj chciał odpocząć, to pozwoliłem sobie na szybki nocny wypad. Kilka puknięć i taki skromniaczek na powierzchniowego woblera się skusił.

P1280233_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.797a0e53c6c7089d90623d1cdee59f8a.jpg

P1280234_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.c44c71519cf45dc9459c36c65e171750.jpg

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj ok południa tel od kumpla i pytanie czy jedziemy na wieczorno nocny spinning. Odp. jak najbardziej na tak, chociaż ostatnie kilka wyjść mialem na zero. 

Spotykamy sie na parkingu i dalej jedziemy razem. Chwila zastanowienia, którą miejscowke wybrać z dwóch zaproponowanych, decyzja zapada i kilka chwil później jesteśmy nad wodą.

Ciemność i cisza, zaczynamy łowienie, dopiero po jakimś czasie zaczyna być słychać mieszkańców Odry. Po jeszcze dłuższym czasie mam branie pod nogami, ładny klen ok 45cm melduje sie na brzegu, wzial na drobno pracujacego 5 cm woblera. 

Ogólne założenie bylo łowienie od klenia do sandacza;)

Idziemy powoli w stronę opaski, znajdujemy fajne miejsce na przystanek. Kilka rzutów i mam zaczep, gdy ja sie z nim męczę, słyszę równocześnie "jest" i dźwięk hamulca oddającego linke.

Praktycznie od razu wiadomo kto jest na końcu zestawu. Pytanie czy sprzęt wytrzyma, okazało się że wytrzymał, kotwica wypadła przy chwycie za szczękę (juz wiem dlaczego warto używać rekawiczki) jeszcze jeden odjazd i prawdobodobnie by spadł, dwa groty były juz rozgiete.

Emocje nie małe, wszystko zagrało jak trzeba, foto i "byczek";) wraca do swojej krainy.

Za zgodą lowcy:)

20170825_231129.jpg

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnim moim wpisie w tym temacie pisałem:

O 17.08.2017 o 08:00, KrzysiekG napisał:

"....okazów może nie było ale narzekać nie mam prawa..... ;)  ...."

 

i powiem Wam, że to nie narzekanie przynosi dobre a nawet niesamowite efekty bo i okaz się pojawił..... ;)

Wyprawa była planowana wstępnie na środę, jednak z powodu deszczu została przesunięta na czwartek. Nad wodą byłem około 5:00 i na łowienie miałem czas do 8:00 - nie za wiele ale trzeba korzystać z każdej chwili. Początkowo nic się nie działo i nie było widać śladów życia w wodzie, ale co tam, to że ryb nie widać nie oznacz że ich tam nie ma. Długie konsekwentne obławianie interesujących odcinków nie przynosiło rezultatów przez przeszło półtorej godziny. 
Pierwsze branie mia
łem przed siódmą, udało się przyciąć w odpowiednim momencie i po krótkim holu pierwsza rybka zameldowała się na brzegu. Był nią niewielki 31 cm jaź. Kontakt zaliczony więc wypad już udany.
W nast
ępnej miejscówce, kolejne branie i tym razem udaje się skutecznie zaciąć i wyholować rybkę. I tym razem na końcu zestawu uwiesił się "jaś" o centymetr mniejszy od poprzednika. Wypuszczając go spoglądam na zegarek i widzę iż została mi niecała godzina łowienia. Cóż trzeba się będzie sprężyć gdyż przede mną jeszcze kilka ciekawy miejsc, a czasu jak na lekarstwo. Więc nie tracąc go przystępuję do obławiania kolejnego miejsca. Jest to długa rynna niedaleko brzegu zakończona wypłyceniem. Pierwsze dwa rzuty nie przynoszą brania natomiast w trzecim podczas sprowadzania woblera z wypłycenia w rynnę następuje delikatne szarpnięcie, które kwituje natychmiastowym zacięciem... udało się.... siedzi.
Tylko co jest na ko
ńcu zestawu?! Najpierw tępy opór, jednak czuć delikatne szarpnięcia więc raczej nie zaczep. Ciężko było ruszyć przeciwnika i oderwać go od dna więc pomyślałem iż na końcu zestawu uwiesił się szczupak - a co za tym idzie pewnie będzie szybko po sprawie. Wiadomo - mały woblerek dowiązany do cienkiego fluorocarbonu nie rokował powodzenia. Jednak po kilku odjazdach nie zakończonych odgryzieniem przynęty zacząłem nabierać przekonania, iż jest cień szansy na wyholowanie przeciwnika. Zacząłem mozolne podprowadzanie silnej ryby w moja stronę. Około siedmiu metrów od brzegu ukazał się pierwszy wir na powierzchni a za chwilę po nim nad taflą wody ukazała się część ogona przeciwnika. W tym momencie nastąpiło delikatne rozczarowanie gdyż ogon nie należał do szczupaka. Był szpiczasty i nie kolorowy jak u cętkowanego zbója ale przypominał ogon ładnego leszcza.... Cóż, leszcze coraz częściej goszczą na spinningowych zestawach więc pewnie trafił mi się kolejny. Zacząłem pewniej podciągać rybę w moim kierunku. W odległości około trzech metrów ode mnie ryba zrobiła młynka i tu nastąpiła pełna konsternacja, gdyż podczas wykonywania tego manewru dostrzegłem czerwone płetwy. Po kolejnych sekundach już byłem pewny, że moim przeciwnikiem jest nie leszcz ale jaź a raczej można by rzec „jaziozwierz” ;)
Teraz wszystko potoczyło się błyskawicznie, jeszcze dwa odjazdy i udało się podebrać zacnego przeciwnika do podbieraka za pierwszym podejściem. Usiadłem na brzegu z wrażenia i podziwiałem jazia odpoczywającego w podbieraku w wodzie. Był przepiękny, szeroki i bardzo duży jak na swój gatunek, już wiedziałem, że takiego jeszcze nie udało mi się przechytrzyć nigdy. Wstałem wyciągnąłem rybę z podbieraka. Szybki pomiar i wiem, że jest dobrze….. jest bardzo dobrze…. wręcz wspaniale. :)

e7a34eff4fc9f9acmed.jpg

Teraz tylko szybka sesja i jak najszybciej wypuszczam jazia który ochlapuje mnie odpływając do swojego domu.

4d68ef3e2cc8a7d6.jpg

Do zobaczenia mam nadzieję, że jeszcze uda mi się go spotkać i że przy kolejnym spotkaniu kolejny raz pobije swój rekord.

3449bde8267ac549med.jpg

 

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popoludniowy wyskok na skromne 1,5h z nadzieja na wedkarskie emocje. A wiec, emocje byly gdy ogladalem ataki boleni przy brzegu, gdy podawalem im wobka cisza i zero zainteresowania.

Przejscie na następną ostroge, tam juz spokojniej, zmiana wobka na jednego z moich brzydali;) rzut pod nasade główki, zejscie do dna i przy powolnym podciaganiu strzał. Melduje sie całkiem zgrabny bolen. W koncu 60+, a może wiecej;)

20170828_162842.jpg

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MattZ gratuluje pierwszej ryby na spinning jednak nie jest to jaź. Jest to boleń gatunek taki jak na powyższej fotce u wojtt'a.
Jazia 60 cm masz w moim wcześniejszym poście w tym temacie... ;) 
A tak w temacie u mnie dalszy ciąg nie narzekania i dobrych efektów :D:D

ed30c63d07033594med.jpg

e02b89dede9cafb8med.jpg

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy u was też ruszyły się sandacze? U mnie po okresie bez brań wczoraj 15sztuk (11 Rano i 4 popołudniu) z tego 6 wymiarowych i 4 powyżej 60cm, czułem się jak w Szwecji i do tego trzy wymiarowe rzut po rzucie 😊 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.