Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jak było dzisiaj na rybach ? Październik 2017


wernicjusz

Rekomendowane odpowiedzi

Ryby jak to ryby ...

WP_20171001_002.thumb.jpg.d7190cd0388ab88a80997648459917ab.jpg

... ale grzyby to w tym roku tak dopisały, że masakra jakaś.

Kilka ostatnich dni września i początek października to jakoś hardkorowo przebiegło:

WP_20170922_003.thumb.jpg.6520248f21ea45e8956c4f2b4f1fe9f0.jpgWP_20170920_001.thumb.jpg.cb35664e1b4ed813266c680cf9b3e62d.jpgWP_20170911_001.thumb.jpg.9a67db0630d23e9f9c5950f5488d7eca.jpgWP_20170910_004.thumb.jpg.93bb15e892e35fecf43364f6a9911ffb.jpgWP_20170918_002.thumb.jpg.8b317b736e2a3f42f3c960ef907cde03.jpgWP_20170922_005.thumb.jpg.d2996a56bffb8521bbec33e3e0a27ec5.jpg

To tak aby nie zaśmiecać wątku .

Pozwoliłem sobie dodać tych kilka zdjęć grzybków (mam nadzieję, że Tomek się nie obrazisz) w temacie o rybkach gdyż przytrafiło mi się coś o czym tylko słyszałem z opowiadań starszych osób.

Legendy krążyły o takich znaleziskach:

WP_20170922_001.thumb.jpg.ba0bc9eac8c359662aa850e02db15e0b.jpgWP_20170922_002.thumb.jpg.c31b0a346af9814e5f99e6e97e1477da.jpg

... i nie jest to żaden fotomontaż - od razu uprzedzam jakiś konkluzje

 

  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Gratulacje..

Ja z bratem i kumplem nie mamy wyników od prawie trzech tygodni..

Woda na Wisełce ciągle zbyt duża.. na jeziorkach albo skubie drobnica albo nic :( nawet byłiśmy w ubiegły czwartek na komercji pospiningować za grubszymi szczupakami i też we trzech zerowaliśmy.. Normalnie chyba jakieś fatum ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda na Wisełce ciągle zbyt duża.. na jeziorkach albo skubie drobnica albo nic :( nawet byłiśmy w ubiegły czwartek na komercji pospiningować za grubszymi szczupakami i też we trzech zerowaliśmy.. Normalnie chyba jakieś fatum ...

 

 

No Ty  Elast chyba nie możesz narzekać w tym roku na połowy;) , a tak po za tym to nie tylko u was się cisza zrobiła , w zeszłym tygodniu trzech chłopa na łodzi , prawie siedem godzin pływania i na zero , wyszło tylko kilka garbusków za gumkami . Teraz sobie odpuściłem , może w następny wykend 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj siedziałem od 12-19.30 woda PZW Żwirownia Lipie. Dwie wędki, jedna "na metodę " ale duża kulka 16 mm krab-brzoskwinia i zestaw karpiowy postawiony na 80-100 m na wypłyceniu, kulka 16 mm na początku śliwka , później pod wieczór krab. Nawet sygnalizator nie pisnął nie mówiąc już o braniu. Obok siedziało 3 zawodowców karpiowych, dalekie po 150 m nęcenie rakietą i tam stawiane zestawy. Również bez brania. Pogoda super, słoneczko bez wiatru, nie wiem co tym rybom nie pasowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, zajac222 napisał:

Woda na Wisełce ciągle zbyt duża.. na jeziorkach albo skubie drobnica albo nic :( nawet byłiśmy w ubiegły czwartek na komercji pospiningować za grubszymi szczupakami i też we trzech zerowaliśmy.. Normalnie chyba jakieś fatum ...

 

 

No Ty  Elast chyba nie możesz narzekać w tym roku na połowy;) , a tak po za tym to nie tylko u was się cisza zrobiła , w zeszłym tygodniu trzech chłopa na łodzi , prawie siedem godzin pływania i na zero , wyszło tylko kilka garbusków za gumkami . Teraz sobie odpuściłem , może w następny wykend 

Ja na królowej też bez szału w tym roku. Teraz wychodzi z koryta, za to na starorzeczach ładnie skubią szczupaki. Rozmiarowo szału nie ma ale jest ich dużo i intensywnie skubią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na królowej też bez szału w tym roku. Teraz wychodzi z koryta, za to na starorzeczach ładnie skubią szczupaki. Rozmiarowo szału nie ma ale jest ich dużo i intensywnie skubią.

 

 

 

Dziś biczowanie Wisły , ale bez jakiegoś przekonania prócz jednej miejscówki , na niej zawsze miałem jakiś efekt , ale nie dziś . Zakładałem wszystko , gumki , żelastwo wszelkiej masy i rozmiarów , woblery , obrotówki , jednym słowem na dzień dzisiejszy - porażka 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień po dniu woda wzbiera w Warcie i wszystkich starorzeczach,warunki do łowienia są coraz trudniejsze.Pozostaje kilku kilometrowy spacer ze spinem w dłoni bo o dojechaniu autem na samo miejsce można zapomnieć...Sobotni 5,5h spacer na zmianę raz w ulewie a raz w słońcu,wynik to 5 maluchów i 4 po wyżej wymiaru.Żadna rewelacja,ale cieszy bo nie słyszałem dawno o złowionych wymiarowych szczupakach;)Za to małych zębatych jakby z roku na rok było co raz więcej,co cieszy jeszcze bardziej:)Na zdjęciu 58 i 62cm.

DSC_0150.jpg

DSC_0155.jpg

  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj 2 godzinny wypad nad jedną z podkrakowskich żwirowni z bratem i kumplem. Kumpel na zero, brat spiął mega grubego zębatego w granicach 90-100 cm kilka metrów od brzegu na cannibala.. U mnie tylko jedno branie, ale na szczęście udało się wylądować zębacza ok 55 cm :)

Generalnie coś powoli drgnęło w kwestii jeziorowych drapieżników :P Kolejny wypad być może jutro lub w poniedziałek ;) 

large.20171014_130817.jpg.52e048a43fe846

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponad miesiąc absencji i w końcu udało się wyskoczyć nowym belly boatem zaraz po południu. Nie wiem kto był bardziej głodny, okonie czy ja - tego wędkowania. Na szczęście gryzły, niepotrzebnie skupiłem się na rzucaniu 20cm goliatem bo natrzaskałem szczupaczków około wymiaru, a w tym czasie może tafiłby się pasiaty czterdziestak. Mnóstwo niezaciętych brań, ale przynety były treściwe. Tyle się pakować i zapomnieć keitechów itp. arsenału... Na zdjęciu trzydziestak zagyza 10cm canibala.

IMG_20171014_174702.thumb.jpg.e839cebad1d3321dacc87a85ec95c67b.jpg

 

  • Lubię to 1
  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna z niewielu nocek spinningowych na której planowane ryby startowały do woblerów. Zapragnąłem połowić większe jesienne klenie. Ryby były, tylko rozmiarowo nie dopisały. Złowiłem 5 kleni w przedziale 30-40cm i jednego sandacza ok. 50cm. Spadły mi jeszcze trzy ryby, rozmiarem podobne do poprzednich i miałem kilka delikatnych trąceń. Jedna z fajniejszych-przyjemnych nocek w sezonie. Wszystko prawie idealne- temperatura, bezwietrznie, poziom wody, spokój, ryby brały i nie zapomniałem kanapki:))) Najskuteczniejszy okazał się wobler Jaxon Longus7. Łowiłem między 22:00-2:00.

P1290072_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.e52478765f54e30b384fcb53aad56fba.jpg

P1290079_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.b921254858ae5c4d558bf4d18e8fa874.jpg

P1290080_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.6c1e3c9f03530263baa9587d7781eb67.jpg

P1290092_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.cd082a2832d7144902024fe0e75671e3.jpg

P1290099_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.556f3d9a612bf953ccd967bc3638965a.jpg

 

  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wypad na starorzecza i Wisłę. Na królowej woda mocno podniesiona i bardzo trudne warunki wietrzne, więc szybko odpuściłem. Na starorzeczach klasycznie, mnóstwo brań szczupaków w przedziale 50-60cm. Jakoś nie mogę się przebić do tych większych, a wiem że tam są.

 

Dziś również padł osobisty rekord, na herringa 19 cm wyciągnąłem szczupaka równe 29 cm, aż zmierzyłem wariata :D fotki nie robiłem. Oczywiście wszystkie pływają dalej. Przy mnie wędkarz wyjął kabana 89 cm, też wypuścił. Jest nadzieja w narodzie :)

Poniżej fotki 55, 60 cm, sztuk w sumie wymiarowych było chyba 5.

Pozdro

ryba1.jpg

ryba2.jpg

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13-15.10.2017    rz.Warta

Kolejny wyjazd 2h od Wrocławia. Tym razem było trudniej woda wyższa choć czysta klarowna już chyba ułożona po przyborze. 

large.20171013_091008.jpg.03c74b566f7bdf530a9aab3b64101089.jpglarge.20171013_171720.jpg.e006210e3bc74686f4984dcf6b31da9a.jpg

Piątek zimny plus wiatr trudno było o ryby.

Udało mi się tylko stracić szczupaka.

Za to grzybów!!!! 

large.20171014_101246.jpg.77d03e291f474476ee47628b54bfcc70.jpg

W sobotę zrobiłem sobie spacer w górę rzeki. Już bardziej z myślą o wiosennym wypadzie. Piękne miejscówki wypatrzyłem. Napływy marzenie;)

large.20171014_094420.jpg.0d12286d6b3de7dfc5e05ab3ed55b439.jpg

large.20171015_103620.jpg.88d3fe4aadbe7d4d38305f5f104ab78d.jpg

....a w drodze powrotnej zainteresowały mnie trzciny pod lasem. I jak się okazało po przyjściu, że to starorzecze:D

Miska mi się ucieszyła. Cel już jeden tylko mi strzelił do głowy!

Okonie.......czy są? Na pewno są pomyślałem tylko jakie? Okonie czy konie? Miałem godzinkę by sprawdzić.

Rzucałem i nic. Zmieniałem miejsca i nic. Przynęta gotowa do rzutu i zauważam przy trawach pod drugim brzegiem coś pogania drobnicę tuż przy powierzchni. Podałem w to miejscu i natychmiast czuję ugięcie szczytówki. Zaczęło się.  Było południe.

large.20171015_091325.jpg.54c82f13876f31acc7bed55ac215de8a.jpg

Złowiłem kilka sztuk. Ale potem wracając przy brzegu w zatopionych drzewach i pobliżu ich. Było pełno pasiaków i nie takich odrzańskich 20cm;) Niestety nie chciały już współpracować ze mną.

Została mi już niedziela na łowy. I właśnie nastawiłem się na starorzecze. 

large.20171015_075146.jpg.52cf03c8547b9d112d41ad295bbd7478.jpg

W niedzielę tylko na chwilę zajrzałem na Wartę. Udało mi się dwa pasiaste wyszarpać z  burty. I rura na stare koryto.

large.20171015_111955.jpg.08a36c12b5d397e018b73b44fc619722.jpglarge.20171014_111151.jpg.92c26be9dab1d3fcd2e79d70172bf4f1.jpg

Na starym korycie posypało się okoniami.Złowiłem około 20szt. Szukałem tych największych. Znalazłem je, bo widziałem, ale one nie chciały zassysać przynęt. Tylko je odprowadzały. Woda tam przejrzysta na dwa metry. Więc podziwiałem piękne garby jak konie!

Nawet trzy calowe kajtki nie pomogły. large.20171015_092842.jpg.0e01501e8884a870dfee2a81c00fda99.jpg

Jeden pod trzydziestak pięknie zassał 3calka do głowy. Potem mi utrudniały robotę szczupaki. Cztery siadły na kiju. Dwa na brzegu(35-40cm). Dwa zdecydowanie większe odpłynęły  z gumami. Ciekawe czy zna ktoś tą wodę? I czy wie,że wraz z pierwszymi przymrozkami będzie warto tam zajrzeć. Ja nie zapomnę tych wielkich brzuchów z pomarańczowymi płetwami. I może zajrzę jeszcze w tym roku tam. Jak nie to na 100% wiosną.

Ale grzyby tam piękne. Wracając z ryb napełniałem  kieszenie......

large.20171015_134808.jpg.d0aec2b960d5afc137fdd9b4c340667e.jpg

cdn.....

  • Lubię to 1
  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weekendowe poszukiwanie jesiennych pajków ciąg dalszy...;)Jak na razie jeszcze zbyt wcześnie i ciepło na te największe.Efekty to dwa 50 i 52cm które pożarły z mega agresją 32g żelazo,jedna 60-dziesiątka która zaatakowała to samo żelazo delikatnie jak mały okoń.Kolejny wypad i śmiało mogę stwierdzić iż stare największe polskie wahadła wciąż trzymają poziom;)Na deser kilka rzutów w celu przetestowania 16cm Westina i buum pulchniutkiej 70-dziesiątki;)

DSC_0153.jpg

DSC_0156.jpg

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weekendowa Wisła baaardzo była łaskawa i bardzo obdarowała wędkarsko. Może nie było gigantów ale ilościowo eldorado...!!!
Dominowały drapieżniki....

da47e9cb6c8e069dmed.jpg

ec2fd0f6149dafc2med.jpg

Ale trafił się też nieoczekiwany przyłów w "słusznym" rozmiarze na małą gumkę....

f35dae8bdf6a7a08med.jpg

Mój pierwszy w karierze spinningowy karaś.

6a7e48cb93dfb0f0med.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy dni pod rząd na rybach :) Pogoda marzenie, słonecznie, bezwietrznie i ciepło, w krótkim rękawku siedziałem ponad 20 stopni spokojnie.

Przedwczoraj komercja od 10-19. Brania do 14 non stop, na metodę wszystko. Na haku albo pelet albo kulki 12 mm w rybnych kombinacjach. Woda już zimna dlatego owocowe odpuściłem całkowicie. Złowiłem 13 karpi i 2 karasie. Karpie takie pod 50 cm więc fotek nie robiłem, karasie 31 i 33 cm . Miałem jeszcze karasia 40+ ale zlekceważyłem przeciwnika, nie chciało mi się cofać po podbierak i podbierałem ręką. Zdążyłem tylko pogłaskać po brzuszku :) Na drugiej wędce zestaw karpiowy z dużym 20 mm peletem "halibut", tylko jedno branie i karp pod  50 cm. Żerowały dobrze jesiotry ale akurat nie miałem mielonki a tylko na to wszystkie wyciągnięto.

Wczoraj spinningowy dzień. Od 15-20. Początkowo na rzeszowskim zalewie ale dużo liści po wodzie płynęło więc po 60 minutowym biczowaniu wody na grubym zestawie (plecionka, wirówka 3 ) nie mając kontaktu z rybą pojechałem poniżej zapory na miejski odcinek. Dalsze łowienie z nastawieniem na konkretną rybę i dalej nic. Przed samym zmrokiem zmiana wędki na lekko i na paproszka w kolorze niebieskim z brokatem złowiłem 3 okonie. Więcej nie zdążyłem bo gumkę zerwałem , niczym znalazłem małe główki i podobne paproszki zrobiło się ciemno. Po zmroku godzinę próby sandaczowe przed mostem i godzinę kleniowo za mostem na przelewach i w nurcie. Niestety bez ryby , chociaż jakiś klenik raz puknął w woblerka.

Dzisiaj od 11-18 posiedzenie karpiowe na żwirowni Lipie. Dwie wędki, na metodę i zestaw karpiowy. Nawet sygnalizator nie zapiszczał. Równie dobrze mogłem krzesełko na parkingu pod blokiem rozstawić i przy aucie się poopalać :) Na 15 stanowiskach siedzieli karpiarze, wylęg przez tą pogodę jak na zawodach. 8 nęciło rakietami, tak prowizorycznie liczyłem z nudów i wyszło mi że do wody w czasie jak tam siedziałem poszło pod 100 kilo grubej zanęty. Przyjąłem że do rakiety wchodzi 30 deko . Co 2-3 godziny sesja nęcenia i tak po 10-15 rzutów. Masakra i tak codziennie bo siedzą stacjonarnie, namioty, przyczepki kempingowe, auta powrastane w ziemię niegasnące nigdy grille, butle gazowe i zupy w szybkowarach na palnikach, pizza na dowóz. Jak jedzie który do domu się umyć raz na parę dni :) to wędki zostają nad wodą rozłożone żeby ktoś miejsca nie zajął a kumpel z sąsiedniego stanowiska i tak popilnuje żeby nikt nie buchnął. Ryby nie widziałem holowanej u nikogo :) przy markerze się spławiają bo widać od czasu do czasu wyskoki ale nie bierze bo po prostu nie znajdzie w tym dywanie karmy na dnie tych kulek na zestawie. Panowie się naczytali o karpiarstwie , wchłonęli tej teorii do głów i im odbiło ;) . Ryba tam jest i to duża , nawet czasem weźmie komuś bo słychać w rozmowach..........Heniek złowił 3 dni temu karpia na 12 kilo .......a Jurek w tamtym tygodni miał amura na 16, do podbieraka mu się nie mieścił...........ale skoro ma szwedzki stół na dnie to nie bierze. To była moja ostatnia wizyta na tym łowisku w tym roku.

ps. Fota okonia niewyraźna bo śpieszyłem sie przed zmrokiem jeszcze rzucić kilka razy i nie ustawiłem ostrości.

Zdjęcie-0095.jpg

Zdjęcie-0096.jpg

IMG_20171018_173729.jpg

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.Miniony tydzień obdarował wszystkich piękną pogodą.Grzech by było nie skorzystać.Tak więc w poniedziałek 16.10.

byłem na rybkach.Połowiłem trochę płotek i leszczyków, w sumie 46szt.,wielkość standardowa jak dla mojego łowiska.Ważne że coś się działo.

To już mój ostatni wyjazd na rybki w tym sezonie.Do "zobaczenia" w przyszłym roku.

Pozdrawiam wszystkich.

c5ba51a307194059.jpg
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.