Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jak dziś było na rybach - Kwiecień 2018


pawciobra

Rekomendowane odpowiedzi

Ja dzisiaj tak na szybko wyskoczyłem , w samo południe ze 2 godzinki porzucałem . Kilka brań nie zaciętych, 3 kleniki wyjęte, wszystko na woblerki. Największy 31 cm . Pogoda piękna słoneczna, nad wodą już wiosna na całego, widziałem sporo spławień jazi, wyskoki kleni i 2 brzany zafurkotały w pobliżu. Próbowałem trochę smużakami połowić , ale jeszcze zainteresowania nie było. 

IMG_20180412_114419.jpg

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Witam wszystkich.I ja zapoczątkowałem swój sezon 2018.Nie łowię takie piękne rybki jak kol.Pawciobra,nie mam gdzie,muszę zadowolić się tym co jest w moich miejscówkach.Tak więc w środę 11.04.złowiłem 18szt. leszczyków i 2 płotki i było fajnie.Uważam otwarcie sezonu za udane.

Pozdrawiam wszystkich.

ryby

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkam w województwie Dolnośląskim w małym miasteczku o nazwie Piechowice. Od czterech dni codziennie po południu około 15-17 jeżdżę na rybki rowerem nad pobliski staw i siedzę aż się ściemni czyli do około 20. Na stawie nie ma zbyt dużej ryby i większość to po prostu drobnica w postaci płoteczek, małych linków, kleników itd. Na jesień w tamtym roku zarybili trochę karpiem i amurem przez co staje się częstym przyłowiem. Największą zmorą tego stawu są żeby nie powiedzieć brzydko starsi panowie którzy biorą wszystko co ma wymiar i ma więcej mięsa niż ości. Mimo tego wczoraj złapałem, pięknego leszcza jak na tą wodę. A dzisiaj karpika około 30 cm, amura 35cm i ku mojemu zaskoczeniu pięknego jazia/klenia. Sam nie jestem pewien co to za ryba. Dodałem już post na forum i ktoś napisał tam że to jaź, tata zaź mówi że to kleń przez kolor płetwy. Sam już nie wiem... 

11427410_IMG_20180412_173912_HDR.jpg

IMG_20180413_195243_HDR.jpg

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj kolejny raz wybrałem się na ryby na mój miejscowy staw. Klasycznie z dwoma feederami na metodę. Tym razem złapałem dwa klenie jeden 27 cm a drugi 34 cm(ten na zdjęciu). Dzisiaj nie było tak dobrze jak wczoraj, ale siedziało się bardzo przyjemnie a kleniki fajnie walczyły. Jutro uderzam z bratem i ojcem o 5 rano na bóbr koło Wrzeszczyna. Tydzień temu była masa wędkarzy i nikt włącznie z nami nic nie złapał. Podobna zaczęły brać już tam jazie, zobaczymy co to będzie. 

11434242_IMG_20180414_185650_HDR.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś złapał kiedykolwiek jazia i klenia to nigdy więcej nie pomyli tych ryb. Zwłaszcza przy takiej wielkości jak na fotce . Inny kształt ciała i całkowicie inny, nie do pomylenia pysk (kształt, wielkość i ukierunkowanie) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku witam kolegów z haczyka po ponad rocznej przerwie. Niestety od dłuższego czasu wolnego czasu na rybki i przeglądanie forum mam jak na lekarstwo. Jakimś cudem ostatnio udało mi się wybrać na kilka godzin w bory tucholskie, gdzie płynie mała rzeczka i w tym czasie można powojować z klenikami, jaziami, a czasem uwiesi się jakiś pstrążek. Rybki nie są duże, ale bardzo lubię tam spędzać wolny czas. Po takiej wyprawie baterie mam naładowane po brzegi.   Wędkowanie zacząłem pechowo, bo w pierwszym rzucie zerwałem ulubionego wobleka. Później już tylko było lepiej , więcej strat nie zaliczyłem. Rybki wspaniale współpracowały, pogoda dopisała. W dodatku mogłem się raczyć bajecznymi widokami. Na filmiku pokazałem tylko mały skrawek tej wspaniałej przygody wędkarskiej, życzę miłego oglądania.

 

 

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj poranny spining, dawno nie byłem o świcie nad wodą  bo jestem śpioch ale chciałem sobie przypomnieć jaki to urok :)

Miejski odcinek Wisłoka i sprawdzona wielokrotnie miejscówka . Nad wodą byłem o 5 jeszcze mocna szarówka była , w drugim rzucie prowadzenie woblerka wzdłuż brzegu i następuje branie typowe dla jazia, przytrzymanie w odległości około metra od traw nadbrzeżnych, zacięcie i siedzi. Jaź 42 cm .

Widać aktywność ryb w rzece, ciepło chociaż pochmurnie, zero wiatru. Kolejne rzuty, jakieś delikatne trącenia w przynętę, nic pewnego więc bez zacięcia. Zmieniam wobler na 4 cm lekko czerwony twisterek na 1 gramowej główce, rzut do środka rzeki, powolne ściąganie po wachlarzu i znowu w pobliżu brzegu branie. Drugi jaź się melduje na 36 cm. 

Kilkanaście rzutów i przytrzymanie w miejscu gdzie jest podwodny kamień , myślałem że to o niego zaczepiłem, nie zacinam  tylko delikatnie potrząsam wędką i czuję  żywy ciężar na końcu zestawu :) który okazał się fajnym jaziem, pochlapał trochę po powierzchni i uwolnił się sam. Kilka minut nic się nie dzieje , pewnie skutecznie przepłoszył ryby, więc przesuwam się kilka metrów w dół rzeki. 

Znowu zakładam woblerka i po kilku rzutach przytrzymanie kilka metrów od brzegu, po braniu wiem że na 99% jaź , podciągam bliżej i faktycznie 3, największy z wyciągniętych 44 cm .  Zerknąłem na godzinę 7 czyli dwie godzinki minęły w mgnieniu oka, tak może być tylko na rybach ;) Rzucam dalej woblerkami co kilka rzutów zmieniam na inny, ze środka rzeki następuje mocne agresywne walnięcie typowe dla klenia i po kilku młynkach spina się fajna tłusta klucha. 

Zakładam 2 cm czarnego w żółte kropki maluszka i wyciągam jedynego dzisiaj klenika 28 cm .

W międzyczasie uaktywnił się "wajchowy" na zaporze i w ciągu pół godziny poziom wody spadł o dobre 30 cm a ja wiedziałem że to koniec z braniami. I tak było faktycznie. Ryby co jakiś czas się spławiają , ale brak zainteresowania przynętami. Posiedziałem do 9 i zwinąłem się do domu. To był niezły dzień mimo wszystko :) 

IMG_20180416_052105.jpg

IMG_20180416_053829.jpg

IMG_20180416_063232.jpg

IMG_20180416_063246.jpg

IMG_20180416_075517.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj jak mogliście zobaczyć w moim wcześniejszym poście w tym wątku, znowu byłem na stawiku w mojej mieścinie. Spakowałem do pokrowca wszystkie szpargały i parasol bo zapowiadali dość intensywne opady. Kiedy wyruszyłem na moim rowerku oczywiście zaczęło padać. Pomyślałem że w taką pogodę pewnie będę sam nad tym stawikiem, kiedy dotarłem na miejsce mocno się zdziwiłem, bo aż cztery stanowiska były zajęte w tym moje "tajne" miejsce i stanowisko na przeciwko tego miejsca. Jest to koniec stawu i w punkt w który rzucam feederami da się dorzucić z dwóch stanowisk i akurat dwa były zajęte. Mówię sobie w głowie: "No nic siądę tu obok" i zacząłem się rozpakowywać. Po jakiś 40 minutach deszcz ustał ale ryby w ogóle nie brały ani mi ani sąsiadom. Siedziałem i czekałem po kolejnej półtorej godzinie zwinął się koleś z jednego z tych stanowisk. Miał w siatce karpia i chyba małego amura, ale z tym nie jestem pewien (musiał to złapać zanim przyjechałem), oczywiście wszystko do reklamówki i do domu. Wtedy właśnie zaczęło lać jeszcze mocniej niż wcześniej i za pół godziny zwinął się pan z drugiego stanowiska. Zaczekałem 20 minut aż deszcz trochę ustał i przeniosłem się te 20 metrów gdzie siedział ten drugi pan, abym mógł rzucać w mój punkt. Kiedy się rozstawiłem miałem za sobą 3 godziny łowienia, była 18:50, deszcz znowu całkowicie ustał, a ja byłem już jedynym wędkarzem na stawie. Przez te 3 godziny nie złapałem ani ryby, malutką płotkę złapał na spławik tylko pan z przeciwka. Zarzuciłem wędki i zacząłem zdesperowany przeglądać forum aż do 19:00. Kiedy nagle usłyszałem jak bombka z całej siły uderzyła o blank wędki, rzuciłem telefon i szybko zaciąłem. Powiedziałem pod nosem: siedzi. Pierwsza myśl to- karp. Dopiero metr od brzegu dostrzegłem dużego klenia, wiedziałem że ma 4 z przodu. Podebrałem, zmierzyłem (41cm), mała sesja i do wody. Przez kolejną godzinę, do mojego odjazdu, już nic nie brało. Kleń skutecznie wypłoszył ryby z miejscówki. Mimo jednej ryby, dużych opadów i tylko 10 minut prawdziwego łapania (takiego jak lubię), wypad jak najbardziej udany. Pamiętajcie, nigdy nie można się poddawać. Te słowa kieruję raczej do początkujących wędkarzy, choć wiem że i starym wyjadaczom zdarzają się chwile zwątpienia. Połamania!!! 

IMG_20180416_190816_HDR.jpg

11465509_IMG_20180416_190938_HDR.jpg

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładny jaź!;)

pawel5550123 przyjrzyj się rybom i porównaj. Płetwa odbytowa jazia jest wklęsła, klenia wypukła. Jaź ma drobniejszą łuskę i można po ilości łusek wzdłuż linii bocznej weryfikować. Wprawni wędkarze potrafią nawet podczas holu rozpoznać, że mają jazia na wędce. Potrafi charakterystycznie chlapać podczas walki. Ryby na zdjęciu są podobnej długości.

5ad65ea72bb10_klejapo.thumb.jpg.62f177fc7fb54138197262d7c13a2dc4.jpg

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem właśnie z nad wody. W pełnym słońcu nie wysiedzi się długo. Przedramiona tak zjarane że aż boli. Mogłem coś z długim rękawem zabrać. Niebo bez chmurki i tylko leciuteńki wietrzyk na ochłodę :)

Słabe brania, ryb mało. Nie ma czym się pochwalić. Miejscówka gdzie kleń rządzi :) Jedno mocne uderzenie w silnym nurcie, kleń na pewno ale nie koniecznie duży, nie zapiął się .

Jak by organizowano konkurs na najmniejszego klenia złowionego na spining to zgłaszam się. Woblerek był większy niż jego głowa ;)

I fotki konkurencji w połowach Ten "forfiter" miał ponad metr długości :)

Na końcu Leszcz 52 cm złowiony przedwczoraj .na przepływankę. Zanęcone miejsce , kilka godzin łowienia, sporo płotek 20-24 cm, kilka małych kleni i jaź ponad 40 cm ale ostatecznie się spiął.

IMG_20180420_095515.jpg

IMG_20180420_113531.jpg

IMG_20180420_113536.jpg

IMG_20180420_113539.jpg

IMG_20180420_121201.jpg

IMG_20180418_142715.jpg

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatki kleniowe już za mną. Teraz trzeba poczekać na lato i owoce, bo na przynęty mięsne ciężko już o fajnych rozmiarów klenie. Coraz częściej do przynęty dochodzi drobna ryba albo mięsożerne krąpie i płocie. W tym czasie wracam do swojej ulubionej metody czyli spławika, gdyż w maju znów czeka mnie rozłąka ze spławiczkami na rzecz spina :) Poniżej kilka zdjęć z moich ostatnich wiosennych kleni oraz z powrótu do spławika. Każde następne klenie będę traktował już jako przyłowy :)

large.20180415_200903.jpg.b05e8081e68214af2bfda6fa77e92fdc.jpglarge.20180416_193557.jpg.958ab30c0531ba14ef500ac8f9d6d397.jpglarge.20180417_190610.jpg.a72eaf39b63fa536e1eb394741ee808f.jpglarge.20180417_191418.jpg.c7eec7fd98a2133b53d8eede8a52ca72.jpglarge.20180421_163113.jpg.182e55d8ee81d2ff313c4cbce8161e15.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@peekol @jaceen Dzięki za pomoc i cenne wskazówki jak odróżnić jazia od klenia. Ostatnio byłem kilka razy na rybach i patent z płetwą odbytową naprawdę mi pomaga. A co do tego charakterystycznego chlapania to właśnie ten mój pierwszy jaź (44cm) właśnie od razu wyszedł do powierzchni i zaczął mocno chlapać, a ja nie wiedziałem o co chodzi ;) 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pawel5550123 - a proszę bardzo :)

Jak widzi się równocześnie klenia i jazia jest łatwiej - zobacz post wyżej na zdjęcie pawciobra z rybami w siatce na trawie. Mniej więcej na środku jest większy leszcz poniżej niego leży kleń, a powyżej, nad ogonem jaź. Dobrze widać różnice w wielkości łuski - kleń ma dużą, grubą łuskę, jaź drobniejszą - nie można się pomylić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotka łowiska z dnia dzisiejszego. Spining od 10-15. Kilka puknięć w przynęty, 2 kilkunasto sekundowe hole sporych ryb które się spięły (prawdopodobnie klenie ) jeden mały okonek i jeden na 29 cm . Wziął z zaskoczenia w tak silnym nurcie że byłem na 100% pewien że to kleń, zaatakował tonący 2 cm woblerek wolno prowadzony pod prąd.

IMG_20180424_145259.jpg

IMG_20180424_151408.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek 20.04 pojechałem z tatą, bratem i kolegą na komercję do Łazów, w województwie Lubuskim na Łowisko "Karp". Spędziliśmy tam cały weekend, od piątku wieczorem do Niedzieli do popołudnia. Jeździmy tam co roku od 2013r kiedy to złapałem tam na spławik i 3 białe robaki, jesiotra który widnieje na zdjęciu. Był to już  mój 9 raz na tym łowisku, nastawiałem się przede wszystkim na małe karpie od kilograma do dwóch i pół. Moim celem było złapanie 100 sztuk karpi i karasi przez cały wyjazd. Ryba bardzo dobrze brała, mimo jeszcze tak wczesnej pory jak na karpia. Niestety 100 nie udało się złapać, skończyłem na 48 karpiach i 35 karasiach czyli łącznie 83 rybach. Karasie oscylowały w granicach od 0,5 kg do 0,8kg, a karpie od 1kg do 2,5 kg. Niestety nie mam wielu zdjęć, ponieważ ryby których się  stamtąd nie bierze trzeba od razu wypuszczać. Mam tylko 2 zdjęcia losowych karpi, tych około 2 kilogramów. Fajnie czasami, zrelaksować się nad wodą trochę w inny sposób niż przyzwyczaiło nas do tego PZW. Oprócz tego była to świetna okazja by poćwiczyć trochę swój hol i jego technikę. 

20130608185.jpg

IMG_20180421_062223_HDR.jpg

11543531_IMG_20180420_200426_HDR.jpg

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.