Jarosław Napisano 11 Grudnia 2007 Share Napisano 11 Grudnia 2007 Zawsze można wynająć adwokata który obali interpretację, że należy zbroić sztuczną ochotkę w kotwicę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 11 Grudnia 2007 Share Napisano 11 Grudnia 2007 Jarosław, jak będziesz uparty, to możesz sztuczną ochotkę uzbroić w 3 kotwice, dodać przypon stalowy i nikt Ci tego nie zakwestionuje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 12 Grudnia 2007 Share Napisano 12 Grudnia 2007 Mam też problem który na pewno pomożesz mi rozwiązać. Jak łowić, ewentualnie jak uzbroić kulki styropianowe czy żelowe imitujące rybią ikrę i nasączone rybim olejem. Czy to przynęta spiningowa czy spławikowa bo , że sztuczna to na pewno a ochotkę próbowałem wczoraj na boczny trok ale jakoś mi nie wychodzi dzisiaj spróbuję z białymi robakami sztucznymi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 12 Grudnia 2007 Share Napisano 12 Grudnia 2007 Jak łowić, ewentualnie jak uzbroić kulki styropianowe czy żelowe imitujące rybią ikrę i nasączone rybim olejem. Czy to przynęta spiningowa czy spławikowa bo , że sztuczna to na pewno Masz większe doświadczenie ode mnie, więc na pewno sam znajdziesz odpowiedź. Aby uprzedzić Twoje kolejne pytanie - nie wiem jak uzbroić jelita drobiu nasączone łojem baranim i imitujące minoga strumieniowego. Ja mogę zaproponować wsadzenie tych kulek w jakąś pończochę/drobną siatkę, aby było dodatkowe wzmocnienie, metoda pozostaje tylko spiningowa, bo jak pisałem wcześniej - zawsze sztuczna przynęta wymaga spinningu i vice versa - w świetle przepisów nie jest ważne, czy na końcu zestawu jest plastykowo-gumowa larwa, pralko-suszarka, czy wobler. Skoro mieszczą się one w kategorii przynęt sztucznych, muszą być tak samo traktowane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 12 Grudnia 2007 Share Napisano 12 Grudnia 2007 czy na końcu zestawu jest plastykowo-gumowa larwa, pralko-suszarka, czy wobler. Skoro mieszczą się one w kategorii przynęt sztucznych, muszą być tak samo traktowane. Dziękuję, wiem wszystko. Będę jeździł na ryby z sekretarką do wypisywania rejestrów po każdej złowionej rybie i adwokatem bo większość tych przynęt o których pisałem używam na spławik. A może podejmiesz się mojej obrony, czasem warto być po drugiej stronie aby zobaczyć jak to wygląda. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 12 Grudnia 2007 Share Napisano 12 Grudnia 2007 czasem warto być po drugiej stronie Ależ ja jestem czynnym wędkarzem, więc chyba znajduję się po tej drugiej, właściwej stronie, nie zmienia to jednak faktu, że na sprawę o której tutaj piszemy, staram sie patrzeć chłodno i obiektywnie. 20 lat temu nikt nie miał problemów z dokładnym określeniem na czym polega metoda spinningowa i czym się różni od innych, a dzisiaj? Czym się różni np. od spławikowej (spinning ze spławikiem), czy gruntowej (aktywna gruntówka). Czy potrafisz Jarosławie sprecyzować, co mieli na myśli twórcy RAPRu pisząc o tej metodzie, mówiąc inaczej - jakie są według Ciebie cechy charakterystyczne spinningu w tym także te, które pozwalają odróżnić go innych metod połowu? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 12 Grudnia 2007 Share Napisano 12 Grudnia 2007 Staram się Ciebie zrozumieć choćby z tego względu że sam musiałem być "prawy" z powodu strażnika. Zrezygnowałem z powodu rozbieżności w interpretacjach i bezsilności. RAPR został stworzony ileś tam . Od tego czasu wiele się zmieniło i w metodach i przynętach. Kiedy ja łowiłem na wodach górskich gdzie była dozwolona sztuczna i roślinna nikt nigdy nie zakwestionował sztucznej ochotki, robaków czy sztucznej ikry. Mnie to wtedy przysyłali z Hameryki Nienormalne ale i trudne do zakwestionowania prawnie jest używanie tych przynęt inaczej niż na spławik bo do tej metody zostały stworzone, właśnie na wodach gdzie żywe przynęty są niedozwolone. Ale..........jak wiele przepisów tak i te nie nadążają za rzeczywistością. Dobry księgowy robi wszystko zgodnie z prawem wykorzystując wszystkie luki prawne. Dlatego są tak cenni, że nie muszą wyjeżdżać za granicę sprzedawać hotdogi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 12 Grudnia 2007 Share Napisano 12 Grudnia 2007 Czyli stanęliśmy na tym, że przepisy nie idą z duchem czasu i rozwojem wędkarstwa, z czym się zgadzam. Nienormalne ale i trudne do zakwestionowania prawnie jest używanie tych przynęt inaczej niż na spławik Skoro dalej mamy rozbieżności w interpretacji, przejdę na grunt praktyczny, czy uważasz, że łowiąc metodą spławikową ze sztucznym robakiem, możesz używać 2 wędzisk i czy sztuczny robak w świetle prawa/regulaminu różni się czymś od woblera? bo do tej metody zostały stworzone W sprzedaży są "sytemiki do zbrojenia martych ryb" (firmy Kostal), zawierające 2 kotwice. Są wertykalne woblery giant hubby Salmo do łowienia w pionie, choć firma wbrew nazwie i prawdziwemu przeznaczeniu(wertykalny=pionowy) stwierdza, że "pozwalają na oddawanie dalekich rzutów". Reasumując, na rynku są dostępne różne akcesoria wędkarskie stworzone do zabronionych metod łowienia, ale które można wykorzystać w zgodzie z prawem. Może ktoś z foumowiczów poda definicję spinnigu jako metody połowu wyróżniającej się spośród innych.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 12 Grudnia 2007 Share Napisano 12 Grudnia 2007 Nie dawało mi to spokoju i zasięgnąłem porady u jednego z najlepszych interpretatorow RAPR Dziennikarza WW. I oto co mi napisał ze śmiechem: „Do ciężkiej denki możesz sobie przyczepić nawet wobler i będzie to zgodne z prawem. W metodach gruntowych praktycznie nie ma wyjątku co do przynęty, oprócz prawnie zakazanych. Nie istnieje przypisanie, a nawet zasugerowanie, że przynęta sztuczna to przynęta do metody spinningowej. Podstawą umożliwiająca stosowanie przynęt sztucznych w metodach gruntowych jest § 3 ust 1 pkt a - c RAPR PZW.” Przy podziale na łowienie poszczególnych gatunków ryb są tylko zdefiniowane zakazy ale to inna sprawa. Na tym kończę, acz niechętnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 12 Grudnia 2007 Share Napisano 12 Grudnia 2007 Jak wiesz w wielu okręgach istnieje konieczność dopłaty za połów spinningiem. W świetle powyższej interpretacji nie ma obowiązku uiszczania takich opłat (u mnie chyba 65zł), ponieważ zawsze można założyć przed woblerem ciężarek i tłumaczyć, że to metoda gruntowa, a nie spinningowa. Podobnie boczny trok z częstymi przystankami, to pewnie też metoda gruntowa. Takie interpretacje to mozna o kant d.. potłuc.... nieuwłaczając. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mic-ek Napisano 7 Maja 2008 Share Napisano 7 Maja 2008 W regulaminie jest napisane: "3.4. Ponadto wędkarzowi nie wolno : l/ wędkować z mostów" I teraz zastanawiam sie czy to dotyczy też pomostów? w sensie jak to rozumieć? ze nie wolno łowić z mostu [czyli takiego łączącego 2 brzegi-tak to rozumiem w sumie] czy nie wolno tez z pomostu [wg mnie takiego co na plaży jest]. jak to wygląda? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość greg37 Napisano 8 Maja 2008 Share Napisano 8 Maja 2008 Kto Ci napisał ten post, skoro prostych słów nie rozumiesz? Most to most, a pomost to pomost. PS. Gdzie jest mod? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 8 Maja 2008 Share Napisano 8 Maja 2008 PS. Gdzie jest mod?Mod czuwa ,nad wami ,skoro są wątpliwości to muszą być pytania. z mostu [czyli takiego łączącego 2 brzegi-tak to rozumiem w sumie] Dobrze rozumujesz i kojarzysz więc nie wiem z skąd te wątpliwości ,nie staraj się na siłę wmawiać sobie że most to taki "duży pomost" bo może skończyć się mandatem. Most to most ,a pomost to pomost. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 14 Maja 2008 Autor Share Napisano 14 Maja 2008 Ludzie skąd wy te pomysły bierzecie?? Nic lepszego do roboty nie macie?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DAWID Napisano 11 Czerwca 2008 Share Napisano 11 Czerwca 2008 Jak myślicie dlaczego np. na odrze są krótsze okresy ochronne ryb??? np. sum do 31 maja , albo dlaczego wszędzie składki nie są równe np. ja w lubelskim musze płacić oddzielną składke za spinning a za troling aż 300zł czekam na wasze opinie............ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
patbaj Napisano 11 Czerwca 2008 Share Napisano 11 Czerwca 2008 może być to spowodowane liczebnością danego gatunku i/lub presją wędkarską na dany gatunek ryb, jeśli np. w jakimś okręgu pogłowie drapieżników jest małe i planuje się dodatkowe zarybiania, które podobno są kosztowne to wprowadzają taką dodatkową opłatę, która pozwoli zebrać pieniądze na materiał i obniży presję wędkarską na te gatunki poprzez wprowadzenie dodatkowych opłat, choć to tylko teoria, bo jak na prawdę jest wiemy chyba wszyscy... dlaczego za trolling tak wysoko nie mam pojęcia, gdyż na trolling obowiązują takie same limity jak na spinning, więc skąd wypada większa opłata - chyba musisz zapytać zarząd Twojego okręgu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
-PuS- Napisano 12 Czerwca 2008 Share Napisano 12 Czerwca 2008 No właśnie przepisy. Co okręg jest inaczej. Czasem można zbaranieć do końca bo po jednej stronie rzeki są inne niż po drugiej. Kiedyś znalazłem piękny kanał między dwoma jeziorami. Miałem ochotę tam połapać, ale każde jezioro miało innego właściciela i inne opłaty. Pytałem się tubylców nawet pojechałem do PZW. Nikt nie dał mi konkretnej odpowiedzi. Innym razem wypatrzyłem sobie w lesie śliczne jeziorko. Zabrałem wędki i polazłem łapać. Potem dowiaduję się że tam nawet wchodzić do tego lasu nie można nie mówiąc już o łapaniu w jeziorku. Ścisły rezerwat jakiegoś kwiatka. Ale miejsca do łapania były, bo widać pozostałości po wędkarzach. Albo... łapię sobie łapię na żwirowisku i przychodzi tubylec i tak od niechcenia zagaja, że dużo ryzykujemy. Ja się go pytam o co chodzi? Przyjechałem z rana widzę wędkarzy to i sam przysiadłem. Okazuje się, że tam tarlisko sandacza i zakaz łapania.! Na gliniankach nikt nic nie wie ale nie można zabierać amura. Wisiały kartki do pierwszego deszczu potem spadły. Pytam się w kolegi z PZW czy można czy nie? Odpowiedź no nie można ale jak ktoś złapie to co zrobimy? Oficjalnie w regulaminie nie wydrukowane czyli można. Na Biebrzy też rezerwat. Ale łapać można. Tylko trzeba wiedzieć gdzie. Miejscowi siadają gdzie popadnie. Ale jak jesteś obcy tu musisz wiedzieć że za mostem można a przed już nie. Tubylcy mają wszystko w nosie. Jak łapią to przyjezdnych. Dochodzi do tego jeszcze łapanie po zmroku. Też nie wiadomo na nowym miejscu co i jak. I dziesiątki takich przykładów jeszcze mam. Czasem jestem załamany bo łapię łamiąc prawo a nic nie wiem. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kacapek91 Napisano 12 Czerwca 2008 Share Napisano 12 Czerwca 2008 Głupotą jest różnicowanie przepisów opłat i wszelkich innych zasad. Powinna obowiązywać jedna składka krajowa jednakowa dla wszystkich rozwiąże to problem. Ile właściwie mamy teraz okręgów? I chyba w każdym obowiązują inne przepisy głupota Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
-PuS- Napisano 12 Czerwca 2008 Share Napisano 12 Czerwca 2008 Tak kiedyś było. Ale to se ne wrati. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 12 Czerwca 2008 Share Napisano 12 Czerwca 2008 Głupotą jest różnicowanie przepisów opłat i wszelkich innych zasadCzy aby na pewno ,dlaczego mam płacić wysokie składki w innym okręgu skoro nie ma tam wiele wody i do tego jest pusta.Poza tym tam gdzie jest mało szczupaka tam mus podnieść wymiar ,a tam gdzie go jest sporo czy taki wysoki wymiar ma sens. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
keri Napisano 12 Czerwca 2008 Share Napisano 12 Czerwca 2008 Bezpodstawne wydaje mi sie ujednolicenie składek, wymiarów czy okresów ochronnych w całym kraju. Każdy region jest inny, ma inne wody, jedni mają ich więcej inni mniej, jedne są rybne inne nie, w jednym okręgu są wody "górskie" w innym nie. Jeden okręg zarybia i dba o swoje wody w innym okręgu jest z tym nie najlepiej. W/g mnie tak jak jest na dzień dzisiejszy jest ok. np. mój okręg mocno postawił na wody górskie i aby miało to sens w tym sezonie pstrąg ma wymiar 35cm i limit 1 szt. Szczupaka wymiar podnieśliśmy do 50cm co niestety jest respektowane przez garstkę kolegów . Co do okresów ochronnych to nasz kraj jest na tyle duży aby przyroda w różnych jego krańcach rozwijała się w zupełnie innym czasie a co za tym idzie tarła są w innym okresie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lesio Napisano 12 Czerwca 2008 Share Napisano 12 Czerwca 2008 Jak głupota? Ideałem byłoby, aby każdy akwen został przebadany przez ichtiologa i posiadał własne przepisy dotyczące np. wymiarów ochronnych, czy limitów połowowych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzes D. Napisano 12 Czerwca 2008 Share Napisano 12 Czerwca 2008 Moim zdaniem skladka ogolnopolska to bzdura. tysiac razy lepiej dla wody i dla nas jest taki uklad: Rozwiazujemy PZW a na jego miejsce powstaja male towarzystwa wedkarskie. Kazde ma po 1...2 ... 3 zbiorniki czy odcinki rzek o ktore dba i zarybia. Kazdy z nas ma swoje ulubione wody i placilby tylko tam i sam rowniez bardziej by dbal o te wody. Nie byloby takich sytuacji ze za nasze pieniadze zamiast ryb do zarybienia kupuje sie paliwo na zawody... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lawdzoj82 Napisano 12 Czerwca 2008 Share Napisano 12 Czerwca 2008 Moim zdaniem skladka ogolnopolska to bzdura. tysiac razy lepiej dla wody i dla nas jest taki uklad:Rozwiazujemy PZW a na jego miejsce powstaja male towarzystwa wedkarskie. Kazde ma po 1...2 ... 3 zbiorniki czy odcinki rzek o ktore dba i zarybia. Kazdy z nas ma swoje ulubione wody i placilby tylko tam i sam rowniez bardziej by dbal o te wody. Nie byloby takich sytuacji ze za nasze pieniadze zamiast ryb do zarybienia kupuje sie paliwo na zawody... Zgodzam sie w tym w 100 %. Po co płacić za wędkowanie tam gdzie sie nie wędkuje ja na przykład łowie wyłącznie na Wiśle i raz w roku może na jakieś przypadkiem jezioro pojadę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarosław Napisano 12 Czerwca 2008 Share Napisano 12 Czerwca 2008 Co do jednego sie zgadzam, składka ogólnopolska to bzdura. Rozwiazujemy PZW a na jego miejsce powstaja male towarzystwa wedkarskie. Hehehe a te towarzystwa to krasnale ogrodowe założą. Dobre. na dodatek prawo do rozwiazania stowarzyszenia jakim jest PZW maja tylko członkowie tego stowarzyszenia, wiec do roboty Nie byloby takich sytuacji ze za nasze pieniadze zamiast ryb do zarybienia kupuje sie paliwo na zawody... Ja jak za zawody płace 2000 tysiące to stać mnie i na paliwo i nikt nigdy mi nie płacił za to, a przy zarybianiu warto być wtedy się więcej wie i nie gada pierdół. Zawody były i będą bo PZW jest związkiem sportowym tak mówi Statut a nie mięsiarskim jak się niektórym członkom "wykupującym kartę" wydaje. Po co płacić za wędkowanie tam gdzie sie nie wędkuje Przecież nie musisz, tyle jest łowisk komercyjnych do wyboru. I nie myśl, że jak wszystkie będą w przyszłości komercyjne lub "towarzyskie" to będziesz płacił 50 groszy dziennie jak dotychczas. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.