Skocz do zawartości
tokarex pontony

Karta wędkarska ,a łapanie w kilka osób


Charger

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 154
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

10. Członek PZW ma prawo udostępnić współmałżonkowi jedną ze swoich wędek do wędkowania, w granicach przysługującego mu stanowiska i limitu połowu, bez konieczności uiszczania przez współmałżonka składki członkowskiej oraz składki na ochronę i zagospodarowanie wód. Powyższe ma wyłącznie zastosowanie przy wędkowaniu dopuszczającym łowienie na dwie wędki.Pisze konkret ,kto moze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

Temat poruszany był wielokrotnie, jednak nie udało mi się znaleźć odpowiedzi na moje pytanie, które brzmi: Czy łowiąc w grupie 2-3 dorosłych osób na jedną wędkę wystarczy, że jedna osoba ma opłacone PZW? Czy wystarczy, że jedna ma kartę wędkarską?

Z regulaminu PZW wynikałoby, że nie, a po opłaceniu tej nietaniej wcale składki można sobie wziąć więcej wędek, jeśli osoby są <14 lat lub małżonkami. Z odpowiedniego rozporządzenia zaś wynika że do połowu potrzebna jest karta. Z drugiej strony nie chce mi się wierzyć, żeby przepisy były tak nieludzkie. Rozumiem w przypadku prawa jazdy, gdzie to że pasażer ma prawo nie rzutuje prawie wcale na prawdopodobieństwo spowodowania wypadku przez kierowcę. To wcale nie przenosi się na łowienie ryb, gdzie ta osoba z kartą jest niejako "opiekunem" i miałaby za zadanie pilnować jakie ryby się łowi i w jakich ilościach. Jakaś dodatkowa opłata wydawałaby mi się całkowicie nieuzasadniona, gdyż przy stałej liczbie wędek i zachowaniu limitów na członka PZW, żadne dodatkowe koszty nie zostaną wygenerowane (przy łowieniu z jednego stanowiska niejako "na zmianę")

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a po opłaceniu tej nietaniej wcale składki
Lacek no nie przesadzaj prosze ,wystarczy policzyć ile wychodzi na dzień opłata składki .W tym kraju pokutuje przeświadczenie z minionej epoki ,że wszystko nalezy się darmo .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a po opłaceniu tej nietaniej wcale składki
Lucek no nie przesadzaj prosze ,wystarczy policzyć ile wychodzi na dzień opłata składki .W tym kraju pokutuje przeświadczenie z minionej epoki ,że wszystko nalezy się darmo .

nie Lucek, a Lacek, ksywa pochodzi od nazwiska. Poza tym mnie nie zrozumiałeś.

To czy składki są drogie czy nie to temat na inną dyskusję. Nie mam nic przeciwko łowieniu na komercyjnych łowiskach. Bardziej interesuje mnie problem:

- łowię ze znajomym na moją (jedną) wędkę, przychodzi policja akurat jak jeden z moich znajomych zarzuca, lub ciągnie rybkę, dostanie mandat czy nie? (karta wędkarska)

- jak wyżej na łowisku PZW, pytanie takie samo. (opłacone składki)

Uważam, że nie powinno być opłat akurat za to. Opłaty są przecież po to, żeby utrzymać PZW i zarybiać i inne. To że ktoś inny łowi a nie ja, moją wędką i w sumie razem zachowujemy limity na jedną osobę nie powoduje dodatkowych kosztów, nie niszczy rybostanu w inny sposób gdybym robił to ja sam. Ja decyduję co wkładamy na hak, czym zanęcamy itp. Nie widzę tu uzasadnionej potrzeby płacenia komukolwiek za cokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie Lucek, a Lacek,
O sorki ogromne ,przejęzyczenie.Iuż poprawiam.

"Poza tym mnie nie zrozumiałeś. "

Rozumiem pytanie nie rozumiem podejścia do stosowania prawa ,jesli jest zapisane że wędkować można tylko mając opłacona karte wędkarską i pochodne z RAPR ,to dlaczego na siłe ktoś prubuje ominąć prawo bocznymi drzwiami.Teoretycznie nic się nie stanie ,limit wędzisk jest zachowany ,limit polowowy jest zachowany.Ale prawo zostanie złamane ,jeśli wszyscy będziemy tak się tłumaczyć to wole nie koniczyć.Wyjściem jest wędkowanie na wodach komercyjnych ,z pytania zadanego wnioskuje ze nie kożystacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo ciekawe pytanie i mnie rowniez nie od dzis nurtuje.

Powiem szczerze ze zastanawiam sie czemu nie moge zabrac na ryby kolegi ktory nigdy nie wedkowal a jestem przekonany ze spodobaloby sie mu to, zyskalibysmy kolejna osobe ktora oplaca skladki. Dalbym mu jedna splawikowke, gruntowke lub drugi splawik zachowalbym dla siebie, kontrolowalbym ile i jakich rybek mamy łącznie. Co najciekawsze zlowilibysmy we dwojke mniej niz ja natrzepalbym samemu bo gość wedkowac po prostu nie umie. Krecenie kolowrotkiem sprawia mu problemy, nie mowiac juz o zarzucaniu.

Niestety idiotyczne przepisy zabraniaja takiego ukladu i nie zyskamy wedkarza oplacajacego skladki. Podajcie mi jeden argument ktory moglbym mu przedstawic zeby przed tym jak zacznie wedkowac, zanim kupi sobie wedke, zanim nauczy sie zarzucac, zanim nauczy sie wiazac haczyk, zanim zobaczy żywcowe branie. Jeden argument ktory skloni go do oplacenia skladki w wysokosci 200zl. Niestety ale znajac tego czlowieka zaden argument go nie przekona. Dlatego wedkowanie w 90% bedzie przekazywane z ojca na syna, z matki na corke, bo regulamin nie pozwala ZACHĘCIĆ do wędkowania ludzi z boku. Ludzi ktorzy uwazaja ze wedkowanie to nuda, to gapienie sie w splawik i wracanie znudzonymi do domu. Nie mamy jak udowodnic im jak bardzo sie mylą bo jeden wypad moze kosztowac ich 200zł. Co wiecej ten wypad jest dla nich uwazany za wypad ktory w 100% okaze sie totalna porazka, nudą kompletną. Wiec co za jelop bedzie placil grube pieniadze za dzień stracony?

Co innego jesli pozwoliloby sie na korzystanie z jednej z pary naszych wedek osobie trzeciej. Nawet jesli byloby to ograniczone limitem 5x w roku. Przed kazdym takim wypadem nalezaloby wypelnic karte z 5 miejscami na date i nazwe lowiska. Jak przyszedlby straznik i zobaczyl niewypelniona karte to wtedy mandat.

Niestety moge tylko prosic Boga ze ktos z pierdzącej w stolek gory wpadnie na pomysl zeby troche doprecyzowac wadliwy regulamin.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maniek napisał wszystko ale nie przekonał. Można to przedstawić bardziej obrazowo. Właściciel samochodu jest pijany ale jedzie na siedzeniu pasażera, kieruje jednak kolega, który jest trzeźwy ale nie ma prawa jazdy. W sumie jest wszystko w porządku, prawo jazdy jest i kierowca trzeźwy. Lacek, jakbym Cię kontrolował nad wodą, chyba bym Cię musiał jednak przekonać :mrgreen: Może bym musiał prosić o wsparcie ale byłbyś przekonany do końca :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem pytanie nie rozumiem podejścia do stosowania prawa ,jesli jest zapisane że wędkować można tylko mając opłacona karte wędkarską i pochodne z RAPR ,to dlaczego na siłe ktoś prubuje ominąć prawo bocznymi drzwiami.Teoretycznie nic się nie stanie ,limit wędzisk jest zachowany ,limit polowowy jest zachowany.Ale prawo zostanie złamane ,jeśli wszyscy będziemy tak się tłumaczyć to wole nie koniczyć.Wyjściem jest wędkowanie na wodach komercyjnych,z pytania zadanego wnioskuje ze nie korzystacie.

Skorzystać możemy :) Na pewno łamać prawa nie chcę i nie będę. Chciałem się tylko dopytać jak to jest, bo przepisy wydawały mi się nieco absurdalne. Właśnie z powodu wspomnianego przez maryaChi układu tylko ojciec-syn. Poza tym ja się na prawie nie znam:

Art. 7. 1. Za amatorski połów ryb uważa się pozyskiwanie ich wędką lub kuszą.

Dla mnie to jest mało zrozumiałe. Czyli jak wypuszczam to dokonuję połowu czy nie. Raczej nie, ale nie jest to dla mnie wcale takie oczywiste. Nie jestem prawnikiem, zaś definicje z którymi zwykłem obcować korzystają z bardziej podstawowych założeń takich ze np. istnieje dokładnie jeden zbiór pusty etc.

Czyli jak np pójdziemy ze znajomymi z jedną wędką i nic nie złowimy tylko pomachamy sobie wędkami to będzie legalnie czy nie? Jeśli wszystkie rybki które złapiemy (oni tylko będą machać, potem wyciągną bez rybek, a ja zarzucę znowu) będą złowione od początku do końca przeze mnie to będzie legalnie czy nie? Jeśli złapię karpia ważącego 40 kg i mi pomogą z podbierakiem to będzie legalnie czy nie? (chyba będzie bo podbierak to nie wędka, ale z drugiej strony działamy razem..), a jeśli przytrzymają wędkę (to raczej już nie bardzo)? Może oni będą zarzucać, a ja wyciągać?

Można zadać jeszcze dziesiątki równie bezsensownych pytań, problem jest tylko taki, że na żadne z nich nie potrafię odpowiedzieć. Chyba pójdziemy na komercyjne...

Studiuję matematykę i lubię wiedzieć na czym stoję. W matematyce coś jest prawdziwe albo nie a tutaj to niestety na znaczenie widzimisię różnych osób i w takim świecie nie potrafię się odnaleźć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jak wypuszczam to dokonuję połowu czy nie
Ale zanim wypusicisz to wpierw musisz zlowić ,to już chyba zrozumiale.Aby złowić musisz spełnić kilka warunków ,dlatego jest RAPR ,pewnie że nie wszyscy rozumieją wszystkich zapisów i od tego mamy fora wędkarskie .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem prawnikiem, zaś definicje z którymi zwykłem obcować korzystają z bardziej podstawowych założeń takich ze np. istnieje dokładnie jeden zbiór pusty etc.

dla niektorych beda to zalozenia nie do konca podstawowe. Tak jak zalozenie ze czas i przestrzen to wielkosci wzgledne :twisted:

Mniejsza jednak o to.

Przepisy sa absurdalne. Moze faktycznie pełne przyzwolenie na połów kilku osob na jedna karte mogloby sie skonczyc niezlym "burdelem", ale jakies przepisy pozwalajace na wprowadzenie nowych powinny sie w regulaminie znalezc. Przepisow nie zmienimy. Mozemy podyskutowac, tak jak dyskutujemy o wymiarze ochronnym dla okonia, zmniejszeniem limitu dziennego szczupaka do 1-2 sztuk. Podyskutowac prawdopodobnie bez zadnego efektu.

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety moge tylko prosic Boga ze ktos z pierdzącej w stolek gory wpadnie na pomysl zeby troche doprecyzowac wadliwy regulamin.

Przecież regulamin jest bardzo prosty w tej tak oczywistej sprawie. Przed przystąpieniem do wędkowania należy wypełnić rejestr, a rejestr wiąże się z posiadaniem zapłaconych składek i posiadaniem karty wędkarskiej. Ja idąc na kontrolę jeśli ktoś jest już na stanowisku z wędka uzbrojoną przed zarzuceniem mam obowiązek skontrolować mu dokumenty a po zarzuceniu wypełniony wstępnie rejestr. Kto trzyma wędkę na łowisku ma obowiązek posiadania dokumentów. To jest tak proste jak 2+2=5. A tak nawiasem mówiąc nikt z tego forum ani z władzy ani z userów nie pofatygował się aby wziąć udział w dyskusji na temat nowego Statutu PZW o którym TU pisałem a teraz pretensje do "góry pierdzacej w stołek", PZW to przecież Wy a nie "góra", którą Wy wybieracie na zebraniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja gdzies dalem do zrozumienia ze nie rozumiem regulaminu? Wrecz przeciwnie. Rozumiem i zglaszam smutek z tego powodu ze nie moge pouczyc znajomego wedkowania bo regulamin mi na to nie pozwala, chyba ze kompletny laik wedkarski wykupi skladki. Proste jak 2+2=5.

Ponadto jako czlonek PZW uprawniony do kontroli moglbys przestac opowiadac o tym fikcyjnym rejestrze polowow. Przynajmniej w kuj-pom to czyste sience-fiction. Wykupilem znaczki, rejestru nie dostalem. Przeczytalem w necie info ze rejestr w 2007 jest konieczny. 2tygodnie jezdzilem zeby go zdobyc. Nigdy nie moglem zastac skarbnika. Zastalem i uslyszalem "co ty k*** na rejestr chcesz lowic? a ch** masz 2". Podbil pieczatke i powiedzial zebym "se sam wypelnil". Jak juz wypelnilem, skorzystalem z niego 3x i dalem sobie spokoj. Zaden straznik ktory mnie kontrolowal (a kilku bylo) nie wspomnial nawet o rejestrze. Nie mowiac juz o tym ze nikt tego nie posiada, nie mowiac juz o wypelnianiu. Dla mnie kalkulacja jest prosta jak 2+2=5 - moj skarbnik ma te rejestry gleboko i nawet jesli mu je przekaze to odda je na makulature. Poza tym jesli oddam go sam w moim kole to jakie bedzie to mialo przelozenie na straty w zbiornikach skoro do domu zabralem w tym roku pare okonkow i plotek? B.Z.D.U.R.A. Ale to material na kolejny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie co do zagadnienia tytulowego jest to pewnego rodzaju niedociagniecie szczeglnie jesli komus nowemu chce sie pokazac jak sie wedkuje

Szczegolnie jesli bym chcial np swojej dziewczynie pokazac jak sie wedkuje to jest problem no chyba ze najpierw sie czlowiek ozeni :lol:

Co do problemu pobocznego to MaryaChi ma racje u nas nie funkcjonuje cos takiego jak rejestr polowow

Zreszta w roku 2006 dostalem taki z tekstem "trzeba wypelniac bo za rok karty nie bedzie"

I co? Poszedlem na poczatku roku i karte dostalem a rejestru nie bylo

Tyle ze znow zapewniono mnie jakie to wazen i ze za rok ma byc inaczej

Poza tym jedyna kontrola z zeszlego roku byla kontrola policji ktora nawet nie umiala sprawdzic oplaconych skladek a jedynie patrzyli czy mam biala karte wedkarska (jak sie ma to do skladek) nie mowiac juz o jakims rejestrze - pewnie nawet o nim nie slyszeli

A co do znajomosci przepisow

Nie wiem czy ktorys z kolegow forumowiczow zlotowiczow zwrocil uwage jak bylismy na zlocie na sposob wypisywania zezwolen

Facet ktory to robil aby wypisac zezwolenie za 25 zl 3 dniowe dla czlonka PZW powinien (przynajmniej moim zdaniem) sprawdzic przede wszystkim czy oplacilem skladke czlonkowska za 2007 rok

Ale znow hitem byla biala karta (nawet jak mu chcialem pokazac skladki to nie spojrzal tylko "to drugie" chcial - czyli karte :lol: )

Ja kupowalem zezwolenie jako drugi a przede mna Gregorek zostal potraktowany identycznie

No chyba ze ktoras kolejna osoba z naszej ferajny zostala potraktowana inaczej aczkolwiek szczerze watpie

Poza tym czy ktos wypelnil ze zlotowiczow rejestr :?:

Bylem i jesli nawet cos malego zlapalem zaraz szlo do wody

Reszta miala podobnie

No wiec nie wiem czy w Polsce hitem nie jest dokument wydawany raz na cale zycie a nie to czy sie oplaca skladki czy nie

A o rejkestrach nie wspominajac

Tylko raz na jakis czas zdarzy sie "kumata" osoba ktora wie co to rejestr polowow albo czy moze wedkowac tylko ktos z rodziny

Niestety taka smutna szara rzeczywistosc

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę zmyslał - spróbuje się dowiedzieć.
osoba z kartą jest niejako "opiekunem" i miałaby za zadanie pilnować jakie ryby się łowi i w jakich ilościach.
A co jeśli ta osoba nie dopilnuje, aby wszystko odbywało się lege artis? Oczywiście pozostanie bezkarna, ponieważ w świetle prawa karnego można odpowiadać jedynie za własne czyny, a nie za czyny innej osoby.

Każdy łowiący ma obowiązek posiadania m.in. karty wędkarskiej, co gwarantuje, że zdał egzamin i zna przepisy regulujące amatorski połów ryb (teoretycznie).

Podajcie mi jeden argument ktory moglbym mu przedstawic zeby przed tym jak zacznie wedkowac, zanim kupi sobie wedke, zanim nauczy sie zarzucac, zanim nauczy sie wiazac haczyk, zanim zobaczy żywcowe branie. Jeden argument ktory skloni go do oplacenia skladki w wysokosci 200zl.
Argumentacja jest dokładnie taka sama, jak wobec osoby, która bardzo chce jeździć samochodem, ale nie odbyła kursu i nie posiada prawa jazdy.
Czyli jak wypuszczam to dokonuję połowu czy nie.
Niezrozumiałe może być tutaj jedynie słowo 'pozyskiwanie'. Pozyskiwanie, jak wskazuje literalne brzmienie, to działanie, które może być już dokończone (pozyskanie), ale nie musi. Można coś pozyskiwać (starać się pozyskać), ale zamierzonego celu nigdy nie osiągnąć. Pozyskiwanie, to inaczej mówiąc 'wędkowanie', które nie zawsze wiąże się przecież ze złowieniem ryb(y).

To, co się robi ze złowionymi rybami (zabieranie, wypuszczanie) to już jest działanie po ich właściwym pozyskaniu.

Jeśli złapię karpia ważącego 40 kg i mi pomogą z podbierakiem to będzie legalnie czy nie?
Nie będzie tutaj żadnego wykroczenia, ponieważ nie ma w ogóle społecznej szkodliwości czynu takiego pomocnika.
Ja idąc na kontrolę jeśli ktoś jest już na stanowisku z wędka uzbrojoną przed zarzuceniem mam obowiązek skontrolować mu dokumenty
Osoba taka nie ma żadnego prawnego obowiązku okazania dokumentów, ponieważ jeszcze nie dokonuje połowu ryb. Zachowanie to stanowi fazę usiłowania i nawet brak dokumentów powoduje całkowitą bezkarność tej osoby.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku moj znajomy zapytał mnie czy nie zabrałbym go na ryby, dodam że wcześniej nie łowił, pojechaliśmy kilka razy na staw prywatny (nie do konca komercyjny :wink: ) opłata za dzień i mogł połowic sobie do woli, złapał bakcyla i w tym roku wyrobił sobie karte, problem z łowieniem na wodach PZW sie rozwiązał, czasami sami rzucamy sobie kłody pod nogi, nie rozumiejąc lub nie chcąc zrozumieć przepisow.

Przed przystąpieniem do wędkowania należy wypełnić rejestr, a rejestr wiąże się z posiadaniem zapłaconych składek i posiadaniem karty wędkarskiej. Ja idąc na kontrolę jeśli ktoś jest już na stanowisku z wędka uzbrojoną przed zarzuceniem mam obowiązek skontrolować mu dokumenty a po zarzuceniu wypełniony wstępnie rejestr.

Jarosław, a co byś zrobił jeśli łowiłbym bez rejestru, dodam że jestem z okregu wielkopolskiego. Jestem ciekaw Twojego stanowiska w tej sprawie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podajcie mi jeden argument ktory moglbym mu przedstawic zeby przed tym jak zacznie wedkowac, zanim kupi sobie wedke, zanim nauczy sie zarzucac, zanim nauczy sie wiazac haczyk, zanim zobaczy żywcowe branie. Jeden argument ktory skloni go do oplacenia skladki w wysokosci 200zl.

Argumentacja jest dokładnie taka sama, jak wobec osoby, która bardzo chce jeździć samochodem, ale nie odbyła kursu i nie posiada prawa jazdy.

No wydaje mi sie ze roznica miedzy niepotrafiacym jezdzic kierowca a nieumiejacym lowic wedkarzem jest taka ze kierowca zagraza zdrowiu swojemu i innych. Poza tym samochod to w wiekszosci przypadkow nie hobby tylko umiejetnosc taka jak umiejetnosc plywania, chodzenia czy jazdy na rowerze. Ja chcialbym pokazac koledze jak mozna świetnie spędzic wolny czas. Jestem przekonany ze by sie to mu spodobalo mimo ze na przekor przy piwie tlumaczy mi ze to bezcelowe gapienie sie w wode. Niestety nie moge mu tego pokazac jesli nie zaplace. Mozna jechac na lowisko komercyjne. Hmmm... Nawet nie wiem gdzie takowe w mojej okolicy sie znajduje. 50km? 100? Nie no sorry, ale jestem studentem ktory na 1/4 etatu sciaga 300-500zl miesiecznie i nie zamierzam sobie robic takich wycieczek dodajac do tego koszt dziennego wedkowania. Moim zdaniem jest to po prostu punkt w regulaminie wadliwy i nie sądzę żeby mnie ktos przekonal ze jest inaczej. Fakt faktem - lamac prawa nie lamie ani nie zamierzam tego robic. Jest mi po prostu przykro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarosław, a co byś zrobił jeśli łowiłbym bez rejestru, dodam że jestem z okregu wielkopolskiego. Jestem ciekaw Twojego stanowiska w tej sprawie.

W Katowickim rejestry są od 5 lat podchodzi się do tego poważnie i ja też. W przypadku braku takiego piszę wniosek o ukaranie do Koła z którego delikwent pochodzi. A tak nawiasem wszyscy narzekają, że jest źle ale jak się "coś" zaczyna robić aby było lepiej to większość się buntuje. Takie "narzekactwo" i oportunizm to nasza cecha narodowa. Polak zawsze będzie robił na odwrót i niż wolno. Omijać przepisy, kupować antyradary a jednocześnie mówić ilu to naszych znajomych zgineło na drogach, Nie chce mi się nawet uczestniczyć w takich dyskusjach jak ominąć prawo. Sam też nie zawsze byłem "święty" ale przynajmniej się staram.

Jarosław napisał/a:

Ja idąc na kontrolę jeśli ktoś jest już na stanowisku z wędka uzbrojoną przed zarzuceniem mam obowiązek skontrolować mu dokumenty

Osoba taka nie ma żadnego prawnego obowiązku okazania dokumentów, ponieważ jeszcze nie dokonuje połowu ryb. Zachowanie to stanowi fazę usiłowania i nawet brak dokumentów powoduje całkowitą bezkarność tej osoby.

Jak chcesz to wolno Ci tak myśleć

Facet ktory to robil aby wypisac zezwolenie za 25 zl 3 dniowe dla czlonka PZW powinien (przynajmniej moim zdaniem) sprawdzic przede wszystkim czy oplacilem skladke czlonkowska za 2007 rok

Ale znow hitem byla biala karta (nawet jak mu chcialem pokazac skladki to nie spojrzal tylko "to drugie" chcial - czyli karte )

Nie powinien. Do wypisania licencji potrzebna jest Karta Wędkarska i jej numer. Reszta to sprawa PSR i innych inastancji kontrolujacych. A to, że policja nie zna się czasem lub zawsze na tym co robi tylko źle o tej instytucji świadczy.

Najlepiej jakby się wypowiedzieli ludzie jak jest za granicą z prawem w wędkarstwie. Jakie kary w Niemczech za brak rozłożonego podbieraka i jakie za brak licencji w Anglii. Zapewne zaraz ktoś się znajdzie i powie "ale tam sa ryby" Są, dopóki Polacy ich nie wyciagną. U nas też by były gdyby nie "kotlety" i wyższa świadomość a nie pokomunistyczne myślenie, że wszystko jest wspólne i "mnie się należy" zeżreć rybę bo za nią zapłaciłem i "karta" musi mi się zwrócić. I szczególnie wysokie opłaty( 50gr dziennie) :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maryaCHi- piszesz że różnica pomiędzy nie potrafiącym jeździć i nie umijącym wędkować polega na zagrożeniu zdrowia i życia jadącego-ale w obu przypadkach łamane jaet prawo, jeśli koniecznie chcesz kogoś nauczyć wędkowania więc zaproś gościa i pokaż mu na czym polega wędkowanie,pokaż wiązanie haków,montaż zestawu,hol ryby, i wiele innych tajników które powinien poznać przed zapisaniem się do PZW, w między czasie może zdać egzamin na kartę

wędkarską nie koniecznie będąc członkiem PZW, to nie jest wielki koszt (25zł egzamin) spodoba się koledze zapisze się do PZW i to tylko tyle, a do pozostałych kwestji Tomaszek wyraził to bardzo obrazowo i jasno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

roznica miedzy niepotrafiacym jezdzic kierowca a nieumiejacym lowic wedkarzem jest taka ze kierowca zagraza zdrowiu
Osoba łowiąca ryby nie mając o tym pojęcia, nie znająca przepisów, stanowi zagrożenie dla przyrody, ponieważ może ciągnąć ryby w okresie ochronnym, objęte ochroną gatunkową, poniżej wymiaru, naruszać limity ilościowe itd.
Ja idąc na kontrolę jeśli ktoś jest już na stanowisku z wędka uzbrojoną przed zarzuceniem mam obowiązek skontrolować mu dokumenty

Osoba taka nie ma żadnego prawnego obowiązku okazania dokumentów, ponieważ jeszcze nie dokonuje połowu ryb. Zachowanie to stanowi fazę usiłowania i nawet brak dokumentów powoduje całkowitą bezkarność tej osoby.

Jak chcesz to wolno Ci tak myśleć

Tak więc mamy na forum publiczną dyskusję z prawdziwym strażnikiem ;)

Z RAPR:

10. KONTROLA I ODPOWIEDZIALNOŚĆ WĘDKUJĄCYCH W WODACH PZW

§ 9

1. Wędkarz łowiący ryby ma obowiązek poddać się kontroli

Ustawa o rybactwie śródlądowym:

Art. 23. W czasie wykonywania czynności służbowych strażnik Państwowej Straży Rybackiej jest uprawniony do:

1) kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu

Jarosław, kiedy wędkarz łowi ryby, dokonuje połowu - przed zarzuceniem wędki, czy po?

Zechciał byś też może podać przepis prawa, który nakłada na Ciebie obowiązek o którym wspomniałeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zechciał byś też może podać przepis prawa, który nakłada na Ciebie obowiązek o którym wspomniałeś?

Poddaję się, wszyscy macie rację. Krytykujcie wszystko, wszystkich i wyszukujcie luki prawne, to takie typowe. :grin: Wędkarz na stanowisku(łowisku) zawsze może powiedzieć, że jaszcze nie łowił tylko założył przynetę a haczyk, mokry bo na niego napluł. Z wędką idzie na łowisku bez karty bo sobie dopiero kupił lub znalazł. Znam taki przypadek, że włamywacze w nocy powiedzieli, że weszli do sklepu aby wygonić latajace tam szczury. Ciekawe czy w innych krajach takie wytlumaczenie wystarczy czy tylko w tym nienormalnym kraju. Facet uciął siekierą zlodziejowi rekę którą otwierał lufcik przez wybitą szybę, bo ten powiedział, że to nie jego ręka. Nienormalny kraj syf, kiła i mogiła.Dlatego chyba wyjechałeś, ja nie muszę bo w tym szambie udaje mi się być na powierzchni.

Tak więc mamy na forum publiczną dyskusję z prawdziwym strażnikiem

Od dzisiaj przestaję nim być, bo mi się już nie chce jeżeli nawet na takim forum wędkarskim robi się wszystko aby usprawiedliwić i zaaprobować nienormalność i wyszukiwać luki prawne aby tylko............dobra, powiedziałm, że się poddaję. Wcale już nie muszę nic dla tego kraju robić bo już swój kredyt spłaciłem :twisted:

Moje wypowiedzi to moje prywatne zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Facet ktory to robil aby wypisac zezwolenie za 25 zl 3 dniowe dla czlonka PZW powinien (przynajmniej moim zdaniem) sprawdzic przede wszystkim czy oplacilem skladke czlonkowska za 2007 rok

Ale znow hitem byla biala karta (nawet jak mu chcialem pokazac skladki to nie spojrzal tylko "to drugie" chcial - czyli karte )

Nie powinien. Do wypisania licencji potrzebna jest Karta Wędkarska i jej numer. Reszta to sprawa PSR i innych inastancji kontrolujacych. A to, że policja nie zna się czasem lub zawsze na tym co robi tylko źle o tej instytucji świadczy.

No conajmniej dziwne jest twoje myslenie

Jesli gosc wypisywal zezwolenia samemu to powinien to sprawdzic

Nie zajmuje to wiele czasu

To tak samo na autostrade powinienem moc wjechac tirem robiac oplate za samochod osobowy i powinni pozwalac abym sie martwil wowczas jak mnie zlapie policja :lol:

No paranoja

Poza tym wykupujac zezwolenie na jeden czy nawet trzy dni jest mala szansa ze mnie ktos skontroluje a jeszcze mniejsza ze bedzie to osoba kompetentna

Wiec osoba ktora pracuje dla PZW powinna sie tym zajac przy wypisywaniu pozwolen

Zreszta wtedy nawet uprzejme by bylo dla osob zakreconych unikniecia jakiejs pomylki - facet by skontrolowal i wszystko jasne

Bo na pytanie czy oplata na pewno jest 25 zl facet wyjal tabele oplat i powiedzial zebysmy szukali :lol: Kompetenta osoba aby cos komus wytlumaczyc

Pracujac gdziekolwiek majac kontakt z klientem musi ci sie chciec go obslugiwac bo inaczej mozesz miec problem z szefem

Chyba ze pracujesz w PZW bo jakos wielu osobom sie tam nie chce nic tlumaczyc ani nawet znac przepisow (choc akurat w moim obecnym kole sa ludzie i uczynni i znajacy sie na rzeczy)

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyszukujcie luki prawne, to takie typowe.

Tu nie ma żadnej luki, przepis prawa jest bardzo jasny.

Wędkarz na stanowisku(łowisku) zawsze może powiedzieć, że jaszcze nie łowił tylko założył przynetę a haczyk, mokry bo na niego napluł. Z wędką idzie na łowisku bez karty bo sobie dopiero kupił lub znalazł.

Będąc strażnikiem (nie wiem, czy PSR, czy SSR), powinieneś znać choć w minimalnym zakresie zasady odpowiedzialności karnej/wykroczeniowej, w tym formy stadialne, ponieważ stoisz na straży, aby inni tego właśnie prawa przestrzegali. Usiłowanie popełnienia wykroczenia jest karalne tylko wtedy, gdy przepis tak stanowi. W przypadku dokonywania amatorskiego połowu ryb bez wymaganych dokumentów przepis nie przewiduje odpowiedzialności za usiłowanie. Jeżeli nie zobacz się człowieka z wędką zarzuconą w łowisko, nic nie można zrobić i trzeba się z tym pogodzić, chyba, że strażnicy będą kłamać przed sądem grodzkim, z czym się także spotkałem. Swego czasu było kilka art. w prasie wędkarskiej dot. poruszanej tutaj problematyki, ale widać jeszcze za mało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.