Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Zaczepy


Jarosław

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

ostatnimi czasy łowie duzo w krakowie na Wiśle, gdzie jest dosyć dużo zawadów itd.

dobrym sposobem jest juz pewnie znane naprezenie zylki i "strzelanie".

ja natomiast napinam żyłkę i chodzę wzdłuż brzegu aż wkoncu puszcza. jeszcze zadnej przynety w ten sposob nei zerwałem.

Planuje tez zrobic/kupić oczepiacz, jak myslicie dobre by to było ( jesli był poruszan ten watek to przepraszam i jak mozecie podajcie link do tematu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrym sposobem jest juz pewnie znane naprezenie zylki i "strzelanie".

ja natomiast napinam żyłkę i chodzę wzdłuż brzegu aż wkoncu puszcza.

Też tak robię w Krakowie na Wiśle. Innego sposobu nie ma przy łowieniu gruntowym. Przy spławiku staram się zapiąć za spławik spiningiem a przy spiningu stosuję odczepiacz. Gorzej jest na zawodach jak jest amortyzator :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym wyjściem na "zaczepne" łowisko jest stosowanie plecionki

Niby racja, ale trzeba też znaleźć wyjście kiedy na młynku jest żyłka. A plecionka też ma określoną wytrzymałość. Mnie chodzi o techniki i sposoby uwolnienia przynęty lub choćby zredukowanie strat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli 'zestawem' jest sztuczna przynęta, to stosuję kotwiczkę zrobioną z 2 metalowych prętów wygietych na kształt 'ω' i związanych drutem (co daje nam 4 łuki kolankowe) do tego mocna linka i o ile nie mamy do czynienia z czymś na prawdę dużym, to przynętę wyciągmy razem z zaczepem np. starym rowerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często jak już zaczepię udaje mi sie odzyskać zestaw ustawiając wędkę równolegle do biegu rzeki i dokręcając hamulec na maxa. Jak juz to zrobię to z wyczuciem ciągnę w swoim kierunku wielokrotnie to pomaga :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pokaż zdjęcie tego patentu.

Jak znajdę jutro czas, to zejdę do piwnicy i pstryknę fotkę. Kotwiczka jest 4-ramienna, drutem obwiązujemy trzonek aby te dwa powygianane pręty trzymały się 'kupy'. W górnej części mamy oczko do którego wiążemy linę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lesio,

też coś takiego kiedyś z ojcem stosowałem, jak rybak walnął nam w łowisko nie oznakowaną sitę i po zerwaniu kilkunastu zestawów w ruch poszło 4szt. haka z pręta fi10 i sznureczek.... prawie wszystko odzyskliśmy, a sitkę (a włąsciwie jej fragment przywiązaliśmy do kołka....) tyle że jak idę ze spinem to obrzucenie fajnej miejscówki "ciężkim sprzętem" = jej kasacja... i tu pada pytanie czy warto i co jest cenniesze....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obrzucenie fajnej miejscówki "ciężkim sprzętem" = jej kasacja... i tu pada pytanie czy warto i co jest cenniesze....
Zawsze można odciąć żyłkę przywiązać do patyka wbitego w ziemię, a manewry z kotwicą robić później, o ile bardzo zależy nam na obłowieniu konkretnej miejscówki. Jeżeli masz na końcu żyłki rapalę, to raczej nie stajesz przed takimi dylematami...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o spining

Standardowe strzelanie na rzece pomaga

Ale jesli lapiemy "na kamieniach" skuteczne bywa wypuszczenie sporego odcinka zylki i z takim balonem na wodzie zaciecie kilka razy dosc mocne - czasami spokojnie to tez pomaga na zaklinowana przynente zwlaszcza na plywajace woblerki :)

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jesli lapiemy "na kamieniach" skuteczne bywa wypuszczenie sporego odcinka zylki i z takim balonem na wodzie zaciecie kilka razy dosc mocne - czasami spokojnie to tez pomaga na zaklinowana przynente zwlaszcza na plywajace woblerki

Dobre, zupełnie o tym zapomniałem ponieważ nie łowiłem kilka lat na spining a teraz do tego wracam. Mam kilka uwalniaczy ale one przeważnie niszczą przynętę szczególnie wobki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja często łapię w zaczepach. Stosuję bardzo mocne plecionki. I staram się tak dobrać wytrzymałość haka lub kotwiczki aby przy zaczepie właśnie to było najsłabszym ogniwem. Myślę, że jest to jakaś metoda. Ryba praktycznie nie ma szans na uwolnienie a ja mam szansę na wyciągnięcie wszystkiego z wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.