Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

A ja sobie ustaliłem własne wymiary ochronne.


-PuS-

Rekomendowane odpowiedzi

Łapię dosć często i doszedłem do wniosku, że PZW zbyt łaskawie ustaliło wymiary.

Dlatego ja swoje podniosłem np. Szczupak minimum 55cm, lin 35, Karp 35, leszcz 40, sandacz 60, płoć 35, węgorz 70 no i sumowi podniosłem do metra:) A i tak prawie nigdy nic nie biorę bo szkoda mi tych rybek na patelnię. Wyjątek to sandacz i duży leszcz które po prostu bardzo lubię i chętnie zjadam. I dlatego praktycznie zawsze wracam o kiju.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 78
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Jesli nie zabierasz ryb to zgodzisz sie ze wymiar ochronny nie powinien Cie zbytnio interesowac :!::?:.A jesli zamierzasz "cos" zabrac od czasu do czasu to lepiej ustal sobie wymiar w ten sposob ze nie zabierasz ryb WIEKSZYCH niz ustanowiony wymiar PZW :!:.Znacznie lepiej dla "wody" gdy zabierzesz wymiarowego sandacza niz "metrowego" okaza :!:.Wtedy takze nikt nie posadzi Cie o lowienie "dla miesa".

Pozdro-Radek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie luzik:) Czasem zabieram. Szczególnie jak ma hak zbyt głęboko i wiem że raczej zdechnie. Ale wolę te większe i staram się tak dobierać przynętę aby maluchy nie brały. A z wiekiem przestałem się cieszyć małymi rybkami. No i nabrałem cierpliwości. A co do suma i metra to mam ochotę takiego złapać i nie wiem czy go zjem. Narazie wszystkie jakie złapałem to wypuściłem. A jakbym łapał dla mięsa to prawie codziennie wracałbym z rybami. A zresztą wiecie jak to jest. Rodzina zaczyna marudzić, że zjedli by jakąś w końcu rybkę. To i czasem dla odczepnego coś tam do domu przynoszę. No i inny aspekt. Łapię wymiarową rybkę i wypuszczam do wody. A tu obok wędkarze. Co pan robi!!! miała wymiar!!! A ja na to. Mojego wymiaru nie miała. Sam nie wiem. Może jestem psychiczny;-) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie rozumiem. Niby nie zabierasz a ustaliłeś wymiary, to niby dla kogo a jak "złapiesz" mniejszą to się nie liczy bo za mała. Jednocześnie fotografujesz się z sumem poniżej metra, a to przecież się nie liczy. Same sprzeczności. :wink::mrgreen: Za trudny dla mnie ten rebus :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra może uda mi się wytłumaczyć. Co do tego suma na avatarze to mój pierwszy sum w życiu. Mieszkam nad wodą ale u mnie nie ma sumów. I jak mnie kolega namówił to pojechałem pierwszy raz w życiu na suma i po 15 minutach był on. Moim zdaniem najfajniejsza ryba tego roku. A że ustaliłem sobie swoje wymiary to tylko moje odbicie od normy. Myślę że jest to niegroźne zboczenie.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przeczytaniu tego:

Wyjątek to sandacz i duży leszcz które po prostu bardzo lubię i chętnie zjadam.

zastanawiałem się właśnie kto pierwszy rzuci akurat tym "kamieniem."

i stało się :mrgreen:

nikt nie posadzi Cie o lowienie "dla miesa"

Też kiedyś nigdy nie mierzyłem szczupaka którego zamierzałem zabrać, bo i po co ?

Zawsze brałem tylko takie które "na oko" miały odpowiednio ponad wymiar i nie budziły żadnych wątpliwości, a i te czasami amnestionowałem gdy wydawały mi się cherlawo-wyścigowe, lub gdy pod koniec listopada były czasami już nabite ikrą.

Optymalny wymiar dla mnie 60-70 cm, większe i mniejsze do wody.

Ale przejadł mi się szczupak zapiekany w chrzanie.

Znacznie lepiej dla "wody" gdy zabierzesz wymiarowego sandacza niz "metrowego" okaza

Super tylko nikt tu nie mówi o metrowych starych sandaczach których mięso bez odpowiedniego przygotowania, może czasami okazać się w smaku podobne do zelówek starych buciorów.

A jeśli chodzi o wymiar suma prawdą jest to ,że to zaledwie kijanka , biorąc pod uwagę możliwości wzrostu tej ryby.

Wzruszyła mnie twoja historia...

mam nadzieje, że moderatorów z czasem wzruszy twoja inwencja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Unises dzięki jesteś bystry koleś. Ale powiem szczerze że nigdy nie złapałem metrowego sandacza. Jednak myślę, że byłby pyszny. To już taka ryba że smakuje zawsze. No i jaką bym miał super fotkę!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem tak. Wędkarz ma wędki. Rybak ma ryby. Jak ustawodawca czyli chyba sejm nie zmieni przepisów to nie będzie w naszym pięknym kraju ryb. Rybacy za jednym zaciągnięciam mają tyle rybek co często całe koło wędkarskie nie wyłapie przez rok. Dochodzą do tego jeszcze kłusole.

A my co my możemy? Raz na kilka lata pocieszyć się jakimś sukcesem? Ryb jest mało. Ja często miesiące spędzam nad wodą aby złapać coś co mnie ucieszy. Ale następny rok poświęcę na złapanie tołpygi. Są u nas takie bestie że szok. Moje nowe wyzwanie. No nie licząc suma ponad metr. A ta reszta .... mnie nie interesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem gdzuesz czytalem na forum madre słowa jakiegos usera o wprowadzeniu górnych limitóe. Wg mnir to pomysł bardzo dobry jednak z pewna innowacja. wg mnie powinien obowiazywac jednoczesnie górni i dolny limit i to byo by najlepsze rozwiazanie. 1 zapobiegał by wybijaniu okazów które mogły by dac życie nowym pokoleniom a 2 uniemożliwił by wybijanie młodziezy i przeróbke jej na kotlety....i tak np nal szczupłego od 45 do 80 cm. To było by mądre rozwiazanie ale kto sie na to zgodzi :cry::oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Pus rzeczywiście wprowadziłeś sobie innowacje. Wymiar ochronny dla płoci 35 cm?. Trzeba przyznać, że bardzo ambitny. Osobiście wolałbym zabrać kilkanaście po 20 cm niż jedną suchą babuchę (uwierz mi nic smacznego), ale to Twoja sprawa i Twoje podniebienie. Lecz nie potępiam Cię i dziwię się jak to niektórzy tylko czyhają by znaleźć haka na innych. Słyszałem opinie od jednej osoby (nie wędkarza), że wg. niego najsmaczniejszy szczupak ma mniej niż 40 cm, bo fajnie się smaży i nie jest suchy. Może ma rację, ale nikt nie zabija prosiaka 10 kilo jak może zabić świnię powyżej 100. No ale z drugiej strony nikt nie czeka aż świnia będzie miała ćwierć tony bo to już mała atrakcja kulinarna.

Trzymam kciuki byś powalczył z wielką tołpygą czy sumem, ale gdy rodzina będzie chciała zjeść rybę to przynieś im dwukilowe sandacze (nie koniecznie z marketu) a nie stare suchary, a i sum 5 kilo jest smaczniejszy od metrowca zwłaszcza z wody stojącej.

Pozdrawiam Cię i zachęcam do tego byś brał (o ile masz ochotę na ryby) takie, które się do tego nadają a nie czekaj tylko na ćwierć tonowe świnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla dokończenia dodam, że podejrzewam, iż myślisz tak samo jak ja. A mianowicie te twoje wymiary to nie są wymiary od jakich ryby bierzesz do domu, tylko to są wielkości od jakich dana ryba przynosi ci satysfakcję i uznajesz ją z ładną rybę. Ja tak właśnie mam i z czasem tak jak ty te wymiary satysfakcji rosną. Kiedyś szczupak 45 cm wydawał mi się piękną rybą, ale z czasem i praktyką ładny zaczyna się dopiero od 80 cm, to samo się ma do sandacza. Ale nie znaczy to, że jak mam zabrać rybę to tylko właśnie od tej miary bo dobre są tylko stare wino i mercedesy. Na patelnię szczupak 55 do 65cm a nie tylko te powyżej 80.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymiar ochronny dla płoci 35 cm?. Trzeba przyznać, że bardzo ambitny. Osobiście wolałbym zabrać kilkanaście po 20 cm niż jedną suchą babuchę (uwierz mi nic smacznego)

kolego macias, płoć 35cm to wcale nie "babucha", i pod względem konsumpcyjnym jest dużo lepsz niż ta 20cm.... (o ile wogóle można lubić ościste płotki....) - tyle że piszę o rybkach z w miarę czystych łowisk.....

a co do "własnych wymiarów" kolegi -PuS-a, to podzielam zdanie przedmówców, że smaczniejszy jest szczupak 45-60cm niż taki 80.... podobnie inne gatunki, z mały wyjątkiem wolę mięsko garbusów takich ok. 0.5kg niż takich po 20kilka cm....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płoć 35 cm nie babucha?. przecież do rekordu brakuje jej tylko 15 cm. Przy tej długości może mieć 0,8 kilo a to już na płoć jest coś. Może z kryształ wody jest jadalna, ja jadłem kiedyś taką z prawie czystej wody i nie wspominam tego dobrze. Wolę wypuścić takie a zabrać mniejsze. No ale to jest forum i każdy ma prawo do własnego zdania i gustu. (tylko nie nazywajcie mnie i tych co wiedzą jak ryba smakuje mięsiarzami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płoć 35 cm nie babucha?. przecież do rekordu brakuje jej tylko 15 cm
Tak ,tylko owe 15cm może rosnąć aż 15lat :shock: polecam "Podstawy biologi ryb",dział o długowieczność ryb.Co zaś się tyczy tematu ,to sam osobiście też posiadam ,tzw wymiar ochronny tyle że stosuje tzw widełki od do, np leszcz najlepiej mi smakuje między 55 a 65 i jeśli już mam ochote zabrać pare leszczy to tylko takie ,w drapieżnikach szczupak jest zjadliwy od 50 do 60 ale generalnie wole sandacza :lol: i tu mam dylemat bo zarówno smakował taki 45 jak i 100 :shock: choć staram się nie zabierać takich po wyżej 70cm.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sandacz 100? trochę jadła było co nie?. No ale dodaj jeszcze Maniek jakie płotki lubisz: duże czy małe?

Piszesz o leszczach 55 do 65 cm, u nas niestety nie mają warunków do urośnięcia do takich rozmiarów. Sztuk jest w okolicznych jeziorach masa, lecz dużego złowić to naprawdę toto lotek. Coś im nie paśi i są tylko żyletki. Ostatnie większe jakie złowiłem to właśnie na Odrze w Pyszącej k. Brzegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy koledzy "zabieracze", zawsze przy okazji tematow takich jak ten korci mnie aby zadac pytanie : Co stanie sie z Wasza pasja(wedkarstwo :smile:) jesli pewnego dnia "nawiedzony" minister wprowadzi CALKOWITY zakaz zabierania zlowionych przez wedkarzy ryb :?::!:.Jesli odpowiedz brzmi :" Dam sobie z tym spokoj i znajde nowa pasje",to nasuwa sie przypuszczenie ze dzis polawiacie nie dla frajdy wedkowania ale dla "mieska" :!:.Gdy odpowiedz brzmi: "Nic sie nie zmieni,dalej bede wedkowal bo nie musze zabierac zlowionych ryb",to tym razem nasuwa sie kolejne pytanie: "Dlaczego w takim razie nie robicie tego dzis(Wypuszczacie zlowione ryby) :?:.Mozliwe sa odpowiedzi: "Biore bo wszyscy biora"-wskazuje na IQ w okolicach 56 :smile:, oraz :"Skoro prawo na to zezwala to zabieram bo lubie swieza rybke' :!:.Jak widac zatoczylismy kolo i podobnie jak przy pierwszej sugestii doszlismy do wniosku: "Polawiam dla mieska" :!:.A jak nazywamy tych ktorzy tak wlasnie czynia :?:.Odpowiedz brzmi.....a wlasciwie przeciez wszyscy ja znamy :twisted:.

Pozdro-Radek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile ktoś wierzy w Boga to wie, że wszystko zostało stworzone dla człowieka. Zwierzęta i ryby, owoce i grzyby - są po to by je jeść. Nie wydaje mi się mądrym jedzenie wyłącznie ryb niewiadomego pochodzenia ze sklepów. Co te ryby rosły na drzewach ?, czy one nie są z wody?. Ryby są dobrą i zdrową dietą. Powinno się je jeść, i dlatego wg. Ciebie Stu 6-60 by to zrobić należy jeść tylko kupne?.

Osobiście nie jestem nastawiony wyłącznie na mięso. Lubię od czasu do czasu zjeść świeżą rybkę, ale nie jest to główny cel moich wypraw. Relaks, przyroda, znajomi a przy okazji co pewien czas ryba świeża na stole. Wszystko z umiarem i szacunkiem do ryb.

Przyznam Ci się, że bardziej nie etycznym wg. mnie jest łowienie typowo dla sportu. W przyrodzie drapieżniki polują po to by zjeść i nie czynią tego wyłącznie dla przyjemności. Równowaga musi być i poza polowaniami żyją z innymi w zgodzie (wyjątki są zawsze).

Często sam łowię ryby i je wypuszczam, ale myślę, że nie do końca jest to fer. Nie chcesz ryby to po co ją kaleczysz.

Wnioskuję po Twoich protestach, że ty wcale nie zabierasz ryb. To na jakie haki ty łapiesz. Łowiąc drapieżniki zwłaszcza na kotwicę często dochodzi do ciężkich okaleczeń - nie jest Ci wtedy głupio, że wyłącznie dla Twojej satysfakcji doszło do tego?. To tak jak koty, które nie chcą zjeść myszy. Łapią mysz i bawią się żywą przez bardzo długi czas by tylko poćwiczyć polowanie, a co z myszą, przecież to jego pokarm a nie zabawka. Wędkarstwo jest instynktem polowania i myślę, że niczym złym jest połączenie przyjemności z jego zaspakajania z racjonalnym zabieraniem zdobyczy do domu. Podkreślę - racjonalnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale dodaj jeszcze Maniek jakie płotki lubisz: duże czy małe?
Lowić tylko duże ,moje ulubione grube "berty" właśnie się rozruszały ,jeść płocie ,żadne choć już próbowałem takie 40cm,to powiem szczerze nie lubie jeść plotek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo można zadać pytanie osobom, które mają hobby myśliwego. Czy oni polują wyłącznie dla mięsa?. Jakby któryś z nich odpowiedział, że nie - to można mu zaproponować by kupował mięso w sklepie a do polowania używał wyłącznie pocisków ze środkiem usypiającym. Zwierze tego na pewno nie lubi ale jest to lepsze od obdarcia ze skóry. Myśliwy robi sobie zdjęcie z upolowaną śpiącą ofiarą i wszystko gra bo za moment ona się obudzi i następny myśliwy może ją znowu jutro uśpi.

Kolego Stu 6-60 nie myślę o potępianiu osób, które nie zabierają wcale ryb, bo są one na pewno bardziej pożyteczne od osób, które nawet ciernika by wrzuciły na ruszt. Tylko chciałem powiedzieć, że nie ma co potępiać osób, które czasami lubią zjeść złowioną świeżą rybę. Takich osób jest oprócz Mańka i mnie na pewno więcej niż takich jak ty. Lecz wielu woli zrobić zdjęcie jak ryby wypuszcza niż zdjęcie ryby na patelni - ze strachu bo boją się określenia mięsiarz.

Wymieniamy poglądy ale szacunek wzajemny musi być. Pozdrawiam Cię i nie zachęcam do zabierania przez Ciebie złowionych ryb, bo jak wspomniałem jest to lepsze zło. Zachęcić mogę jedynie tych co nadużywają dobrodziejstw natury by przystopowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wolalbys byc okaleczony i zywy w swej wodzie czy okaleczony i zamrozony lub skwierczacy na patelni :?:

Nie jeden przesłuchiwany we wojnę, który bał się wielogodzinnych tortur wolał się sam pozbawić życia. Ja nie jestem rybą - na szczęście. Nie chciałbym ani okaleczenia ani patelni. Ja Tobie nic złego nie zarzucam. Przecież sam pisałem, że wypuszczam często ryby. Tylko daje to do myślenia czy takie coś jest rybą potrzebne do prawidłowej egzystencji. W przypadku gdy drapieżnik poluje by zaspokoić głód jest to w naturze normalne, lecz gdy poluje wyłącznie dla satysfakcji?. Ale jest faktem, że wiele się różnimy od zwierząt w tym na dobre i w tym złym (chociaż jakby nie było jesteśmy też ssakami)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.