Skocz do zawartości
tokarex pontony

Fala, a ryby


Gość wobler129

Rekomendowane odpowiedzi

Gość wobler129

Założyłem ten temat, ponieważ nie chciałem zaśmiecać tematu "Jak dziś było na rybach".

Twierdzicie, że na fali są lepsze brania? A co z większymi falami, przy których ciężko jest wędkować?

Szczerze mówiąc lubię łowić w wiaterku, ale lekkim. Ale nie zauważyłem takiej różnicy, chociaż też byłem na tropie tego stwierdzenia łowiąc sandacze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
Twierdzicie, że na fali są lepsze brania? A co z większymi falami, przy których ciężko jest wędkować?

Bardzo ciężko lowi sie przy dużych falach, a jak duże fale to duży wiatr...

Szczerze mówiąc lubię łowić w wiaterku, ale lekkim.

Dokładnie, dużo lepiej sie tak łowi niż jak jest zero fal no i jeszcze są te fale o które tu chodzi :cool:

Ale nie zauważyłem takiej różnicy, chociaż też byłem na tropie tego stwierdzenia łowiąc sandacze.

Nie chodzi tu tylko o ryby drapieżne, ale też o ryby spokojnego żeru :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wobler129

Nie chodzi tu tylko o ryby drapieżne, ale też o ryby spokojnego żeru :cool:

Wiem - dlatego napisałem tylko o sandaczach :smile:

Dokładnie, dużo lepiej sie tak łowi niż jak jest zero

Zdecydowanie nie :grin:

Trzymając się Twojego stwierdzenia to chciałeś napisać skuteczniej... bo lepiej na pewno nie - np. ciężej rzucać w wietrze i łowić z opadu :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie stwierdzialem specjalnej roznicy w braniach lowiac czy to przy flaucie czy przy duzej fali. Faktem natomiast jest ze z reguly wiecej ryb lowie przy flacucie, szczegolnie na splawik, gdyz bez wiatru lowi sie latwiej, a przynajmniej jest lepsza sygnalizacja bran, co powoduje wieksza skutecznosc. Co do spinu to dobrze gdy troche wieje, choc czasem trudno trafic 3g wobkiem miedzy dwie trzciny przy duzym wietrze. Tyle odemnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymając się Twojego stwierdzenia to chciałeś napisać skuteczniej... bo lepiej na pewno nie - np. ciężej rzucać w wietrze i łowić z opadu :mrgreen:

Dokładnie o to mi chodzilo tylko źle sformułowałem :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Wg moich obserwacji (i wędkarzy łowiących na tym samym zbiorniku co ja) najlepsze brania są właśnie wtedy gdy wieje wiatr, a szczególnie taki "do brzegu". Wówczas z brzegu wypłukiwane są wszelkiego rodzaju rybie smakołyki i dlatego ryby nieźle wówczas żerują. Również ruch przynęty w wodzie może prowokować ryby do brania.

Z drugiej strony wiatr w twarz nie ułatwia zarzucania zestawu (szczególnie gdy łowię na 2 czy 3 g. spławik). Brania na fali także nie są tak dobrze widoczne ja podczas chwil bezwietrznych, ale spokojnie da się coś zaciąć.

Co więcej, gdy brakuje fali ryba u mnie na zbiorniku zwykle nie żeruje zbyt dobrze - chodzi mi o płotki, leszcze.

Przy braku fali wybieram stanowisko w spokojnej, mulistej zatoce, gdzie udaje się łapać wzdręgi i liny.

No i na koniec dodam tyko, iż przy bezwietrznej pogodzie lepsze wyniki osiągam na przynęty żywe (np. mady).

Pozdrawiam! Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie fali a braniach sporo słyszałem, chociaż nie wiem na ile to prawda. Ja na ogół nie zwracam zbytnio ale może jest w tym odrobina prawdy.

Słyszałem na przykład że przy połowie karpi lepszy jest brzeg na którego idzie fala(fala do brzegu). Tak samo słyszałem odnośnie połowu ryb na żywca (na fali lepiej pracuje żywiec) Jeżeli chodzi o bezwietrzną pogodę słyszałem że dobrze bierze lin. Ale z tym akurat bym był sprzeczny ponieważ najlepsze połowy linów miałem przy dość wietrznej pogodzie a przy bezwietrznej zero brań. Myślę że na to nie ma reguły chociaż możliwe jest że jak wieje i jest duża fala ryby są mniej płochliwe albo tak jak napisałPieter_81, :

Wówczas z brzegu wypłukiwane są wszelkiego rodzaju rybie smakołyki i dlatego ryby nieźle wówczas żerują.

Bez fali nie ma robali :mrgreen:

Leciutka falka mi nigdy nie przeszkadza, ale za dużej nie lubie. :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wobler129

Ale z jednej strony ryby lepiej żerują, a z drugiej to trochę są najedzone... Przy odpowiednim nęceniu także można pobudzić rybę do żeru i mogą być jeszcze lepsze wyniki, gdyż nie będziemy ich karmić, tylko nęcić :grin:

Punkciki oczywiście wędrują :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za świtu lub też wieczorem brak fali nie przeszkadza tak jak jej brak w ciągu dnia. Wielokrotnie łowiłem przy wodzie jak lustro rankiem i późnymi wieczorami i to owocnie. Lecz w ciągu dnia lepiej gdy jest chociaż lekka tarka. Często nie było brań do póki wiatr choć lekko nie zaczął marszczyć powierzchni wody.

Kilkanaście lat temu jeszcze gdy bawiło mnie kupowanie czasopism wędkarskich (WW) czytałem artykuł jakiegoś speca od połowu lina. Opowiadał on, że najlepsza pogoda na grubego lina w ciągu dnia to dość silny wiatr co potrafi skutecznie zmącić dno. Przy najsilniejszych wiatrach łowiąc z gruntu policjanty nie dawały już rady, więc brał delikatnie żyłkę miedzy palce i czekał jak lin lekko spomiędzy nich mu ją wysnuje.

Wielu wędkarzy może twierdzić, że skuteczniej się łowi przy cichej wodzie, ale to też może wynikać z tego, iż wszyscy chodzą na ryby gdy jest piękna pogoda a nie wszyscy wędkują gdy wiatr wydmuchuje łupież z włosów. A to wtedy właśnie te jednostki osiągają sukcesy. Wiatr powoduje, że osady na dnie zaczynają pracować a to z reguły skutecznie prowokuje ryby do lepszego żerowania.

W rybaczce nie ma rzeczy pewnych tak i wiatr nie jest gwarantem powodzenia, lecz osoby z praktyką wiedzą, że coś w tym jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wobler129
Wielu wędkarzy może twierdzić, że skuteczniej się łowi przy cichej wodzie, ale to też może wynikać z tego, iż wszyscy chodzą na ryby gdy jest piękna pogoda a nie wszyscy wędkują gdy wiatr wydmuchuje łupież z włosów.

W takiej pogodzie także wędkowałem i nie twierdzę, że było skuteczniej podczas wiatru. Bo jednego dnia przy wietrze było dobrze, a drugiego gorzej - to wynika także z umiejętności wędkarza.

Oczywiście masz u mnie punkcik :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Na fali ryba sie wali'',to haslo uslyszalem wiele lat temu i powtarzam je zawsze gdy na wodzie jest "szklo",czyli bezwietrznie.Czasami wrecz modle sie o to, zeby zawialo obojetnie z ktorego kolwiek kierunku.Moje wedkowanie w 80-90%polega na wedkowaniu gruntowym, wiatr mi nie przeszkadza jest prawie zawsze moim sprzymierzencem, najlepiej jest jednak jak mamy go pod kontrola.Jak kontrolowac wiatr, zeby mi pomagal nauczylem sie przez lata obserwacji regionu na ktorym mieszkam i gdzie wedkuje.Wiem np.z jakich kierunkow wieja najczesciej wiatry w moim regionie w maju,czerwcu czy wrzesniu,wiem jaka maja tendencje do "skretow"i z ktorych kierunkow tego skretu mozna sie spodziewac.Dlatego swoje miejsca zasiadek {futrowania,necenia}wybieram tak zeby wiejacy wiatr maksymalnie wykorzystac,zeby jak najdluzej wial mi w twarz, czyli z naprzeciwka.Oczywiscie nie zawsze wieje tak jak sie chce,ale jak sie neci stanowisko dluzszy czas to i zmiana wiatru szkody wielkiej nie zrobi.Jezeli lowie np.na nie znanej mi wodzie- zawsze staram ustawic sie pod wiatr,podobnie robie na "swoich wodach," ale tylko wtedy gdy wedkuje "z marszu"a to zdarza mi sie rzadko.Dlaczego tak sie "ustawiam"?..., to opisali bd.koledzy powyzej.Ja tylko opisalem,ze warto obswerowac i wiedziec z jakich kierunkow najczesciej wieja np.wiatry w swoim regionie.Warto wozic ze soba nad wode maly kalendarzyk i notowac to co uwazamy za istotne.Ja robie tak od lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chciał bym zwrócić uwagę na rolę wiatru na łowiskach z przejrzystą wodą, a w szczegulności na płytkich akwenach. Z moich doświadczeń na tego typu łowiskach wynika ,że wiatr jest sprzymierzeńcem wędkarza. Najbardziej widoczne jest to przy połowie ryb drapieżnych na spinning. Falowanie wody sprzyja lepszemu żerowaniu okonia i szczupaka,a raczej zwiększa szanse na przechytrzenie ich.W wydaje mi się że,w porównaniu z flautą, rybie podczas występowania fal trudniej jest odróżnić sztuczną przynętę od naturalnego pokarmu.

Wiatr a w szczególności wywoływane przez niego fale mogą w pewnym stopniu ułatwiać podejście do stanowiska płochliwych ryb ryby,które w takich warunkach mniej widzą zagrożenie z strony wędkarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość wobler129
rybie podczas występowania fal trudniej jest odróżnić sztuczną przynętę od naturalnego pokarmu.

Mnie się wydaje, że rybie takie coś nawet przez myśl nie przechodzi :mrgreen:

wiatr jest sprzymierzeńcem wędkarza. Najbardziej widoczne jest to przy połowie ryb drapieżnych na spinning.

Możliwe, ale z umiarem :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam do was pytanie odnosnie wiatru, bo widze ze to bardzo istotna rzecz.A mianowicie czy maja wplyw na zerowanie kierunki wiatru ryb?Co powiecie o wiatrach zachodnich(slyszalem ze niby sa najlepsze) i o wietrze z polnocy (kazdy mowi ze jak jest wiatr z polnocy to nie idzie sie na ryby),jak to w koncu jest z wiatrami?kierunek nie ma znaczenia,wazne tylko aby wiatr wial w twarz?(brzeg nawietrzny) I jak wyglada sprawa z cisnieniem atmosferycznym, czy skok cisnienia/wahania o np 5 hPa wplywa duzo na zerowanie ryb?jest to juz duzy skok odczuwalny przez ryby?bo ciezko w tych czasach na pogode stala gdzie cisnienie waha sie w przedziale np 2 hPa... :???::???: u mnie wiecznie sa spore skoki...od 5 do 10 hPa :/ ciezko trafic na stala pogode,jest to ostatnio wrecz niemozliwe :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje doświadczenia z wiatrem są takie, że przydaje się on w ciepłych porach roku, w czasie skwaru raczej nie ma dobrych brań, ale poprawę może dać falka, kiedy temperatura powietrza jest niska, wiatr na wiele się nie przydaje, a wręcz przeszkadza.

Kwestia kierunku - dobre połowy mogą być na brzegach nawietrznych, o ile nie jest to zimny północny lub wschodni wiatr.

Sam temat jest ujęty zbyt szeroko, bo do każdej zasady można dodać po kilka wyjątków, wiele zależy od poławianych gatunków, część ryb np. przestaje brać przy załamaniu pogody, inne dopiero wtedy się uaktywniają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się odpowiedzieć w paru zdaniach, bo jak zauważyli koledzy to czy fala sprzyja czy nie zależy od wielu czynników. Przede wszystkim należy rozdzielić białą rybę od drapieżników.

Dla białej ryby fala jest zwykle okolicznością sprzyjającą. Zauważyłem, że zwłaszcza karasie świetnie biorą przy fali "od przodu". Powody zostały w większości wymienione, ja dodałbym do tego dynamiczne rozmywanie zanęty co powoduje u ryb coś w rodzaju amoku. Niby żarcie jest wszędzie, ale muszą intensywnie szukać żeby znaleźć coś "mądrego do zjedzenia" Warto wtedy założyć konkretną przynętę (np. duży czerwony robak). Przy stałym donęcaniu można mieć brania przez calutki dzień.

Karpie również dobrze reagują na falę. Tu też najkorzystniejszy jest brzeg z wiatrem w twarz. Wyjątkiem jest pogoda deszczowa. Lepsza delikatna mżawka i brak fali. Ciężka niżowa pogoda.

Z moich obserwacji wynika, że leszcze i płocie mniej przepadają za falą, ale nie przeszkadza im specjalnie. W dużym jeziorze (jak Goczałkowickie) gdzie jest mnóstwo miejsc do do żerowania z dala od brzegu, leszcze chętnie zaglądają pod brzeg właśnie przy dużej fali.

Z drapieżnikami sprawa jest bardziej złożona. Szczupak bierze dobrze na fali i wydaje mi się że szuka wtedy aktywniej pokarmu, więcej się przemieszcza. W zimie woli jednak spokojną wodę.

Sandacz :mrgreen: ten kocha wstrętną pogodę. Załamanie pogody, nagle zrywający się wiatr, deszcz, fala to coś dla niego. Myślę, że drobnica pobudzona do żerowania nad poruszonym dnem staje się mniej ostrożna. Pewnie nie bez znaczenia jest też mniejsza przejrzystość wody przy fali- to daje przewagę sandaczowi.

Wyjątkiem jest pełnia kiedy wydaje mi się, sandacz woli brak fali.

Sum według mnie nie przepada za falą, ale bywało tak, że przy tafli wystarczył leki wiatr który zmarszczył wodę i wtedy następowało branie. Być może lekka falka odpędzała drobnicę od powierzchni i stąd brania na zestawach umieszczonych na dnie.

Wyjątkiem jest lipcowe żerowanie w południe gdzie atakuje rybki stojące pod niesfalowaną powierzchnią, ale to ma miejsce tylko w specyficznych miejscach.

W morzu fala jest zjawiskiem korzystnym. Problemem staje się tylko utrzymanie zestawu w łowisku. Również tuż po dużej fali można się spodziewać dobrych brań.

To takich parę ogólnych zdań. Temat ciekawy i myślę, że pojawi się sporo ciekawych spostrzeżeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A słuchajcie jak jest ze spławikami :?: czy są jakieś spławiki które ułatwiaja wędkowanie w wietrze :?:

polecam wagglery i wszystkie podobnie skonstruowane.... im mniej wystaje nad wodę tym mniej fala go spycha... a na dużej fali (na dużym jeziorze) najlepiej spisywały mi się wagglery dociążane np. 7+2gr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba powinno to być w temacie o metodzie spławikowej :wink:

wygląda to tak że 7 gram już w spławiku jest a 2 można dołożyć w śrucinach czyli odpowiada zestawowi z klasycznym spławikiem 2g...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.