Skocz do zawartości
tokarex pontony

Nęcenie ziarnami w rzece


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • 3 months later...

ja czesto stosowałem metodą , że amiast zanety to do koszycazka . plastikowego- zamykanego , wkładałem nasęczoną atroaktorem watę, np. melasą albo truskawką i musze przyznać że rokordów nie biłem , ale ryby brały

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za pomocą spręrzyny lub koszyczka jak pisał Mila, ale ja stosowałem także tradycyjne nęcenie jak przy spławikowce z tym że odległość łowienia nie mogła być za duża bo bym zanęty nie dorzucił :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

naprawdę polecam wszystkim moetdoą z watą , tylko wtedy trzeba stosować gęsty atraktor, moetoda przede wszytskim łatwa , pozwala na łowienei w wielu miejscach szybko, nie trzeba też zabierać ze sobą wiaderak z zanętą , bierzemy watę , atraktor i przynęta i spokojnei ruszamy nad rzekę!!!! ja najcześciej stosowałem truskawkę i melasę - polecam wszytskim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inną wersją tej metody jest rurka z igielitu , z obciążeniem z jednej strony ołowiem( tak jak patyczek tyrolski ) a z drugiej gąbka i łącznik z drutu do żyłki.w rurce kilka małych otworków którymi wypływa atraktor . Jedyną wadą jest to że napełnia się strzykawką z igłą przez korek z gąbki . Ja stosuję brasen Sensasa. leszcze bardzo go lubią ! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
za pomocą spręrzyny lub koszyczka jak pisał Mila, ale ja stosowałem także tradycyjne nęcenie jak przy spławikowce z tym że odległość łowienia nie mogła być za duża bo bym zanęty nie dorzucił :wink:
używałeś procy? spróbuj,choc na rzece to nieciekawie chyba troche ,co koledzy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous
ja czesto stosowałem metodą , że amiast zanety to do koszycazka . plastikowego- zamykanego , wkładałem nasęczoną atroaktorem watę, np. melasą albo truskawką i musze przyznać że rokordów nie biłem , ale ryby brały
:D:D:D:D:D:D:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...

mógłby mi ktoś podpowiedzieć, ile mniej więcej metrów wcześniej trzeba wrzucić pszenicę do wody żeby dotarła na dno w odp. miejscu? I czy nurt nie będzie przetaczał jej po dnie gdzieś dalej? Głębokość ok. 2m nurt średnio szybki, pytam bo dopiero co zaczynam łowić na rzece, a wyniki ostatniego nęcenia były marne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmieniłem miejsce postu aby nie zaśmiecać innego tematu.a temat nęcenia ziarnami jest dość ciekawy aczkolwiek trudny.

ile mniej więcej metrów wcześniej trzeba wrzucić pszenicę do wody żeby dotarła na dno w odp. miejscu?
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi ,bo w gre chodzi wiele czynników ,siła nurtu ,głębokość łowiska,ukształtowanie dna ,rodzaj dna ,a nawet na jakim fragmencie rzeki nęcimy.
I czy nurt nie będzie przetaczał jej po dnie gdzieś dalej
Tak ,w dużej mierze decyduje siła nurtu i dno czyli ukształtowanie i rodzaj i tak na płaskim dnie z piasku lub mułu ,ziarna będą się kulać lub przemieszczać dość daleko ,zatrzymają się przy przeszkodach lub jak trafią na dołek.Inaczej jest już przy dnie żwirowym ,tu większość ziaren zostanie w miejscu nęcenie tzn tam gdzie opadnie ,tak samo jest jak dno jest z dołkami ziarna zostaną umiejscowione w dołkach .Dodam aby nie było wątpliwości ,z całej puli jakie zanęcimy zostanie 70-80% przy nęceniu w nurcie ,reszta spłynie i nie ma na to rady ale to i tak nie jest zły wynik.Inaczej jest w zastoiskach ,klatkach czy w spowolnieniach nurtu.Dlatego przed pierwszym nęceniem warto "stacić" ze dwie godzinki i dobrze wysondować dno ,da to obraz ,gdzie mamy dołek lub górkę na łowisku lub płaskie dno ,od razu dodam płaskie dno jest najgorsze ,bo trudno utrzymać zanętę na dnie ,lub nęcić ciężkimi ziarnami .Najlepsze dno to oczywiście szereg dołków i górek ,ale nie jest to też aż tak "różowo" bo przy silniejszym nurcie ,denny nurt może być ukierunkowany w zupełnie innym kierunku niż powierzchniowy , np. denny nurt może zabierać całą naszą zanętę w środek rzeki ,a my będziemy przekonani że znajduje się [zanęta] w łowisko po niżej ,tu się kłania "czytanie rzeki"-niestety nie z książek i nie netu tylko z obserwacji.

To tak ogólnie ,coby nie zamącić głowy zbyt dużą ilością info :wink:

Co do pszenicy to jest to ziarno w grupie lekkich ziaren i tu trzeba zwrócić uwagę na nurt i dno ,co do dokładnej instrukcji ile metrów ,to nie znam wszystkich danych więc precyzyjnie nie określę ile m.Ale przy 2m głębokości i średnim nurcie [określ jaki ciężarek nie spływa] to wystarczy ok 2-3m po wyżej ,ale jest to bardzo orientacyjnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o jejku, na razie doszedłem do tego że koszyk 100g spływał swobodnie 10m aż nurt stawiał go gdzieś w zastoisku... Teraz kupiłem ciężarek 120, powinien stawiać mniejszy opór-sprawdzę i napiszę jaki efekt;) Dzięki maniek za zmianę tematu :grin:

Kurczę, a w jaki sposób sondować dno w rzece? Bo na jeziorze wagller+duży ciężarek i nie ma problemu, a tu? Dzięki za wszelkie podpowiedzi, bo chętnie zrobiłbym sobie nawet na kartce całą topografię dna tamtej miejscówki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, a w jaki sposób sondować dno w rzece? Bo na jeziorze wagller+duży ciężarek i nie ma problemu, a tu?

echosonda :grin:

a jesli chodzi o nęcenie ziarnami sprobuj pęczak po gotowaniu kleją się rzucaj w kulach tak metr moze dwa przed łowiskiem i mysle ze bedzie ok

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pszenica czy pęczak to małe i lekkie ziarna nadające sie do nęcenia w zastoiskach zwolnieniach prądowych czy miedzy ostrogami, główny nurt zniesie je daleko zanim opadną na dno jedyne rowiązanie to ziarna zmieszane z zanętą w koszyku albo zanęta glina plus ziarna i nęcenie kulami w czasie Twojej zasiadki....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pszenica czy pęczak to małe i lekkie ziarna nadające sie do nęcenia w zastoiskach zwolnieniach prądowych czy miedzy ostrogami, główny nurt zniesie je daleko zanim opadną na dno

Chyba że łapiemy na rafie i woda ma głębokość 70-80 cm :smile: Ja zawsze na rafę chodze z pszenicą i także nią nęcę na efekty nie narzekam płocie podchodzą a i leszczyk i certa się trafiają o kleniu nie wspominając :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, na razie doszedłem do tego że koszyk 100g spływał swobodnie
To już znacznie spory nurt ,naprawdę ciężko utrzymać ziarna w takim nurcie.Ja przestaje nęcić kuku w łowisku jak ciężarek się przemieszcza taki 100-120g.U mnie nurt jest zmienny ,jednego dnia woda ciągnie ,a innego ledwo płynie.
a w jaki sposób sondować dno w rzece? Bo na jeziorze wagller+duży ciężarek i nie ma problemu, a tu?
Tu jest podobnie tyle tylko że zamiast waglera ,stosuje spławik żywcowy i ciężarek 100g.Musi bardzo szybko osiadać na dnie[ciężarek], podciągasz pare metrów zestaw i opuszczasz i tak aż do brzegu ,grunt ustawiam tak aby spławik pływał,jak pojawi się dołek to spławik się zatopi ,odwrotnie postępuje jak spodziewam się górki na dnie .Sonduje wachlarzowo od prawej do lewej raz przy razie .Ciężarek od czasu do czasu "wlekę' po dnie i sprawdzam jaki jest spad ,rytmiczne podnoszenie i opuszczanie wskazuje mi jakie jest dno ,ciężarek należy opuszczać na napiętej żyłce bo to żyłka przenosi drgania.Twarde dno daje wyraźne "łup". :razz:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, mam jeszcze nadzieje że ten 120g da radę, bo już kończy mi się CW sprawdzę w poniedziałek, bo pogoda masakryczna nawet żeby jechać nęcić ;)

Ten spławik żywcowy musi mieć jakąś konkr. gramaturę, czy dlatego go stosujesz bo jest duży? Widzę górki będzie wykryć trudniej, ale może chociaż dołki odnajdę ;)

Skoro ty, maniek nie nęcisz już kuku przy takim nurcie, to jednak wezmę się za zastoiska. Widziałem, np. leżące 1m od brzegu konary, miejsca za nimi powinny być dobre na płocie i pszenicę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawia mnie jedna rzecz-dlaczego wędkarze mający pod samym nosem rzekę, jadą, np. 20 km dalej, mimo że nie mają nawet możliwości wcześniejszego nęcenia, na tą samą rzekę tylko do innej miejscowości. Pewnie jadą bo jest tam więcej? ryb lub lepiej biorą, ale tu tkwi pytanie: od czego to zależy? Na pewno porównując odcinek ,,naturalny" i taki, który zachciało się komuś zmelioryzować wszystko jest jasne, ale co ma jeszcze znaczenie? Dno, np. twarde zamiast mulistego? Dzięki za ew. rozwianie wątpliwości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zastanawia mnie jedna rzecz-dlaczego wędkarze mający pod samym nosem rzekę, jadą, np. 20 km dalej,

Widzisz, z rzeką to jak z kobietą, jest co kawałek inna, a tak na poważnie to nawet 1 km robi bardzo duża różnicę. W rzece wystepują takie pojecia jak blat, łożysko, łacha, ławica rumowia, ostroga, opaska, ploso, przemiał, przykosa, rafa, rynna i najważniejsze nieraz zakole. Wszystkie te elementy są ostoją ryb różnych gatunków i dlatego wędkarze jadą tam gdzie spodziewają się danego gatunku ryb a także roczników. Dam Ci na przykładzie Orawy. Do Jabłonki jest górska a dalej nizinna z tymi wszystkimi wspomnianymi elementami na przestrzeni tylko 5 km. I na tej długości wystepuje nawet do dwudziestu paru gatunków ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś wreszcie, po 4-dniowym nęceniu płocie wpłynęły w to ,,moje" zastoisko. Złowiłem, jedną właściwie płotkę-18cm,3 spadły po chwili holu, jutro mam nadzieję, będzie więcej brań o ile znów jakiś drapieżnik[tak przypuszczam] nie popsuje mi łowów :) Ale pierwsza rzeczna rybka jest:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, z rzeką to jak z kobietą,
Powiem nawet że z rzeką jest jak z 10-cioma kobietami , :wink::cool: nie obrażając płci pięknej .Można ją [rzeke ]kochać i można znienawidzić zarazem ,jeziora czy stawy można kochać za tą stabilność i przewidywalność ,jeśli się odkryje szlaki leszczy ,można latami siedzieć w jednym miejscu i "ciupać" leszcze do woli ,wybierając tylko te które się chce łowić ,szczupaki to samo są bardzo przewidywalne ,odkrycie takiego miejsca szczupakowatego zerowiska ,daje więcej pewności niż błądzenie po jeziorze.

Natomiast na rzece nie ma aż takiej przewidywalności ,jest wiele czynników wpływających na ryby ,np pora roku ,stan wody ,wędrówki ryb itp.Długie lata trzeba spędzić na rzece aby to poznać ,a czynników jest ogrom i wszystko ma znaczenie tak jakby wszystko bylo połączone ze sobą.,np taka zima bez mrozu ,niby bez znaczenia ,ale tam na dnie rzeki wszystko jest "skalkulowane" tak jak ma być ,mniejsza aktywność ryb zimą daje pole do popisu wszelkim "robalom"co zresztą skrzętnie to wykorzystują.Tak samo jest wiosną i latem ,gdy zabraknie żarcia w danym odcinku rzeki to ryby nie czekają aż się odrodzi tylko płyną w inne partie rzeki gdzie żarcia jest dużo,niekiedy a wręcz często ryby patrolują dany odcinek rzeki ,ale wystarczy jeden szczegół , np.pogłębiarka która naruszy dno i wybierze nie tylko piasek czy żwir ale też kolonie żarcia ryb taki odcinek staje się pustynią ,na której pomału się odradza życie ale bywa to latami i nie wszystkie gatunki od razu.

PS - narazie u mnie brak czasu ,na większe opisy spostrzeżeń rzecznych zmagań .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.