Skocz do zawartości
tokarex pontony

Prądnik - rzeka "niespodzianka"


szczupak28

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

Witam, czyli na odcinku no kill automatycznie obowiązują haki bezzadziorowe?

Pytam, bo nie mogę w tym momencie wejść na stronę PZW a tam powinna być informacja.

I czy wystarczy dokładnie zagiąć zadziory kombinerkami, czy mogą się czepiać?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to pozwolili wędkować.. od 31.01... a co z dłubnią? heh..nie kumam już tych z PZW ... ale czy wędkować to i spinigować... heh.. jeszcze niech na więcej to podpunktów rozpiszą... to się nie odkręcą... może mają tam kogoś po filozofii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy mogą się czepiać?

Kto? :twisted:

Oby było komu się czepiać na tej biednej rzece.

A tak na poważnie, można zaginać.

Namawiam zawsze żeby tam gdzie się tylko da stosować haki bez zadzioru jeżeli wypuszcza się ryby. Wręcz nie wyobrażam sobie innej opcji. Kompletnie inna jakość etyczna. Ryby odhacza się jednym ruchem czasem nawet nie wyjmując z wody, jak nie ma po co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, obowiązują bez zadziorowe haki. Można zaginać, byle dokładnie ;)

A tak na poważnie, można zaginać.

Namawiam zawsze żeby tam gdzie się tylko da stosować haki bez zadzioru jeżeli wypuszcza się ryby. Wręcz nie wyobrażam sobie innej opcji. Kompletnie inna jakość etyczna. Ryby odhacza się jednym ruchem czasem nawet nie wyjmując z wody, jak nie ma po co

Zresztą to nie jest korzyść tylko dla ryby, ale także dla wędkarza. O ile prostsze jest wydłubanie woblera wkręconego w siatkę podbieraka, gdy kotwice nie mają zadziorów? Już nie mówię o sytuacji, w której hak wejdzie w wełnianą rękawiczkę albo sweter. Jak ma zadzior to pozostaje przeciąć haczyk, bo inaczej nie da rady tego wyjąć. Bez zadzioru wychodzi bez żadnego problemu ;)

Poza tym pstrągi mają bardzo mięsiste pyski, haki z zadziorami powodują u nich spore rany, a gdy ryba mała i zażre całą kotwicę z zadziorami, to jej szanse przeżycia są bardzo niskie po operacji odhaczania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to pozwolili wędkować.. od 31.01... a co z dłubnią? heh..nie kumam już tych z PZW ... ale czy wędkować to i spinigować... heh.. jeszcze niech na więcej to podpunktów rozpiszą... to się nie odkręcą... może mają tam kogoś po filozofii :)

Dokładanie, chcą zrobić coś jak należy i dają komunikat, a jednak zawsze tak nieprecyzyjne informacje i opis jakby sami zapomnieli jakie uchwały wprowadzili i jak wygląda regulamin....

Lepiej chyba poczekać dla świętego spokoju do 1 lutego, a i może mniej ludzi będzie nad wodą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie chyba tak jak piszesz trzeba zrobić... tylko bez sensu te ich zapisy.. bo piszą że można o części rzekach a na niektórych w tym Dłubni wogóle nie wymieniają...

To mogli w swoje przepisy wrzucić zapis z RAPR o tym że skróceniu gdy ostatni dzień wypada w dzień ustawowo wolny od pracy..sieją niepotrzebny zamęt... tym bardziej że jest zima i 31 może być pogoda idealna na rybki a tydzień później tak przymrozić że nie ma po co jechać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doszło do tego że pstrągi już w Sudół wpływają... Może dałoby się zrobić jakąś przepławkę obok jazu przy dworku? Czy to też jakiś zabytek jest....?

Problem jazu w parku jest złożony. Nie do końca jasne jest kto powinien utrzymywać ten obiekt. Prawdę mówiąc tego jazu w ogóle nie powinno tam być - postawiono go dawno temu, gdy istniała jeszcze tzw. młynówka olszecka, czyli młynówka odprowadzająca wodę z Prądnika pod żabi młyn na sudole dominikańskim. Jaz służył właśnie spiętrzaniu wody, przez co mogła ona swobodnie odpływać wspomnianą młynówką. Rzecz w tym, że młynówkę olszecką zasypano w latach 60, więc od 50 lat jaz nie spełnia absolutnie żadnej racjonalnej funkcji i tylko utrudnia rybom wędrówkę w górę rzeki.

A co do przepławki - pomimo słusznego wieku jaz jest wyposażony w przepławkę. Niestety jest tak pogruchotana, że praktycznie nie spełnia swojej funkcji.

A co do pstrągów w sudole - w lecie też je tam czasami widać. Nawet stadko kleni się pojawia wpływające z białuchy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wniosek do PZW nic nie da, bo oni tym nie zarządzają. Z tego co wiem to aktualnie jaz jest własnością prywatną kilku osób i nie zdziwiłbym się, jakby jego właściciele nawet nie wiedzieli, że ten jaz należy do nich. W tym cały problem, tradycyjne polskie "nic nie wiadomo".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Dziś delikatny rekonesans odcinka "no kill". Zaliczone 3 kropki, a raczej kropeczki 15-20cm. Tylko jeden na brzegu, dwa spadły pod nogami przy podbieraniu. Chyba przez brak zadziorów, ale to dobrze, bo po co odhaczać i męczyć na brzegu takie maleństwa.

Wszystkie na Krakuska, generalnie pierwszy raz łowiłem na woblery. Woda trącona, w pewnym momencie kawa z mlekiem. Generalnie fajna rzeczka, jednak mało dołków, trzeba lepiej poznać rzekę, najlepiej iść jak woda będzie kryształ.

Poniżej mostu Zielonki-Witowice o dziwo mało śmieci. Powyżej mostu natomiast, zrobił się zator z butelek plastikowych i ich ilość robi wrażenie, niestety negatywne. Jest ktoś chętny to ogarnąć? Tylko że ja mam wolny dzień dopiero za tydzień.

9a82c2d35e82a480m.jpg

Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i rozpocząłem sezon dzisiaj :D I powiem szczerze, jestem w ciężkim szoku. Ryby zachowywały się jakby był co najmniej czerwiec. Aktywnie żerowały, za 3h łowienia wyciągnąłem 27 sztuk, drugie tyle mi spadło, a brań łącznie miałem ze 150. Niestety z wielkością gorzej, ale trafiły się jakieś 2 "rodzynki" - jeden miał równe 30cm, jeden ciut większy (ok. 35) wypiął się przy próbie podebrania. Kilka ryb miało w okolicach 26-28cm, a reszta to podrostki w okolicach 20-24cm. Tych całkiem małych poniżej 20 na szczęście nie było zbyt wiele.

Być może ciepły grudzień sprawił, że pstrągi nie przestały być aktywne, nie wiem. W zeszłym roku w lutym się trzeba było nieźle namęczyć żeby cokolwiek do brania skusić, a dzisiaj to tak gryzły, że po którymś tam z kolei braniu odgryzły mi ogon twisterka... Była też jedna zabawna sytuacja, mianowicie odhaczałem pstrąga i później chcąc go wypuścić położyłem wędkę na brzegu w taki sposób, że twister wpadł do wody. Wypuściłem rybę, podnoszę wędkę, a na niej kolejna ryba, sama się zacięła dosłownie 30cm od brzegu :D

Jutro ma być ciepło, zobaczymy czy dalej będą tak żerować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aldebaran, No to nieźle, a tak nawiasem można wiedzieć czy łowiłeś na odcinku "miejskim" czy poza Krakowem? Nie chodzi mi o to żeby sprzedać miejscówki tylko żeby mieć jakieś pojęcie bo jak do tej pory dwa sezony na wodach PZW w moim wykonaniu a nie byłem na żadnej małej rzeczce poza pobliską mi Wilgą która zresztą już niemal umarła :/

Może uda mi się jeszcze w tym sezonie parę razy wyskoczyć na Prądnik albo Dłubnię przed przyjściem wiosny :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aldebaran, Gratki, piękne ilościowo połowiłeś. Raz w życiu byłem na Prądniku i jakoś nie mogę się przełamać by tam pojechać ponownie...

Też dzis rozpoczałem sezon i rzeczywiście rybki żerują bardzo przyjemnie a do tego nie są to chuderlaki tylko nieźle już odpasione kabana :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Elast93, łowiłem w samym mieście.

Gratki, piękne ilościowo połowiłeś. Raz w życiu byłem na Prądniku i jakoś nie mogę się przełamać by tam pojechać ponownie...

Też dzis rozpoczałem sezon i rzeczywiście rybki żerują bardzo przyjemnie a do tego nie są to chuderlaki tylko nieźle już odpasione kabana :D :D :D

Ja tam Prądnik bardzo lubię, typowo pstrągowa, mała rzeczułka ;) Poza tym mam na niego 10 minut na piechotę, więc jak czasu mało, to praktycznie tylko to mi pozostaje.

A co do kondycji ryb - faktycznie, też to zauważyłem, jak dla mnie co najmniej "kwietniowa". Tylko jedna ryba była wyraźnie chuda, reszta może nie spasiona, ale jak najbardziej ok, widać że podjadły. Węgorze to to nie były ;)

Czyli jednak na twisterka też warto połowić.

Okoniowe paprochy to jak dla mnie najlepsze przynęty na krakowskie pstrągi ;) Woblery się chowają. Na te wszystkie ryby dzisiaj ze 3-4 skusiły się na standardowego krakuska, cała reszta to twisterki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okoniowe paprochy to jak dla mnie najlepsze przynęty na krakowskie pstrągi ;) Woblery się chowają. Na te wszystkie ryby dzisiaj ze 3-4 skusiły się na standardowego krakuska, cała reszta to twisterki.

Poza tym, na te nasze krakowskie "okazy" wobler z dwiema kotwicami to za duży kaliber. Później takie maluchy się łowi bez oka i ze zdeformowanym pyszczkiem. Twisterek -1 haczyk, mniej szkody zrobi takim 20-25cm maluchom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.