warszawa_24 Napisano 8 Czerwca 2009 Share Napisano 8 Czerwca 2009 Zasiadka z karpiówką i pickerem zakończona wzdręgą. Ale miałem takie branie: Rzut pickerkiem, kilka min i miniruchy szycztówki (dodam, że to najczulsza z zesatwu). I tak cały czas, przez dobre 30min. Kilka zacięć, ale pustych. Czy to lin? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shadow Napisano 8 Czerwca 2009 Share Napisano 8 Czerwca 2009 Stawiam na raka - jesli wystepuja w lowisku.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
warszawa_24 Napisano 8 Czerwca 2009 Share Napisano 8 Czerwca 2009 Minimalnie podskubywał, 2 razy ładnie to coś pociągnęło ale się akurat zagapiłem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greenlife Napisano 8 Czerwca 2009 Share Napisano 8 Czerwca 2009 Dzisiaj 2 x 30cm, wtedy długo nic i jak się już zaczynałem nudzić uwiesiła się jakaś torpeda przy pierwszym odjezdzie strzeliła żyłka. Na pocieszenie w nastepnym rzucie trafił się czterdziestak : Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maryaChi Napisano 8 Czerwca 2009 Share Napisano 8 Czerwca 2009 Zasiadka z karpiówką i pickerem zakończona wzdręgą.Ale miałem takie branie: Rzut pickerkiem, kilka min i miniruchy szycztówki (dodam, że to najczulsza z zesatwu). I tak cały czas, przez dobre 30min. Kilka zacięć, ale pustych. Czy to lin? Z mojego doswiadzcenia z linami wynika, ze brania zerujacego lina to po prostu zatopienie/odjazd/wynurzenie splawika. Lin jak jest glodny nie cacka sie z przyneta tylko ja zjada. Owszem brania sa delikatniejsze niz np takiej ploci, ale nie ma co przypisywac linowi umilowania do calowania przynęt. Weekend przesiedziany nad wodą. Pogoda niestety nie dopisala, ryby raczej tez, ale piekna sceneria, cisza i brak towarzystwa odplacily wszystko. Łowiłem na takim lowisku. 5ha wody, z czego 3ha kompletnie niedostępne przez trzcinowiska, haszcze, gąszcze, mokradła. Typowe lowisko linowo szczupakowe, zarybiane o zgrozo karpiem i amurem. Dodam że to nie kanał, nie rzeka. Za trzcinami naprzeciw jest znow woda. Łącznie 5 jakby stawików, połączonych trzcinowiskami. Piątek był łowieniem z marszu. Pogoda niezła, troche chłodno ale ok. Zanęta do wody, zestaw do wody. Biorą płotki. Stąd decyzja o rzucie na zywca. Z tego zbiornika wytargalem w zeszlym roku szczupaka z awatara Slonce chyli sie ku zachodowi i zywiec tonie. Na wodzie pojawia w miejscu splawika się piana. Szczupak ruszyl z zarosli (oj jest ich tam zatrzęsienie - zmora spinningysty ;/). Odjazd kilkanascie metrow i zaczyna konsumowac. Chwytam zywcowke, sprawdzam kolowrotek, chce zacinac, ale.. Bojka wyplywa i plotki juz nie ma - 15cm sztuka polknieta. Pozostaje zyczyc smacznego. Slonce juz zaszlo i brania ucichly. Zaczely się bąblowania Lin? Karaś? Po kilkunastu minutach udaje sie (z trudem - ach te trzciny!) wyjąć lina 30cm. Walczyl pieknie biorac pod uwage wzglednie lekki sprzęt i wrzechobecnosc trzciny. Niestety brak zdjec, bo .. byl problem z aparatem. Sobota to fatalna pogoda. Braly jedynie plotki, na brzegu znalazl sie tez szczupaczek 35cm, ktory byl zdecydowanie zbyt szczuply zeby robic mu chociaz zdjecie. Niedziela czyli koniec weekendowej zasiadki. Po 2ch dniach necenia apatyt mialem juz nieco wiekszy niz chociazby w piatek. Poczatkowo dostalem 2 plotki, potem cisza. Na jakies dwie godziny. Potem powirocily brania ale bardzo chimeryczne, udalo mi sie wyciagnac jeszcze pare sztuk. Na zywca echo. Slonce juz zaszlo, wiec zdecydowalem zwinac zywcowke. Podczas zwijania branie, zaciecie - siedzi. Odkladam zywca... zylka odplywa z duza predkoscia w strone trzcin. Ciagne, slysze jazgot hamulca, ryba w trzcinach - po chwili zrywa haczyk. Troche bylo lyslo, biorac pod uwage ze gdybym nie uznal ze to branie plotki i nie bawil sie zywcem podczas holu to mialbym szanse chociaz przyjrzec sie uciekinierowi. Swietlik na splawik i czekam. Jak sie okazalo w lowisko wplynely na chwile zlote rybki, ktore juz w nieco mniejszych rozmiarach - dwie sztuki - dobily do brzegu. Kazda z nich dala mi mozliwosc 3 zyczen jesli je wypuszcze. Poprosilem o lepsze brania. Lacznie 6x lepsze brania na nastepnych wyprawach pzdr. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość jarek001 Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 Ale piekne karasie... jak dlugo nie widzialem tej ryby na oczy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Grisha Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 moesso, nie to po drodze na Błonie , skręcasz w prawo na Żuków a stawik zwie się Jeziorko generalnie nie jestem pozytywnie nastawiony do takich lokalnych miejscówek z racji okupowania ich przez miejscowych i tłoku tam panującego bo jestem typem odludka wędkarskiego, ale jak się nie ma co się lubi to ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Homegeon Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 Wczorajsze sandaczyki 60 i 69cm Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość castingzander Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 Wczorajsze sandaczyki 60 i 69cm To co dzieje się na "Naszych" pobliskich zbiornikach przechodzi najśmielsze oczekiwania. W tym roku jeżdżąc na Mietków i Turawę nie spłynąłem jeszcze z mniejszą ilością sandaczy jak 9 sztuk. Biorą kapitalnie i to nie mały kaliber. Gratulacje i następnym razem życzę spotkania z 90tką Emocje gwarantowane PS staraj się używać koguta i prowadź go agresywnie. W tym roku to jeden z lepszych sposobów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Homegeon Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 ja dopiero zaczynam , znajomy wyciągnął 15 sztuk największy 73cm, 6 maciorek spadło i mase brań w środę powtórka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bluzer Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 na spławiku to juz nie pochwali zdjeciami gratulacje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomek1988 Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 Dzisiaj po ponad tygodniowej przerwie spowodowanej nie pogodą i podwyższonym stanem Wisły wybrałem się na bolki na moją miejscówkę i jak zwykle mnie nie zawiodła od 11:30 do 14:00 udało się wyholować jednego bolenia równe 60cm, jutro powtórka z rozrywki 60-tak C&R Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 Wczorajsze sandaczyki 60 i 69cmDominik graty ,ładne sztuki ,też mnie słuchy doszły ze TAM ładnie zerują . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Supersobi Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 60-takC&R Gratki Tomek, trzymasz fason Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greenlife Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 Dzisiaj byłem potrenować łowienie na bezzadziory, na 8 sztuk jeden spadł - w niedziele zawody Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 greenlife, Jak ty to robisz ,masz własną rzekę piękne kardynały moje graty i życzę powodzenia na zawodach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robal Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 Dzisiaj od 14:30 do 17, na początku był ze mną kolega lukassek. Źle się ubrałem i zmokłem jak cholera, takiej ulewy jeszcze nad wodą nie miałem. Wyniki płotki największa 22cm na bata, mniejsza drobnica typu uklejki i płotki. Miałem zanętę Traper Płoć czerwona. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaross Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 Dzisiaj od 5 nad woda do 10, wynik kilkanascie okonkow w przedziale 15-20cm i jedna wzdrega a wszystko na muszke. Miało u mnie nie padac a załapałem sie na 2 ulewy Jutro jak pogoda dopisze to jade na szczupaka bo o sandaczu w mojej okolicy ani widu ani słychu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
warszawa_24 Napisano 9 Czerwca 2009 Share Napisano 9 Czerwca 2009 3 godziny łowienia nad jeziorem zakończone 4 uklejami. TRAGEDIA. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Konrad Napisano 10 Czerwca 2009 Share Napisano 10 Czerwca 2009 Witam, od poniedziałku wypoczywam z rodzinką na jez. Szelment Wlk. Wczoraj od godz 4 do 9 sześć leszczy 45-57cm i masa płotek. Ten najwiekszy to moja życiówka . Dziś niestety gorzej, żadnego brania i popsuła się pogada. Spróbujemy później. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Damian21 Napisano 10 Czerwca 2009 Share Napisano 10 Czerwca 2009 wczorajszy wieczór ok 2h na pobliskim stawie akurat dzikim, bez wczesniejszego necenia nadzieje na lina/karasia a tu same plotki ok 30szt 20+cm, moglo byc wiecej bran ploci ale zakladany plan obejmowal wedkowanie splawikowe z dna Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość castingzander Napisano 10 Czerwca 2009 Share Napisano 10 Czerwca 2009 ja dopiero zaczynam , znajomy wyciągnął 15 sztuk największy 73cm, 6 maciorek spadło i mase brańw środę powtórka Pozazdrościć. Ja ostatnio mam mało czasu... Jeszcze raz gratuluję i życzę powodzenia następnym razem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomek1988 Napisano 10 Czerwca 2009 Share Napisano 10 Czerwca 2009 Dzisiaj tylko godzinka od 8:00 do 9:00 zachodząc na miejscówkę trochę sie zmartwiłem bo woda się podniosła przez noc o jakieś 30cm i płynie mętna woda, więc szybko zrezygnowałem z boleni, założyłem szpule z cieńszą żyłką i porzucałem jakieś 30min za klenikami i udało sie złowić dwa około wymiarowe klenie.Ogólnie lipa trzeba czekać aż woda opadnie i sie trochę oczyści, jutro święto więc niech sobie miastowi łowią a ja zrobię sobie dzień przerwy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cinek1979 Napisano 10 Czerwca 2009 Share Napisano 10 Czerwca 2009 dzisiaj zaliczyłem klenia(47cm),jazia(ok.30) ,bolenia(ok 45),szczupaka(ok40) i kilka okoni(10-25cm),wszystko na wobki własnego wykonania i wszystkie na Odrze powyżej Brzegu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dawido Napisano 10 Czerwca 2009 Share Napisano 10 Czerwca 2009 Dziwna dzisiaj była kolej rzeczy ze spinningiem. Zacząłem o 8:30 nad Prosną, skończyłem dokładnie o 15:39. Przez ten czas zerwałem cztery błystki (m.in. dragona vipera, meppsa srebrną dwójkę), straciłem dwa przypony drop-shot'we i jednego woblera kleniowego... przy którym nie docisnąłem węzła - żyłka w wodę, wobler bonito w kosmos. Prócz tego poślizgowszy się, uszkodziłem zestaw (był w pokrowcu, pokorowiec na ramieniu) pod drop-shot'a tzn. wędkę (pikera, pękł plastik przy pierścieniu mocującym nawijajkę - nic strasznego) i kołowrotek (na dwa rozpadło się mocowanie do wędki - klejem, jakimś poxipolem powinno złapać?). Ważne, że wyrobiłem w sobie nawyk, iż przy stracie równowagi nie ratuję siebie, ale wędzisko - wygląda to tak: Dawido leci z ręką ku górze, w której dzierży spinning. Rano, brań żadnych, a wędkujących moloch, zwłaszcza przy moście kolejowym. Po przejściu kilku dobrych kilosów, doszedłem do odcinka rzeki - jak dla mnie - dziewiczego, ze współpracą ryb jednak nadal było beznadziejnie, a kombinacje nie zdawały się na nic. Wreszcie zrezygnowałem z dużych przynęt, zdjąłem salmo executora, odciąłem przypon stalowy i zacząłem wiązać kopytko okoniowe - kończąc, rzuciłem okiem na wodę, a tam, sześć metrów przede mną... Majestatycznie, a przy tym na kształt buldożera, szczupak wbijał się w ławice płotek, liczył sobie dobre 70 cm...! (na mnie, żuczka to robi wrażenie) Gdybym wstrzymał się o minutę ze zmianą przynęty. ach! Na zakończenie, a gdy już wracałem na przystanek, miałem branie za progiem na salmo tiny. Będąc już w autobusie szybko przekonałem siebie, że to jeszcze nie koniec, miast pognać do domu, wysiadłem przy teatrze (tam też dziś zacząłem wędkować), po jakimś piątym rzucie na mojego okoniowo-(już też)szczukowego asa trafił się szczupaczek (31cm), półgodziny później okłonek. Warto być upartym. Pozdrawiam Dawido. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.