Gość Holik Napisano 6 Czerwca 2009 Share Napisano 6 Czerwca 2009 Dziś lipa na zawodach. Miejsce niezłe zanęta niezła a wynik zły. To chyba przez ochłodzenie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rybak_stefan Napisano 6 Czerwca 2009 Share Napisano 6 Czerwca 2009 oj, marnie co prawda spóźniłem się sporo (ok.8.30), ale i tak było poniżej najmniejszych wymagań: - miejsce: sródleśne jeziorko ok. 5 ha, - metoda: spin, - przynęta: tonący woblerek 5 cm ("okoń"), - WYNIKI : OKONEK 15 CM !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kubiak Napisano 6 Czerwca 2009 Share Napisano 6 Czerwca 2009 Dziś od 6:00 za karpiówkami nad moją miejscówką (czyt. Staw Górny). Do godziny 7:00 pojedyncze piknięcia sygnalizatorów. O 7:45 postanowiłem przerzucić jeden zestaw. Właśnie zakładam kukurydze na włos, aż tu nagle piękny odjazd ( na kukurydze). Zacinam i siedzi. Na brzegu po chwili ląduje karpik 41 cm, 1,70kg. Mały, ale cieszy, zwłaszcza że u innych ani dzióbnięcia. Do godziny 10:00 znowu tylko pojedyncze, bardzo słabe brania. O wpół do jedenastej zwijam karpiówki i idę pospiningować. Po kilku rzutach około 10m od brzegu przytrzymanie. Zacinam i jest. Niestety całkiem ładny okoń wypina się przy samym brzegu. W niedziele ruszam ponownie. Karpik: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lord Konrad I Napisano 6 Czerwca 2009 Share Napisano 6 Czerwca 2009 Dziś lipa na zawodach. Miejsce niezłe zanęta niezła a wynik zły. To chyba przez ochłodzenie. zdarza się gratuluję wszystkim, którzy połowili Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
warszawa_24 Napisano 6 Czerwca 2009 Share Napisano 6 Czerwca 2009 Dziś kolejny leszcz, większy od poprzedniego, mój największy. Dalej sobie pływa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pagori Napisano 6 Czerwca 2009 Share Napisano 6 Czerwca 2009 Dzisiaj w godzinach południowych w trzecim rzucie zacinam pięknego jazia (54cm) potem długo długo nic poza czterema okonkami rozmiaru przynęty na sandacza . Wracam w miejsce w którym wyciągnąłem jazia i na wędce melduje sie drugi ale mniejszy (44 cm).Zaczyna kropić , chowam sie pod drzewkiem by nie zmoknąć .Deszcz delikatnie ustępuje więc wracam na brzeg i rzucam -zacinam suma , powermesh gnie sie po sam dolnik, rybka jeżdzi po wiśle pokazując marmurowy ogonek na powierzchni. Po kilku minutach niestety wypina sie i odpływa , oceniłem ją na ok 90 cm . Emocje dziś miałem bezcenne , szkoda tylko że sumka nie miałem w ręku , moja tajna wiślana broń zdała egzamin Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dawido Napisano 6 Czerwca 2009 Share Napisano 6 Czerwca 2009 -zacinam suma , powermesh gnie sie po sam dolnik, rybka jeżdzi po wiśle pokazując marmurowy ogonek na powierzchni. Po kilku minutach niestety wypina sie i odpływa , oceniłem ją na ok 90 cm . Emocje dziś miałem bezcenne , szkoda tylko że sumka nie miałem w ręku , moja tajna wiślana broń zdała egzamin Gdybym poczuł na moim kijku (a mam tej samej klasy) takiego sumika, ze strachu wyrzuciłbym chyba wędkę do wody, ewentualnie przeciął żyłkę - he, he.Gratuluję wszystkim. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greenlife Napisano 6 Czerwca 2009 Share Napisano 6 Czerwca 2009 Wyskoczyłem na chwilę potrenować łowienie na żyłkę, przed jutrzejszą wyprawą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
warszawa_24 Napisano 6 Czerwca 2009 Share Napisano 6 Czerwca 2009 greenlife, co widzę Twoje fotki to lipienie. Twója ulubiona rybka? (tak z ciekawości pytam) Gratuluję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pagori Napisano 6 Czerwca 2009 Share Napisano 6 Czerwca 2009 Gdybym poczuł na moim kijku (a mam tej samej klasy) takiego sumika, ze strachu wyrzuciłbym chyba wędkę do wody, ewentualnie przeciął żyłkę - he, he. Gratuluję wszystkim. Ja mam Powermesha cw 18g , jest bardzo wytrzymały- gdyby rybka sie dobrze zapięła gwarantuje że ten zestaw dałby radę , testowałem go już na brzanie siedemdziesiątce i lecholach czterokilowych , z boleniem 80 cm też sie udało Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dawido Napisano 6 Czerwca 2009 Share Napisano 6 Czerwca 2009 Ja mam Powermesha cw 18g , jest bardzo wytrzymały- gdyby rybka sie dobrze zapięła gwarantuje że ten zestaw dałby radę , testowałem go już na brzanie siedemdziesiątce i lecholach czterokilowych , z boleniem 80 cm też sie udało Tak, prawie to samo, moja też cw 18g, tyle że zamiast powermesha, mam jego niby podrasowaną wersję infinity, piszę "niby", ponieważ wersja powermesh z tego, co udało mi się wyczytać i zasłyszeć, zbiera pochlebniejsze recenzje, niemniej ja swojej bym nie zamienił! Prawie jak żona. Kończę offtopa Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lord adam39 Napisano 7 Czerwca 2009 Share Napisano 7 Czerwca 2009 Pobudka rano około 3.30 , ubieram się , pakuje , biorę kartę wędkarską , licencje i wio na staw miejski. Po krótkim marszu jestem na miejscu. Zegar pokazuję prawię godzinę 4. Nikogo jeszcze nie ma-i oby nie było. Przygotowuję zanętę rozkładam wędki. 1x grunt+1x spławik. Po 15 minutach zaczynają się zbierać ,,Wędkarze'' ... Tupoczą , kaszlą biegają jakby mieli w tyłku owsiki ... Co raz słyszę :,,Zdzichu co tam u ciebie?!''. Jakoś udaje mi się wytrzymać . Dobija godzina 6.30 jak przychodzi do mnie wędkarz. Zaczyna krytykować mojego feedera z Robinson Dynasty a chwalić swoją wędkę kupioną u ruskich za 20 zł . Przytakuje tylko i modlę się żeby jak najszybciej poszedł sobie! A on jakby mi było mało mówi jakie bezrybie w tym stawie jest.. Opowiada jak 1 dnia złowił 27(coś koło tego) pół kilogramowych karpi. Oczywiście są teraz u niego w lodówce. Złowił bo zarybili karpiem staw. Wędkarze w kwietniu wyłowili i bezrybie:O W stawie są oczywiście karpie,liny duże karasie i płocie, a także okonie i szczupaki ale żeby złowić coś trzeba się namęczyć ... zwłaszcza w takim hałasie ! Przez gadanie tego kolesia zagapiłem się i nie zaciąłem brania. A odjazd spławika był ładny. Oczywiście to było ostatnie branie... Z tego co zauważyłem ryby nie biorą w ogóle. Zimno spowodowało że jeszcze lin na tarło nie wyszedł.. Ciekawe co będzie dalej. No niby zapowiadają upały:) Życzę taaaaaakich ryb! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robal Napisano 7 Czerwca 2009 Share Napisano 7 Czerwca 2009 lord adam39, masz rację słabo biorą. Dziś 1 raz od prawie 3 tygodni nad wodą (sprawy szkolne) od 6 do 11 na pobliskim jeziorze mój sprzęt bat i picker. Na początek na bacika trochę uklejek następnie na pickerze pingpong poszedł w górę tnę i siedzi płotka 23cm. Z godzinę cisza następnie ładne uderzenie na pickera czuję opór i nagle brak oporu zawijam a tam haczyka nie ma. Nie wiem co to moglo być łowiłem haczykiem nr 12 Ownera na pinki. Oto jak wyglądał koszyk kilku godzinach łowienia: Mogły to być amury bo gdzieś czytałem że tak czasem robią a w tym jeziorze padały sztuki ponad 10kg. Potem założyłem 50g ciężarek na hak czerwonego tylko jedno pyknięcie, na trupka też bez efektów. A oto miejscówka musiałem na samym końcu siedzieć żeby 5m batem łowić w atrakcyjnym miejscu. We wtorek ruszam na węgorza, sandacza. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kocur Napisano 7 Czerwca 2009 Share Napisano 7 Czerwca 2009 Wczorajszy telefon od kumpla spowodował spontaniczną wyprawę nad pewne jezioro bez żadnego przygotowania i planu. Nad wodą meldujemy się około 17 i rozkładamy odległościówki ufni wędkarskiemu szczęściu, na szybko rozrabiamy zanętę Gutkiewicza na leszcza z dodatkiem słodkiej kukurydzy i heja do wody. Zaczyna kropić a w wodzie pojawia się ruch. Na haczykach meldują się krąpiki wielkości dłoni i płoteczki w wymiarze 20 cm. Poza dobrą zabawą i testem nowego sprzętu nie dzieje się nic Po godzinie w łowisku meldują się leszczyki takie ok 30 cm i jest już lepiej pomimo deszczu. W sumie do godziny 21 nie zmienia się nic ale zyskujemy pewną wiedzę i doświadczenie a mój przyjaciel początkujący adept w sztuce połowu odległościówką nabiera doświadczenia i wiele pozytywnych nawyków w tej trudnej sztuce łowienia ryb. Wszystkie ryby wróciły w dobrej kondycji do wody poza jedną która została zaatakowana tuż po uwolnieniu przez szczupaka czającego się blisko pomostu w trzcinie. Generalnie jestem bardzo zadowolony bo rekonesans przed długim weekendem został przeprowadzony i już wiemy jak będzie tam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lord Konrad I Napisano 7 Czerwca 2009 Share Napisano 7 Czerwca 2009 dziś dobrze brały tylko ukleje i płotki wielkości palca, tych większych tylko kilka udało się na bacika złowić Robal mi też coś dziś opitoliło 18 Ownera z ochotką Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
warszawa_24 Napisano 7 Czerwca 2009 Share Napisano 7 Czerwca 2009 Odra bardzo przybyła, główki pozalewane, wiele nie nadaje sie do łowienia. Ani ja ani kuzyn nic nie złowiliśmy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robal Napisano 7 Czerwca 2009 Share Napisano 7 Czerwca 2009 A co mogło mi ten koszyk tak zdeformować? Nie zdarzało mi się to wcześniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kubiak Napisano 7 Czerwca 2009 Share Napisano 7 Czerwca 2009 Dzisiaj wypad na karpie. Więcej w temacie "Karpie 2009". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 7 Czerwca 2009 Share Napisano 7 Czerwca 2009 A co mogło mi ten koszyk tak zdeformować? Nie zdarzało mi się to wcześniej. Sam nie miałem takiego przypadku, ale wiem o kilku holach karpia "za sprężynę". Wszystkie nieudane, ale udało się zobaczyć co to za ryba. Ja wczoraj znów bez sandacza mimo świetnej pogody. Przed zmrokiem z gruntu na małego leszczyka powiesił się okoń 35 cm. przy okazji połowu żywców- na 4 metrowym bacie bez gumy zaciąłem rybę, którą udało mi się utrzymać przez minutę, ale nie udało się zobaczyć (duży leszcz, karp?). I pewnie udało by się go wyjąć (bo wybrał metodę pływania wzdłuż brzegu), ale zaczął się pakować w żyłkę zarzuconej obok gruntówki. Przytrzymanie na przyponie 0,08 musiało zakończyć zabawę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Damianxtx Napisano 7 Czerwca 2009 Share Napisano 7 Czerwca 2009 Około 14 godzin na Wiśle w Sandomierzu- efekt prawie zerowy kilka "leszczyków" beznadzieja- miejscowy mówił ze już dawno tak źle w Sandomierzu nie było Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lord Konrad I Napisano 7 Czerwca 2009 Share Napisano 7 Czerwca 2009 Robal ale nie czułeś żadnych brań/drgnięć bombki? Czasem wystarczy żeby ryba przepłynęła obok koszyka i to czuć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Grisha Napisano 8 Czerwca 2009 Share Napisano 8 Czerwca 2009 wczoraj skoczyłem na króciutko nad wyrobisko po glinowe u siebie w Grodzisku 2 godzinki i 7 gruntowych płoci skusiło się na kukurydzę podawaną bolonką, nęcone zanętą Gutka z pineczką i kukurydzą ... szybko jednak musiałem się zwijać bo nadeszła ulewa no cóż, traktuję to jako trening w zacinaniu szybkich brań przed wypadem nad Pilicę i tamtejsze szybkie jazie łowione na kukurydzę ps. oczywiście wszystkie płocie wróciły z powrotem do wody Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pilek01 Napisano 8 Czerwca 2009 Share Napisano 8 Czerwca 2009 Z godzinę cisza następnie ładne uderzenie na pickera czuję opór i nagle brak oporu zawijam a tam haczyka nie ma. Nie wiem co to moglo być łowiłem haczykiem nr 12 Ownera na pinki. Oto jak wyglądał koszyk kilku godzinach łowienia: Robal ja z kumplem mieliśmy coś podobnego na Odrze, kumplowi 3 razy ryba poszła z hakiem i nie wiemy co to mogło być, łowimy na koszyczek z gruntu. A mi ryba poszła nawet z koszyczkiem nie wiem jak to możliwe, poczułem ogromne pociągnięcie takie że aż mnie trochę rzuciło do przodu no i potem żyłka pękła czy została przegryziona, nie mam pojęcia. a była to 0.20 mikado. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
moesso Napisano 8 Czerwca 2009 Share Napisano 8 Czerwca 2009 Grisha, to wyrobisko po glinowe to chodzi ci o Książenice? Gratuluje płotek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Holik Napisano 8 Czerwca 2009 Share Napisano 8 Czerwca 2009 Dziś w końcu z kumplem udało mi się wyskoczyć od 14 do 18 na Skawinke jednak wielka lipa . Na białe skusił się jeden desperacki okonek . Na filety i ogony nic . Na chleb nic . na czereśnie nic . A klenie i jazie zbierały aż sie szło ugotować . Co jakiś czas jeszcze coś biło i nic poza tym . Następnym razem pojade tam ze spinem - niema bata... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.