Skocz do zawartości
tokarex pontony

Wszystko o kleniu i jaziu


keri

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy kto ma choć odrobinę pojęcia o łowieniu na smużaczki i uważnie oglądnie kilka filmów CF zapewne od razu domyśli się co tak na prawdę jest w nich ukazywane

Każdy co ma co nieco pojecia o łowieniu kleni i jazi rzadko tak naprawdę zdradza wszystkie sekrety połowu okazów 50+ . Nieprawdaż?

A stricte wędkarskie i pozbawione podłoża komercyjnego filmy są rzadkością. Dominują "mongolskie teorie" wspomagane przez producentów akcesoriów wędkarskich i jak to jaceen, określił potrzeba tolerancji oglądając takie filmy. :cool: Niemniej zawsze miło popatrzeć jak to inni coś łowią... .

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
Panowie, czy ktoś z Was łowi klenie, jazie, pstrągi na plecionkę ?

Zainteresowałem się plecionką od 0.03 np:

BERKLEY NANOFIL 125M 0.04MM

KONGER Kamatsu Techron Black

Też myślałem o takim rozwiązaniu jednak jak poczytałem o niej to wolę swoją starą.

http://fishing-test.pl/yki-i-plecionki/25-yki-i-plecionki/403-berkley-nanofil

Jeszcze nie łapałem na żyłkę kleni , ale w tym roku pewnie spróbuje. Spowodowane to było iż plecionką łatwiej było mi odstrzelić przynętę niż żyłką. Możecie jakąś polecić godną uwagi???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Witam kolegów

W dniu wczorajszym podczas spaceru z psem znalazłem ciekawą miejscówkę na rzece San. Pomimo podniesionej wody, jest tam dosyć mocne spowolnienie nurtu i głębokość szacuję na 3-3,5 metra. Kilkanaście metrów od potencjalnego stanowiska, jest ujście strumienia przed samą kamienistą główką. Kusi mnie właśnie to ujście, które przy spowolnionym nurcie przed główką jest dość głębokie i moim zdaniem może zbierać się tam ryba. Wszystko rozrysowałem na załączonej grafice. Powiedzcie mi proszę czy ma to sens o tej porze na feedera? Jako skażony spinningiem do szpiku kości, nie łowię na feeder na rzece a chciałbym spróbować bo przy obecnym poziomie wody na opasce prąd ciągnie tak, że spinning nie ma sensu. Jakaś podpowiedź? Zwłaszcza kolegę Jaceen proszę o radę bo wiem, że z pickerem poluje na rzekach na klenie. Dzięki i pozdrawiam

Cześć.

Zamiast rozpisywać się proponuję przejrzeć zakładkę /drapieżniki/ i temat "wszystko o kleniu i jaziu" i "jazie i klenie na spinning".

Najbliższy mojemu sposobowi jest ten przedstawiony w "Wędkarzu Polskim" http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?p=246879#246879

Jednak warto cały wątek przeglądnąć i pod swoje upodobania wędkarskie zastosować rady i spostrzeżenia kolegów. Myślę, że jedna kawa wystarczy i wszystko się wyjaśni w temacie :)

Uwierz, że ja taki zafascynowany metodą DS, najwięcej rad właśnie z tego wątku przyswoiłem.

Kilka zdań od siebie. Nawet przy dużych przyborach łowię w strefach przybrzeżnych. Nawet zalecałbym umieszczać zestaw przy samym brzegu, często w zalanych przybrzeżnych trawach. Jak uda się znaleźć między nimi przerwę, to lepiej, tam w takich mini zastoiskach czają się klenie.

Z powodu, że nie nęcę i przemieszczam się co jakiś czas,

ciężarki dobieram tak, aby napór wody w "naturalny" sposób sprowadzał przynętę w zaplanowane stanowisko. Zbyt duże obciążenie do takiego łowienia jest według mnie błędem.

Ja szukam ryby a nie nęcę, żeby ją ściągnąć w jedno miejsce.

Jeszcze o przynęcie. Zakładam miękkie przynęty w których chowam hak.

Spowodowane jest to tym, że łowię w trudnych miejscach tj.:

- kamieniste dno

- korzenie

- zatopione trawy

- przynęta turla się po dnie, przemieszcza pod naporem

Zakładanie przynęty z hakiem odkrytym w tak trudnych warunkach powoduje za każdym razem utratę przyponu.

Schowany hak nie jest czepliwy, ale wtedy trzeba cały czas pilnować wędki i błyskawicznie reagować na branie. Czasami na niżówkach, jak mogę zobaczyć w jakich miejscach łowiłem tą metodą, to sam sobie nie wierzę, że udaje się bez straty zestawu kończyć wędkowanie.

Jedyną słuszną decyzją będzie częste odwiedzanie tej miejscówki o różnych porach i sprawdzanie w których miejscach najczęściej coś się dzieje. Da to na przyszłość wiedzę, gdzie warto dłużej zrobić postój.

San jest dla mnie miłym skojarzenie z dzieciństwa. Klenie i świnki, to były moje pierwsze ryby. Nie pamiętam, która była pierwszą :) ale przedstawiona grafika miejscówki przypomina mi ujście Magierki do Sanu. Tam, cztery dekady temu mój tato łowił takie klenie, że do tej pory mam je w pamięci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
czarnym chwostem na kotwicy - niesamowita jest lukris mini od jaxona.

Zachęcony opiniami zakupiłem kilka tych obrotówek. Chciałem się zapytać o ten "chwost". Z czego go robicie? Jak długi jest? Jeszcze nie próbowałem ale zastanawiam się jak daleko można rzucić taką przynętą (nr.1) wędką 2,70 ; 7-30 gr. wyrzutu na żyłce 0,16 ? Jakieś spostrzeżenia?

Chwościk robisz ze zwykłej nitki , dosłownie kilka nitek obwiązanych na kotwicy - długość jak kotwica. Co do plecionki to zgadzam się z Dawidem klenie najczęściej zaczepiają sie bardzo delikatnie ,na plecionce po prostu wyrywają sobie grot z pyska podczas walki.Jeżeli chodzi o Nanofil to pod względem użytkowym jest to najlepsza plecionka jaką miałem , przewyższa wszystkie o klasę. Miałem ją nawiniętą na zestaw sandaczowy, długość rzutów wykonywana od niechcenia powala na kolana - przynęta leci wystrzelona jak z armaty. Wadą zaś jest wytrzymałość na węzłach , przy łowieniu sandaczy przy dnie łapiemy dużo zaczepów i wtedy wychodzą właśnie te minusy. Jak zawiąże się podwójnego palomara wytrzymałość wzrasta o 50 % - do kleni napewno bym zastosował Nanofila.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Witam, od tego sezonu próbuję dobrać się do kleni na Wiśle i na ujściu małej rzeczki do Wisły. Łowię spinningiem i jest to mój debiut w lekkim łowieniu na woblery. Do tej pory trafiłem 1 klenia na 38cm na otwartej Wiśle w sporym nurcie, branie nie było uderzeniem a przetrzymaniem, przez chwilę myślałem, że wobler złapał zielsko. Kleń wywołuje u mnie sporo emocji, wiem, że ryba ta jest przebiegła i cwana. Udało mi się zlokalizować klenie na ujściu małej rzeczki. Wiem, że tam wchodzą, bo je widziałem. Jest to trudne łowienie, bo brzeg jest wysoki, zarośnięty, rzeczka jest stosunkowo płytka, jest w niej dużo zaczepów. Pierwsze w życiu łowienie na smużaka skończyło się zostawieniem Bromby na drzewie ;( Potem złamałem wędkę i miałem miesiąc przerwy. Wczoraj znów wróciłem na tą miejscówkę. Ależ serce mocniej bije, gdy 2-3 metry od siebie widzisz swojego przeciwnika, a nawet kilku. Klenie pływały stadkami, rozmiarowo bankowo 40+ i kilka mniejszych. Stały pod gałęziami, pływały tam i z powrotem. Wydawało mi się, że zbierają jakieś paprochy z powierzchni, ale nie były to owady. Wiem, że mnie widziały, bo przecież ja widziałem je jak na dłoni. Czy zatem jest szansa takiego klenia jednak skusić? Rzucałem wobkami, gumami, błystkami. Niestety nie mam w arsenale smużaków, ale próbowałem smużyć woblerem. Efekt? Brak zainteresowania, a jeśli już, to odprowadzały śmiejąc mi się w twarz, czasem uderzając lekko w przynętę. Cwaniaki. Próbować w takiej miejscówce dalej, czy szukać kleni tam gdzie ich nie widzę, a zatem one nie widzą mnie, czyli na otwartej Wiśle, na jakichś główkach, przelewach? Fakt, trochę czytałem i wiem, gdzie się ich można spodziewać. Jednak wiem, ale tylko w teorii. Owe ujście odwiedzam z racji, że mam tam blisko, a na Wiślane miejscówki sporo dalej, a wiadomo czasu na wędkowanie niewiele. Zamówiłem kilka wobków hand made w tym 2 robale i teraz pytanie, olać to miejsce czy walczyć?

A i dodam jeszcze, że na tym ujściu woda praktycznie nie płynie, bo powyżej jest mały próg, który to trzyma. Klenie mają czas, żeby się przyglądnąć. W nurcie przy sprowadzaniu z nurtem byłaby chyba większa szansa.

Pozdrawiam!!

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co zadziała jednego dnia,  drugiego niekoniecznie. Piszesz, że smużaki, jednak podskubują. Próbować zmieniać tempo prowadzenia, wielkość przynęt, sposób podania (z nurtem, pod ogon).  Czasami istotna jest masa przynęty. Bywa, że lepiej reagują na woblerki tonące. Po wrzuceniu powoli toną a przy zwijaniu wynoszą się na powierzchnię smużąc taflę wody. Takie zachowanie może przypominać żyjątka, które odrywają się od dna  w celu przeobrażenia na powierzchni. Głębokość prowadzenia też odgrywa rolę. Wydaje się, że centymetr/dwa robi różnicę.

Innym razem mogą wzbudzać zainteresowanie lekkie woblerki robiące, takie delikatne i słyszalne pacnięcie na wodzie. Branie może nastąpić w ułamku sekundy.  W odwodzie są jeszcze obrotówki, cykady i bardzo modne mikro przynęty na jigowych haczykach lub z wolframowymi główkami. W tym przypadku wędka powinna zdecydowanie być dedykowana pod takie łowienie. Przynęty najczęściej  będą w wadze +/- 1g. Udawało mi się takimi przynętami łowić klenie  muchówką. Na spinning według rad łowiących tym sprzętem, dobrze jest dodać przypon z fluorocarbonu. Taki dłuższy 1-2m. Ma się wtedy lepsza kontrolę nad przynętą.

Jeżeli chcesz ujarzmić opisaną miejscówkę (trudną), to zdecydowanie szedłbym w kierunku mikro jigów na spinning lub muchówkę. Chociaż wspominasz, że smużakami łowisz od niedawna, to może jeszcze wszystkiego nie spróbowałeś? A, jeszcze mi się przypomniało. Pora łowienia! Próbowałeś o różnych? Szczególnie w ostatniej godzinie przed zmrokiem? A w nocy smużyłeś?

W każdym razie, jak rozbijesz bank, to doświadczenia nikt Ci nie odbierze;)

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki jaceen za rady. Tak, ze smużakami dopiero zaczynam i faktycznie może jeszcze coś robię źle. Tym bardziej, że mój arsenał przynęt jest na razie ubogi i nie mam czym rotować. Faktycznie może spróbuję przed samym zmierzchem i chwilę po. Oczywiście jak będzie czas.

bumtarara jestem oczywiście chętny na taki wypad, tylko tak jak wspominałem, ciężko u mnie z czasem. Za miesiąc rodzi mi się synek i wtedy będę miał przerwę w łowieniu, tak mniemam :) Ale jeden wypad na pewno się uda.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś znów próbowałem skusic te klenie. Nie miałem duzo czasu. Nadal nie mam smuzakow, smuzylem zwykłym woblerem. Mialem kilka wyjść, chlapniec na powierzchni ale bez zacietej ryby. Mimo wszystko powoli rozgryzam to miejsce. Jeszcze ze dwa wyjscia ze smuzakiem i myślę ze wreszcie cos wyciągnę. Pozdrawiam!! Ps. Klenie buszuja 20 cm od brzegu, przy trawach. Skubance!!

Wysłane z mojego Nexus 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doszły wobki i poszedłem je testować. W 2h szukałem miejsca gdzie ryby mogą stać. Lowilem tam gdzie woda to maks ledwo powyżej kolana. I dopiero pod koniec trafiłem w "10". Miejsce to lekkie wypłycenie i ostry nurt a za nim spowolnienie i glebsze miejsce. Pierw rzucilem smuzaka z pradem w ten nurt i po zamknięciu kabłąka branie - pstrag ok 20cm. Potem probowalem nieco dalej pod nawisami drzew, tam nurt spokojny. Zwijalem z prądem i pod prąd. Cisza. Wróciłem na wcześniejsze wypłycenie i tym razem rzuciłem "biedronką" z prądem. Zebrał kleń ok 30cm. Wow. Jest. Potem jeszcze 5 rzutów i takie samo branie nieco dalej ale nie wciete. Czyli juz mniej wiecej wiem gdzie stoja i jak obławiać. Fajna sprawa!

Wysłane z mojego Nexus 4 przy użyciu Tapatalka

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli to ta rzeczka w tle, to niewielka. Proponuję spróbować podchodzić je od ogona. Bliżej podejdziesz niezauważony. Klenie bardzo lubią "stać" pod brzegowymi burtami, nawisami traw, konarów drzew. Jeżeli uda się podać takiego fajnego żuczka delikatnie w te okolice, to zwiększysz szanse. Spróbuj też podrzucić jakiegoś smużaczka, pływającego, i pozwól mu swobodnie spływać. Zdziwisz się, że klenie potrafią je zbierać jak prawdziwego owada. Czasami można delikatnie "zagrać" szczytówką i "puścić oczko". I wrócę do pory wędkowania. Zdecydowanie polecam skupić się w środku lata na świcie i końcówce dnia. Najlepsze miejscówki zostaw na tą porę. Tam, gdzie widziałeś konkrety, tam w tych godzinach się skoncentruj. Te większe, wtedy są jakby mniej ostrożne. W ciągu dnia też połowisz, ale na małych siurach z prześwietloną wodą o większego klenia jest bardzo trudno.

Na stronce Woblery Hegemon  w zakładce filmy pokazuje, jak w prosty sposób łowi się od ogona klenie w małych rzekach. Zajrzyj i wszystko będzie jasne;)

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i kleń z małej rzeczki wychodzony, równe 50cm. Zażarł smużaka "biedronkę" zaraz po wpadnięciu do wody, głębokość w tym miejscu ledwie za kolano. Ładnie odjeżdżał pod prąd, dodatkowo kotwica wobka złapała jakąś reklamówkę/śmiecia z dna. 3 kleń w życiu, no i oczywiście PB. Takiej kluchy nie spodziewałem się w takiej rzeczce. Zdjęcie kiepskie, bo ręcę mi całe chodziły, a mistrzem selfie nie jestem. W każdym bądź razie rybka odpłynęła w dobrej kondycji, mimo iż krew się polała. Czyli nie trzeba jednak jeździć nad Wisłę, żeby łowić fajne rybki. 

d302ba1c0dd05ef0med.jpg

Pozdrawiam!

  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, czy na trąconej wodzie jest sens obławiać smużakami? Nie jest to typowa "kawa z mlekiem", ale mocno zabrudzona woda. Czy kleń wtedy żeruje tak samo, ciężko mu chyba dojrzeć owada na powierzchni? Wiem, że wtedy teoretycznie łatwiej podejść rybę, bo woda nie jest prześwietlona. Na małej rzeczce kiedyś połowiłem pstrągów przy takiej wodzie. Ale nie mam jednak doświadczenia i nie wie czy warto wtedy wybierać się nad wodę.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 years later...

Łowiąc okonie w zimie w małej rzece zawsze używam cieniutkiego wolframu jak włos do 2 kg. Łowię na różnego rodzaju robactwo które też powinno zainteresować klenia a nigdy nie mogę doczekać się brania. Jak myślicie czy tak cienki wolfram ma wpływ na branie klenia w zimie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolfram niby zawsze zmniejsza ilość brań ale jeśli masz szczupaki w łowisku to ja bym z niego nie rezygnował. Kleń w zimę na spinna to trudna sprawa i moim zdaniem nawet jak zdejmiesz ten przypon to brań nie będziesz miał znacząco więcej.

Kleniarze w zimie dalej biegają za kleniem ale w tym okresie często jest to gruntówka (feeder) ze skórka chleba na końcu. Odkąd istnieje youtube ta metoda się bardzo spopularyzowała (swoją drogą polecam filmy Ariela Kosowicza - klimatyczne). Nawet nasz forumowy mistrz spinningu @Budek kiedyś jakiś czas temu też próbował ;-). Kleń na spinna dla mnie zaczyna się od początku marca a nawet z końcem lutego o ile jest ciut cieplej.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.