Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jak dziś było na rybach 2020 - luty


RSM

Rekomendowane odpowiedzi

Sympatyczna pogoda. Rekonesans na małej rzece. Zacząłem od woblerów ale bez rezultatów. Moje miejscówki okazały się puste. Przeszedłem na gumy o delikatnej pracy ogonowej i pojawił y się pierwsze kleniki. Po złowieniu trzech niewielkich sztuk wyciągnąłem wnioski, że ustawiły się dzisiaj na napływach przeszkód i są dość aktywne. Kolejne miejsce o pożądanej charakterystyce było dodatkowo głębokie. Wiedziałem że coś tam może być, ale też miałem świadomość, że przy ewentualnym holu podbierakiem ryby nie sięgnę. Przewiązałem zestaw na grubszym fluorocarbonie i rzeczywiście dałem radę podnieść największą rybę jaka wyjechała dzisiaj - 43cm.

IMG_20200201_150011.thumb.jpg.78602c8119404d43d4bf9081bf3d0351.jpg

Klenie zdecydowanie szczuplejsze niż Odrzańskie. Powodzenia wszystkim w lutym. 

  • Super 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon


W sobotę tylko 30 minut nad wodą :) 

Wracałem z targów wędkarskich i przejeżdżając obok małej rzeczki postanowiłem wykonać kilka rzutów. Ubiór całkowicie niewędkarski dlatego przewiało mnie i tylko te 30 minut dałem radę. Udało się wyjąć jedną kluseczkę na 40 cm :) z miejsca zaznaczonego na fotce. Szerokość tej rzeczki to 5-6 metrów. Rybka wzięło na 5,5 cm białoperłowego z pieprzem a'la kajtka ze wschodu. Brał na 4 podejścia , pierwsze i drugie to tylko lekkie pstryknięcia, 3 to juz solidne przytrzymanie i targnięcie z 2-3 sekundowym młynkiem , dopiero 4 podanie i skutecznie zassał. Fajna rybka z małej rzeczki która oczywiście dalej pływa ;) 

IMG_20200208_135846.jpg

IMG_20200208_135702.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ESSOX fajna rybka! Ale żeby kleń na cztery razy próbował, to mi się jeszcze nie zdarzyło. Musiał być głodny, choć na głodującego nie wygląda 😉 Miałem za to ostatnio bardzo specyficzne branie okonia. Najpierw pyknięcie. Za drugim rzutem podpłynął aż po moje nogi. Po czym - takiemu stojącemu w miejscu - położyłem pod nosem (na dnie) gumę. Skubany na cztery kęsy ją jadł, az połknął cała 😁  W takich chwilach kamerka byłaby wskazana. Niezła bekę z kolegą mieliśmy😋IMG_20200125_113832673.thumb.jpg.e28eaf7b68b6f32534e5b724d0805d85.jpg

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzadko kleń wychodził mi 2x do przynęty. Często natomiast w takich miejscach widziałem stada. W pierwszych rzutach startowały najmniejsze osobniki i dlatego były puknięcia zazwyczaj nie do zacięcia. Aktywność mniejszych sztuk podnosiła czujność większego osobnika i przy kolejnych rzutach atakował. Świetnie mogłem to zaobserwować na Drawie, gdzie przy krystalicznie czystej wodzie mogłem obserwować zachowanie stada. Podobnie na mniejszych rzekach wygląda łowienie z gruntu. Do przynęty podpływają najpierw małe osobniki, skubią i szarpią. Niejednokrotnie takie szarpnięcie jest mocne na tyle, że mamy ochotę zaciąć. Duży osobnik stoi trochę z boku i obserwuje. Aktywność mniejszych skłania go do zainteresowania przynętą i wtedy mamy charakterystyczny atak a na szczytówce obserwujemy nie tylko szarpnięcie ale i przytrzymanie. Inaczej natomiast obserwuję na dużej rzece. O ile na małych różnice wielkości osobników w stadzie bywają znaczące, o tyle na dużej rzece stada zazwyczaj grupują się w grupach rówieśniczych, dość jednorodnych wielkościowo. 

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, DawidSokołowski napisał:

Ale żeby kleń na cztery razy próbował, to mi się jeszcze nie zdarzyło.

 

5 godzin temu, RSM napisał:

Rzadko kleń wychodził mi 2x do przynęty. 

To były brania tylko w tym jednym miejscu, dosłownie w kawałku 40 na 50 cm , już metr w bok bliżej środka nic chociaż przynęta przepływała tamtędy kilkanaście razy. Po prostu przyjąłem że w tak małej rzeczce na tak małym kawałku wody nie może stać więcej niż jeden osobnik. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wyskoczyłem z synami na nocne płocie.Wytrzymali całe 1,5h ale udało im się złowić 3 płocie i krąpia.Płotki miały po 35cm chociaż ostatniej nie mierzyłem bo wzięła jak już wszystko spakowałem.Brań było więcej ale przez wiatr ich nie zauważyliśmy i wyciągaliśmy wyssane pinki.

20200211_183324.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiosną pachnie w wątku 😁 Miniony weekend był dla mnie bardzo pouczający. Raz, że zaliczyłem pięć brań pstrągów. Dwa, że cztery z nich na moje streamerki😊 Trzy, że tylko jedną rybę krótką na 35 cm wyjąłem, a to z tego powodu, że geniusz jaki pstrągi pokazały kazał mi schować się z moimi umiejętnościami. Ryby odprowadzały przynety pod nogi, połykały je (przynęty, a nie nogi 😋) i... albo wypluwaly, albo po zacięciu przyneta po prostu wypadała im z pyska. Raz już mi się takie coś zdarzyło przeżyć, ale teraz była kumulacja. Szacun pstrągi, szacun! ☺️

A z ciekawostek: urwałem wczoraj streamera. Dziś konczac łowić zajechałem do kolegi. Patrzę, a on na mojego streamera łowi 😉 

Pozdro!IMG_20200216_115641498.thumb.jpg.4bc56941a0634297ad25ecf6ac0573b7.jpgIMG_20200215_090204036.thumb.jpg.e5e4785640f05d687453ce3d090865e8.jpg

 

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę wolnego czasu więc postanowiłem połazić za okoniem. Jednak gdy zaczęło w południe wiać, pomysł zaczął wydawać mi się chybiony. Zmieniłem plany i usiadłem nad wrocławską Odrą z feederkiem. Łowiłem na jedną wędkę ale na brak akcji nie narzekałem. Szybko w łowisku zaczęło buszować stado niewielkich leszczy. Później narobiłem sobie szkody - wiatr, nieuwaga i przy wyrzucie złamałem szczytówkę. Miałem w aucie feeder brzanowy i nie zastanawiając się zmontowałem na nim delikatny zestaw. Dwie pierwsze ryby spiąłem, zanim wyczułem jak ustawić ten toporny sprzęt. Wpadłem też na pomysł, żeby po prostu skrócić szczytówkę w drugiej wędce i zacząłem łowić na dwie. Leszczyki, spasione ponad 30cm krąpie, okonki i jazgarze wychodziły jeden za drugim. Normalnie drobnica ożywiona jak wiosną. Gdy na brzanowym kiju dopatrzyłem się przy silnym wietrze brania jazgarza, pomyślałem, że nie jest tak źle. Bałem się jednak czy wystarczy amortyzacji przy dużej rybie, żeby wyholować ją na cieniutkim przyponie. Zmodyfikowałem zestaw i zamiast szybkozłączki do przyponu, zamocowałem parę krętlików połączonych skrętką zrobioną z gumek recepturek. Gumki były mocniejsze od przyponu i rozciągliwe i taka wiedza o ich parametrach wytrzymałościowych mi wystarczyła. Żeby te elementy mi się nie plątały, zestaw zbudowałem jako helikopterowy. Zadziałało. Leszcze duże nie zameldowały się ani u mnie, ani u sąsiadów, jednak trafiła się płoć w rozmiarze godnego testera mojej inwencji twórczej. 

IMG_20200218_190808.thumb.jpg.96b748fdecdd73a9ed7576b105514d97.jpg

39,5cm. Po spojrzeniu na fotkę stwierdziłem, że wystaje poniżej 0 kawałek płetwy ogonowej. Może gdybym przesunął, lekko naprostował, dałoby się dopatrzeć tak bardzo upragnionej przeze mnie czterdziestki. Wolę jednak pozostawić to jako wyzwanie na kolejne wypady, niż cieszyć się "naciąganym" sukcesem. 

Wniosek z dzisiejszego wyjścia: kombinowanie jest fajne i można łowić nawet przy brakach sprzętowych. 

  • Lubię to 2
  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też wybrałem się dzisiaj za okoniem bo do ligi co chwilę coś wrzucają a u mnie pustka. Łowiłem od 11 do 15 , trochę dropshotem trochę klasycznie. Na okoniowym odcinku nawet puknięcia nie miałem, więc przeniosłem sie z 300 metrów wyżej na ujście małej rzeczki do Wisłoka . Stałem poniżej ujścia , rzucałem powyżej i wolno ściągałem z prądem wody. Pierwsze branie i na brzegu wylądował boleń na 60 cm na nowy kijek GreyStream 1-7 g więc wędka ładnie ochrzczona ;) po kilku minutach z tego samego miejsca wyjmuję klenia na 46 cm ta sama przynęta ,2g czeburaszka + 5 cm fioletowy twisterek z dwoma ogonkami. Później jeszcze 2 ryby na kiju spięte ale też ładnie trzepały wędką przez chwilę . Bolek w okresie więc fotka tylko dla mnie a klenik dla wszystkich :) 

IMG_20200219_133322.jpg

  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj Kwisa choć strasznie wiało, czego ryby nie lubią na haku zameldował sie potok 36 cm, kilka się spięło. W sumie dzień udany choć woda podniesiona i czysta, ciężko szukać na niej ryby bo rozpraszają się po całej rzece a nie stoją w dołkach. Woda z ogromnym uciągiem , nie dałem rady stać na żwirowym podłożu bo nurt podmywał mi buty.121152607_pstrgkwisaluty.thumb.jpg.a9f5c1f290956901f2aee27056a59d7c.jpg Pstrągi na razie aktywne na cofkach i spowolnieniach nurtu.

  • Super 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś  pomachałem kijem i trochę połowiłem rybek , ogólnie nie nudziłem się

20200223_131359.thumb.jpg.3e6a2ad11324f476fdec0ee6a52072f2.jpg

Dodatkowa robota nad wodą to gonitwa za gołębiem który miał obydwie łapy zaplątane w kłebek żyłki , po którymś podejściem udaje się złapać ptaszysko i uwolnić z sideł , takich gniazd pozbierałem przy moim stanowisku cztery sztuki . Ale najlepszy numer zostawiłem na sam koniec . Składając sprzęt podszedłem jeszcze do kumpli gadu gadu , papieros hihihi hahaha i miedzy nogami pojawia się znowu żyłka , zaczynam zwijać ją na dłoń i przy okazji swoje powiedzieć co to wędkarz (ku,,,a  , ch,,,j itd.) który zostawia strzępy żyłki nad wodą . Co się okazuje , przechodząc obok pokrowca kumpla zahaczyłem o jego żyłkę  która wystawała z pokrowca i z tąd się wziął początek tej scyny , zanim się zorientował o co chodzi to zwinąłem mu całą żyłkę z kołowrotka 😄😄 . Część odzyskał ale reszta to gniazdo nie do odplątania

  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie odnośnie zdjęcia powyżej. Dopiero od tego roku łowię i też chciałem ostatnio zrobić sobie zdjęcie z podsumowaniem całego dnia. Problem w tym, że podczas kontroli dowiedziałem się, że ryby które mam w siatce są teoretycznie przeznaczone do zabrania i  powinny być w rejestrze. Ryb nie zabieram, więc zastanawiam się, czy muszę wpisywać każda rybę, która umieszczam w siatce i kontrolować czy nie przekroczyłem limitu gatunkowego? W PZW podczas 'egzaminu' dowiedziałem się, że ryby do zabrania wpisuje się przy kończeniu połowu. Fajnie by było mieć fotkę z polowem z całego dnia, ale nie chciałbym mieć nieprzyjemności podczas kontroli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie do końca tak. Popatrzcie w treść obowiązującego zezwolenia - w instrukcji jest wszystko opisane. Nie tylko pstrąg i lipień - wszystkie gatunki objęte limitem ilościowym trzeba wpisywać od razu. 


Screenshot_8.thumb.jpg.9c1f56a2c2d316b1bc193970678aabe4.jpg

Czyli leszcze, płotki itp możesz na koniec, ale jak trafisz amura, karpia, lina, szczupaka i inne objęte limitem to musisz wpisać :)

 

Tak na marginesie - nie ma limitu ilościowego dla suma, a mamy zapis: '8. Dopuszcza się zabranie z łowisk ryb innych gatunków niewymienionych wyżej, w ilościach nieprzekraczających 5 kg w ciągu doby.' I tu pojawia się pytanie - jak ktoś złowi i chciałby zabrać suma powyżej 5kg to może czy nie? :o

Patrząc na te zapisy to nie :D

Ten regulamin to naprawdę ktoś chyba na kolanie pisał 😕

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O suma zapytałem na 'egzaminie' - niby można zabrać jedna sztukę na dobę wg osoby 'egzaminujacej', ale miałem wrażenie, że ta osoba nie znała tegorocznej wersji. Tak samo jest z brzanką. W jednym punkcie jest zapis, że ma okres ochronny, w następnym, że jest całkowity zakaz połowu. Szkoda, że jest to ustalane tak bardzo nieczytelnie, szczególnie dla 'świerzaków' jak ja. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie o sumie jest tak :

5. Zniesienie limitu zabierania suma (także łowiska no-kill) - dotyczy wszystkich wód Okręgu.

ale ma okres i wymiar ochronny 

-  sum 70 cm

- sum od 1 stycznia do 31 maja

14 godzin temu, Aalbatross napisał:

...Tak samo jest z brzanką. W jednym punkcie jest zapis, że ma okres ochronny, w następnym, że jest całkowity zakaz połowu. 

Nie wiem czy zauważyłeś ale jest brzana, brzanka i brzana karpacka . Brzanka i brzana karpacka ma okres ochronny rałoroczny, więc automatycznie wynika z tego że jest całkowity zakaz połowu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 24.02.2020 o 16:33, Aalbatross napisał:

No właśnie nie jest to do końca tak zapisane. Foto z tegorocznego regulaminu.

W tym roku zmienił się regulamin PZW. Jest krótka część wspólna dla wszystkich okręgów a reszta jest już w zakresie regulacji poszczególnych okręgów. 

To co napisałem jest u mnie w okręgu. Widocznie to co masz Ty dotyczy okręgu w którym jesteś. Wedlug mnie powstał z tego cyrk bo każdy okręg może ustalać coś innego sprzecznego z tym co ma okręg sąsiedni. 

Mam też wiadomość z ostatnich dni która wypłynęła na zebraniu sprawozdawczym w jednym z rzeszowskich kół wedkarskich i została potwierdzona przez członka zarządu okręgowego. 

Według interpretacji PSR  drop shot  jest nielegalną metodą połowu !!!

Ktoś jeszcze o tym słyszał ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.