Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Jak było na rybach - Sierpień


ESSOX

Rekomendowane odpowiedzi

POołowa miesiąca i nikomu nie chciało się założyć nowego tematu :)

Nie wierzę że nic nikt nie łowi .

Dwa wypady pod wieczór i kilka kleników, kilkanaście okoni, 2 sandacze krótkie i fajny krąp na 30 cm na malutkiego 1,5 cm woblerka , przywalił jak rasowy drapieżnik, całe 3 grotyw tym małym pyszczku sie zmieściły . Foty nie mam bo jakieś zaćmienie mnie dopadło i stwierdziłem że nie warto bo to tylko krąp. 

Jako rodzynek zapozuje nocny kleń .

Mam takie miejsce gdzie na środku rzeki jest zawad podwodny, przykryty wodą obecnie tak na jakieś 10-15 cm , kilka moich przynęt na nim wisi a licząc innych którzy złożyli mu ofiarę to pewnie obwieszony jak choinka na święta :) 

Prawie zawsze coś tam się czai drapieżnego, w dzień lubi wpaść co kilka minut i przywalić boleń, w nocy sandacz lub kleń duży się ustawi. 

Najbezpieczniej puszczać tam bezsterowce powierzchniowe, ja ściągam jednostajnie z prądem lub pod prąd po zmroku, w dzień również poszarpuję od czasu do czasu. Zauważyłem że na takie ściąganie jednostajne mam więcej brań niż z szarpnięciami. 

Nie rzucałem w dzień w to miejsce, poczekałem do zmroku, bezsterowiec idzie po powierzchni smużąc więc nie ma szans na zaczepienie o zawad, prześlizguje się ładnie i wpada w zawirowaną wodę poniżej. 

W 3 lub 4 przepuszczeniu nastąpił atak ale nie trafiony. Odczekałem kilka minut i ponowiłem rzuty. Przywałił w miejscu spodziewanym i okazał się kleniem na 52 cm . 

Wobler to 9 cm bezsterowiec powierzchniowy wtd z Ali. 

 

IMG_20200811_205749.jpg

IMG_20200811_205428.jpg

  • Super 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

@ESSOX gratulacje! To i ja coś napiszę. Ostatnio wróciłem z Chorwacji- miasto Omiš, gdzie można podziwiać jedne z najładniejszych krajobrazów w Chorwacji.

Omis1.jpg

Omis2.jpg

Oczywiście sporą ilość czasu poświeciłem na wędkowanie. Zarówno w Adriatyku jak i rzece Cetina. Niestety upalna pogoda 35-37 stopni nie sprzyjała efektom. Udało się jednak złowić jak zwykle sporo drobnicy i kilka nieco większych ryb. Jak zwykle znów sporo się nauczyłem od miejscowych. Myślę, że wkrótce zbiorę te doświadczenia w większy artykuł i film.

Cefal

Omis5.jpg

Oblada

Omis6.jpg

 

Próbowałem również swoich sił na rzece Cetina. Na dolnym oraz na górnym, pstrągowym odcinku. Rzeka zapiera dech.

Omis3.jpg

Omis4.jpg

Niestety ryby były kompletnie nieaktywne. Potwierdził mi to miejscowy wędkarz- strażnik, który znalazł się przy mnie kilka minut po rozpoczęciu mojego łowienia. Na pewnych odcinkach ryby chodziły stadami, ale co najwyżej od niechcenia odprowadzały przynęty.

To jednak mniej ważne- piękna przyroda, przyjaźni ludzie, świetny wypoczynek. To z pewnością nie ostatnie moje wędkowanie w Chorwacji. ;)

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, ESSOX napisał:

Nie wierzę że nic nikt nie łowi

Gorąco, że nie chce się pisać. Znajomi łowią. Nie chwalą się. Wiadomo, o co chodzi;) Chcą jeszcze połowić we względnym spokoju. W dalszym ciągu odpuszczam dzień i nad wodą pojawiam się, gdy zapada zmrok.  Wczoraj wyjście w poszukiwaniu sumów. Łącznie cztery a ich suma:) to jakieś 160 cm. Wolałbym złowić takiego jednego:) Lipiec ze względu na temperaturę i dające nocną porą w kość komary, jest trudny. Każda większa ryba cieszy podwójnie.

P1410838_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.f66e5051eb6615f168124544d83c063b.jpg

Sprzęt: SG MPP2 243/40-80g - Ryobi Arctica 6000 - linka 0,22m - wobler Jaxon Karaś UV9FNL

  • Super 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja cos dodam. Prawie tydzień bez wędkowania, cudem uszedłem z życiem (tylko covid19 może mi bardziej zaszkodzić). 3h bez szału, ale zanim przynęta dotknęła dna to wydarzył się sympatyczny przyłów na dzień dobry. Od razu próbowałem z małym gruntem ale nic się nie wydarzyło więc wróciłem do polowania na liny. Jeden czterdziestak sie uwiesił i to by było na tyle.

2.thumb.jpg.bbf0f025d3b581945d9319137c688863.jpg1.thumb.jpg.e47a2ffbd2bc9504ed3a60d13dd111fd.jpg3.thumb.jpg.01f853e3bb712a7846d6028e4b880242.jpg

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nad wodą w sierpniu do tej pory byłem aż dwa razy :roll:

Tydzień temu nocka z wujkami na żwirowni pzw, zaliczyłem wtedy aż jedno branie i wyholowałem lina 33 cm. Nie robiłem nawet żadnych zdjęć tylko woda ;)

Wczoraj z kumplem wybraliśmy się na niecałą dobę za grubszym zwierzem na komercję. U mnie wyjechał tylko jeden karp 9,8 kg pod wieczór, kolega zaliczył trzy ryby w przedziale 5-8 kg. Ogólnie mieliśmy słabą skuteczność, sporo spinek :| 

Wrzucam tylko pamiątkowe foto miśka z wczoraj :-) 

large.IMG_20200813_204847.jpg.b61fe8b551

 

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relacja z czwartku. Od 14-20 stałem w wodzie na jednej miejscówce , dziki Wisłok poniżej Rzeszowa. 

Sporo brań , chociaż była też przerwa ponad godzinna bez żadnego kontaktu z rybą.

Ponad 20 okoni takich 20-23 cm , jednak stwierdziłem że nie będę tego zgłaszał do ligi i nawet z wody nie wychodziłem do zdjęcia :) 

Dodatkowo 11 kleni .

3 największe na fotkach , 32,33 i 36 cm 

Większość ryb wyjęta na małe wahadełka , srebrna 2,5 g i złota 2 gramówka , kilka okoni na 5 cm kajteczki. 

Jako dodatkowa atrakcja to przepłynięcie prawie pod nogami klenia sporo ponad 50 cm :) 

IMG_20200813_144449.jpg

IMG_20200813_192630.jpg

IMG_20200813_145525.jpg

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem się wzdrygałem, bo spadające Perseidy jakoś, tak znienacka, zza pleców, wprawiały mnie w dziwne uczucie.

 

Miałem kilka ciekawych i emocjonujących wypraw w tym sezonie. Jedną z nich na pewno była ostatnia z soboty na niedzielę. Kolejny raz wybrałem się w poszukiwaniu suma. Na rybach jak w loterii, raz na tarczy, innym razem z tarczą. Poprzedniej nocy miałem tylko jedno branie. Idąc, w myślach miałem plan i do sprawdzenia całkiem inny odcinek rzeki. Jestem nad Odrą. Krótka telefoniczna pogaducha z kolegą i kątem oka widzę porządny spław ryby. Miałem iść z nurtem. Nic to, te 50 m wstecz nie zrobi dużej różnicy. Założyłem crawlera Made in P.R.C. Przynęta ta u mnie ma bardzo dobrą opinię. Pierwsze trzy rzuty na maksymalną odległość, by rozprostować linkę i sprawdzić uciąg, tempo i kąt prowadzenia dla uzyskania najlepszej pracy. W trzecim następuje mocne targnięcie i po pierwszych sekundach holu mam nadzieję, że to nie sum. Bo byłby to niewielki sumek. Na tym odcinku rzeki jest sporo kleni i na 80% obstawiałem na niego.

P1410847_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.63b06fe694aeb76e350a870bd78c2401.jpg

P1410856_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.bb85d4114c3b7bf3a5a3765f16d21699.jpg


Obserwuję wodę. Widać ożywienie przy powierzchni. Chyba jeszcze trochę zostanę.
To był dobry pomysł. W ciągu godziny naliczyłem osiem ataków. Cztery ryby na kiju i trzy dojeżdżają do ręki. Dwa klenie mierzą w granicy 45 cm. To już fajne sztuki. Sprzęt mam trochę mocniejszy niż zazwyczaj, to nie ma zbytnio finezji. Sprawnie i szybko trwa hol, zdjęcie i do wody.

P1410862_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.c9ea0aa3ffff04b5292b2908772006e1.jpg

Jednak miałem rozglądać się za czymś innym. Zostawiłem ten odcinek rzeki i zszedłem o jakieś 200 m dalej. Założyłem większego crawlera SG 3D Bat/10 cm.

P1410843.thumb.JPG.193722303330e587c82f27ed6ad71aa4.JPG

Przez godzinę nic się nie działo. Założyłem poprzedniego powierzchniowca i dalej nic. Uległem po następnej godzinie. Wracam w poprzednie miejsce i będę liczył, że między kleniami pojawi się sum i tym razem ja wygram. Dwie potyczki w poprzednim miesiącu przegrałem. Czas odwrócić role.

Kilkanaście rzutów w miejscu, gdzie zaczynałem i nic się nie dzieje. Zbliżała się godzina powrotu, to poszedłem w górę nurtu i jeszcze spróbowałem na odcinku sprawdzonym z poprzednich sezonów.

Tym razem brania nie zauważyłem, tylko poczułem w barku. Crawler wjechał w ciemną przestrzeń i prowadziłem go na podstawie sygnałów szczytówki. Gdy przestał pulsować, lekko podszarpywałem, by łapać znowu pracę woblera. Kolejną rybą okazał się przyzwoity boleń.
P1410875_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.eda7fba77f37979e9be444cca8b90f45.jpg

 

Będę miał przynajmniej tydzień przerwy od wędek, to fajnie się stało, że tej nocy tyle się działo. Wszystkie brania miałem na crawlera. W sumie kilkanaście ataków i pięć ryb na brzegu. Największym okazał się boleń, ale najbardziej ucieszyła mnie ostatnia ryba. Kleń łupnął na zakończenie. To było takie solidne podsumowanie ;) nocnej wyprawy. Kolejny kleń przekraczający magiczne 50 cm. W tym sezonie będzie to chyba siódmy, czy ósmy taki okaz. Muszę to sobie sprawdzić.
Brania wszystkich ryb były na dość dalekim zasięgu z powierzchni i prowadzenia szerokim wachlarzem.

P1410917_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.8f7d6553735ed34a992f146d84076b0c.jpgP1410900_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.aeec605792740fe0fccaee09ba3f4803.jpg


Teraz jakoś ten tydzień bez wędki powinienem przetrwać;)

 

P1410884_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.16bc5903e253a74712defa25516bab05.jpg

P1410920_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.73c4bf3f9f8e4ed681bb72a2fbbdc7c5.jpg

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.Ostatnia moja wyprawa na rybki miała miejsce w dn. 12.08.2020.

Łowiłem jak zwykle moją ulubioną metodą tj. odległościówką i w stałym miejscu. Łowiłem na mady i na kukurydzę.Złowiłem 27szt. leszczy lub jak kto woli leszczyków.Pozdrawiam.

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 sierpień długo pozostanie w mojej pamięci ,a to za sprawą rybek które tego dnia w końcu odpaliły.Po około godz łowienia atomowe branie i karp 10 kg chwile po nim amur 57cm i trzecia rybka prawdziwa wisienka na torcie znów amur tym razem 14 kg i nowe PB, prawdziwy dzień konia nie wiem czy jeszcze kiedyś uda się powtórzyć taki dzień. Wszystkie rybki na methode kulka owoc .

BA254D1A-9DD5-4A19-AAD5-C3A89BD5808D.jpeg

A46B6700-9722-4772-854E-CAADB57C0C33.jpeg

5A1DFE9C-2CF5-4CA3-80E1-9D76ABE937B5.jpeg

6B6F737C-150A-4D5E-8BDE-4DB882613B36.jpeg

  • Super 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety spinningowo ostatnio nie idzie - parę pistoletów na Oławce. Licze na to, że niebawem trend się odwróci.

W ostatnią sobotę wybraliśmy się z rodziną na staw komercyjny w Skoroszowie - zawitaliśmy nad wodą około godziny 12 - pełno aut, więc wybraliśmy pierwszą wolną miejscówkę naprzeciwko parkingu. Pogoda piękna, bo ten dzień akurat nie był upalny, lekki wietrzy - piknikowo.

Ja łowiłem na klasyka i metodę, dzieciaki na spławik, a żona na klasyk i splawik. Pierwsze branie po ok 10 minutach na metodę (na haku Wafters 8 mm Guciobelsy). Na macie pojawił się 50 cm karpik :) Po paru minutach żona zaliczyła fajne branie na koszyk, ale nie miała ustawionego hamulca i niestety spinka. Zanęciłem sporą linię przy brzegu i dzieciaki zaczęły mieć radochę z karpików do 1kg przy brzegu. Niestety tego dnia z gruntu brały niemrawo, przerobiłem 1 wędkę na spławik i zaliczyłem szybko kolejne sztuki :) Ogólnie pozytywny wyjazd - każdy zanotował minimum 2 rybki. Najważniejsze, że rodzinka bardzo lubi spędzać czas nad wodą w ten sposób.

 

image.thumb.png.e7fa9072e2f2b7309d4ad23d92eb657d.png

 

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wreszcie pierwsze w tym roku brania na sumowej zasiadce. Jeden maluch ok. 80 cm i drugi dużo większy spięty podczas holu. Jest nowa nadzieja, bo jak zaczynaliśmy zasiadkę to powiedziałem ojcu, że to noc ostatniej szansy- jak nie będzie brania, to odpuszczam w tym roku zrywki. 😄

Ekstremalnie trudno o odpowiedniego żywca. Co to za rok?...😕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, wasyl1968 napisał:

Larry_blanka widziałeś aby ktoś spiningował w Skoroszowie ? ( wiem że można bo dzwoniłem do właścicieli ) 

Widziałem 2 razy wędkarzy spinningujących, łowili bardzo krótko.  Moim zdaniem to nie jest woda do spinningowania - dużo lepsze rezultaty można chyba uzyskać we Wrocławiu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, wasyl1968 napisał:

Ponoć jest od groma byczka ( i nie tylko palczaki ale też fajne byki ) tak se kombinuje żeby z drop shotem trochę poćwiczyć ?

Jest sporo byczków. Pierwszy raz jak byłem to ok 30 sztuk. Ale żona łapała na białe robaki/kuku. Teraz łowiliśmy na przynęty karpiowe i kuku i dopiero zaczęły brać jak się powoli zbieraliśmy do domu. Trzeba się modlić, żeby nie weszły za zanętą :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie upały nie służyły rybkom, kilka wyjazdów praktycznie bez brania nie licząc na ostatniej nocy karpika zarybieniówki. Wczoraj pogoda się zmieniła, popadało więc pomyślałem że może i rybki się ruszą tym bardziej że nadal jest ciepło. I się opłaciło, po zanęceniu kilku rakiet nastąpił wreszcie konkretny odjazd, hol nie był zbyt trudny natomiast prawdziwa walka zaczęła się dopiero jak amurek zobaczył brzeg i podbierak, po kilkunastu odjazdach udało się podebrać nowe PB
Amurek miał równo metr i 16kg.

 

20200818_183020.jpg

  • Super 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.Czwartek 20.08.był dniem bardzo męczącym z powodu pogody.Brak wiatru i "duchota".Planowałem jechać na rybki w środę ale deszcz zniweczył moje plany.Co do rybek to udało mi się złowić 37szt.leszczyków i 3 płotki.Łowiłem jak zwykle metodą odległościową.Rybki brały na mady i kukurydzę.Pozdrawiam.

ryby

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie przez ostatnie 3 dni zaliczone dwa stacjonarne wypady..

Pierwszy 20 sierpnia nad żwirownie pzw, taka szybka dniówka czyli łowienie od ok 7 rano do 17:00. Przez ten czas udało się zaliczyć dwa brania i wyholować obie rybki, niedużego karpia oraz moją nową życiówkę lina 44 cm :) 

Drugi wypad dość spontanicznie zaliczony wczoraj.. Wędkowałem od 12:30 do 20:30 z dwoma kumplami na pobliskiej komercji.

Zaliczyłem u siebie na zestawach dwa brania, najpierw wyholowałem amurka ok 5 kg, następnie przewiozłem zestaw i udałem się na stronę a po powrocie kolega już na mój zestaw kończył hol drugiego azjaty :P Waga drugiej ryby nieco ponad 10 kg ;) 

Wrzucam tylko 3 pamiątkowe fotki

large.118030613_243410270106678_49912277

large.117943560_613399312711644_72166132

large.117714990_305376870751017_31715614

PS. Na obydwu wypadach stosowałem jedną strategię, nęcone punktowo na wypłyceniach gotowaną kukurydzą a do tego 4-5 ziarenek kukurydzy na włosie :) 

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bywają takie dni, że odechciewa się i basta!
Odechciewa się wielkich boleni, sandaczy, szczupaków itd.
Dlaczego?
A dlatego, że wielkie ryby, o których marzę, mają serdecznie w poważaniu moje starania.
Łowię tylko sztuki ocierające się o wymiary ochronne i nie ma znaczenia, czy to jest duża, czy średnia rzeka.
Co wtedy?
Wtedy zmieniam o 180% swoje podejście do wędkowania. Wyszukuję problemów. Rezygnuję z wygody, przyjemnego spaceru udeptaną ścieżką, łatwego dostępu.
Jest taka rzeczka, która z każdym rokiem robi się trudniejsza. Tu zachodzą wprost proporcjonalne zmiany do postępu cywilizacyjnego. Im ładniej, więcej prostowane, wybetonowane, skanalizowane, to w korycie mniej miejsca na wodę.
WP_20200824_17_18_04_Pro_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.16f0384d3a28dbfc96097be89bc2385d.jpg
Nie będę w tym momencie wylewał gorzkich żali na stan naszych rzek. Chodzi mi o coś innego. O to, że warto czasami podjąć wyzwanie i zmierzyć się z czymś, co wydaje się niemożliwe. W poniedziałek wybrałem się na Ślęzę i zaplanowałem przejść odcinek od Nowego Dworu do Oporowa.

WP_20200824_13_47_56_Pro_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.69a52000149f5dcdc2353e8b5b56b899.jpg

Po drodze kilku przechodniów dziwiło się, że próbuję w tym czymś łowić. Wręcz dopytywali się, czy tu cokolwiek pływa. Bardziej ogarnięci pytali, czy coś dzisiaj udało się złowić. Pytali, jak sobie radzę w tak zastałej sytuacji.

Przyszło mi na myśl, że napiszę o tym kilka zdań, jak się tam odnajduję.
Po pierwsze, sprzęt.
Wędka w tym przypadku przydałaby się dłuższa. Ja sobie jakoś radzę ze spinningiem Patriot Revival 251/3-15g - travel w trzech elementach.
Do tego kołowrotek w rozmiarze 2500 z plecionką 0,10 mm i przyponem z fluorocarbonu 0,30 mm.

WP_20200824_13_50_45_Pro_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.4c8851fb97a0e90a230724c47dbc9bda.jpg

Plecionka ma sobie radzić z bardzo częstymi zaczepami o roślinność. Przy słabszej lince w ciągu godziny można swój arsenał przynęt bardzo poważnie uszczuplić. Jestem świadomy, że klenie, na które się nastawiam, będą bardziej ostrożne, ale rozwieszanie woblerów co kilka metrów po krzakach nie jest przyjemne dla portfela.
Po drugie, przynęty.
W mocno zarośniętym korycie łowię przeważnie na smużaki imitujące owady.

WP_20200824_13_51_41_Pro_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.36a04460b1d701c986bb51464871cf2a.jpg


Nie jest rzadkością, że smużaka wrzucam punktowo w jakieś oczko między zielskiem i po sekundzie lub dwóch trzeba wyrywać przynętę z wody, by nie wpłynęła w gęstwinę. Smużaki dobieram z kotwiczkami drucianymi. Podczas zaczepów łatwiej odzyskać przynętę. Dodatkowo usuwam zadziory. Kotwiczki są także mniejsze niż zazwyczaj. Wszystko po to, by zminimalizować czepianie zielska.
Istotną rzeczą jest podejście do miejscówki. Nie mam szans na oddanie długich rzutów, czy też wypuszczenie przynęty z nurtem. Aby być w miarę niezauważalnym, ryby łowię od ogona.
Gdy miejscówka daje możliwość to staram się po wrzuceniu woblerka smużyć nim z nurtem. To czasami jest jedyny sposób na bardziej zdecydowaną akcję ryb. Swobodny spływ w wielu przypadkach kończy się tylko na obserwacji ewentualnie na delikatnym przytrzymaniu lub podtopieniu owada za skrzydełko, lub nóżkę.
Przez dwie godziny miałem sporo takich sytuacji. Wielokrotnie klenie robiły pod owadem „świecę” i oglądały go od spodu, ostatecznie odpływając. Ponowne próby skuszenia do brania wtedy można sobie odpuścić.

Piszę o smużeniu lub spławianiu a z przedstawionych pierwszych zdjęć można pomyśleć, że to niemożliwe. Tak, jest to trudne i każdego roku ubywa odcinków rzeki, które na to pozwalają. Miejsca na "wrzutkę" wyglądają jak na zdjęciu poniżej.

WP_20200824_16_41_04_Pro_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.f6122228e1be7013ad4de8f8bec1808c.jpg

Tego dnia ryby były bardzo ostrożne. Dopiero przed zmierzchem miałem bardziej zdecydowane brania i udało się złowić kilka sprytnych kleni. Przeprosiłem się z odcinkiem, gdzie nigdy nie miałem jakiś specjalnych efektów.

 Tym razem to miejsce wynagrodziło mi wcześniejsze niepowodzenia i zakończyłem wyprawę kilkoma sztukami.

WP_20200824_19_23_04_Pro_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.78e394fc97c442f5daa25e1e0ddd8fd7.jpg

WP_20200824_19_15_50_Pro_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.a6e32b9d0268e0ed282b2d1f11542527.jpg

 

  • Dzięki! 1
  • Super 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, jaceen napisał:

Bywają takie dni, że odechciewa się i basta!
Odechciewa się wielkich boleni, sandaczy, szczupaków itd.
Dlaczego?
A dlatego, że wielkie ryby, o których marzę, mają serdecznie w poważaniu moje starania.
Łowię tylko sztuki ocierające się o wymiary ochronne i nie ma znaczenia, czy to jest duża, czy średnia rzeka.
Co wtedy?
Wtedy zmieniam o 180% swoje podejście do wędkowania. Wyszukuję problemów. Rezygnuję z wygody, przyjemnego spaceru udeptaną ścieżką, łatwego dostępu.
Jest taka rzeczka, która z każdym rokiem robi się trudniejsza. Tu zachodzą wprost proporcjonalne zmiany do postępu cywilizacyjnego. Im ładniej, więcej prostowane, wybetonowane, skanalizowane, to w korycie mniej miejsca na wodę.

 

Jakbyś kiedyś robił szkolenie live dla forumowiczów to jestem chętny ! :D

Szczególnie, że mieszkam obok Oporowskiego odcinka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czwartek mogę zaglądnąć przed zmierzchem. Wystarczy ze dwie godziny na odcinek M.Oporowski-jaz;) Może uda się jednego takiego cwaniaka wyciągnąć ze swojej kryjówki? Już dwa razy mnie przechytrzył. Wiem, gdzie patroluje:)

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ostatnio też kiepsko. Trafiły się 3 sandacze, niewymiarowy, prawie wymiarowy i wymiarowy ale fotki nie ma. Zassał tak głeboko crawlera że niestety byłem zmuszony zabrać go ze sobą . Uszkodzone mocno skrzela i silne krwawienie. Dzisiaj dotarły kolejne "chińczyki" :) na te cykady zwłaszcza czekałem bo ostatnia poszła na początku sierpnia w niebyt. 

IMG_20200825_133020.jpg

IMG_20200825_133107.jpg

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.