Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

rzeka Ślęza


drop1985

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

Mimo, że moja podstawowa wędka na Ślęzę jest w naprawie, nie mogłem się powstrzymać i wyskoczyłem na wieczorny spinning z kijem syna. Dragon MS-X opisany 2, 5-16 jest fajny, ale po moim delikatnym Gunki źle się czuję z bardzo lekkimi przynętami na tym kiju. Wolę obrotówki, cykady i wirujące ogonki. I od tych ostatnich zacząłem i w sumie skończyłem, bo założony tłuścioch okazał się bardzo łowny:

IMG_20180411_204116.thumb.jpg.26f038022a576fbbdc586dbfc86bc5d5.jpg

IMG_20180411_214844.thumb.jpg.8683e62df294f1c2aaeee1662aa21f8f.jpg

Klenie z przedziału 34-36 jak ten powyżej, wyciągniętych 8 sztuk i z 5 niezaciętych brań. 

Ale zaszokował mnie znacznie mniejszy:IMG_20180411_202548.thumb.jpg.e80c3bd8b53acd579e010027f4c7d81c.jpg

Ten nie miał nawet 30cm. Na zdjęciu widać wystającą z pyska plecionkę. Calutki robal z ogonkiem i kotwicą został połknięty. 

Mimo, że mam spiłowane zadziory, wyjęcie nie było łatwe. Ryba trochę umordowana wróciła do wody i dość długo dochodziła do siebie. Jednak zastartowała. 

I trochę nocnego klimatu:

IMG_20180411_221756.thumb.jpg.ad6b5a0dc07c73e53812a05da58c83db.jpg

IMG_20180411_213456.thumb.jpg.31b5313643aefc0abd2cabe25c8e3617.jpg

5ace8683e341b_IMG_20180411_2153422.thumb.jpg.efb17653a71184b4d1853e5bf60b7fac.jpg

  • Super 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj nie sądzę, żebym w jakimkolwiek aspekcie przewyższał Cię poziomem, a wręcz podejrzewam, że bardzo dużo mi brakuje do większości piszących na tym forum. Najzwyczajniej jestem nad rzeką codziennie i to czasem o różnych porach. Męczę różne metody, techniki prowadzenia, przynęty, próbując zrozumieć zachowania jednego gatunku. Przyjdzie czas na inne ryby, ale na razie zafiksowałem się na klenie. 

Nic więc dziwnego ,że czasem trafiam w dzień, porę dnia i metodę przynoszącą efekty. Mam jednak ciągle wiele wyjść na zero. I równie dobrze idąc dzisiaj wieczorem z tym samym wirującym ogonkiem, mogę nic nie złapać :) Ale na pewno zapamiętuję warunki udanego dnia i poprzedzających go, żeby w przyszłości widząc analogiczne, spróbować powtórzyć takie samo łowienie.

Dobór tego wirującego ogonka to nie był jakiś kunszt czy intuicja. Najzwyczajniej potrzebowałem cięższej przynęty, bo gdy moja wędka jest w naprawie, wędką syna źle mi się prowadzi lekkie woblery. Jaceen kiedyś wspominał, że warto w arsenale mieć czarno żółte woblery i jakoś się to przypomniało mi po otworzeniu pudełka. 

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne info. Brawo.

U mnie głównie muszka i o ile jesienią/zimą brań było mało to jak podnosił się klenik 20+ to branie było pewne i siedział. Teraz dużo jest brań mikrusów a kleników 20-30+ jak na lekarstwo. Nie mogę ich znaleźć/lub sposobu (ale dalej szukam).

Na spinning jak pójdę czasami to owszem okazuje się, że są takie 30+ ale to bardzo pojedyncze rybki/brania. Zdarza się, że brań jeszcze jest nieco, więc ale to takie puknięcia nie do zacięcia (pewno mikrusy pukają).

Myślałem, że wirujące ogonki to przynęta na okonia. Może i ja takiego ogonka odkopię gdzieś z pudełek i rzucę w głębsze miejsce. Połamania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio nie szło mi najlepiej na Ślęzie. Tydzień temu wypad (oczywiście nocny) z Carlosem83 - trochę delikatnych brań, jeden średniaczek i jeden maluch. W piątek powtórka i też bez szału.

Miałem na razie odpuścić naszą rzeczkę i przekierować się na Odrę, ale... Ślęzańskie klenie nie dawały mi spokoju :) i... wczoraj wieczorem zameldowałem się nad rzeką. Trochę się nakombinowałem zanim dobrałem przynęty i sposób prowadzenia. Efekt wycieczki na zdjęciu :)

IMG_20180412_235019_Sleza_20180412.thumb.jpg.910d19a027db076c9e90d2cfc851f601.jpg
Był jeszcze jeden podobny, niestety z braku koncentracji się spiął :/
Brania w głębszej rynnie, na drobno pracujące wobki 3-4cm.

  • Super 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Panowie, pełen szacun....3 dni temu odkryłem to forum, czytam w wolnych chwilach, a 4 dni temu patrzyłem z pogardą na tą rzekę....przygodę ze spinem zacząłem jakoś rok temu......katowałem odre bez wiekszych rezultatów ale coż, cenne doświadczenia zdobyłem i zacząłem myśleć, obserwować, w tym roku zakupiłem drugiego spina z myślą o małych rzekach.....byłem na widawie, oławie, bystrzycy, coś tam siadało.....ale przejeżdzałem całe miasto żeby tam dotrzeć (mieszkam na bielanach) hahahaha......odwiozłem dzieciaki do żórawiny do szkoły i nawi mnie przez rzeplin pokierowała......przejezdzając przez most zobaczyłem rzeczke.....zatrzymałem się patrze FAJNA....wyjąłem spina, zawsze mam 😝, dobra przyznam się woże dwa 😝😝😝 patrze na googlemaps ŚLEZA....niewierzyłem.....(zaznaczam że mieszkam w okolicach Wrocławia od 2 lat) zeszłem przy moście pierwszy rzut...woblerek...bach klenik wyskakuje z nim nad wode.....ze strachu nie zaciąłem, parę rzutów i musiałem się zwinąć......popołudniu stanąłem w komorowicach taż parę rzutów.....tylko wobler w plecy....(fajne podejścia porobiliście) mimo to ja taki nie gramotny....ryby widziałem....niestety bez brania.....pojechałem jeszcze do tam koło Parku Klecińskiego (widzialem usmieszki jak szłem z wedka i podbierakiem) ale musialem sprawdzić......pełno drobnicy....były puknięcia....ale nic....wróciłem do domu odpaliłem neta i znalazłem to forum.........zaniemówiłem. Panowie te ryby to napewno z tej rzeczki 😝😝😝😝 chyba mnie w konia nie robicie? Jestem pod wrażeniem i widzę jak wiele się muszę nauczyć.....GRATULUJE! 

Nic trzeba powoli ruszać nad wodę, obczaje teren może uda się podejść PIERWSZEGO KLENIA W ŻYCIU....przygotuje się na następny sezon na LIGĘ, mam nadzieję że jeszcze będzie bo super sprawa. Zazwyczaj będę stał przy brzegu i rozwiązywał zestaw. .....strasznie się mi to plącze......ale jak to zazwyczaj bywa......wytrwałość jest nagradzana!!

P.S. do zobaczenia nad wodą, i nie martwcie się jak coś się zatnie....oddam w to samo miejsce żeby Wam nic nie brakowało ;)

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6 godzin temu, Amatorwedki napisał:

.przygotuje się na następny sezon

Dołączyć można w każdej chwili. Nawet 9 grudnia. Nie trzeba czekać do następnego sezonu. Odcinki powyżej Bielan, to wizualnie ciekawsze fragmenty rzeki. Sporo miejsc jeszcze dostępnych. Pod koniec maja sytuacja może się zmienić. Brzegi i koryto zarastają i długie fragmenty są niedostępne. Warto teraz odwiedzać i deptać ścieżki.

A u mnie wczoraj pierwsza poważna porażka. Trochę pochodziłem między Żernicką a stadionem. Sporo brań drobnicy na mini woblerki i smużaki. Prowadzenie pod burtą lub podrzucane pod przeciwległy brzeg i wachlarz. Przeważnie, gdy jest wyróżniający się dzień typu 13 piątek, pierwszy dzień wiosny, lata itp., to czuję, że w tym dniu może się coś ciekawego wydarzyć. I tak było tym razem. Jeszcze pięć minut do końca i mam dwa skubnięcia w odstępie sekundowym. Szybko przeleciała myśl, że nietoperze trącają linkę. I nagle potężny strzał! Wędeczka z krótkim dolnikiem, to czasami dla odpoczynku różnie ją trzymam, wręcz dziwacznie. I o mało jej nie wyrwało z ręki. To było pierwsze tak potężne uderzenie, które zaznałem na ślumpie. Przycupnąłem w tamtym miejscu, bo zaobserwowałem wcześniej jakiś ruch pod powierzchnią. Nie spodziewałem się, że uderzenie nastąpi w pierwszym rzucie. Zaś będę rozmyślał, co straciłem;)

PS 

Zamiast się wykłócać, kto jest etycznym wędkarzem a kto nie, lepiej pójść na ślumpę i mieć to w serdeczności:)

 

 

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja chyba jednak poczekam.....poćwicze z przyczajki 😝😝😝😝 nie no nie jest zle....pojezdziłem od mostu do mostu....zatrzymałem się tam w parku obok FACTORY i szłem w stronę ujscia.....zalezało mi żeby widziec co robia woblery jak sie zachowuja....nieznam ich wiec testowałem......pierwszego klenika 20cm trafiłem dość szybko 3 rzut....ale uznałem to za fart i kombinowałem.....jak założyłem podobny kolor brania wróciły więc nie zmieniałem......4 mi spadły.....hamulec musiałem wyregulować szkoda ich ale trzeba się nauczyć a najlepiej na swoich błędach.....a potem siadła mi taka 30 cm kluseczka.....wiem wiem maluszek ale nie zapominajcie że to mój drugi kleń w życiu :) mnie mega cieszy......niechciał oddać woblera.....strasznie pożarł......ale udało się w miarę bez szwanku odpiąć chwila wachlowania przy jakimś kanaliku chyba burzowym i poszedł.........no fajnie było. .....szłem z prądem.....wiem zle ale ewidentnie nieszło mi prowadzenie wobka z prądem, musze poćwiczyć.......wypad na plus.....nowe punkty do doświadczenia 😝 

Jakoś nie mogę zdjęć wstawić.....spróbuje potem na kompie. Połamania!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O panie! To już ładny kleń. Wydaje się, że 4 z przodu?

A przepisy o zakazie handlu w niedzielę rzeczywiście pobudziły rodziny do aktywności fizycznej. Jeszcze tylu wycieczek rowerowych, spacerowiczów i biegaczy na wałach Ślęzy nie widziałem. W sobotę i niedzielę spędziłem po trzy godziny i doszedłem do wniosku, że trzeba nauczyć się rolki, bo mucha staje się niebezpieczna za plecami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.04.2018 o 12:44, Amatorwedki napisał:

No ja chyba jednak poczekam.....poćwicze z przyczajki 😝😝😝😝 nie no nie jest zle....pojezdziłem od mostu do mostu....zatrzymałem się tam w parku obok FACTORY i szłem w stronę ujscia.....zalezało mi żeby widziec co robia woblery jak sie zachowuja....nieznam ich wiec testowałem......pierwszego klenika 20cm trafiłem dość szybko 3 rzut....ale uznałem to za fart i kombinowałem.....jak założyłem podobny kolor brania wróciły więc nie zmieniałem......4 mi spadły.....hamulec musiałem wyregulować szkoda ich ale trzeba się nauczyć a najlepiej na swoich błędach.....a potem siadła mi taka 30 cm kluseczka.....wiem wiem maluszek ale nie zapominajcie że to mój drugi kleń w życiu :) mnie mega cieszy......niechciał oddać woblera.....strasznie pożarł......ale udało się w miarę bez szwanku odpiąć chwila wachlowania przy jakimś kanaliku chyba burzowym i poszedł.........no fajnie było. .....szłem z prądem.....wiem zle ale ewidentnie nieszło mi prowadzenie wobka z prądem, musze poćwiczyć.......wypad na plus.....nowe punkty do doświadczenia 😝 

Jakoś nie mogę zdjęć wstawić.....spróbuje potem na kompie. Połamania! Drugiego klenika nie udało się wstawić..... za duży rozmiar pliku.... Ale fajna ta wasza rzeczka...... Mimo to że miejska widać ślady dziczy! Nie pójdę tam w nocy O NIE!!! 

IMG_20180414_105112.thumb.jpg.87367470c06bdf003f30747b9d7b2894.jpg

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@Amatorwedki

W tych ciepłych dniach rzeczywiście brania potrafiły być bardzo agresywne. Tak jak pokazałem wcześniej klenik poniżej trzydziestu cm zjadł całego spinmada crazy bug 6gr. Sam korpus ma około 3cm, kotwica nr 6 i jeszcze paletka zmieściły mu się głęboko w pysku. Dlatego polecam pozbywać się zadziorów, bo podejrzewam, że miałbym spory problem wyciągnąć to z malca. 

Nie ma się co bać w nocy :) Wtedy dopiero jest pięknie. Bobry, norki amerykańskie, kuny, lisy, zające, sarny, jelenie (przy lasku Kuźnickim) a nawet borsuk raz podszedł i dobierał mi się do spożywczego towaru, zanim mnie zauważył. Pierwsze spłoszenie bobra może przyprawić o kołatanie serca, ale potem idzie przywyknąć :)

@jaceen

Tak, była 4 z przodu a dokładnie 41. Na feeder w ostatnich dniach sporo takich 36+. Na spinning niestety nie mogłem się przez 36 przebić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amatorwedki - jak pisze RSM w nocy nad Ślęzą jest pięknie :) Coś o tym wiem :D Tylko do listy trzeba jeszcze dodać przede wszystkim dziki. No i wydry, karczowniki, nietoperze, czaple, lisy, łasice (czy jakieś tam podobne) i moje ulubione sowy - takie ptaszysko szybujące bezszelestnie nad głową to jest coś :) Nietoperze za to często robią psikusy imitując brania ;)

W tym roku w czasie mrozów spotkałem też nowy dla mnie gatunek - perkozik - mała, strasznie płochliwa ptaszyna :)

Zwierząt nie trzeba się obawiać, a skoro masz za sobą 10 lat kickboxingu to pewnie dasz radę nawet kibicom wracającym wzdłuż Ślęzy po meczu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieczorem wrażenie pogody przed burzą. Wiatr się delikatnie zrywa, powietrze wilgotne. Nie powstrzymałem się i podjechałem nad rzekę zobaczyć jak aktywność w takich warunkach. Pierwsza miejscówka i kilka rzutów kiełbiem od Bobra. Wobler za lekki i trudno mi się rzuca przy porywach wiatru dość sztywną wędką syna. Postanowiłem zmienić na wirujący ogonek, ale przeszkodził mi telefon od małżonki..... Trzeba wracać, nici z łowienia :/ To przynajmniej jeszcze 2 rzuty. W drugim wobler ląduje w trawie na przeciwnym brzegu. Kilka szarpnięć, hałas i spadł ze źdźbłem do wody. Szarpnąłem i uwolnił się, ale dalej ściągałem do siebie niedbale, dość szybko, z rezygnacją i zamiarem zwinięcia się. I nagle uderzenie i prawie upuściłem wędkę. Po chwili chaosu totalnego uporządkowałem hol i ryba ląduje na brzegu. Gruby, piękny kleń osłodził mi ten przedwczesny powrót do domu. 

IMG_20180416_204411.thumb.jpg.078ae0225969fcba31ad8185c20ebdb5.jpg

42cm. Na miękiej trawie i w podbieraku taka rybka pod swoim ciężarem ugina się. Pomiar sztywną taśmą wychodzi zaniżony. Aparatem komórki też już ciężko ogarnąć kadr. Najlepiej będzie zdobyć szeroką taśmę, tak jak mierzy peekol. 

Nie zmienia faktu, że najkrótsze wyjście w tym roku okazało się super :)

Dodam, że na odcinku o głębokości około 3,0m, w ciszy bez aktywności drobnicy. 

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ktoś jeszcze nie był zdecydowany, nie wiedział o co chodzi w LŚ, to dla przypomnienie wstawiam zasady rywalizacji. Czołówka tabeli obrała najlepsze rozwiązanie. Złowić trzy punktowane ryby do półrocza, bo później będzie wielkie ryżowisko i nie będzie już tak łatwo. Mamy jeszcze kilka dni do końca kwietnia, gdzie można wstawiać punkty za klenie. W maju na Ślęzie robimy z tą rybą przerwę. Od czerwca można dołowić czwartą do punktacji. Kto jest teraz na zero, to z tygodnia na tydzień będzie jeszcze trudniej.

 

Zasady Ligi Ślęzy 2018/8 (2018.01.01 - 2018.12.09)

- W pierwszej turze, od stycznia do końca czerwca, do punktacji będą liczone trzy największe ryby.

- W drugiej turze, od lipca, będzie można dołowić czwartą rybę.

- Rywalizację kończymy w dniu 09.12.2018r (niedziela).

- W trakcie trwania ligi, złowione ryby na bieżąco, można wymieniać na większe, dające korzystniejszy wynik.

- Łowimy metodą spinningową, castingową lub muchową.

- Ryby, które będą brane pod uwagę to: ryby posiadające wymiar ochronny.

- Rywalizacja na żywej rybie.

- Wędkujemy zgodnie z zasadami RAPR. (Nie zgłaszamy ryb, które mają w tym czasie okres ochronny!)

- Dodatkowo w marcu nie zgłaszamy okoni.

- Wymiar okonia od którego liczymy punkty przyjmujemy na 20 cm.

- Dodatkowo w maju nie zgłaszamy kleni.

- Zgłaszamy ryby złowione od: Stadionu Miejskiego/próg wodny – w górę rzeki.

- Wiarygodną informacją będzie fotografia z miarą na której widać długość ryby.

- Wątpliwości rozstrzygamy na forum w wątku "Wrocławska Ślęza". Ostateczny werdykt w sprawach LŚ podejmuje Arbiter Ligi (zwyczajowo będzie na liście z nr 1 z dopiskiem „arbiter”).

- Zapisy i punktacja będzie prowadzona na bieżąco w osobnym wątku przez samych uczestników.

_____________________________________

*Punktacja.

Wymiarowa ryba z założenia otrzymuje 25 punktów. Każdy centymetr ponad wymiar, to 1 punkt więcej.

Wyjątkiem jest szczupak, okoń (20cm), pstrąg. Wymienione trzy ryby za wymiar otrzymują 30 punktów i za każdy centymetr ponad doliczamy 1 punkt.

Przykładowo łowimy okonia 22 cm (wymiar okonia to w naszym przypadku 20 cm), co daje za wymiar 30 pkt i 2 pkt ponad wymiar. Razem = 32 pkt.

Dla porównania, żeby zdobyć 40 pkt powinniśmy złowić klenia 40 cm, lub okonia 30 cm, lub szczupaka 60 cm.

 

Zdążyłem dzisiaj na niecałe trzy godziny zajrzeć na ślumpę. Piękne klenie widziałem. Kilka nawet podniosło się do żuczków, które im podrzucałem. Z kilku złowionych największego zmierzyłem. Niestety nie dałby mi punktów. Najbardziej zdecydowanie zbierały brązowego piankowego żuka na haku nr 8, którego po kilku rybach straciłem na trawach po drugiej stronie. I w ten sposób łowienie wróciło do normy:)

P1310499_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.e27320d397bd5e10ba3678cbf72d8c9c.jpg

 

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W drugiej turze łowimy czwartą rybę, tzn. że tylko ją będziemy mogli zmieniać i te trzy z pierwszej tury już pozostają? Czy łowiąc czwartą, możemy także podmieniać te z pierwszej tury? Ja na maj szykuję się na szczupaka ze Ślęzy. Mam już miejscówki gdzie miałem wyjścia i przyłowy. Miałem dwa przyłowy ok. 65cm i jeden większy niewyholowany, więc potencjał na punkty jest. Choć zdaję sobie sprawę, że czeka mnie sporo wyjść na 0.

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, RSM napisał:

Czy łowiąc czwartą, możemy także podmieniać te z pierwszej tury?

Można podmieniać. A na szczupaku można nieźle podrasować wynik. Tylko u niektórych sztuki  60 cm nic nie zmienią:) Myślę, że ten rozmiar, to tak, jak z kleniem 40. Ciężko będzie się przebić. Może to być walka na pograniczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyskoczyłem w sobotę na przydomowy odcinek Ślumpy chyba tylko po to, żeby się z niego ostatecznie wyleczyć. Miałem kilka wyjść do smużaczków ale nie były to raczej ryby wymiarowe. Efektem wyszarpywania przynęty z kępy przy brzegu było takie o to "łototo".

 20180421_123212.thumb.jpg.f02f8b5aebc310b739492969d6da0cfd.jpg

  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Marienty napisał:

... Efektem wyszarpywania przynęty z kępy przy brzegu było takie o to "łototo".

 20180421_123212.thumb.jpg.f02f8b5aebc310b739492969d6da0cfd.jpg

Typowa rozdymka  ;) bardzo rzadki gatunek występujący w naszej Ślęzie. Klasycznie złapałeś za górną wargę. Jej więksi bracia pływają koło stadionu na Pilczycach prawie po każdych meczach ligowych. To jedyny gatunek który mierzy się nie po długości lecz po obwodzie.:D Pozdrawiam

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wyskoczyłem w nocy na Ślęzę. Spinning bez najmniejszego pyknięcia. Woda niemal nieruchoma, brak aktywności drobnicy, brak aktywności zwierząt. Kompletna cisza. Odnotowałem sobie dane o ciśnieniu i pogodzie na przyszłość, ale nie zawinąłem się, tylko postanowiłem spróbować inaczej. Wędkę miałem przy sobie spinningową 3-12g, krótką i dość sztywną. Mimo to przerobiłem ją na mini gruntówkę. Ciężarek 6g, przypon 40cm, haczyk 10. Decyzja zapadła jak zauważyłem, że w podbierak zaplątało mi się weekendowe pudełko białych robaków i o dziwo po niemal całym tygodniu jeżdżenia w samochodzie - jeszcze aktywnych i w większości nie przepoczwarzonych. Czułość zestawu do tej metody powiedzmy sobie mierna, ale brania było widać i zrobiło się ciekawie.

Robaki szarpane były bardzo delikatnie i niemal cały czas. zaczęło się od pięcio centymetrowej płotki i podobnej wielkości kiełbia. Zwiększyłem ilość robaków na haczyku, tworząc pokaźny pęczek. Liczyłem na klenia a siadły kiełbie. Wyciągnąłem kolejno 5 sztuk. Co w tym ciekawego? A to, że były spore a jeden aż zachęcił mnie do wyciągnięcia miarki - 22cm. Wiedziałem, że kiełbi w Ślęzie jest sporo i to fajnie dla rzeczki. Zauważyłem już wcześniej, że woblery imitujące kiełbia potrafią zwrócić uwagę większego klenia. Ale, że pływają tu takie kolosy jak na ten gatunek? 

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.