Skocz do zawartości
tokarex pontony

Woda płynąca, feeder, uciąg i cw


Tomaszek

Rekomendowane odpowiedzi

Hi,

Od kilku dni wędkuję na dużej rzece (Wisła) i są to moje początki wędkowania na wodzie płynącej (do tej pory tylko na stojącej wędkowałem). Mam w związku z tym kilka pytań do osób obeznanych z wodami płynącymi.

1) Jak dobieracie ciężar koszyczka do cw wędki. Ja mam Feeder o cw. do 120g a wędkuję koszyczkiem 80g – mimo to wydaje mi się że całość po napełnieniu zanętą jest odrobinę za ciężka jak dla mojego wędziska. Jak u Was wygląda stosunek cw wędki do obciążenia na koszyczku? Słyszałem opinie że jak cw 110g to koszyczkiem 100g można wędkować – ale to chyba przesada.

2) Mam spore problemy z umiejscowieniem zestawu. Tzn. zanim się „ustabilizuje” nurt przesuwa go dość znacznie i to najczęściej spycha go dodatkowo w kierunku brzegu. Ze względu na cw wędki nie mogę dodatkowo dociążyć koszyczka, więc pozostaje chyba znalezienie miejsca o mniejszym uciągu. Ale zasadnicze pytanie czy lepiej zestaw zarzucać „pod prąd” czy „z prądem” – dość podstawowe pytanie, ale próbowałem i tak i tak i wyniki nie były dla mnie zadawalające.

Z góry dzięki za wszelkie inne uwagi o wodzie płynącej i wędkowaniu w niej feederem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 51
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Jeśli chodzi o federa i wędkowanie na niego to ja wędkuję na Odrze (też spory uciąg). Federa mam do cw 100g i zakładam do niego spory koszyk 60g. Oczywiście że go zniesie na kilka metrów. Napisz w jaki sposób ustawiasz wędkę czy w pozycji poziomej czy pionowej? Duże znaczenie ma grubość żyłki im grubsza żyłka tym napór wody większy .Dlaczego sposób ustawienia wędki ma zanczenie dlatego że gdy wędka jest w pozycji pionowej mniej żyłki znajduje sie w wodzie ato ma niemałe znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ano właśnie. Ja ustawiam wędkę równolegle do brzegu. Używam żyłko 0.24 Probowałem też z koszyczkiem 50g ale w tym wypadku bardzo go znosiło. Jak zarzucam 80-tką to widzę najpierw kilka miarowych wychyleń szczytówki (domyślam się że to właśnie powinno mi mówić jak znoszony jest koszyczek). A potem zestaw wreszcie leży nieruchomo. Ale żadko tam gdzie chciałem. Napisz jak podajesz zestaw, pod prąd i pozwalasz mu spłynąć czy z prądem. Aha - no i jeszcze jedno. Czy masz koszyczek z denkiem czy bez?

Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarzucam zestaw 2m pod prąd licząc od miejsca w którym się znajduję i jak zniesie koszyk to mam go kilka metrów z prądem. Koszyk zakładam bez dna dodaję do zanęty pine i one rozwalają zanętę w koszyku którą bardzo mocno ubijam (oczywiście musi być klej lub dodatek który zastąpi klej). Napisałeś że zarzucasz wędkę równolegle spróbuj postawić kij w pozycji pionowej no prawie pionowej a napewno nie będzie tak znosiło. Spróbuj jeszcze pokombinować z koszykiem mianowicie ołów w koszykach ma różne mocowanie i kształt lepij żeby ołów był skupiony w jednym miejscu np.w postaci kostki zaczepionej w środkowej części kosza, a nie rozłożony na całej długości koszyka (kilka razy wybawiło mnie to z podobnego problemu, szczególnie na dużych głębokościach). Myślę że coś z tego co napisałem się przyda. Jak mało to pytaj dalej :lol: Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, no pewnie. To jeszcze może kilka słów o zanęcie. Ja poprostu rozrabiam zanęte z paczki np. traper feeder special i upycham w koszyczek z denkiem. Ale sam nie wiem jak lepiej czy tak żeby wymyło - czy tak żeby nie wymyło. Ty widzę stosujesz jakieś bardziej zaawansowane metody. Ale właśnie tak się zastanawiałem czy nie pozbyć się denka z koszyczka. O co chodzi z tym klejem w zanęcie?

Co do ustawienia wędki to rozumiem że muszę sobie sprawić jakąś dłuuugą podpórkę żeby postawić wędkę prostopale do brzegu i jak mówisz prawie pionowo. Ale czy takie ustawienie nie kłopotów w obserwowaniu szczytówki albo tego że gorzej pracuje? Czy może używasz jakiegoś sygnalizatora. Jak wędkę ustawiam równolegle do brzegu właśnie dlatego że dobrze widać pracę szczytówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej żeby zanętę wymywało ale oczywiście nie za szybko dobrze jest do zanęty dodać czegoś "grubszego" tzn pszenicy lub kukurydzy a to po to że gdy drobnica wmłuci zanęte lub ta poprostu odpłynie to kukurydza czy pszenica będzie utrzymywała większe ryby w łowisku. Jeśli chodzi o klej to dodaję go po to aby właśnie zanęta zbyt szybko nie uciekała. Ja ustawiam kij pod katem 10st od pionu na koniec zakładam świetlik i dzwonek. Super widać brania i ten dźwięk dzwonka :lol: Podam ci jeszcze sprawdzony sposób na leszcza jak nastawiasz się na niego lub wiesz że jest go sporo (niewiem czy sposób sprawdza się na inne ryby) i nie masz brania choć wędka już jakiś czas się moczy to zakręć dość energicznie 2-3 razy korbką. Jeśli jakiś kręci się w pobliżu to jest bardzo duże prawdopodobieństwo że za chwilę będziesz miał branie. Sprawdziło mi to sie niejednokrotnie na Odrze i na Poraju gdzie jak nie było brań to wszystkie leszcze złapałem stosując te zabieg. Napisz na jaką rybę się nastawiasz z federem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Lary wielkie dzięki! Dużo mi pomogłeś. Pokombinuję z tą zanentą. Co do ryby to właśnie wiem że na Wiśle spore leszcze łapią więc ryba ta stanowi naturalny cel. Docelowo zamierzam jednak zapolować na brzanę - ale to jeszcze trochę - jak obeznam się z nowymi dla mnie warunkami łowienia na wodzie płynącej i pokumam gdzie brzany bywają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dwie_sety

Wędka prawie pionowo wystarczy zwykła podpórka do gruntówki, siadasz trochę z boku zadzierasz głowę i obserwujesz szczytówkę. Federy po to są takie długie (3,60 – 3,90) żeby jak najmniej żyłki było utopione w wodzie.

Żyłka główna najwyżej dwa numery grubsza od przyponu specjalna do federa tonąca i mało rozciągliwa.

Jak się boisz, że się urwie podczas rzutu zrób przypon strzałowy z plecionki.

Rzut bardzo płynny, to nie spining, miękka szczytówka nie sprzyja dynamicznym rzutom.

Jak się nauczysz to walniesz nawet 150 g koszykiem.

Koszyk znosi w dwóch fazach, pierwsza znos w trakcie opadania. Rzucasz na jakiś cel na drugim brzegu, po wpadnięciu koszyka do wody szczytówka jest przygięta, jak koszyk siądzie na dnie szczytówka się odprostowuje. Popatrz po żyłce ile zniosło od celu i weź taką poprawkę.

Druga faza koszyk jest znoszony po dnie przez prąd wody. Normalnie napięta szczytówka zaczyna się coraz bardziej przyginać wreszcie koszyk rusza a szczytówka się odprostowuje, cykl powtarza się kilkakrotnie aż koszyk się ustabilizuje. Zawsze spływa w dół i zawsze w stronę brzegu. Chcąc ograniczyć spływanie po dnie trzeba pokombinować z rodzajem koszyka i konstrukcją zestawu.

Koszyk ma cztery cechy na które trzeba zwrócić uwagę

1 waga

2 wielkość

3 kształt (przekrój)

4 rodzaj (wielkość) siatki i denko

Ad 1 sprawa prosta

Ad 2 duży koszyk o tej samej masie co mały zawsze będzie bardziej znoszony

Ad3 najbardziej kulają się koszyki okrągłe mniej kwadratowe najmniej trójkątne. Z okrągłego można wyklepać każdy kształt.

Ad 4 drobna siatka dłużej utrzymuje zanętę i stanowi większą powierzchnię do naporu przez nurt. To samo dotyczy denka.

Konstrukcja zestawu. Długa rurka antysplątaniowa i koszyczek bezpośrednio przypięty do znajdującej się na niej agrafki jest zawsze bardziej znoszona niż krótka rurka (czasem bez rurki) i koszyczek na co najmniej 10 cm troczku (jeżeli koszyczki są bez troczka to trzeba dorobić).

Czasem ostatecznym rozwiązaniem jest przylutowanie dwóch wąsów z grubszego miedzianego drutu do górnej krawędzi koszyka na ściance od strony ołowiu i zagięcie ich pod kątem 45 st. w dół Drut miedziany by w razie zaczepu się odgiął. Ale nie polecam takich koszyków to ostateczność.

Koszyk wbrew pozorom nie służy do nęcenia tylko do donęcania.

Tu uwaga na marginesie na dużej rzece żeby zwabić i utrzymać stado leszczy w łowisku trzeba zapodać dobre wiadro zanęty, nie wyobrażam sobie wrzucenia jej w łowisko koszykiem.

Nęcenie odbywa się za pomocą kul rzucanych ręcznie lub wystrzeliwanych z procy.

Zanęta musi być dobrze sklejona i dociążona, najlepsza jest glina. Zanęta nie może pracować tzn. nie mogą się z niej odrywać cząstki które by wypływały ku powierzchni, wszystko ma się rozłazić przy dnie. Dlatego zanętę należy przygotować dużo wcześniej by wszystkie składniki dobrze namokły (ale nie ma być przemoczona.).

W rzece kule zanęty są znoszone poniżej miejsca gdzie były wrzucone trzeba uwzględnić ten fakt i odpowiednio posyłać zestaw tak by lądował w zanęcie a nie powyżej bo z ryb nic nie będzie (kule zawsze lądują dalej niż zestaw wrzucony w to samo miejsce co kule).

Do koszyka lepiej jest rozrobić niewielką ilość dodatkowej zanęty (może być ta sama ale przed dodaniem gliny) zawierającą grubsze cząstki i ledwie zwilżoną tak by nie wysypywała się z koszyka. Efekt w wodzie taki, że zanęta zasmuży i zwróci uwagę ryb, przyciągnie je w pobliże naszej przynęty.

Do kul zanętowych lepiej jest dodawać robaki sparzone lub zamrożone, nie rozwalają kul.

Do koszyka żywe.

Często zanętę do nęcenia przygotowuje wieczorem a rano najwyżej trochę tylko dowilżam spryskiwaczem. O przecieraniu zanęty przez sito chyba nie muszę przypominać.

Jeżeli masz możliwość to poszukaj głębokiej rynny położonej od brzegu w odległości rzutu kulą zanętową. Leszcze murowane.

0b779f17d323c02e.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, no wielkie dzięki Dwie_sety za tak obszerne wyjaśnienia! Tak, więc po kolei: nie mam pojęcia bladego, co to jest przypon strzałowy. Czy chodzi o to, że przypon taki jest grubszy (bardziej wytrzymały) od żyłki głównej i dlatego można zwiększyć ciężar zarzucanego zestawu? Faktycznie z zarzucaniem mam pewne problemy, ale wszystko jest kwestią treningu.

Co do dwóch faz znoszenia koszyczka. Faza pierwsza jest prawie nie zauważalna. Jeśli przez chwilę wypuszczę żyłkę koszyk idzie na dno dość sprawnie. Długo natomiast obserwuję ruchy szczytówki które tak ładnie opisałeś :) Właśnie łowiłem z okrągłym koszyczkiem z denkiem – czyli wg tego co piszesz najgorszym jaki może być. Zakupiłem już nawet prostokątne koszyczki ze skupionym obciążeniem bez denka. Właśnie w nadziei, że się lepiej będą trzymać.

Heh, no tak bez rurki i jeszcze koszyk na troczku…. Raczej nie spróbuję bo bym 90% czasu na łowisku spędził rozplątując to wszystko :mrgreen: Rurkę mam krótką, a co do koszyka na troczku… zastanawiam się jak by to związać?

Ale teraz najważniejsze. Nęcenie – no tutaj to popisałeś. Ale słuchaj…

Jak do tej pory za zanętę wystarczało mi tylko to co w miałem koszyku. Jak widzisz to nęcenie? Czy to musi się odbywać kilka dni wcześniej? Czy to oznacza, że muszę najpierw jakieś miejsce pracowicie nęcić zanim pójdę tam łowić? Spodziewałbym się raczej wyników wg. scenariusza gdzie idę na ryby wybieram miejsce i zaczynam łowić. Czyli cała zanęta dostaje się w to miejsce właśnie podczas tych 3 – 4 godzin wędkowania. Czy tak da się cokolwiek złapać na dużej rzece? Czy też muszę nad miejscem „popracować” zanim mam szanse tam połowić?

Do tej pory słyszałem, że najważniejsze jest znaleźć stanowisko ryb. I jeśli tam są to na pewno będą brały. A w związku z tym wystarczy to, co podam w koszyczku. Napisz proszę jak widzisz tę sprawę nęcenia. Wielkie dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) najważniejsze jest znaleźć stanowisko ryb. I jeśli tam są to na pewno będą brały.

A to skąd wytrzasnałeś :lol: Czy w wędkarstwie mozna użyć zwrotu "na pewno" ... szczerze wątpię. Ile to razy przyglądaliśmy sie rybolom, podstawiali pod nos wymyślne przynęty i co? I nico!!! :lol:

Na pewno, to kiedyś urodziliśmy sie i kiedys umrzemy ... to jest na bank pewne :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki miron za Twój post.

koszyki : najlepsze są okrągłe(tak okrągłe!) bo działają jak kotwica zarywając się w piasek na dnie ale muszą mieć obciążenie(od 20 do 50g) umieszczone na dole na takich jakby ramionach też z ołowiu (u nas mówi sie na nie " holenderki" - chyba są z Holandii)
No jak widać ilu wędkarzy tyle pomysłów. Ja próbowałem z okrągłym koszyczkiem 50g (ale bez nóżek) i woda niosła go jak szmatę… Ano widać sam popróbuję z różnymi kształtami koszyczków i zobaczę co się najlepiej sprawdza.

Zestaw który mi proponujesz jest naprawdę delikatny i musze przyznać że nigdy na taki nie łowiłęm. Mam pewne obawy co do jego wytrzymałości i co do tego czy nie ulegnie splątaniu przy pierwszym podaniu. Ale z ciekawości eksperymentatorskiej spróbuję zmontować właśnie taki zestaw jak proponujesz. Tylko czy nie lepiej użyć potrójnego krętlika zamiast wiązania i rozcinania pętelki? Mam natomiast wątpliwości, co do zarzucania. Sugerujesz zablokowanie tym klipsem żyłki żeby nie zarzucić za daleko? Obawiam się, że przy żyłce 0.16 i koszyczku 80g pełnym zanęty taki eksperyment może się skończyć tylko w jeden sposób….

Dzięki również za poradę jak zanęcić łowisko – tak spróbuję następnym razem. Mam natomiast obawy, co to maluteńkich haczyków z jedną pinką czy robakiem. Tam gdzie łowię jest masa uklei i raczej zastanawiałem się nad użyciem większego haczyka i większej przynęty niż odwrotnie – właśnie żeby pozbyć się uklejek. Obawiam się że na takie maciupeństwo to już kompletnie nie mam szans złapać czegokolwiek poza ukleją.

Jeszcze raz dzięki za rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra miron spróbuję eksperymentu z bocznym trokiem. Mam tylko takie pytanie, czy jak zawiążę te podwójną ósemkę to nie będzie się to przesówać? Nie wiem jeszcze jak wygląda ten węzeł postaram się znaleźć coś w sieci ale jak byś coś już miał... to poproszę. Rozumiem że koszyk będzie dowiązany do troka a krętlik z przyponem do żyłki głównej. Koszyk mam nadzieję na krętliku?

Jak to mi się nie poplącze.... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak - ma dwa końce, ale jeden jest "cągły" a drugi dowiązany do ciągłego. Próbowałem wyszukać taki węzeł w Internecie ale nic nie znalazłem - ale nie ustaję w wysiłkach. Co do koszyczka to gdzie agrafka? Myślałem że bez niej: trok - krętlik - koszyczek? Jak z agrafką to chyba z dwoma krętlikami: trok - krętlik - agrefka - krętlki - koszyczek? Gdybyś zechciał doprecyzować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wielkie dzięki - też go znalazłem i to na samym początku wpisując w google "węzły wędkarskie" tylko on na tej stronie nazywa się inaczej - więc skąd mogłem wiedzieć.

Jeszcze raz dzięki za pomoc miron

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dwie_sety

Wyjaśniam

Przypon strzałowy jest to dowiązany do końca żyłki głównej odcinek grubszej żyłki lub plecionki (wytrzymałość dużo większa niż żyłki głównej) o takiej długości by przy prawidłowym przygotowaniu do rzutu kilka zwojów tego mocniejszego odcinka było na szpuli kołowrotka a reszta przebiegała przez całą długość kija aż do krętlika kończącego zestaw. Przy federze który ma malutkie przelotki na szczytówce lepiej jest go wykonać z cienkiej plecionki - chodzi o rozmiar węzła łączącego przypon strzałówy z żyłką główną.

Co do nęcenia to takie nęcenie jak opisałem można wykonac z marszu. trzeba używać dosyć dobrych, markowych zanęt jeżeli chcemy uzyskać zadowalające efekty

Z praktyki wędkarskiej wiadomo że długotrwałe nęcenie łowiska zawsze przynosi lepsze efekty niż łowienie z marszu, tu możemy nęcić prostymi zanętami, które może nie zwabią ryb natychmiast ale przez kilka dni ryby napewno je znajdą i zjedzą.

Doradzałbym jeszcze obszerny podbierak z długą rączką, bardzo przydatny do podebrania większych ryb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacznę od tego , że żyłka 0.16 mm jest naprawdę mocna i przy długim kiju do metody feeder można spory koszyk z zanętą wyrzucić i na 50 metrów , a ryby nawet bardzo duże spokojnie się holuje w rzecznym nurcie ( Odra ). (przypon i tak jest z żyłki 0.08 mm lub 0.10 mm)

Ja też sporo wędkuję właśnie na Odrze ale cos mi się zdaje że 0,16do federa to ciut za mało. No oczywiście zależy od głębokości ale zakładamy że Odra ma średnio głębokość 4-7m i przy średniej wielkości rybce plus spory koszyk zanętowy radzisz sobie bez problemu? Przy tej żyłce należy mieć trochę wprawy choćby przy zarzucaniu bo w przeciwnym razie nie zarobisz na koszyki. Wcześniej Tomaszek pisał iż pomyśli o brzanie a tu już 0,16 się nienadaje (może to moje odczucie z tą grubością żyłki :?: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kup sobie żyłkę 0 .16 mm (np. Jaxon extreme - jest dobra i tak po jakimś czasie ją wymienisz , a kosztuje 6 złortytch)

No stary tutaj to przesadziłeś miałem tę żyłkę i nie chcę jej znać. (zresztą kupiliśmy ich kilka z kumplami ) po pierwszej wyprawie zmieniliśmy na inną. Jeden z większych niewypałów Jaxona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dodam taką małą sugestie co do nęcenia, ja np. łowie na odrze, i aby mieć szanse na rybe trzeba rzucać daleko ( na ponad połowe długości rzeki od brzegu ), i jak się łowi na feedery, wykorzystując koszyki jako "donęcacze" a nie zanęta główna to trzeba mieć naprawde super ręke i cel aby dobrze nęcić, proca też odpada, bo się nią nie dostrzeli tak daleko, dlatego polecam karpiarski patent kupujemy wędeczke na placu, długość tak 2 metry, zdejmujemy przelotki, wywalamy pare elementów, tak do długości 1.50m, na samej górze montujemy specjalną łyche ( w internecie można ją kupić po 10 zł, jednakrze moja mama ma bardzo podobną w kuchni, i myśle, że jest ona warta ok. 2 zł :wink: ) którą wkładamy do środka, i montujemy nawet na zwykłą taśme ( ale jakąś wytrzymałą najlepiej na izolacyjńą ) i mamy wspaniałą katapulte, którą możemy przeżucić całą rzeke ( ale kule robimy kleiste, i to bardzo, bo przy udeżeniu, mogą się poprostu rozwalić, i popłynąć z prądem, i warto by je jeszcze jakoś obciążyć ) i jak już nauczymy się rzucać, to możemy nęcić sobie łowisko do woli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też sporo wędkuję właśnie na Odrze ale cos mi się zdaje że 0,16do federa to ciut za mało.
No też mi się tak wydaje. Sprubuję jednak zestawu z trokiem ot choćbyżeby sprawdzić "jak to jest" :) No i oczywiśce ustawienie wędki zmienię na "prawie" pionowe.
Jeden z większych niewypałów Jaxona

Nie kupuję nic Jaxona - nie mam własnych złych doświadczeń ale tyle złych opinii co słyszałem.... nie chcę sprawdzać na własnej skórze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak widać ilu wędkarzy tyle pomysłów

No i nie ma co się dziwić ,kazdy łowi przy innym charakterze łowiska.

nie do końca wszystko zostało powiedziane

Tak Miron nie do konica ,nawet na Odrze są rużnice w miejscach jedni mogą łowić na 50g obciążeniu inni na 100g ale ty chyba o tym nie wiesz, że Odra nie wszędzie jest jednakowa to po pierwsze.Dziwi mnie jeszcze jedno ,piszesz że żyłki Jaxona są wytrzymałe nie wiem skąd to stwierdzenie bo chyba nie z praktyki.

Teraz sprawa klipsa w kołowrotku ,przy DS czy gruntówce NIE radze mało doświadczonym ,po prostu żuty są nie jednakowe cięzary spore więc koniczy się to zerwaniem zestawu z sporym zapasem żyłki.

koszyki : najlepsze są okrągłe(tak okrągłe!) bo działają jak kotwica zarywając się w piasek na dnie ale muszą mieć obciążenie(od 20 do 50g

No niestety i tu się mylisz na wode z nurtem się nie nadają ,będą się toczyć i cienka żyłka nie pomoże bo oma też stawia opór.

Teraz sprawa przypłonu o długości 2,5metra , tak jet to możliwe przy jednym przypadku LENIWEJ wodzie prawie bez uciągu jest taka we Wrocku ,w pozostałych przypadkach jest to nonsęs ,prąd wody majta przyponem na wszystkie strony a leszcze to nie jaskułki żeby się za nim uganiały.Pozatym zostaje sprawa rzutu zestawem bez splątania ,jakoś nie wierze że ci się nie pląta ,a jak jest wietrznie to jestem przekonany że na 10 to 9 masz splątanych .

za każdym razem koszyk musi lądować w tym samym miejscu

To następny nonsęs ,celności rzutu na odległości 40 czy 50 m jest bardzo mała ,potwierdzą ci to nawet spiningiści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zacznę od tego , że żyłka 0.16 mm jest naprawdę mocna i przy długim kiju do metody feeder można spory koszyk z zanętą wyrzucić i na 50 metrów , a ryby nawet bardzo duże spokojnie się holuje w rzecznym nurcie ( Odra ). (przypon i tak jest z żyłki 0.08 mm lub 0.10 mm)

Miron sprubuj zarzucić 100gramowy koszyk na odległości 60-70m i z zapiętym klipsem to się przekonasz czy faktycznie ta żyłka jest mocna . Już nie wnikam co rozumiesz przez stwierdzenie bardzo duże ryby ,to znaczy jakie leszcz 5kg czy 6-7 kg.

30 centymetrowa rurka antysplątaniowa w dodatku jeszcze wygięta - też z przyczepionym ciężarkiem

Rurka to jakieś 1% oporu żyłki

MYŚLĘ , ŻE TO OSTATECZNY ARGUMENT

Dlamnie to żadne argumęty ,bo nie można poruwnywać dwóch skrajnych łowisk ,czyli leniwej wody z nurtem o średnim uciągu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.