Skocz do zawartości
tokarex pontony

Łowiecto Podwodne


kisux

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mimo, że jestem wędkarzem i wypuszczam wszystkie złowione ryby to szanuję osoby poławiające ryby kuszą i wcale nie uważam tego za kłusownictwo, a osobą typu Shogun (bez urazy) itp. proponuję spróbować samemu złowić rybę kuszą wg. regulaminu i zobaczymy czy będą tak "dziesiątkować populację ryb i wybijać największe osobniki" powiem tylko tyle - :mrgreen: Wydaje się komuś, że to takie proste, łatwe, miłe i przyjemne no, ale taki mamy naród, który widzi tylko koniec własnego nosa... Tylko szkoda, że nie widzą tego co robią "wędkarze-mięsiarze" i ich koledzy w kołach... Bo prawdziwych wędkarzy na naszych wodach nadal jest MAŁO i nasze wody zdominowane są przez "bydło" wędkarskie niestety tak to trzeba nazwać - żyłki rozwieszone na krzakach, gdzie giną ptaki, zabieranie wszystkiego co wpadnie do siaty itp. itd. grzechów wędkarzy jest mnóstwo i to tacy "wędkarze" są plagą naszych wód (no i oczywiście kłusownicy, ale o tych nawet nie wspominam bo to oczywiste), a nie kusznicy, których ilość w stosunku do wędkarzy jest POMIJALNIE mała.

Tyle z mojej strony i pozdrawiam kolegów, którzy polują kuszą bo wiem, że to nie proste i Ci, którzy przestrzegają regulaminu na pewno nie są większym "zagrożeniem" dla naszych wód niż banda mięsiarzy :wink:

Wszystkim, którzy tak krytykują łowiących kuszą proponuję włożyć maskę, wziąć legalny sprzęt i na bezdechu łowić te "okazy, które są tak dobrymi reproduktorami" - powodzenia :cool:

Pozdrawiam i proponuję naprawdę się zastanowić czy Ci legalnie łowiący kuszą robią tak dużo złego i są tak nieetyczni i w ogóle bo tak naprawdę każdy wędkarz w pewien sposób "męczy" ryby i jest dla ryb "katem" mimo, że je wypuszcza to łowi je z ludzkiego egoizmu bo sprawia mu to przyjemność :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 191
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Podoba mi się post Lesia, jest bardzo życiowy, jedna rzecz, którą chciałem dodać to, że łowienie kuszą w okresie letnim ma to do siebie że łowi się najczęściej w wodzie zakwitniętej, gdzie widoczność rzadko przekracza 1m, często jest to pół metra. Wszystkim się wydaje, że ryby na kuszę to łowi się jak w ciepłych morzach. JEST TO TOTALNA BZDURA! Proponuję niedowiarkom wziąć maskę i w lecie wsadzić głowę do jeziora, np z łódki. Wielu się bardzo rozczaruje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Rozpętałem dyskusję, której ze względu na wysuwane argumenty nie miałem dalej ochoty prowadzić. Raz, że w mojej okolicy nie ma jeziora nadającego się do łowiectwa, dwa, że mam 3 jeziora na których poluję za zgodą dzierżawcy (ku jego zadowoleniu - po moich wizytach ilość sieci kłusowniczych wyraźnie się zmniejszyła). Chciałbym jednakże poruszyć temat humanitaryzmu łowiących na wędkę. Wielokrotnie koronnym argumentem wędkarzy jest kaleczenie ryb przez podwodnych łowców, więc może zróbmy rachunek sumienia wędkarzom. Proszę w myślach się przyznać ile razy ryba zerwała się Państwu z haczyka, kotwiczki ?, ile razy ryba zerwała sztuczną przynętę, która została wbita w pysk ryby ?.

Następnym punktem wyciąganie ryby z wody - często robi się to za pomocą podbieraka, ściągając rybie śluz ze skóry i naruszając ułuszczenie. Ryba taka osłabiona holem jest bardzo podatna na choroby grzybiczne skóry (np. pleśniawka) prowadzące często do śmierci ryby. Myślę, że niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że stres i wszelkiego rodzaju manipulacje u ryb jest głównym czynnikiem chorobotwórczym (kto ma akwarium doskonale wie o czym mówię). Na dokładkę pozostaje temat żywej przynęty, który wciąż jest na świeczniku TONZ.

Myślę, że mój post niewiele wniesie do relacji wędkarz - podwodny łowca, ale w pewnym stopniu zweryfikuje pogląd o "szlachetności" wędkarstwa i traktowaniu tegoż sportu jako sztuki. Bądź co bądź obie grupy kaleczą ryby - z tym że łowca szybko ich skraca męki.

Pozdrawiam zarówno wędkarzy i łowców

Caiman

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozpętałem dyskusję, której ze względu na wysuwane argumenty nie miałem dalej ochoty prowadzić.

Podejdź do tego spokojnie i merytorycznie, bo niektórych aspektów unikasz. Za wyjątkiem zadowolenia dzierżawcy(?) jaki jest Twój wkład w rybność naszych wód? Czy jesteś tylko konsumentem czy współwłaścicielem terenów na których polujesz? Bo każdy wędkarz zrzeszony w PZW czy towarzystwie jest na zasadzie współwłaściciela pracującego społecznie na korzyść ogółu i płacącego na zarybianie i ochronę wód. Tak samo postępują myśliwi i kandydaci na myśliwych. Jak to jest w Twoim przypadku :?::?::?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że pożyteczne funkcje kusznika może spełniać nurek ichtiolog, nie zabijając przy tym ryb. Ale ja jestem za równouprawnieniem, niech podwodni łowcy się zrzeszają, stają do przetargów i dzierżawią jeziora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

jaki jest Twój wkład w rybność naszych wód?

Pisałem o tym w poprzednim poście, ale sprowokowany napiszę ponownie. Jestem doktorantem rybactwa śródlądowego i akwakultury, a wcześniej magistrantem ww. katedry. praktyki odbywałem u dzierżawcy wód na których obecnie poluję. W ramach praktyki i prowadzonych badań uczestniczyłem w programie restytucji sieji wędrownej i sielawy. Ponadto, korzystając z wolnego czasu i dostępnych możliwości przeprowadzałem trzy lata z rzędu tarło szczupaka do wylęgu żerującego i w takim stadium wpuszczałem narybek do jezior. Ponadto prowadziłem badania nad wyprodukowaniem mieszanek paszowych tzw. larwstarterów dla wylęgu sieji, sielawy, szczupaka, suma, karpia i jesiotra syberyjskiego.

Nie piszę tego, żeby sie pochwalić, ale przede wszystkim dlatego, żeby uwiarygodnić swoje zdanie na temat gospodarki rybackiej i amatorskiego połowu ryb.

A co do opłacania składek PZW, to, czy zdajesz sobie sprawę jaka część Twojej składki idzie na zarybianie, a jaka na utrzymanie struktury tej skamieniałej organizacji ?.

Pozdrawiam Caiman

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do opłacania składek PZW, to, czy zdajesz sobie sprawę jaka część Twojej składki idzie na zarybianie, a jaka na utrzymanie struktury tej skamieniałej organizacji ?.

Taaak, tylko ja mam wybór, mogę do tej skamieliny nie należeć i nie narzekać, a skoro płace składki i kwituję to własnoręcznym podpisem to aprobuje to wszystko i cały Statut. Może mi się coś nie podobać jak w małżeństwie ale przysięga obowiązuje......do czasu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Oczywiście, że masz wybór i nie mam zamiaru wpływać na Twoją wolę. Chodzi mi tylko o przystopowanie nadmiernego optymiznu w relacji Twoja składka - ilość zarybień zbiornika w którym wędkujesz.

Pozdrawiam

Caiman

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, niech podwodni łowcy się zrzeszają, stają do przetargów i dzierżawią jeziora.

I tak już się stało, ku wielkiemu rozczarowaniu PZW, co prawda to nie łowcy dzierżawią ten zbiornik, a rybak, ale lament w zarządzie PZW do tej pory nie ustał. Dla zainteresowanych podpowiem, że chodzi o jezioro Kierskie k/ Poznania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i dobrze, miejmy nadzieję że wygrał lepszy gospodarz. To nie jest nowośc że PZW nie wygrywa przetargu, choć dla nich oczywiście szok, 'się należy'. Wszystkim sie należy, najlepiej za złotówke. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Rozpętałem dyskusję....

Wielokrotnie koronnym argumentem wędkarzy jest kaleczenie ryb przez podwodnych łowców, więc może zróbmy rachunek sumienia wędkarzom. ...

Myślę, że mój post niewiele wniesie do relacji wędkarz - podwodny łowca, ale w pewnym stopniu zweryfikuje pogląd o "szlachetności" wędkarstwa i traktowaniu tegoż sportu jako sztuki.

Caiman

Witam kolegę po fachu ;)

Wznowiłem już dawno zaniechany temat na tym forum. Moim zamiarem było (i jest w dalszym ciągu) przedstawienie łowiectwa podwodnego w trochę innym świetle. Pokazania co nas pod wodę ciągnie, jak wygląda łowiectwo z naszej perspektywy.

Sposób w jaki prowadzisz dyskusję, napewno tego nie ułatwi. Dowodem na to jest "rozpętana" dyskusja, którą administratorzy mysieli zamknąć (co na forach nie jest częstym zjawiskiem)

Robienie "rachunku sumienia" komuś na jego forum... to już delikanie mówiąc przesada...chyba że ma się na celu zaognienie sytuacji. Tamta dyskusja została zamknięta.

Chciałbym tutaj odpowiadać na pytania wędkarzy, co my widzimy pod wodą. Co robią ryby, jak się zachowuja w naszych oczach, kiedy i jak żerują, gdzie idą "spać", gdzie i jak zimują. Oczywiście wszystkiego nie widzimy. Są gatunki, które nie pozwalają się obserwować, są takie które tylko w określonych porach doby/roku nam pozwalają się podpłynąć.

W akwalungu zrobiłem już trochę ponad 1000 nurkowań. Sporą część z tego w naszych jeziorach, o wszystkich porach roku i doby. Nurkuję od 13 lat, do samego początku pod kątem obserwacji ryb w ich naturalnym środowisku. Nurków na zatrzymanym oddechu nie zliczę. Nie tylko z kuszą, ale również dla samej przyjemności obserwacji...

Gdybanie czyj "haczyk" robi mniejszą dziurę, kogo mniej boli (mnie, że wędkarz złowił karpia, czy wędkarza, że ja mam dużego szczupaka)... ładnie napisałeś "Myślę, że mój post niewiele wniesie do relacji wędkarz - podwodny łowca", a tym razem nie po to ten temat został wznowiny.

pozdrawiam serdecznie

Chciałbym aby ta dyskusja jednak w tą stronę poszła,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Nie mam zamiaru wdawać się ponownie w dyskusję, która i tak niewiele zmieni. Nawet jesli na forum Twoje opinie spotkają się ze zrozumieniem, to najpewniej przy konfrontacji nad wodą, dobrego słowa od wędkarza raczej nie usłyszysz - i jest to dla mnie normalne, gdyż jesteśmy dla siebie po prostu konkurencją. Tak samo jak zdecydowana większość wędkarzy i łowców nigdy nie zrozumie rybaka poławiającego ryby agregatem prądotwórczym. Przy okazji chciałbym nadmienić, iż zdecydowana większość tarlaków pochodzących z wód otwartych jest pozyskiwana właśnie przy pomocy agregatu (najbardziej humanitarna metoda połowu).

Jedyne co chciałbym uświadomić użytkownikom tegoż forum, to fakt, iż zarówno metoda połowu ryb wędką jak i kuszą jest w takim samym stopniu barbarzyństwem. Naprawdę przestańmy wreszcie dorabiac filozofię do wędkarstwa, tworzyć z tego sportu sztukę nie szkodzącą organizmom żywym. Przez analogię do myślistwa, proszę sobie wyobrazić złapanie na przynętę z kotwicą np. jelenia, przyciągnięcie go do siebie na sznurku, danie mu buzi w czółko i wypuszczenie z powrotem na wolność. Czy było by to humanitarne ?, czy wtedy ktoś nazwałby takiego myśliwego szlachetnym łowcą ?. Nie sądzę, a fakt, że zabijanie mamy w genach i żywimy się mięsem nie usprawiedliwia męczenia zwierząt dla sportu. Mnie w szkole uczyli, że zabijać trzeba szybko, choćby z tego względu, że stres u zwierząt rzeźnych pogarsza smak ich mięsa. Więc jeśli łowimy ryby, róbmy to po to żeby się najeść, a nie po to, by rybę pocałować. Zapewniam Was, że bez tej czułości ryba będzie się czuła duuużo lepiej.

Pozdrawiam

Caiman

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

buncio, gdyby wszyscy podwodni myśliwi mieli takie podejście do sprawy ja Ty to jestem w 100% za, niestety taki osobnik narobi dużo więcej szkody niż podobny mentalnie pseudo wędkarz http://www.podwodne.republika.pl/index.html

Kiedyś przeczytałem co ten .......... pan tam wypisuje. Otwarcie przyznaje się że łowi bez pozwoleń, tam gdzie nie wolno i w nocy :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najpewniej przy konfrontacji nad wodą, dobrego słowa od wędkarza raczej nie usłyszysz

Czy to prawdziwa szczerość czy przez zęby :?: po przeczytaniu artykułu podanego przez artech-a. J czego oczekujecie na forum które ma logo haczyk a nie harpun

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarosław, widzę że jesteś nastawiony bardzo wrogo do całego łowiectwa podwodnego. Ja takiego nastawienia nie mam. Niestety, jak już wspomniano, czarne owce zdarzają się wszędzie. Podałem link do tej strony jako kontrast do postawybuncio, który swoją działalnością zrobi dla wody więcej dobrego niż złego.

Łowiectwo/myślistwo podwodne nie różni się wiele od myślistwa tradycyjnego. Wszelkie działania prowadzone w sposób racjonalny i przemyślany przynoszą korzyści a nie straty.

caiman, dorabianie, na siłę, teorii na poparcie swoich zachowań trochę mnie bawi :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

caiman, dorabianie, na siłę, teorii na poparcie swoich zachowań trochę mnie bawi

Przeczytaj jeszcze raz uważnie mój poprzedni post i proszę wskaż mi fragment w którym piszę o swoim zachowaniu. Mnie bawi, gdy ktoś zarzuca drugiej osobie barbarzyństwo, gdy sam czyni to samo, w dodatku traktując to jako sztukę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego caiman, gdybyś nie zauważył, to jesteś na forum wędkarskim, więc jakies dziwne aluzje pod adresem wszystkich wędkarzy o niehumanitarny sposób połowu, są sporym nietaktem. Ponadto, podnosząc tę kwestię strzelasz sobie w stopę, gdyż jest to jedno z najsłabszych ogniw w Waszym sposobie połowu. Zarówno haczyk wędkarski, jak i grot strzały, to narzędzia kaleczące, ale nieporównywalne pod wględem skali, w jakiej są zadawane rybom obrażenia - chodzi o wielkość, jak i miejsca, w których są one powodowane. W tym zakresie, 'kusznictwo' to coś gorszego od 'szarpaka' (podhaczania ryb haczykiem wędkarskim za inne niż pysk cześci ciała), i znajduje się na tym samym poziomie, co połów ościeniem, czy w polskich warunkach - połów z użyciem wideł.

Dlatego uważam, iż pisząc: "metoda połowu ryb wędką jak i kuszą jest w takim samym stopniu barbarzyństwem" mijasz się po prostu z faktami, bo stopień 'barbarzyństwa' jest nieporównywalnie inny, na Waszą niekorzyść.

Nie wszyscy wędkarze stosują podbieraki i nie wszystkie ryby złowione przy jego pomocy umierają na pleśniawkę, a ryba, która odpłynie z przynętą w pysku to nie to samo, co ryba ze strzałą wbitą w ciało, która ucieknie kusznikowi.

Jeżeli podwodne łowiectwo ma być tak propagowane i promowane, jak to robi ten doświadczony kusznik - kłusownik na stonie podlinkowanej przez artecha, to nie wróżę Wam dobrych kontaktów ze środowiskiem wędkarskim. Jeden taki osobnik jest w stanie wyrządzić nieporównywalnie większe szkody w rybostanie, niż wielu wędkarzy-kłusoli za pomocą wędzisk, więc ryzyko związane z ewentualnym wpuszczeniem Was na jakieś wody dzierżawione przez PZW, będzie ogromne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarówno haczyk wędkarski, jak i grot strzały, to narzędzia kaleczące, ale nieporównywalne pod wględem skali, w jakiej są zadawane rybom obrażenia - chodzi o wielkość, jak i miejsca, w których są one powodowane. W tym zakresie, 'kusznictwo' to coś gorszego od 'szarpaka' (podhaczania ryb haczykiem wędkarskim za inne niż pysk cześci ciała), i znajduje się na tym samym poziomie, co połów ościeniem, czy w polskich warunkach - połów z użyciem wideł.

... bo stopień 'barbarzyństwa' jest nieporównywalnie inny, na Waszą niekorzyść.

..., a ryba, która odpłynie z przynętą w pysku to nie to samo, co ryba ze strzałą wbitą w ciało, która ucieknie kusznikowi.

Porównanie łowiectwa podwodnego do kłusownictwa przy użyciu szarpaka, trochę godzi w sportowy jak i humanitarny aspekt tej metody. Łowiac "na szarpaka" tniemy stado jak leci, duże, małe, taki gatunek, siaki... Procent wyciągnietych ryb w stosunku do skaleczonych jest minimalny. Szarpakarze uwielbiają ciągi tarłowe, zgrupowania pod jazem, tarliska... wiecie jak jest, szkoda pisać.

Ja od dawna nie spuściłem ryby ze strzały, ciągnę za spust jak jestem pewien. Nie strzelam z grotu na małą rybę do dużych osobników itd. wspominałem już o tym. Ryba nie ma prawa uciec ze strzałą. Strzała jest na lince przymocowanej do kuszy. Polując na wieksze osobniki, zakłada się kołowrotek z ruchoma szpulą i sporym zapasem linki.

Nie idę na ryby żeby zapchać lodówkę, albo zaopatrzyć hurtownię w rybę. (spotyka się czasem skłusowaną rybę na półce w sklepie. Trafiłem kiedyś na trotki wędrowne (wystawione oczywiście jako łosoś bałtycki) z krwawymi wybroczynami, prawdopodobnie po strzale prądem zmiennnym (ryby nie miały wirusowych objawów chorobowych, VHS czy IPN powoduje takie wybroczyny, ale pozostawia jeszcze inne ślady ), w okresie ochronnym)

Strzał z kuszy, wbrew pozorom, to humanitarna i szybka śmierć. Dośc szybko dostaję trafioną rybę i podcinam ją nożem. Nie ma w tym znęcania się, barbarzyństwa.

Nie ma co porównywać rany po strzale i haczyku. Strzelam po to by zabić i to jak najszybciej. Wybieram zdobycz, dokonuje selekcji - to już pisałem, tak jak wędkarz, który ma zamiar zabrać tą a nie inną rybę.

Dla mnie barbarzyństwem jest sprzedaż karpia przed świetami. Jeszcze wiekszym, wypuszczanie światecznych karpi w akcie łaski i litości (jakie to ludzkie) na "wolność" (na innym forum dużo napisałem o takich zarybieniach.) Wypuszczanie ryb z siatki po całym dniu trzymania ich w niej. Norwescy rybacy jak złowią taszę, to najpierw ja kopia po pokładzie, a jak się im znudzi, ryba ląduje za burtą (w wolnym tłumaczeniu tasza w ludowym norweskim nazewnictwie, to piłka) O rzezi morswinów zrobinej przez naszych rybakó już napisałem przy okazji zabijania jazgarzy. Z barbarzyństwem spotykamy się na każdym kroku.

Mówicie o skaleczonych rybach. Od kilku dni wyciagamy z jednego sadza martwe łososie. Musieliśmy zdjać zabezpieczajace siatki, bo siadły oblodzone na wodzie i kaleczyły ryby. Kormorany teraz mają ucztę. Niestety nie mają takiej skuteczności jak podwodni myśliwi z kuszą. Codziennie mamy kilkaset martwych łososi (ok 1,5 kg) przebitych dzibem. Ciekawe ile ryb jeszcze padnie, bo skaleczona potrafi dłuuugo pływać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już swoje zdanie wyraziłem stronę wcześniej, ale widzę, że raczej to wszystkim spłynęło... W każdym razie ja jestem podobnego zdania jak Artech i cieszę się, że jest na forum choć jedna osoba, która jest na forum "wyżej" i ma podobne zdanie bo to świadczy o szerokich horyzontach i "otwartości", a jeśli ktoś nie rozumie tego, że kusznictwo (te legalne i dobre bo rozmawiajmy tu o przypadku "etycznego" kusznika (tak jak i wy Panowie chcecie być traktowani jako etyczni wędkarze !! Nie zapominajcie o tym, że ludzie widza w nas często świnie i brudasów, którzy zostawiają syf nad wodą itp. !) , a nie przywołujmy przypadków kłusowników bo tak samo wędkarzy - mięsiarzy i kłusowników jest MNÓSTWO) może być sportem tak samo jak i wędkarstwo to widocznie ma zbyt duże klapki na oczach bądź myśli jakimiś schematami, które nie do końca da się wytłumaczyć... (zazdrość, kompleksy ?).

Dla tych, którzy myślą, że to tak łatwo, szybko i można wybijać same okazy powiedziałem :

weźcie maskę, kuszę i bez butli pod mętną wodę... Zobaczymy czy tak te okazy będziecie wyciągać i takie szkody poczynicie w rybostanie :mrgreen:

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to widocznie ma zbyt duże klapki na oczach bądź myśli jakimiś schematami, które nie do końca da się wytłumaczyć... (zazdrość, kompleksy ?).

Kompleksy, zazdrość:?: Batyskaf sobie wynajmę w ciągu kilku dni jak będę chciał.

Synek hamuj :evil: i zobacz na mój podpis. Bez odbioru.

Argumentów brakuje ??

Tak. I jak się nie podoba to mnie zbanuj bo wcale tu nie muszę być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam zdanie na temat tego sportu.

Kto chce to niech sobie łowi tak, jeden woli spinning inny grunt a trzeci łowiectwo podwodne.

U mnie nie widziałem takich ludzi, ale może zobacze kiedyś.

Ja osobiście nie podjąłbym się tego typu spędzania wolnego czasu, ponieważ wstyd się przyznać ale nie lubie być w wodzie blisko ryb (morze również) :oops: .

Jarosław, nie obrażaj się :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



Dodaj link lub baner - >


Polecamy

TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich
Dragon
https://www.iparts.pl/
Pomocnik wędkarza
przewodnicywedkarscy.pl
Blog Zwędkowani
TOKAREX - super oferta pontonów firm Honda, Bush, Fiord, Kolibri, YRT, CHINEE oraz silniki i akcesoria do nich

Pontony - TOKAREX - super oferta pontonów firm BUSH, Fiord, YRT i HONDA

Akumulatory żelowe i AGM; Zamów online! do łodzi, jachtów, silników, echosond itp.
www.akumulatory-zelowe.pl






Dodaj link lub baner - >


Partnerzy

Corona-fishing.pl - sklep wędkarski



Telefony, smartfony, tablety - jaki kupić, jaki wybrać?





  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.