Skocz do zawartości
tokarex pontony

Wisła w Krakowie


Gość Holik

Rekomendowane odpowiedzi

Wisła? Kraków? Brak ryb?.... eeeee mówię Wam, że są. Niestety miejscówek nie podam z wiadomych przyczyn ale od Niepołomic do Skawiny można znaleźć przynajmniej kilka dobrych miejsc w tym takich, że jak chce sobie rybkę zjeść np. w piątek, to jadę i wyciągam.

A powiedz kolego, czy można jeść z Wisły. Nie jestem mięsiarzem i często puszczam ryby ale czasem też lubię coś zjeść. Wszyscy straszą, że trujące te ryby.

A gdzie kolego tego posta wygrzebałeś?

To już jest dawno i nieprawda ;)

Nie biorę ryb z Wisły już od jakiś 2 lat. Fakt, kiedyś zabierałem, ale przestało mnie to interesować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

A powiedz kolego, czy można jeść z Wisły. Nie jestem mięsiarzem i często puszczam ryby ale czasem też lubię coś zjeść. Wszyscy straszą, że trujące te ryby.

RYB Z WISŁY SIĘ NIE JE ! WŁOSY WYPADAJĄ, A JAJA ZAMIENIAJĄ SIĘ W MORELE !

jak chcesz zjeść rybę to jedź na przylasek lub brzegi, a najlepiej do marketu.........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie zabierałem nie jadłem a i tak mi wypadły. Może muszę zmienić podejście i zacząć jeść to może zaczną odrastać :mrgreen: .Pytanie z innej beczki. Nie wiecie jaki kolor ma Wisełka bo na pogodynce spadła od wczoraj 18 cm ale coś mi się wydaje że błotko troche płynie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stanowisko Związku jakie otrzymałem po ponad roku (!) pytań i nalegań w sprawie jakosci ryb z Wisły :

Odnośnie pierwszego pytania, okręg nie prowadził tego typu badań, jedynie

dostarczaliśmy ryby wojewódzkiemu lekarzowi weterynarii do badań

zawartości substancji szkodliwych, po których nie został wydany zakaz lub

zalecenie nie zabierania ryb z Wisły,(szczegółów nie posiadamy)

W Warszawie robili też badania i wyszło im że ok.

Ale w sumie znałem chłopa co jadł ryby z Wisły codziennie przez 30 lat a potem umarł na wylew jak miał 70 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to trochę jak picie wody z ołowianych rur. Im większa ryba tym więcej głównie metali się w niej zakumulowało. Od zjedzenia jednej nic raczej nie grozi, ale jeść to regularnie? Moim zdaniem to najprostsza droga do zniszczenia sobie zdrowia. No ale, amatorów "świeżej rybki" w naszym kraju ci dostatek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj rano przejeżdzałem przez most w Niepołomicach. Woda mocno podniesiona, szybki nurt i kolor kawy z mlekiem. Miałem w bagażniku wędke i nosiłem się z zamiarem połowienia, ale szybko mi przeszło :roll:

O 16:00 brakowało kilkadziesiąt centymetrów, aby zrównać się z wierzchołkiem koryta. Warto zauważyć na Pogodynce, że sporo rzek w rejonach górskich ma podniesione stany wód. Żyjmy nadzieją, iż na przyszły dłuższy weekend wszystko się elegancko wyklaruje :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rzucałem dzisiaj chwilkę przy ujściu Rudawy, ale przy takim zamieszaniu jakie robią kursujące w te i we wte statki, stateczki i motorówki oraz setki kajakarzy to nie ma co myśleć o łowieniu. Mi uderzył tylko mały klenik, ale od razu spadł i jednego okonka wyjąłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś Wisła poniżej Przewozu podniesiona i przybrudzona za razem. Spinning bez rezultatów. Bolki ignorowały woblery, sandacze nie chciały gumek. Od 15.30 do 21.30 jedno pstryknięcie w opadzie. Kolega łowiący z gruntu na 2 wędki wyciągnął jednego karasia. Tegoroczny maj mnie zadziwia, niestety negatywnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w końcu na Dąbiu od 18 do 22.

Ani jednego brania... Po 21 przezbroiłem się z kleniowania na jakieś większe drapieżniki, jednak i to nie przyniosło rezultatu. Widać było na brzegu opad wody o dobrze 30-40cm.

Grunciarze również słabo, jakiegoś leszczyka tylko wymęczyli.

Tegoroczny maj mnie zadziwia, niestety negatywnie.

Też nie wiem co jest grane :shock: Byłem na rybach piątek sobota niedziela i ustrzeliłem tylko 2 klenie podczas burzy na Rudawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bolki wczoraj jadły jak woda stała w miejscu, jak zaczęła opadać skończyły się brania. Chodziłem wczoraj w nocy po miejscówkach za sandaczem, niestety na zero ale wyczaiłem miejscówkę w której sumy żerowały na potęgę, modliłem się tylko żeby żaden nie zainteresował się moim woblerem, bo dwa tygodnie temu jeden mi siadł i 200 metrów plecionki + wobler poszedł w zapomnienie, lakier przy przelotkach popękał :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mnie PePe zaskoczyłeś :shock:

Że tak zapytam, jakie są minimalne wymagania sprzętowe żeby bez uszkodzenia ryby i sprzętu wyjąć na brzeg średniej wielkości suma :lol:

Czasem chodząc z kijkiem do 20g i pletką 0.15 marzę sobie o wąsatym przyłowie, nie zdawałem sobie jednak nigdy sprawy ileż te bestie mają siły :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko zależy od warunków i uciągu wody, ja akurat trafiłem na wodę podniesiona i blisko było koryto. Jak nie przytrzymasz suma w miarę szybko i zdąży się rozpędzić, a jesteś na lekkim zestawie to jest po ptokach :mrgreen:

Kijem do 30gr i pletce 0,15 można 150 wyciągnąć :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio przyłowiłem 155cm na kijek o mocy10lbs opisany do 14gr i linkę 10lbs hol trwał nie dluzej niż 10min i sum w dobrej formie wrócił do wody. Dodam ze nie należał do chuderlaków~25-28kg. Nie mniej jednak nastawiając sie na sumy proponuje znacznie mocniejszy zestaw: kij 120-150gram minimum i 300m plecionki 30lbs gwarantuje emocje z holu i gwarancje ze ryba wróci żywa do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio przyłowiłem 155cm na kijek o mocy10lbs opisany do 14gr i linkę 10lbs hol trwał nie dluzej niż 10min i sum w dobrej formie wrócił do wody. Dodam ze nie należał do chuderlaków~25-28kg. Nie mniej jednak nastawiając sie na sumy proponuje znacznie mocniejszy zestaw: kij 120-150gram minimum i 300m plecionki 30lbs gwarantuje emocje z holu i gwarancje ze ryba wróci żywa do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gobio słusznie prawie. Takiego wąsą 1,5m, ba, nawet większego da radę wyciągnąć na "typowo sandaczowy" zestaw,ale sukces to najczęściej wynik sporego szczęścia.

Jesli świadomie chcesz polować sumy to nie warto ryzykować. Nigdy nie wiesz jak duża ryba weźmie,a gdy to sie stanie to lepiej być przygotowanym

Ehh,jeszcze 4 tygodnie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj po raz pierwszy w tym roku wybrałem się na nocke z bratem i kumplem, na W2 w godzinach wieczornych złapaliśmy kilka wzdręg i okonia, na noc zarzuciliśmy zestawy na żywca, brat spiningował za sandaczem, całą noc aż do 4:45 niedoczekaliśmy się normalnego brania tylko skubanie, dopiero przed piątą rano bratu udało się złowić sandacza a raczej sandaczyka całe 44cm. Do godziny 9 rano dziś spiningowaliśmy ale ryby totalnie olewały wszystkie przynęty, ogólnie bardzo kiepsko. :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.