Jak było dzisiaj na rybach ? Grudzień 2014

Od kilku miesięcy planowałem tydzień z wędką pod koniec listopada. W międzyczasie, szykując się na ten czas, testowałem różne zanęty, dodatki, przynęty, miejscówki, zestawy. Uprzedziłem rodzinę, w pracy starałem się poukładać wszystko tak, żebym ten tydzień miał wolny. Finalnie nie udało mi się wszystkiego dopiąć, ale ostatni tydzień listopada miałem już nieco luźniejszy, a pierwszy tydzień grudnia - zupełnie wolny. Łowić zacząłem w czwartek, przed pracą, przez niecałe 3 godzinki, w piątek podobnie. Po jednej większej płotce wyjąłem, ale to jeszcze nie było to. Testowałem wtedy method feeder, bardzo fajne łowienie, nie ma mowy o przeoczeniu brania. Kłopotliwe jest za to nęcenie, szczególnie w głębokim łowisku, bo żeby podrzucić większą ilość mieszanki w łowisko, trzeba wspomóc się kulami, ewentualnie nęcić procą. Ja wolę jednak precyzyjne nęcenie koszykiem.

Pierwsza porządna sztuka na metodę:

Od weekendu zaczęły się mrozy, temperatura spadła do -3, -5 stopni. Ruszył się też wiatr. Miałem nadzieję, ze do poniedziałku chociaż wiatr odpuści, tak się jednak nie stało. Tydzień zacząłem więc w niezbyt sprzyjających warunkach. Po chwili łowienia szczytówki wyglądały tak:

Byłoby ciężko, gdyby nie to, że wraz ze spadkiem temperatury ruszyły się rybki! Apogeum brań wypadło w środę, złowiłem wtedy 17 płoci 30+ oraz jednego leszcza 50+.

Czwartek był moim ostatnim dniem w tym "ciągu". Ryby brały nadal, może tylko trochę słabiej niż dzień wcześniej. Na sam koniec łowienia udało mi się pobić moje PB, które teraz wynosi... a z resztą, sami zobaczcie

Super piękne ryby. Gratuluje.

Wybrałem się na Bug dzisiaj z myślą o spiningu , a tu zaskoczenie. Środkiem płynęły kry, a przy brzegu jest lód który skutecznie utrudnia łowienie. Godzinkę zabawy bez brania.

Czapki z głów, gratuluję!

Tomek1, klęski jednak wolimy przeżywać w samotności

ale kto mówi o poddawaniu się.

Pankowaty, dodajesz otuchy. Zdjęcia czasami przekłamują.

Widzę porządne 43cm. A w realu może jest lepiej?

U mnie dwa razy Odra i na zero.

Dzisiaj Ślęza i podobnie-zero.

6 grudnia 2014 - zakończenie I-wszej edycji "Ligi Ślęzy"

Pierwsza odsłona przesympatycznej zabawy dobiegła końca

Przypomnienie:

Zasady.

Wygrywa najdłuższy kleń złowiony metodą spinningową lub muchową.

Końcową klasyfikację przy kleniu o takim samym wymiarze wygrywa wymiar kolejnej ryby.

Do klasyfikacji bierzemy pod uwagę trzy największe klenie.

W przypadku ryb takich samych o zwycięstwie decyduje data złowienia, czyli wcześniejsza data ma pierwszeństwo.

Zgłaszamy ryby złowione od progu przy Stadionie Miejskim w górę rzeki.

Koniec rywalizacji 6 grudnia.

Niejasności będziemy rozstrzygać na forum.

W dobrym tonie będzie deklaracja wzięcia udziału w rywalizacji przynajmniej jeden dzień przed złowieniem zgłaszanej ryby.

I tak jak wszystko co ma swój start, posiada również swój koniec. Zapoczątkowana kilka m-cy temu pierwsza odsłona ślężańskich zmagań dobiegła końca. Postanowiliśmy jednak jeszcze raz, wspólnie skrzyżować wędki ...

Miejscem zbiórki była pętla lini autobusowej 125 przy Alei Piastów we Wrocławiu. Aura podczas wędkowania okazała się być bardzo łaskawa. Temperatura oscylowała pomiędzy 4-6 stopniami Celsjusza. Jak na grudzień warunki wyśmienite. Rękawice w dniu dzisiejszym podnieśli: jaceen, bacyk, Marienty oraz GuCeK.

Na miejscu rozdzieliliśmy się i każdy spacerował własnymi ścieżkami. Dwie godziny spędzone z nadzieją, że może uda się namieszać w ostatecznym rozrachunku, spełzły na niczym. Nasza Ślęza była dziś ospała i nieaktywana.

I tak oto przedstawiają się końcowe wyniki:

1. Radek M.------- 0 cm, 0 cm, 0 cm

2. jaceen--------- 37cm, 30cm, 29cm,

3. dobekfooto --- 0 cm, 0 cm, 0 cm

4. Marienty ----- 35cm, 34cm, 32cm

5. bacyk ---------- 0 cm, 0 cm, 0 cm

6. mza ------------- 27 cm, 25 cm, 0 cm

7. przemass71---- 28cm, 27cm, 0 cm

8. michalvcf ------- 0 cm, 0 cm, 0 cm

9. haczykforum---- 0 cm, 0 cm, 0 cm

10. GuCeK --------- 33 cm, 26 cm, 0 cm

11. koperGT ------- 34cm, 0cm, 0cm

12. lukaslg ---------- 0 cm, 0 cm, 0 cm

Zwycięzcą pierwszej odsłony "Ligi Ślęzy" został jaceen z kleniem 37 cm, druga lokata przypada marientemu, brąz wędruje do koperGT.

Zgodnie z regulaminem naszej rywalizacji, zwycięzca otrzymuje wabiki z rąk pozostałych uczestników:

Swoją szczodrość i umiejętności zaprezentował jaceen. Wcielił się w rolę Świętego Mikołaja i obdarował nas przynętami własnej produkcji, które niejednokrotnie okazały się kilerami oraz ratowały często nadszarpywany, wędkarski honor . Praca, jakość wykonania oraz niesamowita skuteczność drzemiąca w tych woblerach to najlepszy prezent mikołajkowy jaki mogliśmy otrzymać

Jaceen - serdecznie dziękujemy

Uścisnęliśmy sobie łapki, pogratulowaliśmy zwycięzcy i ... pojechaliśmy do domów. Ja jednak już jestem myślami przy styczniu i kolejnej odsłonie wędkarskich zmagań. Szczegóły już wkrótce

pankowaty, ale płoć .

Gratuluje najwytrwalszym.

Ja dzisiaj byłem tylko zobaczyć wodę. Nawet wędki nie brałem ze sobą. Z natury zmarzluch jestem

Rybki z ostatnich dni , te które się dały sfotografować

Wczoraj i u mnie jakiś efekt. Jeden wyjęty i jedna piękna jazda nie zacięta. Oprócz tego kilka szarpnięć bez porządnego brania. Coś się zaczyna dziać.

Piękne ryby Ja niestety muszę poczekać bo tafla jeziora na którym łowie wczoraj była zamarznięta, a to swoją drogą dało mi nadzieje że może sezon pod-lodowy rozpocznę za 2 tygodnie

Panowie pięknie mieszacie z długimi wędkami, ja wczoraj otworzyłem sezon podlodowy. 3h na lodzie z blaszką, bardziej w celu przestawienia się w głowie i przypomnienia jak używać swidra lód w granicach 7-8cm, także celem wyprawy była dobrze znana, płytka glinianka. Coś tam się działo, ale okonie raczej w dłoniowych rozmiarach także nie ma się czym chwalić. Mój główny zimowy zbiornik jeszcze niestety stygnie i zaczyna go dopiero ścinać przy brzegu :/

pankowaty, idziesz na rekord Polski. Z 1kg to ona lekko ważyła?

Zazdroszczę wam, pięknie łowicie. U mnie lód na wodach, może w przyszłym tygodniu, jeśli aura pozwoli pokuszę się i udam na zakończenie sezonu.

U mnie jeziorko częściowo zamarznięte, więc jutro najprawdopodobniej zamknięcie sezonu spinningowego. Chyba że przyjdzie ocieplenie.

Ja dziś wyskoczyłem na lód (8-10cm) z szarpakiem - 31 okoni ale tylko 10 wymiarowych(18cm) ale pierwszy dzień sezonu pod lodowego uważam za udany ,tylko ciekawe czy lód długo się utrzyma , dziś było +2*C

Gratuluję Panowie skuteczności! Fajnie łowicie!

pankowaty, 43cm. Jazia czy klenia takiej wielkości powstydzić się nie można a co dopiero taka płoć! Gratuluję!

Ja dziś wyskoczyłem na lód (8-10cm) z szarpakiem

Proponuję używać łagodniejszego słownika, szarpaków promować nie chcemy

A udanego wypadu gratuluję i zazdroszczę.

Sorry ale na Mazurach tak mówi się na łowienie błystką pod lodową edytować już nie mogę

Ja połaziłem sobie wieczorową porą po wrocku.

Założyłem sobie, że w tym sezonie, każdy miesiąc zakończę wymiarową rybą.

W tamtym roku klęskę poniosłem w lutym.

W tym jakoś styczeń i luty był łaskawy.

Został mi właśnie grudzień i mała spinka, czy się uda.

Po kilku niewymiarowych (chyba zarybieniowych) szczupaczkach trafił się pan jaź.

Jak zwykle niezawodny i nie do zdarcia wobler Gembali ratuje sytuację.

Sorry ale na Mazurach tak mówi się na łowienie błystką pod lodową edytować już nie mogę

Spoko, domyśliłem się. W każdym razie warto to sprostować

Wczoraj 4h nad woda.......kilka wyjść szczupaków do przynety niestety , ryba bardzo cwana i sztucznych przynęt teraz nie preferuje.Ogólnie ryba jest. Ten piatek albo sobota jade z wujkiem .Przyneta -----martwa rybka .Fotki w najbliższy weekend

Liczę na 4 szczupaki po 2 na głowę.

Pankowaty, dodajesz otuchy. Zdjęcia czasami przekłamują.

Widzę porządne 43cm. A w realu może jest lepiej?

Pyszczek nieco wystaje przed miarkę, a płetwa ogonowa kończy się za kreską oznaczającą 43cm, przez co korci mnie, żeby nazywać ją "Czterdziestkączwórką" Ale jestem nieobiektywny, ja bym chciał, żeby ona była jak największa Tak czy siak, PB jest!

pankowaty, idziesz na rekord Polski. Z 1kg to ona lekko ważyła?

Zazwyczaj ryb nie ważę, ale jedną w tym sezonie zważyłem - znajomy miał wagę przy sobie. O ile dobrze pamiętam, miała 37cm i 1,05kg. Na pewno miała poniżej 40cm, więc ta ważyła dobrze ponad 1kg, była grubiutka.

Ostatnio, bardziej w celu rozpoznania miejscówek po remoncie Odry, przeszedłem się ze spinem w poszukiwaniu sandacza. Nie znalazłem, w spinningu muszę się jeszcze podszkolić.

Dziś nad rzeczką 3 godzinki.Ja, wujek i chrześnik,3 wędki ......łowiliśmy na żywca oraz martwą rybkę , niestety po 3 godzinach O kontaktu z jakąkolwiek rybą.Pogoda słoneczna +8" wiatr zachodni , ciśnienie 999.A ryby ani słychu ani widu

Zakończenie sezonu 2014 .Pozostaje mi tylko wigilijny mintaj i morszczuk

Dziś czterogodzinny wypad nad Wisłę ze spinem niestety a może aż cztery brania , trzy nieprzycięte , czwarte po krótkim holu zejście , nawet rybki nie widziałem

U mnie jeszcze dziś wichura za dnia, więc przełożyłem krótki wyjazd na jutro. Prawdopodobnie będzie to już definitywne zakończenie sezonu 2014.

Ja 1,5h spiningowałem i nawet brania nie zaliczyłem. Jest ciepło, więc mam nadzieję, że to nie był ostatni wypad w tym roku.

Dzisiejszy wypad z kolegą do brzegu dolnego ze spiningami ,warunki trochę ekstremalne , mokro,błoto i jak na brzeg wysoka woda w odrze wiele miejsc nie dostepnych,przeszliśmy od przeprawy promowej do nowego mostu, efekt to kolega komplet aja tylko jedna zerwana guma i tyle z pozdrowieniem wasyl