Jak było na rybach - wrzesień 2015r.

Wczorajszy 4 kg

A ten w piątek prawie 2 kg.

1.09 - duszno, gorąco - 34 stopnie, od 17,15 - 19,20 w nęconym łowisku - 3 leszcze 44-47 cm + 12 krąpi - największy 35 cm. 2 ryby poszły z hakami.

03.09 - od 16,00 - 19,00 - 3 leszcze 40 - 50 cm, płoć 29 cm + 12 krąpi - największy 37 cm, 4 sztuki poszły z hakami.

Właśnie wróciłem z Wodnej Doliny. Siedziałem od wczoraj popołudnia.

deszcz w nocy burza i brak brań. totalny.

kulki, pellet, kuku , robale . nic.

nędza , dno. dupa.

Gratki za wyniki

Ja jeszcze do pracy na noc i ganiam dwa dni za wąsem Nie ma lekko ...

Po wczorajszej nocce nad jeziorem jestem bardzo zadowolony. Połowiliśmy ładnie leszczyków do kilograma oraz udało się przechytrzyć jednego sandaczyka

Nockę bym uznał jeszcze bardziej za udaną gdyby udało się w nocy wyjąć sandacza 2-3x większego jak ten ze zdjęcia, lecz na zestawie feederowym moje szanse na wyciągnięcie jego były praktycznie równe zeru...Ogólnie w nocy po za tym jednym straconym sandaczem nic się nie działo, a leszczyki dopiero wróciły na łowisko nad ranem. Sandacz ze zdjęcia również wziął już po wschodzie słońca, tuż przed złożeniem wszystkiego w pokrowce. Jednak nockę i tak uznaję za jedną z najlepszych w tym roku

Fajna ta podpórka w tle

Fajna ta podpórka w tle

Prostota i korzystanie z niczego zawsze najlepsza hehe Co do wpisu na fejsie, czy sandacze zaczynają już żerować, to wydaje mi się, że tak. Znajomy tej samej nocy do godziny 24 miał cztery sandacze z czego dwa powyżej 50cm

Prostota i korzystanie z niczego zawsze najlepsza hehe Co do wpisu na fejsie, czy sandacze zaczynają już żerować, to wydaje mi się, że tak. Znajomy tej samej nocy do godziny 24 miał cztery sandacze z czego dwa powyżej 50cm

Ochłodzenie zrobiło swoje. U mnie ostatnio bardzo mało wyjazdów i bardzo słabe efekty...

Za nami ciężki sumowy weekend W sobote rano zaliczam piękne branie, niesamowity odjazd i .... luz, ryba spada. Za chwile doławiam małego suma, którego odhaczamy przy burcie łodzi. Później już tylko walczyliśmy z wiatrem i falami na Wiśle, dopóki nie złapaliśmy jednej do środka i o mało nie utopiliśmy jednostki Miałem już dość wrażeń jak na jeden dzień i poszedłem spać, Tata jeszcze coś kombinował ale bez większych efektów. Drugiego dnia zaczynamy wcześnie rano, pogoda taka sama ale nie poddajemy się, są chwile i miejsca w których da się łowić. Tata ma dwa brania jedna ryba spada i jedna przy łódce, mała. Na koniec na kancie przykosy zaliczam ładne branie i melduje się taki o to średniak.

Gdzieś ktoś kiedyś powiedział że sumowanie to ciężka praca, po tym weekendzie zgadzam się z nim całkowicie

W zeszły poniedziałek wydłubałem ładnego Klenika 53,5 cm

a nocka z Piątku na Sobotę była obfita całą noc coś się działo małe sumiki szarpały bezustannie spać nie dały ale i ładnych leszczy połapaliśmy 50 cm w górę

największe 71 cm 4,8 kg i 73 cm 4,4 kg

foto z 73 cm Leszkiem dawno takiego nie złapałem

Fantastyczna łopata! Napiszesz coś więcej o okolicznościach i technice połowu?

Booryss, Piękny, złoty leszcz! Nęciliście wcześniej czy z marszu? Napisz coś więcej. Kleń też piękny.

Coś mi się wydaje,że tego leszcza CUŚ próbowało pożreć od ogonka

Dwie takie łopaty zapięły się tamtej nocki

Wypad zapowiadał się kiepsko usilnie staraliśmy się złapać żywca ale czepiały się tylko malutkie Bolki ale im ciemniej się robiło tym ciekawiej

Leszki zawitały około 3 w nocy złapane na federa przynęta pinka ja przypon 0,18 Karol przypon 0,16 malutkie haczyki u mnie 3 pinki brania delikatne obydwa zapięte za ware książkowo dodam że nocka dość chłodna około 11 maks 12 stopni

Piękne łopaty, możnaby nimi odśnieżać w zimie

Jak urlop to wypoczynek,

Jak wypoczynek to tylko wypad nad wodę

Takim oto sposobem znalazłem się skoro świt nad brzegiem Odry. Celem były oczywiście wrześniowe leszcze. Picker'a ustawiłem na blacie w klatce pomiędzy główkami, a zestaw feeder'owy cisnąłem daleko w nurt. Raz płoć, raz okoń ... nic co by swoim rozmiarem powalało.

W międzyczasie pojawił się @bacyk. Kawa, pogaduchy i znikający w czeluście rzeki feeder. Niczym Usain Bolt pojawiłem się przy wędce. Zacinam i czuje ukochany opór. Ryba pięknie walczy, odjeżdżając raz po raz. W trakcie holu dyskutuje z kompanem o gatunku holowanej sztuki. Leszcz, kleń ... nie nie

W podbieraku ląduje królowa rzeki - pani BRZANA

Miarka wskazuje 49 cm. Buźka i do wody. To moja pierwsza brzana w "karierze" i mam nadzieję, że nie ostatnia

Witam. W piatek chce jechac na Warte na nocke. Typowo na suma/sandacza (lecz nie wiem czy jeszcze węgorz nie bierze). Niech mi ktoś podpowie, będę łowił z gruntu na dwie wędki, ale jedną chcę na małego żywca i pytanie czy jakoś ten zestaw różni się od zwykłego na grunt np na rosówki? Nigdy tak nie łowiłem z gruntu na żywca i nie wiem jak to mniej więcej zrobić żeby ona tam na dnie nie plontała się po dnie.

Booryss, klękajcie narody! Gratulacje!

Możesz napisać coś więcej o tym, jak te łopaty dopadłeś? Szczególnie interesuje mnie to, czy łowiłeś w nurcie, czy może na spokojnej wodzie, jaka mniej więcej głębokość, no i czy grubo nęciłeś.

Łowiliśmy z marszu bez nęcenia przed, koszyk i do wody przed nurtem dość daleko od brzegu głębokość kiepska przy tym stanie wody w Odrze ale na blacie nie w dołku. Nic szczególnego nie robiłem standardowy wypad na Noc z kumplami luz i relaks przede wszystkim bonus wyjazdu dwie ładne łopaty i 3 mniejsze .

GuCek świetna sprawa z tą Brzaną kilka podejść do tego gatunku robiłem w tym sezonie ale bez efektu ale kto wie...

GuCek świetna sprawa z tą Brzaną kilka podejść do tego gatunku robiłem w tym sezonie ale bez efektu ale kto wie...

Nie będę pisał bajek o celowości połowu tego gatunku i tajemnych sposobach na tą rybe. Traktuje tą przygode

jako przyłów. Celem jak pisalem byly leszcze (takie jak Twoje ).

Mocne branie i piekna walka. Niesamowita ryba.

W niedzielę płynałem z Dęblina do Góry Kalwarii kajakiem i natknąłem się na taki rekordzik

dwumetrowy Sum

https://www.youtube.com/watch?v=TOeCu2iNVKc

SCHWIMMWANNEN, puścił go mam nadzieje ?

Nie zbyt rozumiem po co targał go do łódki i łapał tym dziwnym urządzeniem za skrzela kiedy był złapany za ogon, wystarczyło odczepić woblera, spokojnie by odpłynął. Dziwnie to dla mnie wygląda. Byłeś tam do końca widziałeś jak odpłynął?

DAWID,

czy na Wiśle jest górny wymiar suma? czy w jakimś obszarze występuje zakaz połowu?