Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. MarianoItaliano85

    MarianoItaliano85

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      168


  2. ESSOX

    ESSOX

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 759


  3. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      5 357


  4. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 554


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.06.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Miałem wczoraj pisać, że nie mogę narzekać na czerwiec. I dzisiejszy dzień tylko to potwierdził. 8kleni, 3 ryby 50+ (53 ze zdjęcia) reszta 45-50. Nad wodą byłem niecałe 4godz. Pozdrowionka
    5 punktów
  2. U mnie na spina też kicha jakieś tam widoczne oznaki są na wodzie aktywności ryb ale do przynęty nic nie wyskakuje, klenia powyżej 30 cm nie miałem jeszcze w tym roku , nigdy się to nie zdażyło do tej pory. Żeby trochę poratować punkty do GP pojechałem na "no killa" do Weryni. Łowienie od 14 do 21 , miało być cały dzień ale nie wytrzymał bym tyle na tym słońcu Ryby brały , praktycznie każdy kto był nad wodą coś holował, ale był tez okres około 2 godzin gdzie nawet lekkiego skubnięcia nie miałem i w tym czasie inni też nie łowili. Co ciekawe akurat wtedy wiatr się wzmógł i zrobił mocną falę na wodzie. Jako druga ciekawostka poprawiłem PB w 3 rybach Złowiłem 6 jesiotrów , największy 114 cm Jednego karpia 93 cm Lin 52 cm Jedna wędka na metodę ze 20 metrów od brzegu , zanęcone peletem delikatnie z procy, druga wędka drgająca szczytówka z pickerkiem i koszyczkiem zanętowym i na haczyk po 4 pinki. Tu łowiłem ze 3-4 metry od brzegu, zanęcone dodatkowo suchym peletem 2 mm z procy.
    3 punkty
  3. Gratulacje. 3 klenie 50+, na jednym wypadzie to jest coś co się pamięta na lata. A co do czwartkowego wypadu to pamiętajcie, żeby nie świecić latarkami innym wędkarzom po oczach. Jam ten co przy moście stał 😉 W zeszłą niedzielę wybrałem się na łowisko stowarzyszenia. Woda miejska ale zadbana i pilnowana. Przerzuciłem wiadro byczków ale wśród nich trafiały się piękne liny. Łącznie linów złowiłem 6 i pobiłem swoje skromne PB w tym gatunku - 52cm. Trafił się też piękny, ciemny leszcz. Łowiłem na metodę.
    1 punkt
  4. Cześć. Żeby czerpać jeszcze jakąś przyjemność z wędkarstwa, to dzień poszedł w odstawkę. Zostały nocne wyjścia. Gdy temperatura spada do granic 20 C°, wtedy ruszam. Rewelacji nie ma, można by nawet powiedzieć, że jest dramat. Z sezonu na sezon wygląda gorzej. Pojedyncze ryby się trafiają. A jakże. Najczęściej ratują sytuację klenie. Lubię je łowić, ale ile można się nimi ratować? Nie jeżdżę na gościnne występy do innych okręgów. Nie zaglądam na tereny komercyjne. Od ładnych paru lat spinninguję tylko w granicach Wrocławia. Mam więc obraz nieskażony wynikami z innych łowisk. Czy ryby widziały już wszystkie nasze przynęty i triki, którymi chcemy je przechytrzyć? Czy trzeba jakiejś rewolucji w wędkarstwie i wymyślić coś zaskakującego? Żeby podtrzymać skuteczność z poprzednich lat, część spinningistów już całkowicie pomija Odrę we Wrocławiu i nabija samochodowe liczniki dodatkowymi setkami kilometrów. Wygląda na to, że ryby Wrocławia nie lubią. No, może leszczom tu dobrze. Szacunek dla leszczy, ale lubię je łowić podobnie, jak byczki. Czyli, nie lubię. Ostatnie wyprawy kończyłem pojedynczymi rybami. Sumy mnie ignorowały, to wróciłem w ścisłe centrum i obserwowałem "bulwarową Odrę". Połowa woblerów kupionych przed remontem wrocławskiego węzła u mnie się nie sprawdza. Nie mogę z nich wycisnąć odpowiedniej pracy, by mnie zadowoliły i dawały wiarę. A wiara, jak wiecie, to połowa sukcesu. Szukam więc w pudełkach jakieś mało eksploatowane woblery, które mogą okazać się łakomym kąskiem dla ryb. Ostatnio taką perełką stał się wobler 7,5 cm przypominający Glooga Nike. Ale to nie tej firmy przynęta. Chyba że to jakaś starsza wersja. Są różnice, choćby w długości, kolorystyce, bardziej spłaszczonego podbrzusza i kształcie steru. Sama praca w nurcie też jest inna. Da się zauważyć delikatne błyskanie boczkami, co w tego typu woblerach zazwyczaj kończy się pracą ogonową, lub częściej typu X. Ktoś dobrze się przyłożył do stworzenia tej konstrukcji. Nie jestem pewien, od kogo go dostałem. Na 99% od naszego forumowego kolegi Lecha. Przy okazji dopytam. Wracając do ostatnich wyników, to średnia zbliżona jest do liczby jeden. Jedno branie, jedna ryba. W poniedziałek około godz. 1:50. We wtorek około godz. 0:25. W środę około godz. 0:55. W piątek około godz. 0:20 (54 cm). Koniec czerwca jakby uratowany. Tylko się martwię, że jak stracę woblera, to czar pryśnie;) 👊🇵🇱
    1 punkt
  5. Gratulacje wszystkim pięknie łowicie.. U mnie ostatnio na Wiśle jest słabo, albo ja trafiam akurat w te dni i momenty gdy ryby nie żerują Dlatego dzisiaj postanowiłem wybrać się jeszcze raz na Spławikowo feederowe łowienie na jednej z pod Krakowskich żwirowni, wędkowałem od 4 do ok 10 rano.. Udało się złowić kilkanaście karasi złocistych do 32 cm, 3 karpie do 41 cm, 5 linów do 31 cm oraz kilkanaście płoci/wzdręg/okoni w rozmiarze głównie 10-20 cm. Wrzucam tylko jedną pamiątkową fotkę karasia : PS. Dziś jeszcze robię wieczorną dogrywkę nad wodą, albo będzie to posiedzenie za węgorzami albo Wiślany spining
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.