Tempo spadło, ale dłubię:) Łamańce są bardzo fajnymi przynętami. Jak sięgam pamięcią, to pierwszy samodzielnie wystrugany przeze mnie wobler, jakieś 30 lat temu, był na wzór zagranicznego woblera. Gałąź lipy, miedziany drut, ster z puszki i malowanie plakatówkami. Na to wykończenie z lakieru nitro, co dawało efekt rozmywania kolorów:))) i o dziwo łowiłem na te cudaki szczupaki na Niskich Łąkach. Cudaki dalej robię, taki mam gust i nic nie mogę na to poradzić;) Czasami coś na nie złowię. Prawdę mówiąc, to co zrobię, spokojnie wystarczyłoby na moje potrzeby.
Łamańce w rozmiarze 40-50 mm zrobione do łowienia przy powierzchni nocnych kleni.
Trochę robactwa.
I żabki.
Popperom nie odpuszczę;)