Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Ranking

  1. tomek1

    tomek1

    Administrator


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      10 592


  2. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      7

    • Liczba zawartości

      2 675


  3. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      5 239


  4. SebaZG

    SebaZG

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      173


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.05.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ja dzisiaj tak jak pisałem wyskoczyłem spiningowo nad Wisłę.. Łowiłem od około 11:00 do 16:15, koło 12 dojechał do mnie jeszcze znajomy.. Ja zaliczyłem w sumie trzy brania i wszystkie wykorzystałem. Najpierw tuż po 12 ok 10m od brzegu mam mocne branie i po krótkim holu wyjmuję pierwszego bolenia w Maju - 67 cm Jakąś godzinę później trafiam klenia takiego może 32-35 cm, a następnie już chwilę przed 15:00 drugiego bolenia - 61 cm Kumpel też zaliczył dwa trochę mniejsze bolenie ok 50-55 cm Wrzucam jedno pamiątkowe foto z dziś : PS. Coś ta druga połowa Maja póki co dla mnie fartowna, wszystkie założenia udaje się zrealizować Jutro jak wstanę to od świtu ruszam z matchówką i feederkiem, bo pare dni temu upatrzyłem ładne wzdręgi i karpie..
    6 punktów
  2. Druga połowa weekendu już nie rozpieszczała belonami. Spora fala spowodowała, że brań z brzegu nie było. Za to w porcie było bardzo ciekawie. Flądry brały zarówno na klasyczne zestawy fladrowe na feederach, jak i na leciutki spining z bocznym trokiem i czerwonym robakiem. Nawet moje dzieciaki się wkręciły i poholowały trochę ryb. Ogółem super wyprawa, nowe doświadczenia z belonami zebrane, są już plany na przyszły rok. Z gorszych wieści- od szypra dowiedziałem się, że zakaz połowu dorsza przedłużony do końca 2025... W tej sytuacji chyba trzeba wreszcie pojechać do Norwegii... Optymistyczne są sygnały, że populacja dorsza ma się lepiej a zakaz jest ostro kontrolowany. Jak będzie zobaczymy za dwa i pół roku- o ile jeszcze będzie z kim pływać, bo na dziś port jest martwy, przez pół dnia wypływają jedna dwie jednostki.
    6 punktów
  3. W poprzednim sezonie łowiłem sumy na gotowe przypony z regeneratora. Nie zawiodły ( średnica 1 mm). Jednak ta średnica jest już trudna do opanowania bez zacisków. Szczupaki u mnie są rzadkością w grafiku i dałem wiarę opiniom. Zastanawiałem się nad 0,8 mm, ale ostatecznie pomacałem i doszedłem do wniosku, że poradzę sobie z 0,9 mm. Wczoraj trzy brania i dwa szczupaczki na brzegu. To jest jedyne moje doświadczenie z tym przyponem na szczupakach. Odbiegając od sedna sprawy, to mogę polecić woblery Headbanger Cranky Shad. Żadne inne przynęty nie dawały mi takiej wiary, jak te woblery. One nawet nie muszą łowić:), tak mi się podoba ich praca i zastosowany system z główką. Mam dwa mniejsze 6,4 cm i 7,6 cm i po wczorajszych pierwszych próbach domówiłem większego 10,1 cm/33 g. Same główki też zamówiłem. Te najlżejsze 6 g. 👊
    2 punkty
  4. Pozwolę sobie założyć nowy temat, 75+ na rozpoczęcie sezonu
    1 punkt
  5. Jak pisałem tak zrobiłem, wczoraj było drugie podejście za węgorzem. Łowiłem od 19:45 do 23:45, w sumie były 4 węgorze ale tylko ten pierwszy miał sensowny rozmiar - 68 cm PS. Kolejne wypady planuję już spiningowe, może uda się złowić jakiegoś bolenia.. Liczę też że namierzę jakieś porządne okonie i wzdręgi lub płocie Na węgorze kolejny wypad dopiero w czerwcu
    1 punkt
  6. W tygodniu udało się zaliczyć trzy krótkie wypady. W poniedziałek przed zmierzchem odwiedziłem nowe główki na Odrze w okolicy m. Krępa. Pierwszy raz że spiningiem na główkach. Przez 1.5-2h totalnie nic. Zero życia przy przelewach, zero ataków bolenia. Martwa woda. W piątek jakieś 3h w Nowej Soli obrzucałem okolice wejścia do portu i kawałek rzeki poniżej. Udało się wyciągnąć dwa klenie 33cm każdy. Wczoraj na ostatniej półtorej godziny przed zmrokiem pojechałem obejrzeć opaskę na wysokości m. Młynkowo. Jest to druga stronę rzeki jak opaska na której często bywałem w m. Bobrowniki (tylko tam trzeba z 15m z buta często po głębokim piachu maszerować aby do opaski dojść) W zeszłym roku otworzyli nieopodal nowy most na Odrze i pojawiła się możliwość szybszego krótszego dojazdu. Wyjazd bardziej właśnie jako rekonesans dojazdu i miejscówki przed letnimi próbami na wieczorne/nocne sandacze. dojazd dość długi. Nad samą rzeka spore chaszcze , a przy tym poziomie rzeki miejscówki dość trudne. Woda mocno w górę u nas idzie. Nurt wali jak durny, tak trochę bez wiary rzucałem i skończyło się na pusto. Zdjęcie jednego z piątkowych kleników.
    1 punkt
  7. Wydłużony weekend nad morzem. W czwartek z plaży pojedyncze ryby, ale za to słońce, plaża i belony krążące wokół... Wieczorem port i całkiem dobre brania fląder po zmroku. Kilkanaście sztuk wyjęliśmy we dwójkę. W piątek z łodzi na zatoce było już bardzo dobrze. Mnóstwo holi, niewiele mniej spadów. Belony nawet osiemdziesiątki. Dużo nowych doświadczeń zebrane. Na koniec rejsu u kolegi nietypowe branie i niespodzianka. Po krótkim holu podbieram trotkę. Wywołała niemałe poruszenie na radiu, bo okazuje się że to pierwsza złowiona w tym roku na tym terenie.
    1 punkt
  8. Wczoraj wieczorem decyduje się na szybki wypad nad Odrę. Czas ograniczony bo o 5 trzeba wstać do pracy. Chwilę po 21 jestem nad wodą. Odra podniesiona mętna i szybko płynie. Znajduje miejsce ze spokojniejsza woda i już w 3 rzucie mam branie przy samych trawach. Rybą mocno walczy ale udaje się ją wyholować. Miarka pokazuje 59cm i jest to moje PB😀 Łapalem na 4 cm woblera( dobrze że wymieniłem kotwice bo ryba pokiereszowała nawet te mocne). Później mam jeszcze jedno branie ale nie zacinam.
    1 punkt
  9. Wtorek. Nadchodzący front z opadami miał mi dać szansę łowić tylko dwie godziny, a wyszło ponad cztery. Byłem z tego bardzo zadowolony, bo kolejny raz mogłem wziąć lekki spinning i zmierzyć się z białorybem. Głównym celem były wzdręgi i jazie. Podczas łowienia mikro przynętami można się spodziewać też kleni, płoci i niewielkich boleni. A to nie jest koniec, bo nierzadko przynęty zasysają leszcze i krąpie. Linów i karpi jeszcze nie udało się mi trafić, ale konkretne drapieżniki już tak. Próbowałem przez kilka dni różnych przynęt, zaczynając od mikro woblerków, obrotówek, wahadłówek i skończyłem na silikonowych larwach. Łowiskiem był jeden z kanałów Odry i na nim najlepiej łowiło się mi właśnie przynętami silikonowymi. Warunki nie pozwalały na stosowanie opadu i wszystko odbywało się podczas ściągania w umiarkowanym tempie. Szybkość trzeba było dobrać tak, by larwy nie grzęzły w podwodnym zielsku. Najlepsze efekty dawało prowadzenie pod "skórkę", czyli tuż pod powierzchnią robiąc delikatną smużkę. Arcy trudne zadanie. Przeszkadzający wiatr, pływające listki i inne farfocle skutecznie zmniejszały ilość brań. Widzisz, jak ryba zaczyna się zbliżać do larwy i w najważniejszym momencie najeżdżasz na jakąś płynącą trawkę i po zawodach. Takich zdarzeń było całkiem sporo. Wtorek był chyba podsumowaniem moich wcześniejszych wypraw. Ciągle spoglądałem w chmury, czy oszczędzą mnie przed zmoknięciem i udało się, bo tylko chwilowo pokropiło, a rybki całkiem fajnie brały. Ciekawe, gdy najdzie mnie ochota łowić wzdręgi na jesień, czy też będę taki skuteczny?
    1 punkt
  10. U mnie też trzecie podejście do otwarcia sezonu szczupakowego - w końcu skuteczne. Od południa z większą, lub mniejszą częstotliwością przerzucałem niewymiarowe szczupaki. Około 17ej nadciągnęła wielka, burzowa chmura, zrobiło się niemal ciemno i ... wtedy puknął on. Chmura szybko zniknęła, a ja dalej zacząłem przerzucać skróty i tak do zmroku W sumie złowiłem kilkanaście szczupaków i tylko jednego "wyraźnie" wymiarowego.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.