Tylko, czy takich ludzi można jeszcze nazywać wędkarzami ??? Tak jak piszesz, Tomaszek, kierujmy się rozsądkiem i nie przeginajmy w żadną stronę. Nie zabijasz ryb? Ok, to Twoja sprawa, ale nie poniżaj i nie krytykuj tego który robi to kierując się rozsądkiem a nie przysługującym mu limitem lub mającym ten limit w głębokim poważaniu. Panowie zaczynacie zrównywać ze sobą mięsiarzy i wędkarzy a to już przegięcie. Osobiście wypuszczam 99 % złowionych przez siebie ryb. W tym sezonie z mojej ręki zginęły dwie ryby, jedna została uśmiercona celowo i przeznaczona do konsumpcji. Druga, mimo długiej reanimacji nie przeżyła, niestety kotwica zrobiła sporo złego w jej skrzelach, więc chcąc nie chcąc musiałem ją także zabrać. Nigdy jedna nie będę potępiał osób, które mają zamiar zabrać jednego szczupaka, sandacza czy inną rybę, raz na jakiś czas, aby przyrządzić ją sobie na obiad. Ryby są smaczne, a wypuszczenie np. szczupaka a póżniej kupienie takiego samego w sklepie rybnym uważam za hipokryzję.