Przeglądając ostatnio - bardzo intensywnie z resztą - forum haczyk.pl widzę bardzo stare wpisy i chciałbym zaczerpnąć świeżych ogólnych informacji odnośnie łowisk w okolicy Warszawy.
Przede wszystkim czy na poniższe łowiska wciąż warto się wybrać, czy na któryś z nich nie wolno łowić i czy może ktoś je wydzierżawił w międzyczasie?
Gołków - stawy z obu stron ulicy Ceramicznej
Głosków - stawy stojące wzdłuż rzeki Struga, stawy przy ulicy Lecha Abramowicza
Konstancin-Jeziorna - wszystkie jeziorka i stawy w tej okolicy
Puchały - Staw Puchalski, żwirownia (żwirownia podobno na tą chwilę jest komercyjna, to prawda?)
Pruszków - stawy nad rzeczką Utrata, Stawy Henelowskie
Głuchów/Lesznowola/Kruszew - wszystkie akweny w tym rejonie
jeziora: Powsinkowskie, Wilanowskie, Czerniakowskie
chciałbym też nadmienić, że dotychczas łowiłem na muchę i spinning, ledwo co ubrałem się w sprzęt gruntowy (jeszcze nie zamoczony) stąd też moje zainteresowanie w.w. oraz innymi akwenami ogólnodostępnymi, z chęcią odwiedzę każdy z nich oraz wiele innych, ale chciałbym uniknąć sytuacji gdzie syf oraz brak jakiegokolwiek brania wystudzi mój zapał.
Dlaczego właśnie te łowiska? Mam najbliżej, a że jestem początkującym w łowieniu z gruntu, nie chciałbym zrobić 100km i nie mieć brania
Niemniej jednak jeśli są pewne łowiska (nie mam na myśli łowisk komercyjnych) to z chęcią się wybiorę dalej aby w ogóle nabyć praktyki.