Witam.
Doświadczenie z wędkowaniem mam małe. Tzn jeździłem na ryby z kolegami, z tym, że oni mieli wędki a ja piwo.
Pech chciał (albo i nie pech), że w końcu postanowiłem zamieszkać z moją lubą w wynajętym mieszkaniu. I teraz pojawił się drobny problem. Problem polega na tym, że raczej nie uda mi się jej oszukać, że jadę z kolegami na ryby (jedni jadą na ryby inni łowić ryby ) nie mając wędki.
Po głębszym zastanowieniu zawęziłem krąg do dwóch metod wędkowania. Gruntowe lub spinningowe. Bardziej skłaniam się ku wędkowaniu gruntowemu, bo leniwy jestem z natury i nie chce mi się łazić po krzaczorach.
Tak więc moja prośba:
Polećcie mi jakieś wędki gruntowe (tylko nie kosztujące majątku) i ewentualnie kołowrotek do tego.
Mam zamiar wędkować na Wiśle i Narwi (wawa i okolice).
Z góry dziękuję za sugestie i podpowiedzi.
Acha. Nie chcę badzieiwa "no name" z allegro. Coś z Shimano, fiume, dam, konger, takie znane bardziej marki Bo z kolegów doświadczenia wiem, że te gotowe tanie zestawy z allegro to straszna tandeta.