W piątek na Podgórkach łowiliśmy od 17 do 24. Z myślą o sumie z wątróbką w roli głównej. Ciężko było wytrzymać na tej patelni, koło 19 dość sporą płotkę zeżarł mi sandacz 56cm, szczęśliwie nie głęboko i rośnie dalej bez haka w dobrej formie. Płotka wróciła do wody w formie podartego batyskafu, coś ją jeszcze podgryzło ale nie mogło sobie poradzić ze spławikiem 5,5gr.
Na wątróbkę targały krąpie, sumiki, węgorze, max sum kolegi - 60cm. Następnym razem weźmiemy wątróbkę wieprzową, zakładanie kurzego fuagra jest lekko upierdliwe.
Wcześniej podjechaliśmy po ukleje na Wisłę w okolicach Piekar, straszna nędza w wodzie przypominającej zupę , padła słownie 1 ukleja i 1 płotka, Znacie jakieś dobre miejsca uklejowe ? czy ogólnie to był zły dzień ?
Jeszcze edit. Łowiliśmy na zbiorniku dolnym, na no kill może ze spinningiem na jesień, generalnie uważam że jak już ktoś zrobił no kill na górnym, to metoda żywcowa powinna być tam zakazana, zwłaszcza jak ktoś czeka pół godziny aż rybie haczyk wyjdzie tyłkiem