Skocz do zawartości
tokarex pontony

fentarem

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Lokalizacja
    Skierniewice

fentarem's Achievements

0

Reputacja

  1. Przecież z tymi kormoranami to jakiś chyba żart. Żałosne to wszystko jest. Mówię, ani kormorany z tysiącem wędkarzy i tysiącem miejscowych ze swoimi linkami i siatkami nie jest w stanie tak zniszczyć jeziora. Najśmieszniejsze żę się ekolodzy niedawno przykuwali do drzew a tu obok zamiast jezior bajora. Tak zniszczony ekosystem nawet jak się go zostawi w spokoju to potrzebuje sporo czasu żeby się odtworzyć i ustabilizować. Krótkoterminowe myślenie.
  2. No śmieję się przez płacz. To dramat jak można zniszczyć własny kraj. Podobno wszystkie jeziora wkoło są wyrżnięte. Tylko mnie przeraża skala tego. Nie wyobrażam sobie żeby nawet tysiące wędkarzy i miejscowych doprowadziło do takiego wyjałowienia dużego jeziora. Tylko gdzie jest PZW, czy ktoś nad tymi rzeźnikami może zapanować?
  3. Sprostowanie Oczywiście chodzi o jezioro Studzieniczne nie Studzienne.
  4. Witam wszystkich!!! Jest to mój pierwszy post na tym forum jednakże chciałem się z wszystkimi podzielić przemyśleniami. Otóż niedawno wróciłem z nad jeziora Studziennego. Nigdy tam jeszcze nie byłem a żona chciała mi zrobić prezent na urodzinki i wiedząc że lubię łowić zamówiła nocleg. Jezioro piękne i czyściutkie więc złapałem za wędki i szybko na pomost zobaczyć co pływa. A tam nic ..... ani narybku ani okonia płotki no NIC. Wypłynąłem łodzią i zacząłem rozglądać się za czymkolwiek co pływa (widoczność nawet na 1,5 m) ale dosłownie jeden okonek jakaś płotka, jedna wielka katastrofa ekologiczna !!!! zacząłem pytać miejscowych, a oni że tu dzierżawca prądem sieciami i czym się da wszystko wyłowił. Jeden mówi że jeszcze nawet 5 lat temu mogłem coś tu złowić a teraz to pomarzyć. Ja wiem co się dzieje na polskich jeziorach i wiem co znaczy grabież i niszczenie jezior ale to przeszło wszystko. W którą stronę się z łódki patrzyłem martwa woda ani jednej ryby która by się spławiała. Okazało się ze łowiono prądem dzień przed moim przyjazdem. Miejscowi cierpią bo turystów coraz mniej. Pyta się właściciel "o Pan już tu więcej pewnie nie przyjedzie" No nie przyjadę bo po co? Nad martwe jezioro bez jednej ryby ? Pytanie czy można jeszcze coś zrobić żeby tę grabież zatrzymać. Czy są jakieś instytucje kontrolujące co się dzieje, czy ktoś za to odpowie? gdzie są ekolodzy, ochrona środowiska i jaki status ma PZW !!!. Ja juz powiedziałem, że w przyszłym roku jadę zostawić pieniądze Szwedom, bo oni potrafią dbać o swój kraj.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.